Psychologia przy kawie
  • Blog
  • PORADY ON LINE
  • O NAS
  • WYCHOWANIE
  • RELACJE
  • PRACA
  • ONA
  • WYWIADY
  • Kontakt / Współpraca
Obraz

Czy to była miłość?

1/27/2018

0 Comments

 
POKOCHAJ ZMIANY - ARTYKUŁ
Obraz

CZYTO BYŁA MIŁOŚĆ?

Relacja kat - ofiara. Przemoc domowa

„To poronienie” – słowa lekarza wciąż dźwięczały jej w uszach. Leżała w szpitalnym łóżku i patrzyła w sufit. Z oczu leciały jej łzy. Płakała bezgłośnie. Była wykończona całym dniem, strasznie smutna, ale i wściekła. Czuła ogromny żal. Tak bardzo pragnęła tego dziecka. Mimo, że był to początek ciąży, już oglądała ciuszki w sklepach, projektowała w głowie pokój dla maleństwa. Nie wiedziała jeszcze, czy będzie to chłopczyk, czy dziewczynka, ale kochała je całym sercem.

Teraz cała miłość do Marka uleciała. W jednym momencie, opadła z niej jak lepka pajęczyna, którą od kilku lat była oplątana. Przejrzała na oczy, jasno zobaczyła całą swoją sytuację. Czuła tylko złość i wrogość do niego. To on je zabił - jej dziecko. „Spadłam ze schodów” – powiedziała lekarzowi, gdy trafiła do szpitala. Był to automatyzm, nawet się nie zastanawiała, gdy tłumaczyła wcześniej: „Gapa ze mnie, uderzyłam się o drzwi szafy”, „Poślizgnęłam się”, „Potknęłam się na chodniku”. Nikt nic złego nie podejrzewał, bo i sytuacje z siniakami zdarzały się rzadko. Zresztą z zewnątrz – Ola i Marek - wydawali się wręcz idealnym małżeństwem. On – dobrze zapowiadający się prawnik, dostał pracę w najlepszej kancelarii w mieście, ona skończyła pedagogikę specjalną, ale nie pracowała w szkole, ale w fundacji, działającej na rzecz dzieci niepełnosprawnych. Sprzedali kawalerkę Marka, dostali trochę pieniędzy od rodziców Oli, wzięli kredyt i kupili 2-pokojowe mieszkanie. Prawie idealny start: mieszkanie, w miarę dobra praca, kochająca się para. Ale pozory potrafią mylić. Olę na początku zmyliły także. Gdy poznała Marka, wydawał się prawie aniołem. Miły, uczynny, pomocny, zgadywał wprost jej myśli i pragnienia, zapatrzony w nią jak w obraz. Ona przepiękna, długonoga i długowłosa, na studiach dorabiała jako modelka i hostessa. Przy tym inteligentna. Znajomi dla żartu mówili o nich: ”Angelina i Bratt”. Zazdrościli nawet im trochę, piękni, młodzi, wydawało się im, że ich życie usłane jest różami.

​Pobrali się po roku chodzenia ze sobą. Nie mieszkali wcześniej razem, dwa razy byli na wspólnym wyjeździe. Pierwszy zawód Ola przeżyła w czasie wesela koleżanki. Poszła z Markiem, ale on pod wpływem alkoholu dostał „małpiego rozumu” – szalał, był agresywny, rzucał talerzami, gdy Ola próbowała go powstrzymać, wyrywał się i uderzył ją przedramieniem w twarz. Potem tłumaczył, że to przez przypadek, że nie chciał, że wymachiwał rękami i po prostu Ola stała w nieodpowiednim miejscu. Przepraszał, były kwiaty, wspaniała kolacja w restauracji. Marek tłumaczył, że to przez alkohol, że nie powinien pić, prosi, żeby Ola go pilnowała i nie dawała mu wódki, że to się nie powtórzy… Ola uwierzyła i potem… zapomniała. Głowa zaprzątnięta przygotowaniami do ślubu, tyle spraw, emocji, zakup mieszkania, pierwsza praca. A już w tym momencie powinna „zapalić się jej czerwona lampka”. 
Obraz
Pierwszy raz zrobił jej awanturę 3 miesiące po ślubie. Krzyczał na nią, wyzywał, obrzucał najgorszymi epitetami, w końcu rzucił wazonem, który rozbił szybę w drzwiach. Podobno Ola miała za krótką spódnicę. Potem nastąpiła sielanka – kwiaty, prezenty, mąż „do rany przyłóż”, przepraszający, uczynny, gdyby mógł nosiłby ją na rękach. Aż do następnego razu. Ola miała według niego zbyt wyzywający makijaż. Tym razem uderzył ją w twarz.
Ola leżała w szpitalu i przypominała sobie ostatnie tragiczne wydarzenia. Szarpanie, popychanie, wyzwiska. On atakuje, ona się broni. W końcu niefortunnie pcha ją na krzesło, ona się przewraca razem z meblem, poręcz wbija się jej w brzuch i ten potworny ból…
„Nigdy więcej” – mówi sobie teraz Ola patrząc w sufit. „Nigdy więcej nie pozwolę się już skrzywdzić!”
 
