Psychologia przy kawie
  • Blog
  • PORADY ON LINE
  • O NAS
  • WYCHOWANIE
  • RELACJE
  • PRACA
  • ONA
  • WYWIADY
  • Kontakt / Współpraca
Obraz

Konkurs! Wakacyjny romans

8/2/2016

0 Komentarze

 
Obraz

WAKACYJNY ROMANS

Konkurs - nagrodą książka "Zatrzymać czas"

Przypominamy o konkursie, jaki ogłosiliśmy na naszym blogu w niedzielę. Tym razem do wygrania książka "Zatrzymać czas. Sekrety medycyny estetycznej" autorstwa Krzysztofa Gojdzia - "doktora gwiazd" oraz Magdaleny Rigamonti.

Wystarczy przeczytać historię Hani i Adama pt. "Wakacyjny romans. Zawiedzione oczekiwania" i napisać do nas, co Waszym zdaniem tak naprawę wydarzyło się między bohaterami? Z jakimi oczekiwaniami przyjechała Hania a z jakimi Adam? Czy rzeczywiście reakcja Hani jest uzasadniona? Jak skomentowalibyście psychologicznie tę historię?

​Wiemy, że dla wielu z Was psychologia jest swego rodzaju hobby i czasami trafnie interpretujecie zjawiska i sytuacje. Szansa dla Was! Oczywiście, jeśli będzie taka potrzeba - uzupełnimy konkursowy komentarz:-)

Przypomnijcie sobie wszystkie teksty dotyczące atrakcyjności, jakie pojawiły się w lipcu na naszym blogu, a szczególnie:
  • PSYCHOLOGIA PRZY KAWIE RADZI. Jak być mężczyzną i przeżyć lato? Atrakcyjność fizyczna
  • Niewolnicy atrakcyjności fizycznej
  • Piękną być?

Czytaj więcej
0 Komentarze

Nie zamykaj życia w szufladzie

8/2/2016

0 Komentarze

 
Obraz

NIE ZAMYKAJ ŻYCIA W SZUFLADZIE

Pierwszy krok do szczęścia

Sierpień poświęciłyśmy na naszym blogu tematowi szczęścia. Dwa dni temu zakończyły się Światowe Dni Młodzieży i spotkanie z papieżem. Dla wierzących zapewne uczta duchowa,  a dla niewierzących okazja, aby przekonać się, że papież Franciszek to niezwykle skromny człowiek, cudownie nawiązujący kontakt z młodymi ludźmi. Ojciec Święty w Krakowie powiedział, że tajemnicą radości i szczęścia jest działanie, a nie siedzenie z założonymi rękami. Ten niezwykły człowiek, niezwykły w swojej prostocie i autentyczności powiedział, że „życia nie można zamknąć w szufladzie”. Proponuje zamieniać kanapy na buty, najlepiej te wyczynowe. Być może jest to pierwszy krok do szczęścia. Wyjście z marazmu, stagnacji, komfortu i wygodnych nawyków oraz przyzwyczajeń.

Dzisiaj zapraszamy Was do refleksji nad przypowieścią Anthony de Mello.  W połączeniu ze słowami papieża może być ona dla nas motywacją i wsparciem. Pokazuje, że czasami trudne sytuacje, w jakich się znajdujemy, są naszą szansą na rozwój i szczęście.

Anthony de Mello "Prawdziwy sens tragedii"

Pewien ptak codziennie chronił się w suchych gałęziach drzewa stojącego pośród rozległego pustynnego krajobrazu.
Razu pewnego trąba powietrzna wyrwała drzewo z korzeniami, i biedny ptak musiał przelecieć aż  sto długich mil, zanim, wyczerpany,  znalazł sobie nowe schronienie.
Gdy wreszcie, po długim locie dotarł do gęstego lasu, znalazł tam niezliczone drzewa, które uginały się od owoców…

– Gdyby uschnięte drzewo ocalało, nic nie skłoniłoby ptaka, by wyrzekł się bezpieczeństwa i poszybował w przestworza.


Nieszczęścia mogą prowadzić do rozwoju.
Trzeba tylko zrozumieć lekcję jaka się w nich kryje.

Anthony de Mello "Minuta mądrości"

0 Komentarze

Uroda przemija

8/1/2016

0 Komentarze

 
Obraz

URODA PRZEMIJA

O atrakcyjności w pigułce - podsumowanie

Lipiec – miesiąc wakacyjny sprzyjał poruszeniu przez nas tematu atrakcyjności. W kilku punktach chcemy przypomnieć najważniejsze tematy i artykuły.

1. Czy chcemy tego, czy nie - nasz stosunek do innych osób zależy od ich atrakcyjności fizycznej (na to wskazuje szereg badań). Przypisujemy danej osobie pozytywne cechy oraz traktujemy ją w szczególny sposób, gdyż działa tak zwany efekt aureoli. Polega on na tym, że automatycznie na podstawie wrażenia przypisujemy cechy osobowościowe: osobom atrakcyjnym – cechy pozytywne, osobom nieatrakcyjnym - negatywne. „Piękną być?”.

2. Od wczesnych lat dzieciństwa poprzez bohaterów bajek, zarówno tych dobrych-pięknych, ale i złych-mało urodziwych, kształtują się nasze postawy. Regularne rysy, duże oczy, pełne usta, nieskazitelna cera to między innymi cechy fizyczne, które są wyznacznikiem urody lansowanym w mediach. „Piękna jak z reklamy”.

3. Niektórzy eksponują własną atrakcyjność fizyczną i seksapil. Stają się one często dla nich narzędziem manipulacji i są wykorzystywane do wywieraniu wpływu i osiągania własnych korzyści - adonizacja. Dotyczy to zarówno kobiet, jak i mężczyzn. „Niewolny atrakcyjności fizycznej”, „ A miało być tak pięknie”.

