Psychologia przy kawie
  • Blog
  • PORADY ON LINE
  • O NAS
  • WYCHOWANIE
  • RELACJE
  • PRACA
  • ONA
  • WYWIADY
  • Kontakt / Współpraca
Obraz

List z drugiego brzegu

10/17/2019

0 Comments

 
Obraz

​LIST Z DRUGIEGO BRZEGU

Miłość i medycyna 

„Jesteś miłością mojego życia”. Znalazłyście kiedyś tego typu liścik na poduszce, w torebce albo przypięty magnesem do lodówki? A może śnicie o poznaniu kogoś, kto między innymi w taki sposób wyrażałby swoje uczucie? Te z nas, które spotkały na swojej drodze miłość życia i nie są im obce sytuacje, w których doświadczały bycia kochanymi, niewątpliwe pamiętają, jakie emocje towarzyszyły  odnajdywaniu dowodów utwierdzających je w przekonaniu, jak ważnym się jest dla człowieka, którego się kocha.

Lisa - autorka i bohaterka książki „Mózg w żałobie”, o której pisałyśmy w poście „Wywracać świat do góry nogami” - w swojej torebce  znalazła karteczkę od męża o treści: „Tęsknię za Tobą. Wszystko będzie dobrze. Kocham Cię.”* Jej odnalezieniu nie towarzyszyła radość, ale wielki ból i tęsknota, gdyż w tym momencie jej nadawca znajdował się już po drugiej stronie brzegu… Śledząc historię życia dwójki lekarzy, historię ich miłości, ale i walki o życie i nadzieję, można mieć mieszane uczucia. Z jednej strony, współczujemy kobiecie, którą los tak okrutnie doświadczył chorobą i śmiercią najbliższej istoty, wczuwamy się, czytając jej wspomnienia, w dramat, którego jesteśmy świadkami. Z drugiej strony,  odkładając książkę, pojawia się myśl, że pomimo wszystko, pomimo traumy, którą niewątpliwie była utrata najdroższego człowieka, Lisa była wielką szczęściarą… Pomimo że okrutny los odebrał jej męża, dał jej również przywilej przeżycia z nim niezapomnianych lat. Miała szczęście doświadczyć wielkiej miłości, bliskości, przyjaźni. Dane jej było zaznać tego, o czym inni mogą tylko pomarzyć. Jak sama napisała:
​
„Jestem szczęśliwą kobietą. Zawsze będę szczęśliwą kobietą, ponieważ miałam w życiu tego mężczyznę. Dzięki niemu jestem inną osobą. Bill, będę o Tobie pamiętać (…) I będę nadal podążać twoimi śladami, szukając możliwości przeżycia tych wszystkich wspaniałych przygód i okazji do zdobywania nowej wiedzy…”*

Książka „Mózg w żałobie” jest nie tylko świadectwem miłości, walki, ale także stanowi pomoc dla tych wszystkich, którzy nie potrafią odnaleźć się w nowej rzeczywistości po stracie osób najbliższych. Nie jest to książka pesymistyczna pomimo że porusza niezwykle trudny temat. Niesie bowiem nadzieję i pokazuje drogi prowadzące do odnalezienia radości i szczęścia po totalnym trzęsieniu ziemi, które każdego z nas może spotkać. A strata – jak pisze dr Lisa Shulman - bywa „punktem zwrotnym, czasem zastanowienia się nad osobistymi celami, przemyślanego komponowania naszego życia <<po>>”.*

*Fragment i cytaty pochodzą z książki Dr Lisa M. Shulman "Mózg w żałobie", Wyd. Filia, 2019

POWIĄZANE ARTYKUŁY:

Wywracać świat do góry nogami
Wiara we własne możliwości to pewność
​
Obraz


NOWOŚĆ!

Dr Lisa M. Shulman
"Mózg w żałobie"

​Wydawnictwo FILIA

PREMIERA: 16 PAŹDZIERNIKA 2019

CZYTAJ WIĘCEJ>>
0 Comments

Musi stworzyć dla niej Niebo

10/17/2019

0 Comments

 
Obraz
0 Comments

Wiara we własne możliwości to pewność...

10/16/2019

0 Comments

 
Obraz
Obraz

PREMIERA DZIŚ! 16 PAŹDZIERNIKA 2019

Dr Lisa M. Shulman
"Mózg w żałobie"

​Wydawnictwo FILIA

​CZYTAJ WIĘCEJ>>
0 Comments

Gdy ktoś próbuje Cię poniżyć...

10/15/2019

0 Comments

 
Obraz
0 Comments

Bycie przyjacielem

10/15/2019

0 Comments

 
Obraz
Obraz
NOWOŚĆ!