​
Każdego tygodnia w wyniku przemocy domowej giną w Polsce średnio 3 kobiety.* CBOS donosi, że co ósma kobieta w Polsce przyznaje się, że co najmniej raz została uderzona podczas małżeńskiej kłótni (dane z 2002 roku). Według danych Policji** w 2016 roku blisko 67 tys. kobiet doznało przemocy w domu. Ale to tylko wierzchołek góry lodowej, bo to kobiety, dla których wypełniono „Niebieskie karty”. Nie obejmuje to danych innych instytucji, do których może zgłosić się gnębiona kobieta. Statystyki te nie obejmują także tych kobiet, które nie szukają pomocy, nie zgłaszają z różnych przyczyn swojego problemu, nie mówią nikomu.

​Dlaczego mężczyźni biją i poniżają?
Przemoc domowa nie dotyczy tylko rodzin z tzw. marginesu społecznego. Jest zjawiskiem powszechnym, dotyczy wszystkich grup społecznych. Zdarza się w tzw. dobrych rodzinach, osób wykształconych, lekarzy, prawników itd.
Według badań przemocy domowej dopuszczają się najczęściej mężczyźni mający niskie poczucie własnej wartości, z kompleksem niższości. Gdy taki lękowy mężczyzna bije, ma poczucie siły, kontroli nad sytuacją. Bije słabszych, bo sam się boi, a ze słabszym na pewno zawsze wygra. Często sam wyrastał w rodzinie, w której stykał się z różnymi przejawami przemocy i powiela dobrze znany sobie schemat, nie potrafi inaczej kontrolować sytuacji.

Część ze sprawców przejawia zaburzenia osobowości, np. cechy osobowości dyssocjalnej, czy przejawia cechy uzależnienia od alkoholu, czy narkotyków.

​Często do przemocy doprowadza problem z brakiem umiejętności radzenia sobie trudnymi uczuciami, stresem. Agresywne zachowanie jest wynikiem niepowstrzymania furii, wybuchem skumulowanych uczuć: złości, gniewu i wściekłości. Przeżycie furii, po której następuje akt przemocy bywa dla sprawcy fascynującym, ekstatycznym doznaniem, choć wstydliwym. Rozładowanie napięcia następuje poprzez agresję fizyczną lub psychiczną, której celem jest spowodowanie cierpienia lub szkód u drugiej osoby (tzw. przemoc „gorąca”). I mimo, że „damski bokser” obwinia za swoje zachowanie kobietę – przysłowiowa „zupa była za słona” - to prawdziwa przyczyna tkwi w nim.

Przemoc domowa to nie tylko maltretowanie fizyczne, z czym najczęściej się kojarzy (zadawanie bólu w przeróżnej formie, duszenie, przypalanie i inne obrażenia ciała), ale także:
  • przemoc emocjonalna – poniżanie, krytyka, szantaż emocjonalny, psychiczne naciski, np. upokarzanie ofiary, brak szacunku,
  • przemoc seksualna – zmuszanie do pożycia, czy gwałt małżeński,
  • przemoc ekonomiczna – ograniczanie żonie dostępu do pieniędzy.

​Życie na huśtawce
​Po wybuchu złości, gniewu i wściekłości męża, aktach agresji w różnej formie, cierpieniach kobiety psychicznych i fizycznych, następuje w rodzinie tzw. faza miesiąca miodowego. Ponieważ lękowy mąż boi się odejścia żony, próbuje ją udobruchać, przeprasza, usprawiedliwia się, kupuje kwiaty, prezenty – miłość kwitnie. Ale przemoc w rodzinie działa na zasadzie błędnego koła. Za chwilę znowu przejdzie w fazę agresji. I tak bez końca. Jeśli mężczyzna uderzył Cię raz, zrobi to znowu.

Milczą jak zaklęte

"Jak ona mogła na to pozwolić?! I to przez tyle lat?" - komentują znajome, gdy dowiadują się, że żona odchodzi od męża-boksera, damskiego boksera. No właśnie? Dlaczego ofiary milczą jak zaklęte? Zostają ze swoimi dręczycielami  z wielu różnych powodów. Boją się, że po odejściu mąż im tego nie daruje i skrzywdzi je oraz dzieci. Boją się więc zemsty. Są uzależnione ekonomicznie, uważają, że same po odejściu nie poradzą sobie finansowe, nie utrzymają siebie i dzieci. Wstydzą się, jak zareaguje na to ich rodzina, znajomi, otoczenie. Uważają, że tak naprawdę nie zasługują na miłość, mają niskie poczucie własnej wartości. Czasami dorastały w „przemocowych” rodzinach, w rodzinach z uzależnieniem. I najsmutniejsze jest to, że całe życie marzyły, aby od tego uciec, ale przymus powtarzania pierwotnej więzi powoduje, że znajdują sobie katów, jakich znają z rodzinnego domu. Paradoksalnie szukają bezpieczeństwa, ale bezpieczne jest to, co znane i nawet jak było to okropne i złe to jednak przewidywalne, wiadomo było, czego można się spodziewać. Nawet najbardziej patologiczny związek daje poczucie stabilizacji.