4. Porównanie z „pięknymi” skazane jest na klęskę. Nie możemy się z nimi równać. Kiedy to robimy, doświadczamy frustracji, negatywnych uczuć, braku akceptacji dla swojego ciała. Stąd już tylko pozostaje krok do problemów z samoakceptacją, depresją, czy zaburzeniami odżywiania. „W pułapce piękna” „Anoreksja”.

5. Kobiety u mężczyzn zwracają uwagę na te cechy wyglądu, które kojarzone są ze sprawnością fizyczną, siłą, zdolnością do obrony, dominacją oraz zdrowiem. One są dla kobiet pociągające, gdyż są wynikiem poszukiwania zasobów mężczyzny (np. materialnych) oraz skłonności do dzielenia się tymi zasobami. Kobiety szukając potencjalnie dobrych ojców dla swoich dzieci, zwracają uwagę na to, aby mężczyzna był w stanie zapewnić rodzinie przyszłość, dbał o nią i jej nie opuścił. Tak więc takie cechy jak siła, dominacja są istotne. „Psychologia przy kawie radzi. Jak być mężczyzną i przerwać”. „Włos ma głos”,

6. Atrakcyjność fizyczna może być najważniejszym czynnikiem decydującym o umawianiu się na pierwszą, czy kolejną randkę, ale traci znaczenie, w momencie gdy ludzie się lepiej poznają. Uroda przemija i nie powinna być decydującym kryterium przy wyborze partnera życiowego.„Czy mężczyźni wolą blondynki?”, „Włos ma głos”.

7. Nasze wybory partnerów są często niezrozumiałe i różne od naszych wcześniejszych oczekiwań. Pociągają nas osoby skrajnie inne od ideałów. „Odpowiedzialne” są za to m.in. feromony, ale i przyciąganie przez „niegrzecznych chłopców” i ”femme fatale”. „Pożądanie, feromony, „femme fatale”.

8. Uroda przemija, a charakter, mądrość i osobowość pozostaje. Dlatego należy dbać o to, co najważniejsze i co powoduje, że człowiek jest wewnętrznie piękny i spełniony. „Wywiad z miss Ziemi Kaszubskiej i Kociewskiej - A. Niewiadomską”.

9. Jeżeli osoba nie jest ładna wewnętrznie, pogodzona ze sobą, ze swoim wiekiem, nie uśmiecha się, to nigdy nie będzie piękna. "Wywiad z doktorem gwiazd, najpopularniejszym lekarzem medycyny estetycznej w Polsce – Krzysztofem Gojdziem – „Kobiety kupują marzenia”.

10. Według psychologii ewolucyjnej mężczyźni nastawieni są biologicznie na maksymalną propagację swoich genów. Zwracają więc nawet podświadomie uwagę na kobiety, których wygląd świadczy o płodności i zdrowiu (np. wyraźna różnica między talią a biodrami, piersi, zdrowa skóra, symetryczność budowy, długie nogi). To te cechy są dla mężczyzn atrakcyjne. W pewnych okolicznościach natura bierze górę i np. w czasie urlopu mężczyzna, może uwieść kobietę, pomimo tego, że w domu czeka na niego żona i dzieci – „Wakacyjny romans”.
 

0 Komentarze

Szczęście...

8/1/2016

0 Komentarze

 
Obraz
0 Komentarze

Wakacyjny romans. Zawiedzione oczekiwania

7/31/2016

4 Komentarze

 
Obraz

WAKACYJNY ROMANS

Zawiedzione oczekiwania.
Kryteria oceny atrakcyjności kobiet i mężczyzn


Dzwoniła już do niego trzeci dzień. Bez skutku. Na początku był wolny sygnał – nikt nie odbierał. Hania - koleżanka z pracy poradziła, żeby zadzwoniła z innego numeru. Pożyczyła od niej telefon, ale wtedy już usłyszała informację „Abonent niedostępny” – jak przy rozładowanym, czy wyłączonym telefonie. Od tej pory było już tak cały czas.

Na początku naiwnie myślała, że Adam jest zajęty - po powrocie z urlopu ma przecież mnóstwo pracy do nadrobienia. Pewnie oddzwoni wieczorem. Gdy nie oddzwaniał, zaczęła się niepokoić i myśleć, że może stało się coś złego – wypadek, szpital? Koleżanka patrzyła na nią z lekkim pobłażaniem. Na początku nic nie mówiła, ale wiedziała swoje – wakacyjny romans, bez kontynuacji, bez dalszego ciągu. Dwa tygodnie i koniec. Małgosia nie wiedziała. Na początku nie chciała nawet takiej myśli dopuścić do siebie. Adam był przecież takim odpowiedzialnym, statecznym facetem, takim z którym można planować wspólne życie, założenie rodziny. Czuły i opiekuńczy, tak bardzo o nią dbał, tak bardzo mu zależało na niej. Niemożliwe – myślała sobie. Na pewno jest jakieś logiczne wyjaśnienie tej sytuacji. Musi się dowiedzieć. A jeśli faktycznie leży w szpitalu? Może potrzebuje wsparcia, pomocy? Ale jak zaczęła się głębiej zastanawiać, szukać pomysłów jak się z nim skontaktować, uświadomiła sobie, że w sumie mało o nim wie. Spotkali się w Sopocie, on mówił, że przyjechał z Krakowa. Wiedziała, że pracuje w jakiejś agencji reklamowej, ale nazwy nie pamiętała. Znała tylko imię i nazwisko. Miała tylko numer komórki do niego, nic więcej.

