PSYCHOTERAPIA GRUPOWACzynniki terapeutyczneANIA Ania miała 27 lat i od dziecka bała się mówić, kiedy ktoś na nią patrzył. W szkole nie zgłaszała się na lekcjach, na studiach unikała prezentacji. W pracy potrafiła godzinami analizować jednego maila, bojąc się, że popełni błąd. Na pierwszej terapii grupowej siedziała cicho, ściskając rękawy swetra. Inni mówili o swoich problemach, a ona tylko słuchała. Na trzecim spotkaniu psychoterapeutka zapytała: — Aniu, co teraz czujesz? Wszyscy spojrzeli w jej stronę. Serce waliło jej jak młot. Przez chwilę myślała, że znów się nie odezwie. Ale wtedy cicho wyszeptała: — Boję się, że powiem coś głupiego. W grupie zapadła cisza, potem jedna z osób powiedziała: — Rozumiem cię. Ja mam tak samo. To był pierwszy raz, kiedy Ania poczuła, że nie jest sama. MAREK Marek miał 45 lat i od zawsze był człowiekiem gniewnym. Jego ojciec bił go, a on, choć obiecywał sobie, że będzie inny, zauważył, że krzyczy na swoje dzieci. W pracy wszyscy się go bali. Żona mówiła, że jej przy nim duszno. Podczas jednego z pierwszych spotkań terapii grupowej uderzył pięścią w stół. — Mam dość tego gadania! Wszyscy tylko się użalają! Terapeuta spojrzał na niego spokojnie. — A ty, Marku? Co czujesz pod tą złością? Marek prychnął, ale po chwili spuścił wzrok. W gardle czuł supeł. Wreszcie powiedział: — Nie wiem, jak być dobrym ojcem. W grupie nie było śmiechu ani oceny. Ktoś powiedział: — Ja też się tego boję. Po raz pierwszy w życiu Marek poczuł, że nie musi się bronić. KASIA Kasia miała 34 lata i świetną pracę. Była najmłodszą menedżerką w firmie, ale wciąż czuła, że nic nie potrafi. W grupie mówiła: — Codziennie boję się, że ktoś odkryje, że się nie nadaję. — Ale skąd wiesz, że się nie nadajesz? — zapytał jeden z uczestników. — Bo inni są lepsi. Ja po prostu miałam szczęście. — A ile lat już pracujesz na tym stanowisku? — Cztery. — Cztery lata szczęścia? Kasi opadły ręce. Zamilkła. Przez chwilę patrzyła w podłogę, a potem… uśmiechnęła się do siebie. To był pierwszy krok do tego, by zacząć wierzyć w siebie. „Czy terapia grupowa pomaga pacjentom? Niewątpliwie tak. Przekonująca liczba badań nad skutecznością interwencji psychoterapeutycznych konsekwentnie i jednoznacznie pokazuje, że terapia grupowa jest bardzo skuteczną formą psychoterapii. Oprócz tego, że pod względem zdolności wywierania korzystnego wpływu co najmniej dorównuje psychoterapii indywidualnej, pozwala także na bardziej efektywne wykorzystanie zasobów w dziedzinie ochrony zdrowia psychicznego. A mimo to, paradoksalnie, szkolenie z terapii grupowej w coraz mniejszym stopniu stanowi element przygotowania zawodowego psychoterapeutów. Jest to bardzo niepokojące: jakość naszych terapii grupowych musi być na wysokim poziomie, jeśli chcemy uzyskać efekt, którego pożądamy i którego wymagają nasi pacjenci. (…) W jaki sposób terapia grupowa pomaga pacjentom? Być może to naiwne pytanie. Jeśli jednak potrafimy na nie odpowiedzieć z jakimś stopniem dokładności i pewności, otrzymamy główną zasadę organizującą, za pomocą której będziemy mogli się zbliżyć do najdokuczliwszych i najbardziej spornych problemów psychoterapii. Gdy tylko decydujące aspekty procesu zmiany zostaną rozpoznane, staną się one dla terapeuty racjonalną podstawą, na której będzie on mógł oprzeć swój wybór technik i strategii służących takiemu ukształtowaniu doświadczenia grupy, żeby zmaksymalizować jej siłę działania z różnymi pacjentami i w różnych warunkach. Choć terapia grupowa działa, skuteczność terapeutów także cechuje się dużą zmiennością. Zrozumienie, jakie są najlepsze sposoby wdrażania tych procesów terapeutycznych, leży u podstaw skutecznej pracy w terapii grupowej. Na szczęście badania dają nam wiele wskazówek. Samo doświadczenie nie powoduje większej skuteczności. Co zatem? Celowa praktyka, autorefleksja, informacje zwrotne na temat własnej praktyki oraz mądre wykorzystanie empatycznej i dostrojonej relacji terapeutycznej. Uważamy, że zmiana terapeutyczna jest niezwykle złożonym procesem dokonującym się w wyniku zawiłego wzajemnego oddziaływania ludzkich doświadczeń, które będziemy tutaj nazywać „czynnikami terapeutycznymi”. Podejście, w którym do rzeczy złożonych dochodzi się za pomocą prostych, do całościowego zjawiska za pomocą jego podstawowych procesów składowych, ma wiele zalet. Dlatego też rozpoczniemy od opisania i omówienia tych elementarnych czynników. Z naszego punktu widzenia w doświadczeniu terapeutycznym można w sposób naturalny wyodrębnić jedenaście głównych czynników: 1. Zaszczepienie nadziei. 2. Uniwersalność. 3. Udzielanie informacji. 4. Altruizm. 5. Korektywna rekapitulacja pierwotnej grupy rodzinnej. 6. Rozwój umiejętności społecznych. 7. Naśladowanie. 8. Uczenie się interpersonalne. 9. Spójność grupy. 10. Katharsis. 11. Czynniki egzystencjalne.”* W wydanej parę dni temu „Psychoterapii grupowej” można znaleźć odpowiedź na wiele pytań, między innymi związanych z pracą z grupą już od momentu jej formowania aż po zaawansowane etapy terapii. Podręcznik, którego autorami są Irvin D. Yalom oraz Molyn Leszcz, bogaty jest nie tylko w wiedzę teoretyczną, ale również w narzędzia niezbędne w pracy terapeuty. Jest to drugie wydanie, które zostało wzbogacone o nowe wyniki badań nad psychoterapią grupową, interesujące opisy przypadków klinicznych i metody pracy online. Z obszernej książki można dowiedzieć się między innymi, jak dobrać pacjentów do grupy, w jaki sposób tworzyć grupę, jak radzić sobie z sytuacjami konfliktowymi i trudnymi członkami grupy, czy jak stworzyć przykładową ulotkę. *Fragmenty pochodzą z książki I. D. Yalom, M. Leszcz "Psychoterapia grupowa. Teoria i praktyka.", Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego ** Dziękujemy Wydawnictwu Uniwersytetu Jagiellońskiego za możliwość zareklamowania tej wartościowej książki. POLECAMY:
0 Comments
Your comment will be posted after it is approved.
Leave a Reply. |
JESTEŚMY NA FACEBOOKU:
POMAGAMY:
PISZEMY DLA WAS:
|