Wreszcie doświadczenia życiowe zaczynają żony „zmienić” w ofiary. Bezustannie poniżane i krytykowane powoli zaczynają wierzyć, że są winne, że zasłużyły na takie traktowanie. Z jednej strony słyszą to od swojego męża a z drugiej strony tak potwornie nie traktuje się przecież nikogo dobrego. Rozpoczyna się proces wiktymizacji, czyli destrukcji ulega obraz siebie u ofiary, traci ona poczucie bezpieczeństwa, sama zaczyna się obwiniać, myśleć o sobie negatywnie. To początek, im dłużej trwa taki chory związek, tym więcej kolejnych niekorzystnych cech się pojawia. Wyuczona bezradność, zespół zaburzeń stresu pourazowego PTSD (m.in. z paraliżem emocjonalnym, bezsennością, unikanie bodźców przypominających o traumie), czy wreszcie myśli samobójcę. Trudno więc od kobiet w takim stanie psychicznym oczekiwać racjonalnej analizy sytuacji i samodzielnych prób jej rozwiązania.

​Jeśli więc mężczyzna uderzył Cię raz, po czym przeprasza, chce Ci to wynagrodzić, obiecuje, że to się więcej nie powtórzy, ale po jakimś czasie jednak robi to ponownie, po jak przejdziesz ten „cykl” trzy razy oznacza to, że tak właśnie będzie wyglądał Wasz związek. Jeśli tego nie przerwiesz, może się to skończyć tak, jak w przypadku kobiety dręczonej przez 10 lat przez swojego męża. Opublikowała ona nagranie z jednej z awantur – materiał przerażający do osób pełnoletnich o mocnych nerwach (awantura rozpoczyna się w 3 minucie nagrania). Jeśli jednak zetknęłaś się w domu z przejawami agresji ze strony męża koniecznie musisz tego posłuchać, jeśli nic nie zrobisz z tym, co dzieje się w Twoim domu, po kilku latach będziesz w dokładnie takiej samej sytuacji. Czy jesteś na to gotowa?

Obraz
Joanna Kotarska
współautorka bloga

Chcesz mieć satysfakcjonujący związek? Dobrze rozumieć się ze swoim mężem, żoną? Zapraszamy Cię na porady on line. Wielu osobom pomogłyśmy, pomożemy i Tobie:) Możemy pomóc Ci inaczej patrzeć na świat... bo przecież wszystko zaczyna się w naszej głowie! ​
Obraz
0 Comments

Czyń dobro...

1/26/2018

0 Comments

 
POKOCHAJ ZMIANY - CYTAT
Obraz
0 Comments

Nie ucz swoich dzieci...

1/25/2018

0 Comments

 
POKOCHAJ ZMIANY - CYTAT
Obraz
0 Comments

Jestem zawsze ostrożna wobec ludzi...

1/24/2018

0 Comments

 
POKOCHAJ ZMIANY - CYTAT
Obraz
0 Comments

Ciągle i nieprzerwanie...

1/23/2018

0 Comments

 
POKOCHAJ ZMIANY - CYTAT
Obraz
0 Comments

Powiedz komuś, że go kochasz...

1/22/2018

0 Comments

 
POKOCHAJ ZMIANY - CYTAT
Obraz
0 Comments

Szczęśliwym być

1/21/2018

0 Comments

 
POKOCHAJ ZMIANY - ARTYKUŁ
Obraz

SZCZĘŚLIWYM BYĆ

Szczęśliwi vs. nieszczęśliwi - różnice w myśleniu

Odprowadzam syna do szkoły, wracam na parking i …klops. Ktoś „inteligentnie” zaparkował na samych środku parkingu. Nie zdołam wyjechać. Mimo wszystko – próbuję. Oczywiście bez skutku. Znajomy tata ze szkoły, proponuje pomoc (ach Ci mężczyźni, zawsze myślą, że kobiety nie potrafią prowadzić), ale i jemu także się nie udaje. Jestem coraz bardziej zirytowana. Śpieszę się. Za 15 minut mam spotkanie. Biegnę do sekretariatu szkoły, może to ktoś od nich, a może wiedzą, do kogo należy samochód, może do jakiegoś rodzica? Nic nie wiedzą – złość wzbiera we mnie. Wychodzę ponownie na parking porządnie już zdenerwowana. Mogę zostawić samochód i wziąć taksówkę, ale to niestety nie załatwi sprawy, bo potem mam kolejne spotkanie i nie zdążę wrócić po samochód. A jeśli nadal byłby zablokowany? Co za głupi ludzie robią takie rzeczy? Nie wiedział/nie wiedziała, że inni nie będą w stanie wyjechać? Dalsza część myśli, kłębiących się w głowie jest mniej cenzuralna, więc ich nie przytoczę.

Na pewno przypomnicie sobie takie sytuacje, w których Wy też byliście wściekli i źli. Gdy moja złość sięgała zenitu – zjawiła się ONA. Właścicielka feralnego samochodu i jak gdyby nigdy nic - wsiada. Podbiegam i próbując się opanować, opowiadam jej, jakiego problemu narobiła. Po czym wsiadam do swojego samochodu, cały czas gotując się ze wściekłości i odjeżdżam. Za chwilę na skrzyżowaniu zapala się czerwone światło. Staję i zaczynam myśleć – w sumie powinnam być szczęśliwa, zdążę jeszcze na pierwsze spotkanie, skoro mam już samochód bez problemu dojadę na kolejne. Powinnam być szczęśliwa, wdzięczna i cieszyć się z tego, że właścicielka samochodu znalazła się tak szybko!