Leo Bormans
"Przyjaźń. Opowiastki dla dzieci."
​Wydawnictwo Papilon

PREMIERA: 16 PAŹDZIERNIKA 2019

CZYTAJ WIĘCEJ>>​

PsychologiaPrzyKawie.pl jest Patronem wydania książki "Przyjaźń. Opowiastki dla dzieci"
0 Comments

Powiedz o tym

10/14/2019

0 Comments

 
Obraz
0 Comments

Dobra kobieta

10/13/2019

0 Comments

 
Obraz
0 Comments

Wywracać świat do góry nogami

10/12/2019

0 Comments

 
Obraz

​WYWRACAĆ ŚWIAT DO GÓRY NOGAMI

„Mózg w żałobie”

„Zmiany w kościach uszkodziły kręgosłup Billa na wielu poziomach. Kiepsko to wygląda… nowotwór. Gdy radiolog wymieniał możliwe diagnozy, przerwałam mu: <<Czy Bill wie?>>. Znałam go, nadal czekał na dodatkowe badania. Wiedział. Leżał na wąskiej platformie (…) Popatrzyliśmy sobie w oczy. I w tych pierwszych chwilach narodziła się żałoba.”*

Wyrok, który słyszymy z ust lekarzy, dotyczący osób nam najbliższych, powoduje utratę gruntu pod nogami. Emocje, które w tym momencie nam towarzyszą, eksplodują jak wulkan. To są chwile, w których czujemy się tak bardzo samotni, pomimo że dzielimy je z najdroższą nam osobą, która jest główną postacią dramatu, którego bohaterami jesteśmy również my.

„Wyjechaliśmy ze szpitala w pełnej oszołomienia ciszy (…) Zatrzymaliśmy się w porcie. Poszliśmy do ulubionej ławki na skraju portu Rockport – to przepiękne miejsce. Kiedy tuliłam i całowałam Billa, przystanął przy nas starszy mężczyzna, by zażartować: <<Jeśli ona ci się narzuca, daj mi znać>>. Obserwowaliśmy, jak mężczyzna i jego żona powoli idą do następnej ławki, aby rozpakować obiad na piknik – prosty, piękny moment. W naszych głowach pojawiła się taka sama myśl: Czy czeka nas jeszcze taka przyszłość?”*

Miłość i śmierć - doświadczenia angażujące nas bez reszty, powodujące trzęsienie ziemi w naszym emocjonalnym życiu, zmieniające je w jego podstawach. Gdy ich drogi krzyżują się - gdy śmierć zabiera miłość naszego życia, kogoś, kto nadawał mu sens, był naszą ostoją - stajemy się nagle niepełni. Można powiedzieć, że umieramy wraz z człowiekiem, którego chcielibyśmy zatrzymać z wszystkich naszych sił, pomimo że wiemy, iż koniec zbliża się nieuchronnie.
Obraz
„Spodziewałam się, że żałoba to nieznośny smutek, ale dałam się zaskoczyć. Była olbrzymią niestabilnością. Utratą orientacji, utratą stabilności, utratą spójnego <<ja>>. Miejscem, w którym życie jest zdeformowane i rozwija się w  surrealistyczny łańcuch zdarzeń. Miejscem, gdzie spodziewamy się smutku, a nadchodzi zmieniona rzeczywistość.”*

Nie każdemu jest dane doświadczyć takiej miłości, jaką przeżyła dr Lisa M. Shulman – autorka książki „Mózg w żałobie”. Na trzystu jej stronach dzieli się z czytelnikami najboleśniejszym doświadczeniem swojego życia. Z perspektywy kochającej żony, ale i neurologa opowiada o walce, jaką stoczyli wraz ze śmiertelnie chorym mężem. Autorka opisuje dramatyczny czas od chwili diagnozy aż do jego śmierci, przeplatając swoje wspomnienia kartkami z dziennika Billa, który podobnie jak i ona, był neurologiem.

„Od wielu lat zajmuję się przekazywaniem pacjentom informacji, które zmieniają ich życie – myślałem, że rozumiem siłę przekazywanych przeze mnie wiadomości, ale wyrażenie <<wywracać świat do góry nogami>> można zrozumieć dopiero, gdy człowiek sam staje w takiej sytuacji – gdy podczas  rezonansu magnetycznego radiolog wchodzi do pomieszczenia i mówi, że potrzebuje więcej zdjęć.”*

