POKOCHAJ ZMIANY - ZMIANY PUŁAPKAPułapki atrakcyjności. Wzorce piękna. ModelowanieWiola Wiola jest sprzątaczką. Tak jakoś się jej w życiu ułożyło. Ale ostatnio straciła pracę. Szuka nowej. Przyszła prosić, aby zawiesili jej spłatę kredytu choć na 3 miesiące, dopóki nie znajdzie nowej pracy i nie odda tego, co do tej pory pożyczyła i jeszcze pożyczy. Przecież dzieci muszą coś jeść. Pięknie umalowana, zadbana pani menedżer w klinice kosmetycznej słucha jej opowieści. Też jest kobietą i może nawet rozumie jako kobieta, ale jest też pracownikiem i rozliczana jest z wyniku. Kredyty trzeba spłacać. A Wiola kupiła kosmetyki za blisko 7 tys. zł, podczas, gdy zarabiała ok. 1 500 zł miesięcznie. Kupiła je na kredyt. Żyje skromnie, samotnie wychowuje dwójkę dzieci. Ale też chciała być piękna. Uwierzyła w marzenie: że kosmetyki uczynią ją piękną, zadbaną i przez to szczęśliwą, „przecież jest tego warta”. Może uwierzyła sprzedawcom, że będzie piękna jak z reklamy, czyli zmieni się też jej życie, więc podpisała „cyrograf”. Co teraz? Hania Hania dobiega pięćdziesiątki. Prawie wszystkie pieniądze, które mogłaby zaoszczędzić wydaje na siebie: zabiegi upiększające, kosmetyki, kremy, suplementy, masaże, zajęcia na siłowni. Mąż ciężko pracuje i nie zagląda do rachunków. A Hania odwiedza kosmetyczkę przynajmniej dwa razy w miesiącu, raz w miesiącu dermatologa estetycznego, bo jak nie „wampirzy” lifting, to kwas hialuronowy, botoks, czy inna nowinka. Raz czoło, innym razem usta, kurze łapki, „chomiczki”. Jak zrobi jedno, to akurat trzeba powtórzyć zabieg na inną część twarzy, czy ciała. Bo to nietrwałe efekty, wystarczają na kilka miesięcy i jeśli dalej chce się wyglądać jak po zabiegu, trzeba go po prostu powtórzyć. W domu robi maseczki, samodzielnie: mikrodermabrazję, mezoterapię – wszystko za pomocą specjalistycznych urządzeń do stosowania w domu. Kremy na cellulit, na rozstępy, balsamy nawilżające. Każdego dnia coś. Dobrze, że dzieci są już duże i same o siebie potrafią zadbać, bo inaczej nie wystarczyłoby jej najzwyczajniej w świecie czasu na to wszystko. Efekty? Jakieś oczywiście są, ale chyba niewspółmierne do wydatków i wysiłków. Hania się nie poddaje. Nie myśli, co będzie potem. Na jak długo wystarczy pieniędzy. Póki oboje dobrze zarabiają, jest dobrze, ale co będzie, jak przejdą na emeryturę? O tym Hania na razie nie myśli. Jej mąż jest atrakcyjny, trzyma się dobrze, też trochę ćwiczy, ale potrzebuje niewiele, aby dobrze wyglądać. Starzenie się kobiet i mężczyzn przebiega inaczej. Biologia nie jest sprawiedliwa. Kasia Kasia. 25 lat. Krótka czerwona sukienka na ramiączkach. Gdy idzie ulicą, ludzie patrzą, czasami nawet się odwrócą. Wystające kości łopatek, zakrzywione plecy, ramiona sterczą, nogi jak patyki. Grama tłuszczu, zapadnięty brzuch i podkrążone oczy. Nasze babcie powiedziałyby „skóra i kości” lub dosadniej „jak z Oświęcimia”. A Kasia marzy, żeby schudnąć jeszcze ze 2 kilo. Jej dieta to w zasadzie sałata i woda, ale przecież warto – myśli sobie. Włosy wypadają, paznokcie się łamią, dentystę odwiedza częściej niż fryzjera. Ale zawsze była ambitna, perfekcyjna, chciała być najlepsza. A przecież ideał dla niej to chude modelki. Patrzą na nas zewsząd, kolorowych magazynów, reklam telewizyjnych, plakatów w sklepach. Kasia też chce być piękna. I nie postrzega adekwatnie swego ciała. Dlaczego? Dlaczego te trzy kobiety, ale pewnie i wiele innych wpadły w pułapkę „bycia piękną”? Z wielu badań wynika, że ludzie są coraz bardziej niezadowoleni ze swojego wyglądu. W ciągu ostatnich 25 lat liczba osób niezadowolonych – podwoiła się. I prawidłowość ta dotyczy zarówno kobiet, jak i mężczyzn oraz – co jest dość zatrważające, w coraz większym stopniu także dzieci. Dla przykładu blisko 90% Polek z wyższym wykształceniem chciałoby poddać się operacji plastycznej, gdyby tylko miało takie możliwości. 