No właśnie i tu przechodzimy do sedna. Czym różnią się ludzie szczęśliwi od nieszczęśliwych, potocznie nazywanych pechowcami? Ci pierwsi cieszą się sukcesami w pracy, mają fajne rodziny, mają wystarczająco dużo pieniędzy a drugim praktycznie nic nie wychodzi. Badania Richarda Wisemana pokazują, że najważniejszą różnicą jest sposób myślenia, odbierania i interpretowania świata. Wydaje się zagmatwane? Już tłumaczymy: mamy tendencję do oceniania sytuacji, które się nam przydarzają. I „szczęściarze”, w KAŻDEJ sytuacji widzą tylko pozytywne strony i są za nią naprawdę wdzięczni. Np. jeśli spadliby ze schodów i złamali nogę, oceniliby tę sytuację bardzo pozytywnie, bo przecież mogliby rozbić sobie głowę, czy złamać kręgosłup. Przy tym porównaniu złamana noga to w sumie nic takiego. Myśli pechowców w tej samej sytuacji nie trzeba chyba przytaczać (co za pech!, co ja teraz zrobię, dlaczego mnie to spotkało, jak będę chodzić, pracować, żyć, co za utrapienie, itd.). Ludzie szczęśliwi nawykowo myślą, co jeszcze gorszego mogłoby ich spotkać w danej sytuacji i są szczerze wdzięczni, że nie spotkało ich najgorsze. Są wówczas szczęśliwi. I dotyczy to tych samych sytuacji, które spotykają pechowców. Nastawienie szczęściarzy - w każdej sytuacji spotyka mnie coś dobrego - uruchamia „samospełniające się proroctwo” i faktycznie doświadczają więcej dobrych rzeczy w życiu. Samospełniające się proroctwo działa jak swoisty nieświadomy filtr, dostrzegamy tylko te rzeczy, które są zgodne z naszymi oczekiwaniami.  Według Philipa Zimbardo, samospełniające się proroctwo (inaczej: samospełniająca się przepowiednia) oznacza, że oczekiwania dotyczące jakiegoś zdarzenia, czy osoby mogą zmieniać nasze zachowanie w taki sposób, że uzyskujemy to, czego oczekiwaliśmy. Nasze oczekiwania powodują też , że w danej sytuacji poszukujemy dowodów (informacji, szczegółów), które potwierdzają te oczekiwania. Mam szczęście, jestem szczęściarzem, więc w danej sytuacji poszukuję „dowodów” na to, że faktycznie tak jest.

Wracając do sytuacji z parkingu. Gdy stanęłam na czerwonym świetle, przypomniałam sobie o myśleniu szczęściarzy. Jak pewnie się domyśliliście, nie jest to moje nawykowe myślenie. Przypomniałam sobie także o „dzienniku wdzięczności”, jaki miałam zacząć prowadzić (przeczytacie o tym jeszcze w sierpniu) i poczułam się naprawdę wdzięczna. „Super, że właścicielka samochodu się znalazła! Fantastycznie, że wszystko się udało! Zdążę na wszystkie spotkania!” I wyobraźcie sobie, że wówczas całe zdenerwowanie i stres minęły. Zaczął się szczęśliwy dzień. Naprawdę. Gdybym tylko tak mogła reagować w innych sytuacjach…

Obraz
Joanna Kotarska
współautorka bloga
Jeżeli chcesz skorzystać  z naszej wiedzy i doświadczenia, zapraszamy na porady on line. Wielu osobom pomogłyśmy, pomożemy i Tobie :)
Możemy pomóc Ci inaczej patrzeć na świat... bo przecież wszystko zaczyna się w naszej głowie!

Obraz
0 Comments

Sztuka motywowania

1/20/2018

0 Comments

 
POKOCHAJ ZMIANY - ARTYKUŁ
Obraz

SZTUKA MOTYWOWANIA :)

ABC motywowania

W sobotę pisałyśmy o wygórowanych oczekiwaniach i ambicjach w stosunku do dzieci w poście "Bądź najlepszy". Absolutnie nie znaczy to, że uważamy, że od dzieci nie należy nic wymagać - wręcz przeciwnie. Ale wymagać trzeba rozsądnie i z miłością. Budując w dziecku wiarę w siebie, pozytywny obraz siebie, pozytywną samoocenę sprawimy, że wierząc w swoje umiejętności, znając obszary, w których jest naprawdę dobre będą miały wewnętrzną motywację i będą w stanie osiągnąć dużo. Pewnie więcej niż te dzieci, które presja sukcesu wywierana przez rodziców pchnęła w objawy nerwicowe.

Jakich słów używać - poza "dobrze/fajnie to zrobiłeś" - żeby budować poczucie wartości dziecka i motywować je do dalszej pracy? Oto 25 alternatywnych sposobów.