Małgosia miała 37 lat, pracowała w urzędzie, ale nie obsługiwała petentów. Wyszła wcześnie za mąż. To była licealna wielka miłość, pobrali się jeszcze na studiach. Było im wtedy ciężko, ale dali radę. Jednak po kilku latach coś zaczęło się psuć. Jej mąż często wyjeżdżał w delegacje. Zaczęło brakować wspólnych tematów, seks był coraz rzadszy. Rozmijali się w oczekiwaniach, co do życia. Potem okazało się, że ma młodszą kochankę – koleżankę z pracy, z którą jeździł w delegacje. Banalne aż do bólu. Nie mieli dzieci, rozwód dostali na pierwszej rozprawie. Małgosia zgodziła się na nieorzekanie o winie, choć była ona przecież ewidentna. Lata mijały. Z kimś wyszła do kina, ktoś zaprosił ją na kolację. A to koleżanka umówiła ją ze swoim kuzynem, a to mama umówiła „randkę w ciemno”. Każda z randek to mniejszy lub większy niewypał. Nie wiadomo, czy była nieufna i cały czas zraniona, nieumiejąca zaufać, czy faktycznie byli to nieinteresujący mężczyźni? Romanse miała przelotne, z nikim jednak nie mieszkała. Miała kota, kwiaty na oknie. Wiodła spokojne życie i tak mijał czas.
Obraz
Lubiła chodzić ubrana wygodnie, na sportowo. Najlepiej jeansy i adidasy. Praktycznie bez makijażu. Nie miała nawet ani jednej sukienki. Spódnice nakładała od wielkiego dzwonu. Żadnych szpilek w szafie, same płaskie buty. W tym roku w okolicach lutego, czy marca, coś ją olśniło. Zaczęła przyglądać się jak jej koleżanki stroją się, malują i opowiadają o nowym szefie działu. Faktycznie postawny, wysoki, przystojny mężczyzna. Nowy w urzędzie. Wywołał duże poruszenie w damskiej części załogi. Małgosia zauważyła całe to zamieszanie z dużym opóźnieniem. Nie należało do tych, którzy częściej parzą sobie kawę i plotkują niż pracują. Ale i ona w końcu dostrzegła nowego szefa i reakcje kobiet. On żonaty, one zamężne, a mimo wszystko „pobudzenie” przeszło przez urząd. Małgosia się otrząsnęła jakby z długiego letargu. Zauważyła, że kobiety wokół ubierają się inaczej, wyglądają inaczej. Dbają o siebie, są… kobiece. Zaczęła je obserwować, potem nawet zaczęła prosić o porady w kuchni, gdzie spotykały się robiąc sobie kawę.  A one chętne – potraktowane jak ekspertki – podpowiadały. Czego używają, gdzie kupują fajne ciuchy i buty, skąd czerpią inspiracje. Małgosia zaczęła czytać kolorowe magazyny, poradniki w Internecie. Może nie zgłosiłaby się do „Metamorfoz” proponowanych przez czasopisma, czy programy telewizyjne, ale postanowiła zrobić to na własną rękę. Umówiła się więc na wizytę do stylistki, dietetyczki. Poszła do perfumerii, która wykonuje makijaże. Dobrali jej stroje, pomogli w zakupach – wreszcie w szafie wisiały też sukienki, fikuśna bielizna i szpilki. Poradzili jak dbać o cerę, jakich kosmetyków używać, jak się malować. Zalecili dietę i ćwiczenia. Małgosia po 3 miesiącach była odmieniona, może nie stracił dużo na wadze, ale zmiana ubioru i makijaż – zrobiły swoje. Koleżanki w pracy nie mogły się nadziwić. Chwaliły, doceniały, zawsze oczywiście musiały jednak wytknąć jakieś niedociągnięcie, ale Małgosia się nie obrażała. Słuchała, stosowała i następnym razem podobnego błędu już nie robiła. Nawet nowy szef zagadnął ją na korytarzu. Małgosia poczuła się lepiej, pewniejsza siebie, może jeszcze nie jakaś seks-bomba, ale z pewnością bardziej kobieca niż kilka miesięcy temu.

Postanowiła iść za ciosem – wymyśliła urlop nad morzem. Zapytała swoją koleżankę, czy nie pojechałaby z nią. Zgodziła się. Wybrały Sopot, znalazły fajną kwaterę, dwa tygodnie słońca, plaży i błogiego lenistwa. Tak wymyśliły.

Czytaj więcej
4 Komentarze

Seksapil według Marilyn Monroe

7/31/2016

0 Komentarze

 
Obraz

SEKSAPIL WEDŁUG MARILYN MONROE

Anoreksja. Wzorce piękna. Kult chudości

W poście "Ciemna strona urody. W pogoni za śmiercią" poruszyłyśmy niezwykle ważny temat anoreksji. Przyczyny tej  groźnej choroby, niekiedy śmiertelnej upatruje się miedzy innymi w czynnikach genetycznych, biochemicznych i psychologicznych tj. dążenie do posiadania pięknego ciała, niezadowolenie ze swojego wyglądu, perfekcjonizm, niska samoocena, silna potrzeba kontroli. Dodatkowo w dzisiejszym świecie media kreują określony wzorzec "piękna". Niestety wiele kobiet bezrefleksyjnie poddają się tym oddziaływaniom mediów i tracą to, co w nich najpiękniejsze - swoją naturalność, oryginalność i niepowtarzalność. Najważniejsze, by mieć w sobie to "coś", jak mawiała Marilyn Monroe: "Seksapil tylko wtedy działa, jeśli jest naturalny, spontaniczny".
0 Komentarze

Świadomość piękna rodzi potrzebę...

