POWIĄZANY POST: * Dziękujemy Wydawnictwu Uniwersytetu Jagiellońskiego za możliwość zareklamowania tej wartościowej książki. POLECAMY:
NARRATOR WŁASNEGO ŻYCIA„Systemowa i narracyjna terapia traumy u dzieci”LENA Lena miała 9 lat, gdy po raz pierwszy trafiła do gabinetu terapeutycznego. Jej oczy były pełne nieufności, a ręce mocno zaciśnięte na rękawie bluzy. Od pół roku mieszkała z ciotką, po tym jak jej mama trafiła do szpitala psychiatrycznego w wyniku załamania nerwowego po przemocy domowej. Lena była świadkiem wszystkiego. Podczas pierwszych spotkań nie mówiła prawie nic. Na pytania odpowiadała jednym słowem. Dopiero gdy terapeutka zaprosiła ją do stworzenia „Książki Bohaterki", Lena powoli zaczęła rysować – najpierw burzę, potem schronienie, aż w końcu... siebie. Z pomocą metafory „bohaterki, która przeżyła burzę", Lena zaczęła opowiadać swoją historię – nie jako bezradne dziecko, ale jako ktoś, kto przetrwał. To kluczowe założenie narracyjnej terapii: oddać dziecku rolę narratora własnego życia, nie tylko ofiary losu. KACPER Kacper miał 11 lat i trafił na terapię po serii agresywnych zachowań w szkole. Rzucał krzesłami, uciekał z lekcji, a raz próbował uderzyć nauczycielkę. Jego mama mówiła: „On się psuje. Nie wiem, co z nim zrobić.” Podczas jednej z pierwszych sesji, gdy terapeutka zaproponowała zabawę z figurkami, Kacper ustawił w kącie figurkę „chłopaka z czerwonymi oczami”. Na pytanie, kim on jest, odpowiedział: „To ten, którego wszyscy widzą. Ale to nie ja.” To był punkt zwrotny. Z pomocą opowieści o „dwóch chłopcach" – tym, którego widzi świat i tym, który naprawdę jest w środku – Kacper zaczął nazywać uczucia: wstyd, lęk, samotność. Okazało się, że w domu panowała napięta atmosfera – ojciec Kacpra zmarł nagle rok wcześniej, a mama wpadła w depresję. Nikt nie rozmawiał o stracie. Agresja Kacpra była językiem, który miał zastąpić milczenie. Dzięki sesjom rodzinno-terapeutycznym, w których mama mogła również podzielić się swoją historią, relacja między nimi zaczęła się odbudowywać. Mama usłyszała Kacpra po raz pierwszy – i zaczęła widzieć nie „problematycznego ucznia”, ale chłopca w żałobie. SARA Sara miała 7 lat i była ofiarą molestowania przez sąsiada. Rodzina nie chciała o tym mówić – „bo przecież już po wszystkim”. Dziewczynka zaczęła moczyć się w nocy, izolować i panicznie bała się mężczyzn. Terapeutka poprosiła Sarę, by wspólnie stworzyły „pudełko tajemnic” – miejsce, do którego można włożyć rzeczy, o których trudno mówić. Sara włożyła tam kartkę z narysowanym cieniem. Przez kolejne tygodnie ten cień miał różne nazwy: „Zamrożenie”, „Milczek”, „Stracholudek”. Dzięki metaforze pudełka Sara powoli oddzielała siebie od doświadczenia. Nauczyła się mówić: „To nie ja jestem zła, tylko to, co się wydarzyło, było złe.” Stopniowo też zaczęła opowiadać, co ją koi, co jej pomaga, gdzie czuje się bezpieczna. Rodzice, choć początkowo oporowali przed terapią, zaczęli rozumieć, jak ważne jest, by historia Sary nie była tabu. LENA, KACPER, SARA Historie Leny, Kacpra i Sary pokazują, jak różne może być oblicze traumy – ale też, jak uniwersalne są potrzeby dzieci: by być wysłuchanym, zrozumianym, a przede wszystkim by mieć prawo do własnej narracji. Trauma nie kończy się w chwili, gdy zdarzenie przemija. Ona żyje w opowieściach, które dzieci opowiadają – lub nie potrafią opowiedzieć – o sobie samych. Sabine Vermeire, w swojej przełomowej książce „Systemowa i narracyjna terapia traumy u dzieci”, przypomina nam, że leczenie traumy to nie tylko gaszenie pożarów przeszłości, ale również budowanie nowych mostów do przyszłości. Jej podejście, łączące perspektywę systemową i narracyjną, daje dzieciom szansę na odzyskanie głosu i poczucia sprawczości poprzez opowieść. Autorka pokazuje, że skuteczna terapia to nie tylko „leczenie objawów”, ale tworzenie nowej, wspierającej opowieści w kontekście relacji, jakie otaczają dziecko. To proces, w którym dziecko przestaje być „nosicielem traumy”, a staje się autorem historii, którą może – i chce – dalej pisać. Vermeire podkreśla, że dziecko nie istnieje w próżni – jego cierpienie rezonuje w systemie rodzinnym. Terapia nie może ograniczać się tylko do pracy z dzieckiem – potrzebne jest zaangażowanie opiekunów, krewnych, a czasem nawet szkoły czy instytucji. Książka Vermeire nie daje łatwych recept. Zamiast tego uczy nas pokory wobec dziecięcego świata i znaczenia odkrywania historii, które zostały przerwane przez traumę. Dziecko, dzięki bezpiecznej przestrzeni, może nie tylko opowiedzieć to, co się wydarzyło – ale też nadać temu nowe znaczenie. Sabine Vermeire proponuje podejście oparte na współtworzeniu historii, na empatii i systemowym spojrzeniu. Terapia nie polega tu na „naprawianiu dziecka", ale na odbudowie jego tożsamości w oparciu o siłę, jaką w sobie nosi – choć często o niej zapomina. * Dziękujemy Wydawnictwu Uniwersytetu Jagiellońskiego za możliwość zareklamowania tej wartościowej książki. POLECAMY:
|
JESTEŚMY NA FACEBOOKU:
POMAGAMY:
PISZEMY DLA WAS:
|