25 ALTERNATYW DO SŁÓW "DOBRZE TO ZROBIŁEŚ", MOTYWUJĄCYCH DZIECI:
 
Powiedz „Dziękuję”, jeśli jesteś wdzięczny – wyjaśnij dziecku, dlaczego jesteś mu wdzięczny:
  • Dziękuję Ci za pomoc w…
  • Dzięki temu, że Ty…. nasz ranek/kolacja/wyjście było łatwiejsze. Dziękuję!
  • Naprawdę doceniam to, gdy Ty…
  • Dziękuję, że to zrobiłeś… to oznacza/dzięki Tobie możemy…
 
Obserwuj wydarzenia – mów, co widzisz bez emocji i ocen:
  • Zrobiliśmy to razem!
  • Super! Zrobiłeś budowlę/rysunek itp.
  • Zrobiłeś to zupełnie sam!
  • Zrobiłeś X a potem Y i dałeś radę.
  • Użyłeś dużo kolorów/klocków/taśmy itd.
  • Zrobiłeś rzeczywiście duży/mały/kolorowy/skomplikowany itd.
  • To zajęło Ci dużo czasu, ale zrobiłeś to!
 
Wydłużaj i zachęcaj – wydłużaj naukę i zachęcaj poprzez zadanie pytań, o to, co widzisz, jednocześnie doceniając wysiłek:
  • Jak to zrobiłeś?
  • Zrobiłeś X, co chciałbyś teraz zrobić?
  • Możesz mi o tym opowiedzieć?
  • Jaki jest Twój ulubiony fragment/część?
  • Jak o tym myślałeś?
 
Dodaj uczucia do słów – wyjaśnij, jakie uczucia coś w Tobie wzbudza, pomóż dziecku zauważyć, jak jego działanie powoduje różne uczucia i pomóż mu rozpoznawać jego własne uczucia:
  • Naprawdę cieszę się, że to z Tobą robię.
  • Uwielbiam patrzeć, jak tworzysz/pomagasz swojej siostrze/grasz w piłkę itd.
  • Jestem tak dumna każdego dnia, że jestem Twoja mamą, niezależnie od wszystkiego.
  • Zobacz jak Twój przyjaciel jest szczęśliwy, gdy dzielisz się z nim/pomagasz mu/uśmiechasz się itd.
  • Kontynuowałeś pracę, nawet gdy była trudna.
  • Wyglądasz na tak zadowolonego, że udało Ci się to zrobić.
  • Zrobiłeś X i czułeś radość, gdy to robiłeś
  • Poprawił Ci się nastrój, gdy robiłeś X.
 
Nic nie mów – nie musimy komentować każdego najmniejszego działania, czy wypełniać każdą chwilę ciszy. Wystarczy usiąść z tyłu i obserwować nasze dzieci, cieszące się swoimi osiągnięciami:
  • Nic nie mów – po prostu się uśmiechaj.

Rozpoczęcie uważnej obserwacji dziecka, mądrego komentowania i stosowania powyższych zwrotów na początku może być trudne do wykonania. Wymaga od nas wysiłku, aby przed powiedzeniem do dziecka pomyśleć, czy to, co chcemy mu powiedzieć, będzie to dla niego budujące, motywujące.
Obraz
Obraz
Joanna Kotarska
współautorka bloga
Chcesz mieć dobre relacje w dziećmi? Nie wiesz jak je motywować, zachęcać do samodzielności, asertywności i współpracy? Nie wiesz jak mówić, by chciały Ciebie słuchać? Jesteś często bezradna i przytłoczona niełatwą rolą matki? Nie jest to takie trudne zadanie. Zapraszamy Cię na porady on line. Na indywidualną "Szkołę dla Rodziców". Wielu osobom pomogłyśmy, pomożemy i Tobie :)
Obraz
0 Comments

Czasami lepiej jest odejść...

1/19/2018

0 Comments

 
POKOCHAJ ZMIANY - CYTAT
Obraz
0 Comments

Raz w roku...

1/18/2018

0 Comments

 
POKOCHAJ ZMIANY - CYTAT
Obraz
0 Comments

Nie wszystkie burze przychodzą po to...

1/17/2018

0 Comments

 

POKOCHAJ ZMIANY - CYTAT

Obraz
0 Comments

Gdy ktoś obgaduje Cię...

1/16/2018

0 Comments

 
POKOCHAJ ZMIANY - CYTAT
Obraz
0 Comments

Wczoraj jest przeszłością, jutro jest tajemnicą...

1/14/2018

0 Comments

 
POKOCHAJ ZMIANY - CYTAT
Obraz
0 Comments

Nieważne, jak jesteś zestresowana...

1/14/2018

0 Comments

 
POKOCHAJ ZMIANY - CYTAT
Obraz
0 Comments

Masz do tego prawo

1/13/2018

0 Comments

 
POKOCHAJ ZMIANY - CYTAT
Obraz

MASZ DO TEGO PRAWO

Spontaniczność. Poczucie szczęścia

Kiedy ostatnio czułaś się szczęśliwa? Ale tak naprawdę? Przyznaj szczerze przed samą sobą. Gdy pomyślałaś: "Tak, to ten moment. Właśnie teraz. Jak wspaniale!" Gdy nie gonił Cię czas. Byłaś tu i teraz. Błogo i przyjemnie. Przepełniała Cię radość, szczęście samo unosiło kąciki ust do uśmiechu. Chciałaś, aby to się nigdy nie skończyło...