7/30/2016

0 Komentarze

 
Obraz
0 Komentarze

Kobiety kupują marzenia

7/30/2016

2 Komentarze

 
Obraz

KOBIETY KUPUJĄ MARZENIA

Wywiad z dr Krzysztofem Gojdziem - lekarzem medycyny estetycznej

​Dziś o atrakcyjności, jej blaskach i cieniach rozmawiamy z "doktorem gwiazd", chyba najpopularniejszym lekarzem medycyny estetycznej w Polsce. Krzysztof Gojdź, bo o nim mowa, jest certyfikowanym lekarzem i wykładowcą American Academy of Aesthetic Medicine. Oglądać go mogliśmy w programie Sekrety lekarzy, a teraz w Niezwykłych przypadkach medycznych w TVN Style i TVN.
Pan Doktor jest bardzo zajętą i zapracowaną osobą. Uchwycenie go w biegu było nie lada wyzwaniem. Przez ​dwa dni byliśmy w kontakcie telefonicznym, próbowaliśmy znaleźć choć chwilę na rozmowę dla Psychologii przy kawie. Martwiłyśmy się, bo wiedziałyśmy, że Pan Doktor wyjeżdża do Stanów i nie wiadomo, kiedy wróci, a przecież o atrakcyjności mówimy właśnie teraz. Ale udało się! Ciepły, inteligentny, empatyczny – zupełnie inna osoba niż ta wykreowana przez portale plotkarskie. Wywiad przeprowadziłyśmy w czasie spaceru Pana Doktora z psem. Dzięki niewidzącemu Cosmo, Pan Doktor znalazł czas, żeby szczerze opowiedzieć nam o swojej pracy, trudnych pacjentkach oraz o tym, czy uroda faktycznie pomaga w życiu.

Psychologia przy kawie: Dlaczego Pana zdaniem ludzie chcą teraz masowo poprawiać swoją urodę? Skąd ostatnio moda na zabiegi estetyczne?
Dr Krzysztof Gojdź: Psychologowie, socjologowie udowodnili, że osobom ładniejszym, piękniejszym, bardziej atrakcyjnym po prosu łatwiej żyć. Łatwiej im znaleźć męża, żonę, pracę. Chcemy przebywać z osobami atrakcyjnymi, bo wówczas też się takimi czujemy.  Po drugie kult młodości, który promują media - aby być młodym, i pięknym - też robi swoje. Każdy chce lepiej wyglądać.

​
Ppk: Czy obserwuje Pan, że zmiana wyglądu może poprawiać samopoczucie, samoocenę?
DrKG: Jak najbardziej tak. Zmiana wyglądu, czy ubioru, nawet zakup szpilek, czy torebki powoduje u kobiety lepszy humor. Przychodzą do mnie panie „45+” po przejściach, które mąż zostawił dla młodszej sekretarki, które czują się brzydkie i nieatrakcyjne. Uwielbiam takie kobiety stawiać na nogi. I cokolwiek zrobią, nawet jakiś nieduży zabieg, to cieszą się, bo zrobiły coś dla siebie. Zrobiły pierwszy krok. Lepiej wyglądają i od razu są pewniejsze siebie. Mam mnóstwo przykładów takich metamorfoz psychologicznych.  Na kolejnej wizycie od razu ze mną inaczej rozmawia. Po prostu jest pewniejsza siebie.

Ppk: Odpowiedział już Pan na moje kolejne pytanie, które brzmiało: czy znał Pan doktor przypadki, że poprawa wyglądu faktycznie zmieniła komuś życie, zagwarantowała sukces?
DrKG: Tak! Oczywiście! Rola lekarza medycyny estetycznej polega też na tym, że czasami musimy „zabawić się” w psychologa. Siadam z kobietą i próbuję jej wytłumaczyć, że życie jest przed nią. Przykładów mam mnóstwo. Jeżeli przychodzi do mnie np. pani siedemdziesięcioletnia, której skóra jest już nie pierwszej młodości, to próbuję ją „zaktywizować”. Lubię powiedzieć: „Jedź do Ciechocinka, poznaj jakiegoś fajnego faceta – dziadka. Przed Tobą jeszcze co najmniej 20 lat życia.”

Ppk: Widzę, że Pan doktor zabiera nam pracę. Nam – psychologom (śmiech)
DrKG: Myślę, że poniekąd tak. Nie jestem psychologiem, natomiast, gdy przychodzi przygnębiona kobieta, która chwyta się różnych „kół ratunkowych”, chce poprawić swoje samopoczucie i swoje życie, i myśli, że dzięki zabiegom medycyny estetycznej będzie miała lepsze życie, odsyłam tę panią do psychologów, psychoterapeutów, a czasem nawet do psychiatrów. Średnio dwa razy w tygodniu przychodzą panie z jednostką chorobową nazywaną w psychiatrii dysmorfofobią. Jest to brak akceptacji własnego ciała, lęk przed własnym wyglądem. Są to pacjentki, które są już „poprzerabiane”, często są to bardzo ładne kobiety, ale mężczyźni również. Jednak cokolwiek się nie zrobi, nie będą akceptować siebie. Tego typu choroba musi być leczona przez specjalistę-psychiatrę. Najpierw więc namawiam na pójście do psychologa, a on już potem kieruje do psychiatry. Wczoraj miałem kobietę, która uroiła sobie, że ma krzywy nos. Od dzieciństwa miała ten kompleks. Przez pół godziny próbowałem ją przekonać, że nos ma normalny. To był przykład przerzucenia na ten nos wszystkich swoich problemów. Czasami ludzie szukają w swoich zmarszczkach, w defektach czegoś, co może uzasadnić ich porażki życiowe.