Lisa Shulman nie tylko pokazuje w swojej książce dramat człowieka tracącego życie i tego, który traci najbliższą sercu osobę. Ukazuje ona również emocje człowieka po opadnięciu kurtyny. Autorka prowadzi nas długą drogą prowadzącą od diagnozy, poprzez leczenie, któremu towarzyszy nadzieja, aż do nieuniknionej śmierci. A następnie przeprowadza nas przez kolejne etapy żałoby, ukazując życie w nowym wymiarze, życie, które początkowo przypomina pobojowisko, ale stopniowo, malutkimi kroczkami prowadzi do innej rzeczywistości, w której można na nowo odnaleźć siebie. Na przykładzie własnego doświadczenia chce pomóc wszystkim tym, którzy utracili dobrze im znaną codzienność, w której czuli się bezpiecznie, a którzy po stracie ukochanej osoby nie wiedzą i nie wierzą w to, że jest możliwe normalne funkcjonowanie bez człowieka, który stanowił przez długie lata nieodzowną część ich świata. Pokazuje czytelnikowi z perspektywy neurologa nie tylko jak mózg reaguje po traumatycznej stracie, ale również jak się leczy. Próbuje w sposób zrozumiały dla czytelnika nie będącego lekarzem wytłumaczyć ten proces od strony neurologicznej, po to, by pokazać, jak powrócić do zdrowia po poważnej stracie i długotrwałej traumie emocjonalnej. Czyli wskazuje człowiekowi zrozpaczonemu po stracie bliskiej osoby światełko w tunelu i daje szansę na powrót do normalnego życia. Książka, jak sama o niej napisała Lisa Shulman, „bada punkt styku między doświadczeniem ogromnej straty a poszukiwaniem emocjonalnej odbudowy i uzdrowienia.”*
Obraz
Niewątpliwie wielkim walorem książki poza jej autentycznością wynikającą z osobistych przeżyć, jest podparcie doświadczeń autorki jej wiedzą medyczną. Nieocenioną wartością, jaką wnosi książka są narzędzia w niej zawarte. Lisa Shulman opisuje trzy zasady leczenia umysłu i mózgu po stracie. Zachęca czytelnika do pisania dziennika, na który przeznaczone są niezapisane kartki „Mózgu w żałobie”. Dzięki temu książka staje się jeszcze bliższa osobie, która nie tylko ją czyta, ale i jest współautorem własnego i niepowtarzalnego jej egzemplarza. Celem książki - jak napisała jej autorka - jest „pomoc w zwiększeniu poczucia pewności siebie i kontroli podczas radzenia sobie z żałobą. Ma ona pomóc w zmaganiu się ze stratą po doświadczeniu utraty znanego życia i przynieść uzdrowienie prowadzące do przetrwania spójnego <<ja>>”.*
 
Książka Lisy Shuman pomimo że porusza niezwykle trudny temat rozstania, niesie nadzieję dla osób cierpiących po odejściu najbliższych. Pokazuje, że nawet śmierć tych, bez których nie wyobrażamy sobie życia, nie zamyka nam drogi do szczęścia. Autorka daje wszystkim szansę na nowe dni, które zależą od tego, czy zechcemy je wykorzystać. Jak pisze: „Gdy przepracujemy żałobę, jesteśmy coraz bardziej świadomi cech naszych bliskich i ich wpływu na nasze życie. (…) Dochodzenie do siebie polega na odnalezieniu nowej równowagi, w której budujemy zaufanie do tego, co nas czeka, i wiarę w naszą zdolność radzenia sobie z przeciwnościami losu, abyśmy mogli stopniowo odzyskać orientację w życiu”.*
 
Ta historia wielkiej miłości, cierpienia, będąca opowieścią o determinacji w walce o ukochaną osobę, ale i walce o odzyskanie siebie z pewnością stanie się kołem ratunkowym dla wielu z nas. Natomiast dla szczęśliwców, którzy jeszcze nie doświadczyli straty, będzie stanowiła pomoc w zrozumieniu siebie i spojrzeniu w innym świetle na świat. Jestem przekonana, że nikt, kto po nią sięgnie, nie pożałuje czasu poświęconego na jej lekturę. Piękna i mądra książka.
​
*Fragment i cytaty pochodzą z książki Dr Lisa M. Shulman "Mózg w żałobie", Wyd. Filia, 2019
​

Obraz

NOWOŚĆ!

Dr Lisa M. Shulman
"Mózg w żałobie"

​Wydawnictwo FILIA

PREMIERA: 16 PAŹDZIERNIKA 2019

CZYTAJ WIĘCEJ>>
​
0 Comments

Kochają Cię za to, że jesteś

10/11/2019

0 Comments

 
Obraz
0 Comments

Oczy są drzwiami do serca

10/11/2019

0 Comments

 
Obraz
0 Comments

Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego

10/10/2019

0 Comments

 
Obraz

ŚWIATOWY DZIEŃ ZDROWIA PSYCHICZNEGO

Promocja!

Kochani, przygotowaliśmy dla Was specjalną ofertę, która obowiązywać będzie do niedzieli 13 października do godziny 23.59.

PIERWSZA SESJA ON LINE (do 30 minut) - 40 złotych 

PAKIET 4 SESJI - 3 PLUS 1 GRATIS (każda sesja do 50 minut) - 297 złotych

Zgłoszenia poprzez formularz kontaktowy: www.psychologiaprzykawie.pl/kontakt.html
lub poprzez stronę porad (w uwagach zaznaczając PROMOCJA). Po otrzymaniu zgłoszenia skontaktujemy się.
0 Comments

Nie bój się pokazać tego

10/9/2019

0 Comments

 
Obraz
0 Comments

Nie pozwól...