Jak dawno się tak czułaś? A może Twoje życie to niekończące się listy do zrobienia, gdy wydaje się, że już "ogarnęłaś" rzeczywistość, sprawy się piętrzą i atakują od nowa z siłą wodospadu. Stres. Wiecznie niedospanie, a może tylko poczucie, że to z Tobą coś jest nie tak, skoro inni sobie lepiej radzą? Tylko czy naprawdę? Gdy cały dzień nie masz siły pomyśleć o sobie. 

A wystarczy przecież drobna przyjemność. Minuta dla siebie, choć lepiej oczywiście 15 :) Coś w ciągu dnia, abyś wieczorem mogła powiedzieć: "Super! To, co dzisiaj mi się przytrafiło było super!" Nie pędź, "odhaczając" kolejne punkty na liście: raport w pracy, zadanie domowe z dzieckiem, zakupy, obiad, szkolenie... Jeśli zobaczysz wspaniałe promienie wiosennego słońca wśród drzew, po prostu się zatrzymaj, odetchnij głęboko, postaraj się zatrzymać ten obraz w pamięci przez 3 sekundy. Przez tę chwilę nic się nie stanie. Gdy przechodząc obok kawiarni, poczujesz zniewalający zapach, po prostu wejdź. Jeśli na początku trudno będzie Ci usiąść, kup ulubioną kawę na wynos. Trenuj uważność. Słuchaj swoich odczuć, one gdzieś w Tobie są, choć pewnie w codziennym biegu nie dopuszczasz ich do siebie. Posłuchaj ich. Daj się ponieść. Kiedy np. ostatnio tańczyłaś w deszczu? Zacznij prowadzić "Dziennik wdzięczności" - codziennie wieczorem przypomnij sobie 3 dobre rzeczy, które przydarzyły Co się w ciągu dnia. Rób to regularnie i zobacz jak zmienia się Twoje nastawienie do życia już po 2-3 tygodniach.

To, kiedy znowu poczujesz się szczęśliwa, zależy tylko od Ciebie! Uwierz! Daj sobie do tego prawo.

Obraz
Joanna Kotarska
współautorka bloga

Jeśli tęsknisz za spontanicznością, chcesz ze wszystkim zdążyć i mieć czas dla siebie, a samej trudno Ci to wszystko zmienić, chciałabyś porozmawiać, zapraszamy na porady on line. Skorzystaj z naszej wiedzy i doświadczenia. Wielu osobom pomogłyśmy, pomożemy i Tobie:)
Obraz
0 Comments

Od teraz znajdź czas dla siebie

1/12/2018

1 Comment

 
POKOCHAJ ZMIANY- CYTAT
Obraz
1 Comment

Jeśli musisz skrzywdzić kogoś...

1/11/2018

0 Comments

 
Obraz
0 Comments

Jeśli czujesz się niezauważony przez kogoś...

1/10/2018

0 Comments

 

POKOCHAJ ZMIANY

Obraz
0 Comments

Głodny żołądek, pusty portfel...

1/9/2018

0 Comments

 
POKOCHAJ ZMIANY - CYTAT
Obraz
0 Comments

Nie czekaj...

1/8/2018

0 Comments

 
Obraz
0 Comments

Twoja droga do sukcesu

1/7/2018

0 Comments

 
Obraz

TWOJA DROGA DO SUKCESU

Smartny cel

Zuza? Siedziałam już na widowni przed premierą przedstawienia i nagle ją ujrzałam. Czy to na pewno Zuza?  Wchodząca na salę śliczna blondynka w czerwonej sukience przypominała mi moją koleżankę z liceum. W zasadzie  spotykałam ją co jakiś czas, bo mieszkamy w pobliżu, ale ta jakaś młodsza, subtelniejsza, zgrabniejsza. Nie mogłam uwierzyć i oderwać oczu, aż nagle gasnące światło przypomniało mi, że jestem w teatrze i lada moment rozpocznie się przedstawienie.

Dla Przemka triathlon był pewnego rodzaju magią.  Czytał o tym w męskich czasopismach, widział migawki w telewizji, w których wypowiadali się „ludzie z żelaza”, pokonujący w Half Ironmanie  113 kilometrów na raz o własnych siłach.  Był pełen podziwu. Twardziele o silnej woli. Muszą zmierzyć się w trzech skrajnie różnych dyscyplinach. Pływanie, jazda na rowerze, bieg.  „A może … Czytałem przecież, że ludzie uprawiający triathlon są lepiej zorganizowani, uzyskują lepsze efekty w pracy.” W jego głowie zaczęły pojawiać się marzenia, a przecież to one są motorem wszelkich poczynań… Wiedział, że jeżeli bardzo się chce, to znajdzie się sposób, a nie wymówkę.
Obraz
Podczas przerwy w foyer natknęłam się na Zuzę. To jednak ona! Nie kryłam mojego podziwu. Przecież dziewczyna, którą miałam w pamięci wyglądała inaczej. Tamta była dobrze zbudowana, trochę przy kości. A teraz stoi przede mną szczuplutka, przyciągająca wzrok mężczyzn subtelna blondynka. „Wyglądasz olśniewająco”- powiedziałam. „To efekt współpracy z dietetykiem i moja silna wola. Zawsze pragnęłam  schudnąć, ale kręciłam się w kółko. Korzystałam z wielu diet i nic. To było ostatnie podejście, po którym w razie kolejnej porażki, miałam zaakceptować siebie w rozmiarze 40 plus”- odpowiedziała z uśmiechem.