​Ppk: Czyli skupienie się na wyglądzie odwraca uwagę od naszego wnętrza?
DrKG: Szukamy dziury w całym, w swoim wyglądzie. Nie chcemy przyznać, że to przez nas charakter nie znaleźliśmy np. męża.  Wolimy powiedzieć, że to przez nos.
Obraz
Ppk: Co najchętniej chcą w sobie poprawiać kobiety, a co mężczyźni? Jakie są według nas atrybuty atrakcyjności?
DrKG: Jako kobiety inaczej wyobrażacie sobie to, co my mężczyźni uważamy za piękne. Wy uważacie, że to np. wydęte usta są mega sexy i robicie to dla nas. A nam się to do końca nie podoba.

Ppk: Czyli poprawiamy sobie usta. Co jeszcze?
DrKG: Na pewno piersi, które są powiększane, wydęte policzki. Według amerykańskich socjologów mocne kości policzkowe (niektórzy myślą, że duże policzki) świadczą o kobiecości, o seksapilu kobiety.

Ppk: A co mężczyźni poprawiają?
DrKG: Mężczyźni chcą też młodo wyglądać, podobnie jak kobiety. Spójrzmy nawet na młodych chłopców, jak zaczynają dbać o siebie. Te wylakierowane grzywki, ile czasu to zajmuje. Starsi mężczyźni patrzą na nich, widzą, że oni mają powodzenie i też zaczynają dbać o siebie: o fryzurę, o wygląd, o mięśnie. A jeśli chodzi o zabiegi, to generalnie są to podobne zabiegi jak u kobiet: redukują zmarszczki, robią liposukcję brzucha.

Ppk: Czy gwiazdy, dla których uroda to narzędzie pracy, różnią się w oczekiwaniach od zwykłych kobiet ?
DrKG: Te osoby bez makijażu wyglądają tak jak inne kobiety. Wiadomo, że w mediach, w kinie, telewizji muszą być odpowiednio wymalowane. One mają większą presję.  Są wystawione na hejty. Mają więc drugi etat, czyli dbanie o siebie. Po to, by nie mieć hejtu i być przykładem dla fanów.

​Ppk: Czasami ludzie nie chcą się pogodzić z prawidłowością psychologiczną, że uroda w życiu pomaga.
DrKG: Jeżeli osoba nie jest ładna wewnętrznie, pogodzona ze sobą, ze swoim wiekiem, nie uśmiecha się, to nigdy nie będzie piękna. Czasami patrzymy na osobę, która może nie do końca ma ładne rysy, ale jest mega atrakcyjna, chcemy być z nią być, bo ma fajne wnętrze i to jest ważne. Znam wiele kobiet, które są ładnymi kobietami na zewnątrz, ale czegoś im brakuje, człowiek nie chce z takimi osobami przebywać, brakuje im tego wnętrza.

Czytaj więcej
2 Komentarze

Jest nas 25 tysięcy!!! Dziękujemy!

7/29/2016

0 Komentarze

 
Obraz
0 Komentarze

Lepszy od botoksu

7/29/2016

1 Komentarz

 
Obraz

LEPSZY OD BOTOKSU

Uśmiech. Nastawienie wobec życia. Uroda

W sobotę na naszym blogu zamieścimy wywiad z dr Krzysztofem Gojdziem - najpopularniejszym w Polsce lekarzem medycyny estetycznej, który uważa, iż prawdziwy uśmiech może czasem zrobić więcej dla twarzy niż botoks. W jednym z naszych postów "Keep smiling" pisałyśmy o doniesieniach badaczy z Uniwersytetu Kalifornijskiego, którzy zaobserwowali, że najwyraźniejszym i najskuteczniejszym sygnałem, który przyciąga innych jest uśmiech Duchenne’a. Jest to rodzaj uśmiechu, który charakteryzuje się napięciem zarówno mięśni jarzmowych (wokół ust), jak i mięśni okrężnych oka (wokół oczu). Uśmiech ten jest uznawany za wyraz szczerej radości i wspaniały sposób na wzmacnianie relacji.
1 Komentarz

Niewolnicy oczu. Atrakcyjność fizyczna

7/28/2016

0 Komentarze

 
Obraz

NIEWOLNICY OCZU

Atrakcyjność fizyczna. Lubienie i sympatia. Manipulacja

O tym jak  silny i wyraźny jest związek pomiędzy atrakcyjnością fizyczną a lubieniem pisałyśmy w poście "A miało być tak pięknie. Manipulacja". Zwykle osoby urodziwe są przez nas faworyzowane. Atrakcyjność fizyczna wpływa na nasze decyzje, ocenę, zmienia nasze postawy. Według Elliota Aronsona jesteśmy niewolnikami naszych oczu. Niestety część osób obdarzonych urodą potrafi wykorzystywać ją do manipulowania drugim człowiekiem. 
0 Komentarze

Przedmiot, który miłujemy...

7/28/2016

0 Komentarze

 
Obraz
0 Komentarze

Piękno to zestaw cech, który daje...

