U KRESU"Niezapomniane spotkania u kresu życia"Kornelia dokładnie pamięta ten październikowy dzień. Miała wówczas 15 lat. Wiadomość o śmierci tej, która była całym jej światem, spadła na nią jak grom z jasnego nieba. Jeden moment odmienił jej życie. Pamięta niedowierzanie, smutek, złość, bunt. Mała chwila, niefortunny zbieg okoliczności. Przez wiele lat zastanawiała się, co by było, gdyby mama wyjechała z domu do pracy dwie minuty późnej. Śmierć tej najbliższej osoby miała wpływ na jej późniejsze życie. Niosła przez lata brzemię i lęk związany z utratą. Obawiała się o bliskich, o ich zdrowie, życie. Marta otarła się o śmierć. Była na koncercie w Hali Stoczni w Gdańsku, gdy wybuchł pożar. Jej się udało, ale zajrzała śmierci w oczy. Pamięta radość rodziców, ich szczęście, gdy okazało się, że przeżyła. To doświadczenie, pomimo iż minęło od niego trzydzieści lat, nauczyło ją doceniać każdą chwilę. Pokazało, że nic nie jest dane na zawsze, że życie jest kruche. Dzisiaj wie, co to wdzięczność, pokora, nadzieja. Mateusz nigdy nie zapomni emocji, które nim targały, gdy brutalny los zostawił go z trójką małych dzieci. Bezradność, rozpacz, tysiące myśli przelatujących przez głowę i pytań bez odpowiedzi. Emocje, które w tym momencie mu towarzyszyły, eksplodowały jak wulkan. Czuł się tak bardzo samotny, pomimo że był otoczony rodziną i przyjaciółmi. Każdy zadawał sobie wówczas pytanie, dlaczego ich to spotkało, byli młodzi, piękni i nie myśleli o śmierci. A ona przyszła w momencie, gdy nikt się tego nie spodziewał. Śmierć… Każdy z nas wcześniej lub później się z nią zetknie. Umierają nasi najbliżsi, ale i nam kiedyś przyjdzie stanąć z nią twarzą w twarz. Nikt z nas nie wie, kiedy nadejdzie nasz czas przejścia na drugi brzeg. Z reguły omijamy ten temat szerokim łukiem. A Ty? Może, jak większość z nas, odsuwasz od siebie ten fakt, który jest nieodzownym elementem życia każdego z nas, nie chcesz o tym myśleć, gdyż jest to związane z pewną niewiadomą, a ona zwykle powoduje lęk i jest trudnym doświadczeniem emocjonalnym. „ - Dzień dobry - powiedziałam do niej z uśmiechem. - Właśnie miałam najpiękniejszy sen - westchnęła uszczęśliwiona. - Leciałam z rodzicami ponad łąkami pełnymi kwiatów. Moja mama wyglądała cudownie. Była taka młoda. Czułam ogromne szczęście i spokój. - To brzmi niesamowicie - powiedziałam do niej. Tak właśnie myślałam. Pani Glenda odetchnęła i spojrzała na drewniany stół obok mnie. - Widzę, że moja siostra wciąż tutaj jest. Powiedziała, że zostanie ze mną aż do momentu, kiedy będziemy musiały pójść. Spojrzałam na stół, ale zobaczyłam jedynie stertę książek. Zaintrygowana zapytałam panią Glendę, dokąd będzie musiała pójść. - Nie wiem - odpowiedziała, poprawiając okrywający ją koc.”* Myślisz czasami o momencie, gdy przyjdzie Ci odejść z tego świata? O tym, z kim chciałbyś być w tej ważnej chwili swojego życia? Kogo trzymać za rękę i do kogo wypowiedzieć ostanie słowa? „Podczas tych wszystkich czynności pielęgnacyjnych pani Glenda nie poruszyła się ani nie wydała z siebie żadnego dźwięku. Prawdopodobnie była w śpiączce. Wyszłam na korytarz, gdzie stała Maria, i przekazałam jej tę informację najdelikatniej, jak tylko potrafiłam. Po jej policzkach natychmiast zaczęły