"Biegam, trochę pływam, z jazdą na rowerze jest gorzej, ale jestem przecież sprawny fizycznie, od zawsze lubiłem się ruszać.”  Przemek postawił sobie ambitny sportowy cel. Wiedział, że jego systematyczność i  konsekwencja  mogą pomóc mu osiągnąć upragniony cel i za rok podejmie próbę startu w zawodach triathlonowych  i będzie marzył o jego ukończeniu.

Wiecie gdzie tkwił problem Zuzy? Wydawało jej się, że ma cel, ale był on nieprecyzyjny. Chciała się odchudzać, ale co to miało konkretnie znaczyć? Zrzucenie 5 kilogramów w ciągu dwudziestu lat? To też przecież odchudzanie. Wraz z dietetykiem Zuza określiła dokąd zdąża, co chce osiągnąć, jaki jest konkretnie cel – czyli jaka waga będzie kryterium jej sukcesu. Ustalili, że realne będzie dojście do niego w ciągu 10  miesięcy.
Obraz
Pokonanie 1,5 kilometra pływania, 90 kilometrów na rowerze i 21 kilometrów biegu za  rok podczas  zawodów Half Ironman w Gdyni.  Czas nie będzie odgrywał roli. Ambitny, ale realny cel. Określony w czasie, mierzalny i konkretny. Taki był cel Przemka.

To, co nas na gubi na początku drogi, która mogłaby prowadzić do celu, to nieumiejętność sprowadzenia go do smartu. Co to takiego? Smartny cel ma 5 cech. Jest konkretny, mierzalny, ambitny, racjonalny i terminowy. Cel można uznać za skonkretyzowany, jeżeli konkretnie wiemy, co zamierzamy osiągnąć. Mierzalny będzie wówczas, gdy da się go opisać za pomocą wskaźników, za pomocą których można sprawdzić, czy został osiągnięty. Realność celu to posiadanie wystarczających zasobów do jego realizacji, a terminowość to określenie terminu realizacji, po którym można sprawdzić, czy udało się go osiągnąć.

Zuza wraz z dietetykiem ustaliła, że po 10 miesiącach (terminowość), zrzuci 10 kilogramów ( mierzalność).  Cel ten był realny ( nie zamierzała w ciągu tygodnia stracić 10 kilogramów), ambitny (musiała skończyć ze starymi przyzwyczajeniami i złymi nawykami, które ją gubiły i nauczyć się zdrowego odżywiania) i oczywiście konkretny (wiedziała dobrze, czego chce). Podobnie jak  w przypadku Przemka, który z czasem 5.16 ukończył walkę z samym sobą  podczas zawodów triathlonowych, jej zmagania zakończyły się sukcesem i osiągnęła upragnioną wagę. Obydwoje zrozumieli, co wcześniej  powodowało,  że tracili czas, energię, pieniądze, a marzeń nie realizowali. Teraz wiedzieli, że dobrze postawiony cel jest początkiem drogi wiodącej do sukcesu.

Obraz
Obraz
Joanna Kotarska, Katarzyna Krakowska
autorki bloga

Jeżeli nie jesteś zadowolona ze swojej obecnej sytuacji, ale nie wiesz, jak dokonać zmiany, przeżywasz trudne chwile  - pomożemy Ci. O ile chcesz skorzystać  z naszej wiedzy i doświadczenia, zapraszamy na porady on line. Wielu osobom pomogłyśmy, pomożemy i Tobie :) Możemy pomóc Ci inaczej patrzeć na świat... bo przecież wszystko zaczyna się w naszej głowie!
Obraz
0 Comments

Od czego zacząć?

1/6/2018

0 Comments

 
Obraz

OD CZEGO ZACZĄĆ?

Analiza Pola Sił

W dążeniu do postawionego celu najtrudniejszy jest, jak śpiewała Anna Jantar, pierwszy krok. O tym, czy go zrobimy, przekonać się możemy dokonując analizy pola sił, czyli konfrontując przeciwstawne siły: sprzyjające i ograniczające osiągnięcie zamierzonego efektu. Siłami sprzyjającymi na przykład dla osoby zaczynającej biegać będzie motywacja wewnętrzna, motywacja zewnętrzna w postaci osób, z którymi będzie razem uprawiała ten sport oraz nowe buty, które otrzymała pod choinką. Natomiast hamować ją może lenistwo, wstyd (co ludzie powiedzą, widząc biegającego „grubasa”), strach przed bólem i dyskomfortem.