7/27/2016

0 Komentarze

 
Obraz
0 Komentarze

Ciemna strona urody. W pogoni za śmiercią

7/27/2016

0 Komentarze

 
Obraz

CIEMNA STRONA URODY. W POGONI ZA ŚMIERCIĄ

Anoreksja i bulimia. Wzorce piękna. Modelling


Kilka miesięcy temu w mediach rozpętała się burza po prezentacji krótkiego filmiku modelki Zuzanny Buchwald, przygotowanego przez Real Women Real Stories. Modelka przyznała się w nim jak presja świata mody, konkretne oczekiwania rozmiaru 0 (odpowiednik roz. 34) spowodowała u niej anoreksję i bulimię. Nie często patrząc na pięknych ludzi z reklam myślimy o ciemnej stronie przemysłu modowego. Szacunki HealthyWomen.org pokazują, że aż 40% modelek może cierpieć na jakiś rodzaj zaburzeń odżywiania.  Chyba najlepiej opisane i zbadane schorzenie z kręgu zaburzeń odżywiania to anoreksja (jadłowstręt psychiczny), czyli głodzenie się i nadmierna utrata wagi. Diagnozuje się ją, gdy osoba waży co najmniej 15% mniej niż norma wagowa dla jej wieku. Trzeba też pamiętać, że to bardzo groźna choroba, bo bywa śmiertelna. Jest to zagadnienie złożone, przyczyn jest wiele, upatruje się ich m.in. w czynnikach genetycznych, biochemicznych, psychologicznych. Badania sugerują, że dopiero połączenie pewnych cech osobowości, emocji i wzorców myślenia, a także czynników opisanych powyżej może doprowadzić do anoreksji. Wśród psychicznych czynników wymienia się np. dążenie do posiadania pięknego ciała, niezadowolenie ze swojego wyglądu, perfekcjonizm, niską samooocenę, silną potrzebę kontroli. Dodatkowo w dzisiejszym świecie media kreują określony wzorzec "piękna". Oddziałuje on na młodych ludzi, którzy próbują upodobnić się do swoich idoli, którzy wydają się im tak perfekcyjni (pisaliśmy już o tym w "Pułapce piękna".) W przypadku modelek dochodzi do tego jeszcze presja środowiska modowego - agencji. Koło się zamyka: chcesz pracować, musisz być bardzo szczupła, przestajesz jeść - masz pracę (czyli de facto dostajesz "nagrodę" za niejedzenie).
​
Zobaczcie wideo "Nie jestem Twoim wieszakiem na ubrania" , w którym Zuzanna Buchwald opowiada o swoim problemie (wersja angielska):
Zuzanna Buchwald o trudnym życiu modelki (youtube.com użytkownik Real Women Real Stories)

Zuzanna Buchwald w filmie mówi bardzo emocjonalnie: Mam na imię Zuzanna i jestem modelką. Kiedyś byłam sportowcem, ale zostałam poproszona przez moją agencje, żeby zgubić masę mięśniową, nie jedząc i nie ćwicząc. Posłuchałam tej rady i wkrótce zachorowałam na anoreksję i bulimię. Byłam coraz bardziej słaba i zdołowana. Przez 3 lata nie miałam miesiączek. Miałam problem z zębami, cerą, moja skóra była sucha, włosy zaczęły mi wypadać. To było okropne doświadczenie. […] Chciałam pracować jako modelka, chciałam spełniać oczekiwania, ale nie czułam się piękna. W ogóle nie czułam w sobie mocy, czy siły. Chciałabym poradzić młodym modelkom, dziewczynom, które zaczynają, aby nie słuchały tego, co mówią inni o waszych ciałach. To, co widzicie w lustrze, gdy jesteście zdrowe, to właściwy obraz. Nawet jeśli nasze biodra czy ramiona wydają się trochę za grube, to nie jest to żaden problem. Chciałabym zaapelować do świata mody i mediów: zmieńcie chory wzorzec wychudzonych kobiet na wzorzec zdrowia, z którego pochodzi piękno.

Przejmujący apel osoby, która patrzy na nas z okładek kolorowych czasopism, plakatów, reklam. Osoby, którą próbuje się nam pokazać jako chodzący "wzorzec" piękna. A to nie piękno, tylko jego ciemna strona.

POWIĄZANE POSTY:
"Piękną być"
"Piękna jak z reklamy"
0 Komentarze

Wasze opinie - poprawianie natury

7/26/2016

0 Komentarze

 
Obraz

POPRAWIANIE NATURY

Wyniki ankiety

Kolejna zabawa za nami. Tym razem zastanawialiśmy się, czy zmienilibyśmy coś w swoim wyglądzie i co to by było. Dziękujemy wszystkim, którzy wzięli udział i wypełnili ankietę. Poniżej prezentujemy wyniki.
Obraz
W naszym badaniu wzięły udział 84 osoby. Jedynie 6 procent  czytelników Psychologii przy kawie nie zmieniłoby niczego w swoim wyglądzie. 94 procent uczestniczących w badaniu dokonałoby poprawek natury. Przede wszystkim chcieliby poprawić brzuch - 18%, piersi - 15%i i sylwetkę 12%.

Wśród naszych Czytelników jest wiele osób niezadowolonych ze swoich nóg (10%), nosa (10%) i ud (6%).

Stosunkowo mała grupa osób chciałoby poprawić pośladki (4%), powieki (4%), usta (3%) i opadające policzki (3%). 

Niewiele z osób badanych  - jedynie 1,5 %  poprawiłaby czoło, włosy, rzęsy i zlikwidowałoby zmarszczki.

9 % badanych dokonałoby innych zmian w swoim wyglądzie.

Nikt z nas chyba nie jest doskonały i zwykle nie doceniamy tego, co mamy i chcielibyśmy być młodsi i piękniejsi. Takie wzorce są nam nieustannie dostarczane. Widzimy, iż ludziom ładniejszym żyje się łatwiej. Co na ten temat sądzi dr Krzysztof Gojdź - najpopularniejszy lekarz medycyny estetycznej w Polsce przekonamy się już w sobotę.