spływać łzy. - Co ja mam robić? - Myślę, że powinnaś z nią porozmawiać, powiedzieć jej, jak bardzo ją kochasz. Uczono mnie na zajęciach, że ludzie w śpiączce wciąż nas słyszą, nawet jeśli nie mogą odpowiadać. Maria pokiwała głową i wytarła dłońmi łzy z twarzy. Patrzyłam, jak klęka przy łóżku swojej mamy i zaczyna z miłością głaskać jej białe loki na głowie. - Mamusiu, to ja. Przepraszam, że wczoraj byłam dla ciebie tak surowa. Po prostu czułam się taka zagubiona. Nauczyłaś mnie w życiu wszystkiego, co wiem, poza jednym. Najistotniejszym. Nigdy nie powiedziałaś mi, jak radzić sobie z utratą najważniejszej osoby w życiu. Co ja bez ciebie zrobię? Kiedy tak na nie patrzyłam, poczułam, że moje oczy robią się wilgotne od łez. A potem pani Glenda głęboko odetchnęła, znacznie głośniej niż wcześniej. Czy to był jej ostatni oddech? Po czasie, który wydawał się całą wiecznością, ale był prawdopodobnie tylko krótką chwilką, pani Glenda znowu głośno odetchnęła, a potem nastąpiła długa przerwa. Córka położyła głowę na ramieniu mamy. - Możesz iść do swojej siostry - szlochała. - Wiem, jak bardzo za nią tęsknisz. A ja już za tobą tęsknię. Mamusiu. Kocham cię. Teraz pani Glenda odetchnęła już płycej i spokojniej, a potem wszystko ucichło. Po chwili jej córka zdała sobie sprawę, że to koniec.”* Czy można na śmierć spojrzeć w innym wymiarze? „Czy nie lepiej byłoby przez ostanie chwile życia, czy to swojego, czy bliskiej osoby, u progu nieznanego, przejść inaczej, z miłością i czułością?”* Otóż można, można spojrzeć na śmierć w inny sposób, oswoić ją między innymi dzięki niezwykłej książce „Pomiędzy”. Muszę się przyznać, że czytając ją, ocierałam łzy. Została ona napisana przez Hadley Vlahos – dyplomowaną pielęgniarkę hospicyjną, która opowiada w niej niezwykłe historie ze swojego życia zawodowego, dzieli się wzruszającymi wspomnieniami historii towarzyszenia ludziom w ostatnich tygodniach i dniach ziemskiej wędrówki. Pomimo że opowiada o śmierci, o tej części naszego życia, o której chcemy zapomnieć, wprowadza ciepło i spokój, pomaga zrozumieć, że można z mniejszym lękiem patrzeć na to, co „pomiędzy”. „Kiedy zaczynałam pracę w hospicjum, wciąż jeszcze poszukiwałam czegoś w życiu. Nie wiedziałam, czy wierzę w siłę wyższą, czy w jeszcze coś innego. Choć nadal nie znalazłam odpowiedzi na wszystkie pytania, jedno mogę Wam powiedzieć na pewno -na świecie istnieją rzeczy, które wymykają się medycznym wyjaśnieniom. I że pomiędzy tym wszystkim, co jest tutaj, na ziemi, a tym, co nadejdzie później, jest coś potężnego i przepełnionego spokojem.”* *Dziękujemy Wydawnictwu Sensus za możliwość zareklamowania tej wartościowej książki. **Cytaty i fragmenty pochodzą z książki H. Vlahos "Pomiędzy. Niezapomniane spotkania u kresu życia". Jeżeli przeżywasz trudne chwile, nie możesz poradzić sobie z tłumionymi uczuciami, targają Tobą emocje - pomożemy CI. O ile chcesz skorzystać z naszej wiedzy i doświadczenia, zapraszamy na porady on line. Wielu osobom pomogłyśmy, pomożemy i Tobie :) Możemy pomóc Ci inaczej patrzeć na świat... bo przecież wszystko zaczyna się w naszej głowie!
0 Comments
Your comment will be posted after it is approved.
Leave a Reply. |
JESTEŚMY NA FACEBOOKU:
POMAGAMY:
PISZEMY DLA WAS:
|