Stojąc na linii startu, należy określić wartość sił pobudzających i hamujących, a następnie zdecydować, które należy zmienić. Będzie to zależne od wielu uwarunkowań. Zazwyczaj jednak przyjmuje się, że łatwiej jest zmienić to, co  nas zatrzymuje w blokach startowych. Jeżeli o to nie zadbamy i wartość tych sił będzie większa od sił sprzyjających, nasze cele w postaci na przykład noworocznych postanowień rozpłyną się we mgle, gdyż nie ruszymy z miejsca. Aby do takiej sytuacji nie doprowadzić i byśmy wraz z Nowym Rokiem mogli wkroczyć w drogę pozytywnych zmian, warto zastanowić się w miłej i bezpiecznej poświątecznej atmosferze, co może  nas zatrzymać. Czy są to czynniki od nas niezależne, czy tkwiące w nas samych? Czy przypadkiem nie jest tak, iż siłą blokującą jest nasze lenistwo, konformizm, wygoda, rutyna, przyzwyczajenia, brak wiary w siebie, czyli to wszystko, co możemy pokonać, o ile tylko będziemy chcieli? Jeżeli bowiem pokonamy te siły, nie tylko  ruszymy do przodu, ale otrzymamy bonus  w postaci satysfakcji z ich pokonania, która niewątpliwie doda nam sił na cały nachodzący rok.

Każda zmiana związana jest z kosztem, który musimy za nią zapłacić, gdyż pomimo wizji zysku, w człowieku często pojawia się żal za tym, co musi za sobą zostawić. Obserwując ludzi sukcesu, widzimy zazwyczaj ich pozycję zawodową i społeczną, gruby portfel, radość i szczęście na mecie maratonu, dumę podczas odbierania statuetek, popularność, powodzenie, natomiast nie zastanawiamy się, co za tym się kryje. Z reguły dostrzegamy tylko wierzchołek góry lodowej, a  pod nim przecież  stoi człowiek, który każdego dnia musi prowadzić najcięższą walkę, walkę z samym sobą, z przezwyciężaniem tych wszystkich sił hamujących, które kuszą go do pozostania w tak wygodnej strefie komfortu. Mozolna praca, pot, poświęcenie, oddanie, cierpliwość, determinacja, ale również rozczarowania i porażki, które są nierozerwalnie wpisane w rozwój.

Aby poczuć wiatr w żaglach i oderwać swą łódź od brzegu przyzwyczajeń, rutyny, stagnacji, musimy przede wszystkim popatrzeć na siebie w sposób pozytywny. Spojrzeć przez pryzmat swoich mocnych stron, dzięki którym będziemy z odwagą stawiać każdego dnia kolejne kroki naprzód. Co prawda niejednokrotnie uświadomimy sobie, iż droga po której kroczymy jest długa i nie zawsze  dobrze oznakowana, jak napisał w książce „Jak zrobić karierę” Gunter Fritz, ale dzięki wytrwałości damy radę. Czujność i umiejętność chwytania każdej okazji pozwalającej przybliżać nas do celu, będą naszymi sprzymierzeńcami, a docierając do kresu naszej wędrówki, nie tylko osiągniemy zamierzony efekt na przykład w postaci zgrabnej sylwetki, zdanego egzaminu, czy ukończonego maratonu, ale dostając dodatkowy bonus, którym jest nieoceniona wartość satysfakcji i wzrostu poczucia własnej wartości. A dzięki nim postawienie kolejnego pierwszego kroku na nowej drodze rozwoju będzie o wiele łatwiejsze.

Obraz
Katarzyna Krakowska
współautorka bloga
Jeżeli nie jesteś zadowolona ze swojej obecnej sytuacji, ale nie wiesz, jak dokonać zmiany, przeżywasz trudne chwile  - pomożemy Ci. O ile chcesz skorzystać  z naszej wiedzy i doświadczenia, zapraszamy na porady on line. Wielu osobom pomogłyśmy, pomożemy i Tobie :) Możemy pomóc Ci inaczej patrzeć na świat... bo przecież wszystko zaczyna się w naszej głowie!
Obraz
0 Comments

To jest proste :)

1/5/2018

0 Comments

 
Obraz
0 Comments

Nie poddawaj się!

1/4/2018

0 Comments

 
Obraz
0 Comments

Kto nie żyje marzeniami?

1/3/2018

0 Comments

 
Obraz
0 Comments
<<Previous
Forward>>
    JESTEŚMY NA FACEBOOKU:

    POMAGAMY:
    Obraz
    Kliknij i sprawdź

    PUBLIKUJEMY W:
    Obraz
      

    Newsweek Psychologia
    Obraz
    Cosmopolitan
    Obraz
    Newsweek
    Obraz

    PISZEMY DLA WAS:

    Obraz
    Katarzyna Krakowska
    Obraz
    Joanna Kotarska

    REKLAMA:
    piszcie do nas na adres: 
    ​psychologiaprzykawie@gmail.com 
    ​

​Strony:  1   2   3   4   5   6   7   8   9  10  11  12  13  14  15  16  17  18  19  20  21  22  23  24  25  26  27  28  29  30  31  32  33  34  35  36  37  38  39  40  41  42  43  44  45  46  47  48  49  50  51  52  53  54  55  56  57  58  59  60  61  62  63  64  65  66  67  68  69  70  71  72  73  74  75  76  77  78  79  80  81  82  83  84  85  86  87  88  89  90  
​

Powered by Weebly
  • Blog
  • PORADY ON LINE
  • O NAS
  • WYCHOWANIE
  • RELACJE
  • PRACA
  • ONA
  • WYWIADY
  • Kontakt / Współpraca