0 Komentarze

Prawdziwe piękno jest odblaskiem duszy

7/26/2016

0 Komentarze

 
Obraz
0 Komentarze

W pogoni za upływającym czasem

7/25/2016

0 Komentarze

 
Obraz

W POGONI ZA UPŁYWAJĄCYM CZASEM

Kult młodości

Hania - bohaterka posta "W pułapce piękna" nie może pogodzić się z upływającym czasem. Zrobiłaby wszystko i wydała ostatni grosz, by zatrzymać młodość i urodę. Takich osób wokół nas jest wiele. Ludzi przeżywających frustrację spowodowaną upływem lat.  Na co dzień bombardowani zdjęciami pięknych, młodych kobiet i mężczyzn uśmiechających się z bilbordów, przeżywają porażkę spoglądając w lustro. A przecież "uroda jest podarunkiem na kilka lat" i ci wszyscy, których celem samym w sobie jest zatrzymywanie upływających lat, nie dostrzegają, ile tracą nie żyjąc dniem bieżącym i nie ciesząc się wartościami, których nie nadweręży ząb czasu.
0 Komentarze

Piękność bez wdzięku jest jak...

7/25/2016

0 Komentarze

 
Obraz
0 Komentarze

Piękne jest to, co podoba się...

7/24/2016

0 Komentarze

 
Obraz

PRAWDZIWE PIĘKNO

Manipulacja. Wykorzystywanie atrakcyjności

Doskonale wiemy o tym, że ludzie urodziwi mają łatwiej w życiu. Darzeni są sympatią, przypisuje im się wiele pozytywnych cech, łatwiej daruje im się winy. Harold Sigall i Nancy Ostrove przeprowadzili eksperyment, który potwierdził, że ludzie są skłonni faworyzować atrakcyjną fizycznie kobietę, ale pod warunkiem, że nie podejrzewają jej o wykorzystywanie swojej urody. Bohater ostatniego naszego posta „A miało być tak pięknie” jest przykładem osoby wykorzystującej nie tylko swoje atuty zewnętrzne, ale i siłę autorytetu. W zastawione przez niego sidła wpada omamiona jego urokiem dziewczyna, gdyż nie podejrzewa go o nadużywanie swojej atrakcyjności. Czasem wpadamy w taką pułapkę zastawioną przez innych, a niekiedy sami wykorzystujemy swoje atuty zewnętrzne, by osiągnąć cel. Bywają również sytuacje, gdy zachwycamy się kimś, tylko po to, by uzyskać to, na czym nam w danym momencie zależy. Emmanuel Kant miał rację - „Piękne jest to, co podoba się całkiem bezinteresownie”.
0 Komentarze

Wywiad z Aleksandrą Niewiadomską

7/24/2016

0 Komentarze

 
Obraz

ŁADNA  MISKA JEŚĆ NIE DAJE

Wywiad z Miss Ziemi Kaszubskiej i Kociewskiej 2016

Lipiec na naszym blogu poświęcony jest atrakcyjności. Zaprosiłyśmy do rozmowy piękną dwudziestojednolatkę - Aleksandrę Niewiadomską – tegoroczną Miss Ziemi Kaszubskiej i Kociewskiej.

Ola przyciąga uwagę, budzi zachwyt, ale nie pierwsze wrażenie jest w kontakcie z nią najważniejsze. Poza niekwestionowaną urodą, posiada w sobie wiele uroku, błyskotliwości i dystansu do siebie.


Psychologia przy kawie: Czy sama podjęłaś decyzję o starcie, czy ktoś Ciebie do tego namówił?

Aleksandra Niewiadomska: Odkąd pamiętam, myślałam o wzięciu udziału w takim konkursie. Zawsze chciałam spróbować swoich sił, przeżyć przygodę. Powtarzałam sobie, że kiedyś się na to zdecyduję. Któregoś dnia mój chłopak powiedział mi o zbliżającym się castingu do wyborów Miss Ziemi Pomorskiej. Zaproponował mi wzięcie udziału.

Ppk: Chciałaś spróbować swoich sił, przeżyć przygodę. Co jeszcze skłoniło Cię do wzięcia udziału w wyborach?

A.N.: Wiele czynników miało na to wpływ. Bardzo dużo osób mówiło mi, że powinnam spróbować z uwagi na mój wzrost i budowę ciała. Ponieważ twierdzili, że nadaje się, więc jak nadarzyła się okazja, aby spróbować, zdecydowałam się to zrobić. 

Ppk: Jak wyglądają kulisy przygotowań?

A.N.: Przygotowania do samej gali są bardzo czasochłonne. Przed każdym konkursem odbywa się wyjazd kandydatek na tak zwane zgrupowanie. Na takim wyjeździe dziewczyny mają możliwość nie tylko zaprezentować swój wygląd, ale także swoją osobowość, sposób zachowania. Miss to nie tylko ładna buzia i zgrabna sylwetka. Jury zwraca uwagę na to, jak dziewczyna się prezentuje, począwszy od chodzenia, po wypowiedzi podczas wywiadów.

Ppk: Czy zawsze uważałaś się za ładną dziewczynę, a wcześniej dziecko?

AN.: Oczywiście, że nie! W wieku wczesnoszkolnym największą radochą dla mnie było bieganie z chłopakami po podwórku i granie w piłkę. Chodzenie po drzewach,  jazda na rowerze, czy też inne zabawy nie sprzyjały mi w noszeniu sukieneczek i białych baletek. Najlepiej się czułam w spodniach, trampkach i włosach związanych w kucyk. Nigdy nie uważałam się za ładne dziecko. Wręcz przeciwnie, byłam chuda jak patyk, zawsze najwyższa - to były moje największe kompleksy. Można powiedzieć, że dopiero pod koniec gimnazjum zaczęłam przywiązywać większą wagę do tego,  jak wyglądam. Wszystko przychodzi z wiekiem.
                    