10/9/2019

0 Comments

 
Obraz
0 Comments

Oni kochają Cię niezależnie od wszystkiego

10/8/2019

0 Comments

 
Obraz
0 Comments

Lekcje dane przez życie

10/7/2019

0 Comments

 
Obraz
0 Comments

Stanie na dwóch nogach

10/6/2019

0 Comments

 
Obraz
Obraz
NOWOŚĆ!
Bruce A. Stevens, EckhardRoediger
"Emocjonalne pułapki w związkach"
​

Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne

CZYTAJ WIĘCEJ >>>
0 Comments

Uspokój głowę!

10/5/2019

0 Comments

 
Obraz

USPOKÓJ GŁOWĘ!

IZABELA CIEPLIŃSKA Cosmopolitan numer 3 marzec 2019
Ekspert: Katarzyna Krakowska  PsychologiaPrzyKawie.pl

​Rozmyślasz, roztrząsasz, rozkminiasz, wszystko, co ci się wydarzy, a nawet to, co się nie wydarzy? Zrób sobie prezent i wyrzuć te zwyczaje do kosza.
 
Mam cudowną przyjaciółkę. Jest ciepła, troskliwa, inteligentna, bystra i długo można by jeszcze wymieniać. Ale przy całej masie zalet, ma jedną wadę, którą zamęcza siebie i (wybacz kochana) mnie trochę też. Ciągle rozmyśla. Niby nic złego, ale ona ma zwyczaj rozkładania wszystkiego na czynniki pierwsze. Cokolwiek ktoś powie, natychmiast wrzuca na ruszt analizy i grilluje z każdej możliwej strony. Gdy wyciśnie soki, przerzuca się na kolejną wypowiedź albo wydarzenie. Nie muszę dodawać, że gdybanie i tworzenie czarnych scenariuszy to jej ulubione zajęcie.
Tłumaczę jej, że traci niepotrzebnie energię na rzeczy, które prawdopodobnie nigdy się nie wydarzą, ale ona swoje. Uważa, że nie potrafi zatrzymać gonitwy myśli i wyłączyć to, co eksperci nazywają po angielsku overthinking. Chcę dla niej jak najlepiej, więc robię mały research w tej sprawie. Sprawdzam, skąd jej to się wzięło i jak z tym skończyć. „Taka tendencja bierze się przede wszystkim z lęku przed działaniem i zatrzymaniem się w fazie dokonywania analizy poznawczej. Jest to związane z pewnymi cechami, takimi jak: niskie poczucie własnej wartości, niska lub chwiejna samoocena, zewnątrzsterowność, która powiązana jest z potrzebą zdobywania ciągłej akceptacji otoczenia i życia w taki sposób, jaki „nakazują” i oczekują inni ludzie, perfekcjonizm, nadmierna potrzeba kontroli, brak samodzielności w podejmowaniu decyzji, zależność, patrzenie na świat w sposób pesymistyczny. Ale jest też związana ze sposobem wychowania i oczekiwaniami otoczenia, które nie daje często przyzwolenia na popełnianie błędów, na kreatywność, a wymaga „wbijania się” w pewne sztywne ramy, wyjaśnia psycholożka Katarzyna Krakowska z portalu PsychologiaPrzyKawiepl. Wygląda na to, że... Houston mamy problem!
 
Z postanowieniem uspokojenia głowy mojej przyjaciółki i wiedzą, skąd bierze się u niej natłok myśli rozpoczynam zmasowany atak. Na początek wytaczam ciężką amunicję: zbieram wszystkie możliwe skutki nadmiernego rozmyślania i analizowania. Badanie opublikowane w 2013 roku w Journal of Abnormal Psychology dowiodło, że osoby z taką „manierą” mogą szybko podupaść na zdrowiu psychicznym. Jest to o tyle kłopotliwe, że chory wpada jak chomik w kołowrotek - osłabienie psychiki potęguje rozmyślanie, które z kolei pogłębia problemy psychiczne. Do tego jeszcze osłabia zdolność do podejmowania decyzji i powoduje problemy ze snem, a nawet depresję. Przerażające? Owszem. Ale nie dla mojej przyjaciółki. Jest młoda, zdrowa i mój wykład kwituje prychnięciem. Po chwili niewzruszona ciągnie mnie do kina. Decyduje, do którego pójdziemy i jaki obejrzymy film. Aha, bo chyba zapomniałam wspomnieć, że moja przyjaciółka uwielbia mieć wszystko pod kontrolą.