2/3 chciałoby poprawić twarz, połowa – brzuch, co czwarta uda. Tylko 1/5 kobiet jest zadowolona z własnego ciała (dane z badań TNS OBOP). Kultura masowa i jej wzorce piękna O ile w latach powojennych duży nacisk kładziono na standardy higieniczne, o tyle od lat 80 następuje koncentracja na standardach estetycznych. I nie chodzi tu bynajmniej o porównywanie się do innych ludzi, jacy nas otaczają, ale porównywanie się z wzorcem kreowanym przez media. Standardy windowane są coraz wyżej. Normalnie w populacji nie ma aż tak wielu pięknych kobiet, czy przystojnych mężczyzn. Rozkład piękna jest rozkładem tzw. normalnym, podobnym do rozkładu inteligencji, więc tych pięknych – podobnie jak tych bardzo inteligentnych - jest w społeczeństwie zaledwie kilka procent. A tych wyjątkowo pięknych, podobnie jak geniuszy – zaledwie poniżej 1%. I to właśnie oni patrzą na nas z gazet, kolorowych magazynów, telewizji. Tylko oni wybierani są do reklam. Oni kreują „wzorzec”, dzięki nim każdy z nas wie jak powinno się wyglądać. Wzorzec jest tak wyśrubowany, że praktycznie rzecz biorąc, prawie nikt nie może mu sprostać. Porównanie nas z „pięknymi” z góry skazane jest na klęskę, a przecież tak naprawdę cały sztab ludzi pracuje na to, aby tak pięknie wyglądali przez obiektywami. Programy komputerowe poprawiają wszelkie niedoskonałości. Nie możemy się z nimi równać i kiedy to robimy doświadczamy frustracji, negatywnych uczuć, braku akceptacji dla swojego ciała. Badania przeprowadzone w Wielkiej Brytanii pokazują, że kilkadziesiąt procent kilkuletnich dziewczynek uważa, że są „za grube”. Nie mówią, że „są grube”, tylko, że są „za grube” – muszą więc porównywać się do jakiegoś wzorca, standardu. Stąd już krok od problemów z samoakceptacją, depresji, czy zaburzeń odżywiania. To przypadek Kasi - anorektyczki, który opisałyśmy powyżej. Pułapka niedoścignionego ideału piękna, a przy tym tendencji Kasi do perfekcjonizmu. Do problemu anoreksji, jako „ciemnej strony” atrakcyjności, powrócimy na naszym blogu jeszcze w lipcu. Kult młodości Z kultem piękna wiąże się nieodzownie kult młodości. Starość stała się czymś wstydliwym. Młodość staje się wręcz kompetencją. Aby zostać celebrytą wystarczy być atrakcyjnym: młodym i pięknym. Ty masz 50 lat, ale powinnaś wyglądać na 25. Chirurgia plastyczna, medycyna estetyczna – kuszą marzeniami. A z okładek patrzą na nas gładkie twarze znanych osób po 50-ce, których – zdawałoby się – nie dotknął czas. I zwykłe kobiety zaczynają utożsamiać się z nierealnymi wyobrażeniami. Dręczą swoje ciała na różne sposoby, aby tylko wpisać się w ideał urody i piękna kreowany wokół. Doświadcza tego opisana przez nas Hania. Uwierzyła w to, że można pokonać czas. Udaje przed samą sobą, że się nie zestarzeje. Żyje podobnie jak inni w iluzji wieczności*. Mit „piękne jest dobre” Wiola uległa złudzeniu, że „to co piękne, jest dobre”. Tak bowiem działa „efekt aureoli” (pisałyśmy o tym w poście „Piękną być?”). Osobom atrakcyjnym jesteśmy skłonni przypisywać inne pozytywne cechy. Piękno samo w sobie jest przyjemne, więc niejako „opromienia” całą osobę, wszystkie jej cechy i nasz mózg zupełnie nieświadomie przypisuje osobom atrakcyjnym fizycznie inne zalety: inteligencję, sympatię, odpowiedzialność, zaufanie (więcej tych cech możecie zobaczyć w poście „Co myślimy o ludziach atrakcyjnych?”) To pułapka, w którą złapała się Wiola. Chciała zmienić swoje życie, być szczęśliwą osobą i miała ją do tego doprowadzić uroda, a do urody drogie kremy. Przestała myśleć logicznie. Zapłaciła wysoką cenę za swoje marzenia. Przykład Kasi, Wioli i Hani pokazuje, że pułapek „zastawionych” przez atrakcyjność może być w naszym życiu wiele, więc po prostu… uważajmy. *Katarzyna Schier „Piękne brzydactwo. Psychologiczna problematyka obrazu ciała i jego zaburzeń”. Imiona i okoliczności zostały zmienione tak, aby uniemożliwić identyfikację realnych osób. Joanna Kotarska współautorka bloga Jeżeli często masz wszystkiego dość, życie i jego problemy przerastają Ciebie. Nie umiesz się z niczego cieszyć. Masz niskie poczucie, które wpływa na relacje z innymi. Czujesz się niedowartościowana i nieakceptowana. Zapraszamy Cię na porady on line. Wielu osobom pomogłyśmy, pomożemy i Tobie :)
0 Comments
Your comment will be posted after it is approved.
Leave a Reply. |
JESTEŚMY NA FACEBOOKU:
POMAGAMY:
PISZEMY DLA WAS:
|