JAK BYĆ FIT I NIE ZWARIOWAĆ?Pułapki atrakcyjności"Oprah Winfrey, jedna z najbogatszych i odnoszących największe sukcesy w show biznesie kobiet na świecie, powiedziała kiedyś, że jeśli podczas długiego biegu nie zatrzymasz się, żeby napić się wody, to nie ukończysz tego biegu. My, kobiety, w biegu zwanym codziennością zapominamy o najważniejszym elemencie, bez którego nie będziemy w stanie tego biegu kontynuować. Zapominamy o sobie."* Kasia. 25 lat. Krótka czerwona sukienka na ramiączkach. Gdy idzie ulicą, ludzie patrzą, czasami nawet się odwrócą. Wystające kości łopatek, zakrzywione plecy, ramiona sterczą, nogi jak patyki. Grama tłuszczu, zapadnięty brzuch i podkrążone oczy. Nasze babcie powiedziałyby „skóra i kości” lub dosadniej „jak z Oświęcimia”. A Kasia marzy, żeby schudnąć jeszcze ze 2 kilo. Jej dieta to w zasadzie sałata i woda, ale przecież warto – myśli sobie. Włosy wypadają, paznokcie się łamią, dentystę odwiedza częściej niż fryzjera. Ale zawsze była ambitna, perfekcyjna, chciała być najlepsza. A przecież ideał dla niej to chude modelki. Patrzą na nas zewsząd, kolorowych magazynów, reklam telewizyjnych, plakatów w sklepach. Kasia też chce być piękna. I nie postrzega adekwatnie swego ciała. Nadia. Wysoka, długonoga czterdziestoparolatka. Blondynka z przepięknymi, niepowtarzalnymi zielonymi oczami. Kiedyś zwracała uwagę wszystkich, gdy szła przez miasto. Wiedziała o tym. Potrafiła uwodzicielskim uśmiechem „uwolnić się” od mandatu na drodze, trzepotaniem rzęs - załatwić sprawę w urzędzie. Zawsze umawiała się z tymi mężczyznami, z którymi chciała. Któregoś razu zdziwiła się bardzo, gdy dostała pierwszy w życiu mandat. Wręczył jej go młody policjant. Potem zauważyła, że mężczyźni przechodzący obok niej ulicą nie odwracają już głowy, ba – w ogóle na nią nie patrzą. Stała się dla nich „przezroczysta”. Zaczęła się przyglądać swojej twarzy – drobne zmarszczki, może nieco opadające powieki. Przyglądała się figurze – niewielka oponka na brzuchu nie znikała już, gdy nie zjadła kilku kolacji. Ponieważ zawsze miała piękne ciało, nie była przyzwyczajona do ćwiczeń, regularnego stosowania kremów, balsamów. Patrzyła na zmieniającą się siebie i życie, które budowała w oparciu o atrakcyjność fizyczną – a ono rozpadało się na jej oczach. Wtedy z objawami depresji trafiła do lekarza. Dlaczego Kasia i Nadia wpadły w pułapkę „bycia piękną”? Otóż "żyjemy w dobie kultury obrazkowej, w której media raczą nas bezustannie kanonami ciała, urody i perfekcyjnego stylu życia. Media krzyczą do nas, że aby znaczyć cokolwiek w dzisiejszych czasach, musimy absolutnie i bezwzględnie być fit. A modne i warte uwagi jest jedynie fit w ujęciu radykalnym i ortodoksyjnym — to ujęcie polega na ustanowieniu bycia fit w centrum swojego jestestwa i nadaniu mu cech boskich, na systematycznym występowaniu przeciwko pierwszemu przykazaniu. Nic więc dziwnego, że dużo ludzi, podejmując takie radykalne i restrykcyjne kroki z myślą o idealnym ciele, obarczonych jest koniecznością rezygnacji z wielu naprawdę ważnych w życiu spraw."