Jak się okazuje, to dość typowe dla ludzi, którzy mają zwyczaj robić overthinking. „Potrzeba sprawowania kontroli paradoksalnie związana jest z brakiem poczucia bezpieczeństwa. Zadbanie o nie spowoduje, że „odpuścimy” i przejdziemy z poziomu myślenia do działania”, mówi psycholożka Katarzyna Krakowska, która radzi też wytłumaczyć przyjaciółce, że nie wszystko w naszym życiu da się skontrolować i lepiej ten fakt zaakceptować. Przyjaciółka przyjmuje komentarz ze zrozumieniem i... pozwala mi wybrać wielkość pudełka z popcornem. Staram się cieszyć tym małym sukcesem.
Obraz
Następnego dnia cieszę się jeszcze bardziej. Rano wysyła mi wiadomość, że wczoraj wieczorem medytowała przez całe pięć minut. Sukces goni sukces! Niestety chwilę później przysyła kolejnego SMS-a z zapytaniem, czy znam dobrego onkologa, bo wydaje się jej, że ma raka skóry. Przerażona oddzwaniam do niej i dowiaduję się, że jej diagnoza pochodzi od dr Google, który głosem jednego  forumowicza zdradził, że krosta na nosie może oznaczać nowotwór. Nie wiem. czy to prawda, ale heloł, ona nie ma nawet krosty na nosie! Czarno to widzę. Czy naprawdę można nauczyć się żyć bez zamartwiania się? „Można. Tylko trzeba zmienić sposób myślenia”, wyjaśnia Katarzyna Krakowska. „Po pierwsze, uwierzyć w siebie, w swoją sprawczość, pogodzić się z tym, iż porażka jest nieodzownym elementem naszego życia, że nad wszystkim nie możemy przejąć kontroli i we wszystkim być perfekcyjnymi”, wyjaśnia ekspertka i dodaje jeszcze, że docenianie siebie jest kluczowe, ponieważ obniża poziom stresu i lęku. Jak mogę jej pomóc? Muszę popracować nad jej poczuciem bezpieczeństwa i wiarą w siebie. Zabieram więc przyjaciółkę na spotkanie z moim starym kolegą, który podkochuje się w niej od lat. Liczę, że zaleje ją masą komplementów, zachwyci się jej urodą i wyjątkowowością. I? Bingo! Bawi się wybornie! Dużo się śmieje i flirtuje. Ale podczas pożegnania szepcze mi do ucha, że nic z tego nie będzie. Psycholożka i tak chwali mnie za pomysł. Odwracanie uwagi jest dobrą metodą na zatrzymanie lawiny myśli. Ale jak dodaje, to działa na krótką metę i maskuje prawdziwy problem. Tak długo jak nie znajdziemy przyczyny, która powoduje jej zachowanie, tak długo będzie się ono powtarzać.
 
Zaczynam myśleć, że dla przyjaciółki nie ma ratunku, taki jej urok i tyle. A przynajmniej nie mogę jej pomóc, jeśli sama nie wyrazi takiej potrzeby. Skoro jest moją przyjaciółką, będę akceptować ją taką, jaka jest. Mówię jej o tym szczerze przy najbliższej okazji. Przytuła mnie i wyjaśnia, że to dla niej ważne i chce zmierzyć się z problemem. Krótko mówię, co mi powiedziała ekspertką, że musi uświadomić sobie, dlaczego analizuje wszystko w nieskończoność, czego się boi, dlaczego chce być perfekcyjna? Zaznaczam, że dla mnie jest chodzącym ideałem, co tylko przypomina mi o mojej własnej niedoskonałości. Komplement ją uskrzydla. Uff...
Obraz
Jak poradzić sobie z natłokiem myśli?
​

Katarzyna Krakowska z PsychologiaPrzyKawie.pl radzi, co najlepiej sprawdza się w walce z nadmiarem myśli piętrzących się w głowie, tendencją to patologicznego rozmyślania i analizowania wszystkiego oraz gdybania i czarnowidztwa:

  1. Jedną z technik jest „odwracanie uwagi”, czyli zamiast myśleć i analizować dany problem, należy zająć się czymś innym, skoncentrować całą uwagę na innym zadaniu, najlepiej zaległym, które nie łączy się absolutnie z aktualnym problemem. Można zająć się angażującym hobby, pójść na zajęcia fitness, pobiegać po lesie.

  2. Drugi sposób to życie „tu i teraz", bez lęku w podejmowaniu wyzwań, z szacunkiem do samej siebie i bagażem pozytywnej energii pochodzącej między innymi z pozytywnego myślenia. Myślenie to wiąże się z umiejętnością stawiania celu i ponoszenia konsekwencji swoich działań, akceptacją siebie, swoich pozytywnych i negatywnych stron. Jedną z technik życia „tu i teraz" może być np. pielęgnowanie życiowych przyjemności. Proponuje ją prof. Sonja Lyubomirsky (nurt psychologii pozytywnej). Gdy zdarzają ci się wspaniałe szczęśliwe momenty rozkoszuj się nimi „tu i teraz", ale też staraj się je zapamiętać (zrób stopklatki w pamięci), tak, aby w dowolnym momencie móc je sobie przypomnieć.  
    ​
  3. Inną z technik, którą polecam, jest pielęgnowanie wdzięczności. Od dawna wiadomo, że człowiek, który koncentruje się na wdzięczności, staje się osobą pozytywniej nastawioną do siebie i innych. Świat zaczyna postrzegać w optymistycznych barwach i staje się szczęśliwszy. Wdzięczność pojawia się w następstwie osobiście korzystnego zdarzenia, do którego doszło w związku z działaniem jakiegoś zewnętrznego czynnika. Jesteśmy wdzięczni wówczas, gdy widzimy nie tylko swój udział w danym sukcesie, ale dostrzegamy też znaczenie wpływu innych osób czy zdarzeń. Warto więc codziennie wieczorem przypomnieć sobie trzy rzeczy, jakie przydarzyły się nam w ciągu dnia, za jakie jesteśmy wdzięczni. Potrenuj ten „dziennik wdzięczności" przynajmniej dwa tygodnie i zobacz, czy nie żyje ci się lepiej? :)
    ​
Obraz
​Katarzyna Krakowska
​współautorka bloga
Jeżeli przeżywasz trudne chwile, nie możesz poradzić sobie z natłokiem myśli, targają Tobą emocje - pomożemy CI. O ile chcesz skorzystać  z naszej wiedzy i doświadczenia, zapraszamy na porady on line. Wielu osobom pomogłyśmy, pomożemy i Tobie :) Możemy pomóc Ci inaczej patrzeć na świat... bo przecież wszystko zaczyna się w naszej głowie! ​
Obraz
0 Comments

Silniejsi stajemy się wówczas...

10/4/2019

0 Comments

 
Obraz
Obraz

NOWOŚĆ!
Bruce A. Stevens, EckhardRoediger
"Emocjonalne pułapki w związkach"
​

Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne

CZYTAJ WIĘCEJ >>>
0 Comments

Bądź mądra

10/3/2019

0 Comments

 
Obraz
0 Comments

Stopnie schodów

10/2/2019

0 Comments

 
Obraz
0 Comments

Nie oczekuj niczego w zamian

10/1/2019

0 Comments

 
Obraz
0 Comments

Ścieżka przez chaos

9/30/2019

0 Comments

 
Obraz

​ŚCIEŻKA PRZEZ CHAOS

Konsekwencje błędów wychowawczych dla naszego życia

Z perspektywy psychologa wiem, że dostaliśmy od naszych rodziców posag. Być może to była miłość, akceptacja, motywowanie do wysiłku, wzmacnianie w czasach potknięć i porażek. A może - nadopiekuńczość, podcinanie skrzydeł, krytyka, brak wiary w nasze możliwości.

Konsekwencje błędów wychowawczych naszych rodziców nie zawsze są brzemieniem, który tylko my – jako już dorośli ludzie niesiemy przez nasze życie. Czasami jak bumerang powracają one do nich w najmniej spodziewanym momencie.

We wczorajszym poście „Terapeutka” nawiązałyśmy do niezwykłego kryminału psychologicznego Bev Thomas o tym samym tytule. Książka przedstawia dramat kobiety, która od swojego dzieciństwa niosła balast, który niewątpliwie wpłynął na jej postawę wychowawczą wobec swojego syna, a ostatecznie doprowadził do dramatu.

*„Samodzielność była tym, czego pragnęłam najbardziej na świecie dla swoich dzieci, ponieważ mi samej było bardzo trudno to osiągnąć.  W czasach mojego dzieciństwa niejasne zasady wychowania dzieci stały się jeszcze bardziej mętne ze względu na otwartą butelkę ginu. Sama musiałam przekopać ścieżkę poprzez chaos. Byłam dobra, pomocna, ale nie miałam pojęcia, kim jestem. Byłam jak mały skałoczep, unoszący się na otwartych morskich wodach, rozpaczliwie szukający skały, do której mógłby przywrzeć…”
​
Pomimo, iż Ruth – główna bohaterka „Terapeutki” - pragnęła samodzielności dla swoich dzieci, nie umiała być matką dającą jednemu z nich płaszczyznę do rozwoju. Nie pozwalała mu być samodzielną jednostką. Ciężko jej było wcielić w życie słowa męża: *„Nasza rola rodziców nie polega na usuwaniu jego lęków i tłumaczeniu mu, że wszystko jest w porządku. Musimy unieść te uczucia wraz z nim, żeby on sam nauczył się sobie z nimi radzić.” Ruth nie potrafiła tego unieść, nie była do tego zdolna. Uważała, że to, co widziała w synu, to była mniejsza, młodsza wersja jej samej. Codziennie wyrywała – jak mówiła - chwasty *„odrzucając je na bok, tylko po to, aby kolejnego dnia znaleźć grunt porośnięty nowymi.”
 
Nie zawsze tragedia, jak to miało miejsce w przypadku Ruth, otwiera oczy rodziców, czasami potrafią ocknąć się i zrozumieć, iż tylko zgoda na popełnienie błędów, zgoda na samodzielne rozwinięcie skrzydeł przez dziecko, może dać mu prawdziwą wolność i szczęście. 