* A przecież atrakcyjność to nie wszystko! Należy pamiętać, że atrakcyjność fizyczna to po pierwsze coś, co możemy w pewnym stopniu sami kreować, a po drugie to jedynie drobny bonus, jakim dysponujemy w kontaktach społecznych. Pierwszy „filtr przesiewowy”, który oczywiście na początku wiele ułatwia, ale nie zastąpi wszystkiego. Parę tygodni temu została wydana książka "Jak być fit i nie zwariować", napisana przez trenera personalnego - Magdę Foeller. Jest ona adresowana do kobiet, które "zgubiły się w dżungli diet, motywacyjnych haseł, ultraszybkich planów treningowych i kanonów sylwetki z instagramowego lustra"*. Autorka w sposób bezpośredni i dowcipny próbuje przekonać czytelników, że sylwetka fit to przede wszystkim sylwetka zdrowa, silna, w dobrej formie. I to jest sylwetka, którą każda z nas może osiągnąć, jeśli odpowiednio zadba o swój organizm. W książce znajdujemy informacje mówiące o tym, że sylwetka zgodna z kanonami zawodów sylwetkowych nie ma nic wspólnego ze zdrowiem. Przeciwnie — to organizm przetrenowany, zmęczony, odwodniony, pragnący kalorii. Taka praca nad ciałem to sytuacja dla organizmu niekomfortowa, dziwna i w naturalnych okolicznościach, niepopartych szeregiem skrupulatnych profesjonalnych działań, niemożliwa do osiągnięcia. Autorka dzieli się z nami nie tylko swoją wiedzą i doświadczeniem, ale też ubarwia książkę zabawnymi anegdotami, dzięki czemu czyta się ją jednym tchem. A pytania, które kieruje do każdego, kto po nią sięgnie, powodują, że staje się ona bardzo osobista. Magda Foeller porusza na stronach swojej książki wiele istotnych tematów związanych z dbaniem o swoje zdrowie i kondycję. Między innymi przeczytać możemy o tym, jak skończyć z porównywaniem się do koleżanek, w jaki sposób wyznaczać realne cele, jak znajdować w sobie pozytywy, jak trenować i w jaki sposób skończyć z restrykcyjnymi dietami. Kochane! Nie bądźmy niewolnikami atrakcyjności fizycznej! Warto trenować i dbać o odpowiednią dietę, ale zawsze należy zastanawiać się, czy faktycznie dobrze interpretujemy zdrowy styl życia? Według Magdy Foeller - fit życie nie jest takie straszne, jak je malują, ponieważ nie warto popadać w skrajności. Aktywność fizyczna i zdrowe odżywianie mogą być dla nas wartością samą w sobie i sprawiać nam dużo bezbrzeżnej przyjemności - jak przekonuje trenerka personalna. Pamiętajcie, że "zajechać się szybko i dokumentnie to żadna sztuka. Ale umieć bez autokrytyki zatrzymać się na chwilę i wysiąść z życiowego perpetuum mobile sztukę niewątpliwie stanowi."* NIEKTÓRE Z WARTOŚCI PŁYNĄCYCH Z TRENOWANIA WEDŁUG MAGDY FOELLER: • Kiedy trenujesz, wzrasta Twoja samoocena. • Kiedy o siebie dbasz, poprawiasz swoje samopoczucie, a przekłada się ono również na atmosferę w domu. • Regularny trening i zdrowe odżywianie to profilaktyka zdrowia i oszczędność pieniędzy, jakie wydałabyś w przyszłości na lekarzy, fizjoterapię i leki. • Kiedy trenujesz i dobrze się odżywiasz, dajesz dzieciom i innym członkom rodziny dobry przykład zdrowego stylu życia • Kiedy zadbasz o siebie poprzez aktywność, dotlenisz mózg, wspomożesz produkcję neuronów, a przełoży się to na efektywność umysłu i ciała oraz energię w pracy i pośrednio na zarobek. Profilaktyka zdrowia pomoże Ci dłużej i efektywniej pracować. • Czas poświęcony na trening to czas zaoszczędzony, bo więcej czasu stracisz się na wizyty u lekarzy i fizjoterapię. *Magda Foeller "Jak żyć fit i nie zwariować?" POLECAMY:
0 Comments
Your comment will be posted after it is approved.
Leave a Reply. |
JESTEŚMY NA FACEBOOKU:
POMAGAMY:
PISZEMY DLA WAS:
|