*Cytaty pochodzą z książki Bev Thomas "Terapeutka", Wyd. Filia, 2019
Obraz

​NOWOŚĆ!
Bev Thomas
"Terapeutka"
​Wydawnictwo FILIA

PREMIERA: 18 WRZEŚNIA 2019

CZYTAJ WIĘCEJ>>
0 Comments

Terapeutka

9/29/2019

0 Comments

 
Obraz

TERAPEUTKA

Konsekwencje relacji rodzinnych 

„Zazwyczaj podczas krótkiego spaceru po kolejnego pacjenta oczyszczam umysł i koncentruję się na tej osobie oraz na procesie, jaki za chwilę ma się rozpocząć (…)
Idę powoli, z rozmysłem wpatrując się w wykładzinę koloru wody w basenie. Mijając schody, podnoszę wzrok i widzę go w poczekalni na końcu korytarza. Zatrzymuję się i wpatruję w niego. Wszystko inne nagle przestaje istnieć. Siedzi zgarbiony na krześle przy drzwiach, z głową ukrytą w dłoniach. Włosy zwisają mu między palcami. Słyszę, jak z moich ust wydobywa się dźwięk – coś w rodzaju stłumionego okrzyku, a potem unosi mnie delikatnie fala emocji. Czuję się lekka, jakbym lewitowała (...) Podchodzę bliżej i widzę jego kufajkę. Tę, którą kupiliśmy mu na Gwiazdkę. Tę z tartanowym podbiciem. Serce wali mi w piersi niczym młotem. Ma nową koszulę, której nie poznaję, a na kolanach trzyma czerwony plecak. No i te martensy na nogach. Zawsze czarne. Ich widok wywołuje u mnie uśmiech. Witaj, Tom, myślę, a może mówię to na głos. Moja pierś unosi się i opada. Ruszam niezgrabnym truchtem, płosząc pozostałych pacjentów w poczekalni. Niektórzy z nich spoglądają na mnie – między nimi jest Tom. Kiedy podnoszę głowę, czuję tępy ból – nagły, jakby ktoś uderzył mnie w splot słoneczny. To nie on.”*
 
Spotkanie terapeuty i pacjenta. Spotkanie, które zmieniło życie obojga, stając się początkiem ich dramatu. Historia opisana przez Bev Thomas – psychologa z 25 – letnim doświadczeniem w pracy z pacjentami po przeżyciu traum. Historia ukazująca ciężar odpowiedzialności, który niosą na swoich barkach ludzie pomagający na co dzień pacjentom, a sami dźwigający brzemię własnych emocji i doświadczeń, od których nie zawsze mogą uciec.
 
Bev Thomas w książce „Terapeutka” przenosi nas w zawodowe i prywatne życie Ruth Harland. Czytając powieść, stajemy się niejako towarzyszami głównej bohaterki obserwującymi przeplatanie się tych dwóch wymiarów jej życia. Ruth staje nam się bliska dzięki autentyczności przeżyć, których wraz nią, czytając, doświadczamy. Poznajemy profesjonalistkę, podchodzącą niezwykle odpowiedzialnie, sumiennie i z zaangażowaniem do swojej pracy, w której pomaga ludziom, w życiu których trauma pozostawiła uczucie lęku przed groźnym światem. Ruth -  jako terapeutka pomaga im, ale, jak się okazuje, sama nie jest nadczłowiekiem i boryka się z ciężarem osobistych dramatów, które cieniem kładą się na jej życiu zawodowym. 
Obraz
„Ludzie przynoszą do nas  bardzo bolesne przeżycia, które mogą skrzywić postrzeganie świata. Sprawić, że człowiek zaczyna wierzyć, iż te rzeczy są czymś normalnym”* - Tymi słowami Ruth wprowadza stażystkę w zadania terapeuty, który ma pomóc pacjentom w odzyskaniu wiary w to, że  pomimo druzgocących doświadczeń, świat jest, generalnie rzecz biorąc, dobrym miejscem. Terapeutka przekonuje dziewczynę, że możliwe jest odzyskanie wiary pacjenta w to, że życie jego jest bezpieczne, poukładane i przewidywalne. Ruth pomaga przez lata powrócić ludziom po traumie do rzeczywistości, w której znów mogą żyć. Ale jak się okazuje, ona sama nie czuje się bezpiecznie w świecie, który wymknął jej się spod kontroli. Dramat rodzinny wpływa na wszystkie obszary jej życia i nie daje o sobie zapomnieć ani na chwilę.
 
Jedno spotkanie, które zmieniło tak wiele… Czytając książkę, przekonujemy się, że doświadczona psycholog  nie potrafi na każdego pacjenta patrzeć jak na nagie płótno, na którym to „on powinien namalować obraz, który w sobie nosi.”* Dostrzegamy, że wiedza, doświadczenie, profesjonalizm ustępują w momencie, gdy do głosu dochodzą skrajnie trudne emocje. Ruth, która do tej pory stawianie granic traktowała jako swoją dewizę, której reguły dawały poczucie bezpieczeństwa umożliwiające pracę, tworząc ramę wokół bardzo skomplikowanego i bezładnego obrazu, nagle zaczyna wychodzić poza nią…

Pojawienie się Dana - młodego pacjenta, w którym Ruth widzi zaginionego syna, powoduje, że zaczyna odczuwać brak kontroli. Słowa wypowiedziane przez niego „Czuję się, jakby ktoś zabrał mi mój świat i obrócił go do góry nogami”*, można włożyć również w usta doświadczonej terapeutki. Obserwując pacjenta, który demonstruje swoje życie jako kulę ustawioną na czubku swojego palca, która gwałtownie przyspiesza, powodując w nim bezsilność i brak kontroli, można przypuszczać, że Ruth widzi również swoje życie i własne miotające nią emocje. 
Obraz
Jako czytelnicy widzimy, że relacja terapeuta - pacjent zaczyna wymykać się spod kontroli osobie do tej pory słynącej z opanowania i profesjonalizmu.  Ruth przekracza z każdą sesją kolejne granice. Sama mówi „Nie jestem pewna, które emocje należą do mnie, a które do niego, nie potrafię znaleźć żadnych słów. Mam wrażenie, że zostanę i muszę biec, żeby go dogonić .”* To prawda, czytając, mamy wrażenie, że to właśnie Dan dyktuje tempo, a my wraz z Ruth próbujemy dotrzymać mu kroku, tym samym tracąc grunt pod nogami…
 
Więcej nie zdradzę… Powiedzieć mogę tylko, że książkę czytałam z wielkim zaangażowaniem.. Bev Thomas do ostatnich stron trzymała mnie jako czytelniczkę w napięciu, pokazując i dając odczuć dramat bohaterki. Moim zdaniem powieść niesie olbrzymi ładunek emocjonalny. Dużym jej atutem jest realistyczne odtworzenie środowiska, w jakim poruszają się na co dzień psychoterapeuci. Autorka zadbała też o rzetelne rysy psychologiczne swoich postaci i wytłumaczyła w jasny i przystępny sposób mechanizmy ich zachowania. Ciężko mi było oderwać się od lektury, gdyż zostałam zaangażowana w życie jej bohaterów bez reszty. Warto, bym dodała, że w tle akcji pokazane są wspomnienia bohaterki ukazujące jej doświadczenia macierzyńskie i wielki dramat rodzinny. Tak więc poza niewątpliwie istotnym problemem relacji pacjent – terapeuta, Bev Thomas porusza inną bardzo ważną relację: rodzic - dziecko. Pokazuje konsekwencje błędów rodzicielskich, które mogą kosztować drogo zarówno jedną, jak i drugą stronę i być przyczyną wielu tragedii.

Jestem przekonana, że osoby, które sięgną po ten thriller psychologiczny, nie będą żałowały ani minuty spędzonej na jego czytaniu.

Na zakończenie przytoczę zdanie z książki, które powinno stanowić dla nas rodziców przesłanie:
„Jest to mój rodzaj zgody na odejście. Mam nadzieję, że jeśli pozwolę mu odejść, pewnego dnia być może odnajdzie drogę powrotną do domu. Do mnie.”*

*Fragment i cytaty pochodzą z książki Bev Thomas "Terapeutka", Wyd. Filia, 2019
Obraz
​
​NOWOŚĆ!
Bev Thomas
"Terapeutka"
​Wydawnictwo FILIA

PREMIERA: 18 WRZEŚNIA 2019

CZYTAJ WIĘCEJ>>
0 Comments

Przytulić się, aby poczuć się lepiej

9/28/2019

0 Comments

 
Obraz
0 Comments

Nie każdy zasługuje, aby siedzieć przy Twoim stole

9/28/2019

0 Comments

 
Obraz
0 Comments
<<Previous
Forward>>
    JESTEŚMY NA FACEBOOKU:

    POMAGAMY:
    Obraz
    Kliknij i sprawdź

    PUBLIKUJEMY W:
    Obraz
      

    Newsweek Psychologia
    Obraz
    Cosmopolitan
    Obraz
    Newsweek
    Obraz

    PISZEMY DLA WAS:

    Obraz
    Katarzyna Krakowska
    Obraz
    Joanna Kotarska

    REKLAMA:
    piszcie do nas na adres: 
    ​psychologiaprzykawie@gmail.com 
    ​

​Strony:  1   2   3   4   5   6   7   8   9  10  11  12  13  14  15  16  17  18  19  20  21  22  23  24  25  26  27  28  29  30  31  32  33  34  35  36  37  38  39  40  41  42  43  44  45  46  47  48  49  50  51  52  53  54  55  56  57  58  59  60  61  62  63  64  65  66  67  68  69  70  71  72  73  74  75  76  77  78  79  80  81  82  83  84  85  86  87  88  89  90  
​

Powered by Weebly
  • Blog
  • PORADY ON LINE
  • O NAS
  • WYCHOWANIE
  • RELACJE
  • PRACA
  • ONA
  • WYWIADY
  • Kontakt / Współpraca