Ppk: Kiedy zorientowałaś się, że uroda pomaga Ci w życiu?

A.N: Nie powiedziałabym, że uroda pomaga mi w życiu. Uroda przemija, a charakter, mądrość i osobowość pozostaje. Chciałabym, żeby właśnie te cechy miały wpływ na moje życie, a nie uroda. Mój straszy brat czasem mi powtarza, że ,, ładna miska jeść nie daje". Piękno zewnętrzne wcale nie musi kryć bogatego wnętrza. Mimo wszystko przyznam, że uroda dodaje mi pewności siebie, czuje się dobrze sama ze sobą i pomimo tego, że jak każda kobieta mam swoje kompleksy, nie wpływają one na moją samoocenę.
Obraz
Ppk: Co uważasz za swój największy atut?

A.N.: Jeżeli mówimy o atutach w kwestii wyglądu, to z upływem czasu zaczęłam doceniać mój wzrost. Zawsze uważałam, że 180 centymetrów wzrostu to dużo za dużo, przecież jak założę szpilki to  jest 190 centymetrów! Obecnie jestem z tego dumna i założenie szpilek nie jest dla mnie wyzwaniem. Polskie modelki, które zrobiły światową karierę, z pewnością nie przejmują się swoim wzrostem. Wystarczy spojrzeć na Anję Rubik – 179 centymetrów, czy Magdalenę Frąckowiak – 180 centymetrów.

Pp: Czy miss także ma kompleksy?

A.N.: Oczywiście, że miss ma kompleksy. Każda kobieta widzi u siebie niedoskonałości. Nawet jeżeli  jest piękna i niczego jej nie brakuje, to zawsze znajdzie się coś, co chciałaby poprawić. Takie już są kobiety... O moich kompleksach głośno nie mówię. Może przyjdzie czas, gdy moje kompleksy,  tak jak wcześniej było ze wzrostem, przestaną mieć znaczenie.

Ppk: Takie wybory to duża „ekspozycja społeczna”, stres.  Czy masz jakieś sposoby, żeby sobie z tym radzić?

A.N.: Nie mam jakiegoś konkretnego sposobu na radzenie sobie ze stresem. Wybory raczej nie wywoływały u mnie stresu. To nie zawody sportowe, na których na wynik wpływ ma przede wszystkim zawodnik. W tym wypadku decydujący głos ma jury. Stres jest złym doradcą. Jeżeli o mnie chodzi, nie stresuję się, gdyż nie liczę na wiele, wolę być mile zaskoczona niż rozczarowana. Tak właśnie było na Wyborach Miss Ziemi Kaszubsko - Kociewskiej. Miałam nawet wytypowaną kandydatkę do korony, a tymczasem tytuł przypadł mi. Dopiero to było dla mnie stresujące, kiedy wiedziałam,  że muszę wyjść na środek sceny, przyjąć koronę i tak się ustawić do zdjęcia,  żeby ładnie się zaprezentować. Wszystko przecież trafia do gazet.  To dopiero był stres.

Ppk: Jakie emocje towarzyszyły Ci kiedy słyszałaś werdykt jury?

A.N.: Serce waliło mi jak młot, pomimo że nie robiłam sobie wielkich nadziei na wygraną. Było tyle pięknych kandydatek, że zdawałam sobie sprawę z tego, że każda może zając miejsce na tronie. Natomiast w momencie,  kiedy prowadzący gali wyczytał moje imię i nazwisko, poczułam się bardzo wyjątkowo. Nie wyobrażam sobie, co musi czuć Miss World. Przecież to są emocje nie do opisania.

Ppk: Kandydatki do tytułu Miss Kaszub i Kociewia 2016 zaprezentowały się w strojach sportowych, kąpielowych, kreacjach wieczornych oraz sukniach ślubnych. W której czułaś się najlepiej i dlaczego?

Czytaj więcej
0 Komentarze

Człowiek znajduje urodę tam...

7/23/2016

0 Komentarze

 
Obraz
0 Komentarze

A miało być tak pięknie. Manipulacja

7/23/2016

2 Komentarze

 
Obraz

A MIAŁO BYĆ TAK PIĘKNIE

Manipulacja. Atrakcyjność fizyczna. Autorytet

Miasto z marzeń i ona – młoda, zdolna lekarka, która  trafiła na staż do tutejszego szpitala. To jak sen. Każdy dzień przynosi Izie coraz więcej wrażeń. Kraków, praca, o jakiej marzyła, codzienne wyzwania, niezwykli ludzie i on…

Iza należała do tych kobiet, dla których dążenie do celu było niezwykle istotne. Dobra uczennica, a przy tym niezwykle błyskotliwa, inteligentna, rzutka dziewczyna.  Koleżanki w szkole, a potem na studiach spoglądały na nią z zazdrością. Miała wszystko, o czym inne mogły tylko marzyć. Nie było mężczyzny, który przeszedłby obok niej obojętnie. Zdawała sobie z tego sprawę, ale w żaden sposób nie zmieniało jej to jako człowieka. Być może jej bardzo racjonalne podejście do życia i stawianie wykształcenia  na pierwszym planie, a życia rodzinnego na drugim, powodowało, że w oczach kolegów jej akcje tym bardziej szły w górę. Iza była otwarta, życzliwa, rozmowna, ale niedostępna dla mężczyzn.

W Krakowie nastąpiło „trzęsienie ziemi”. Tak Iza to określała. Elektryzujący głos, przenikliwe spojrzenie. Nie poznawała siebie. Dostrzegała, jak reaguje na przelotne spojrzenia ordynatora, na przypadkowe dotknięcia dłoni. Inteligentny, tajemniczy, przystojny, nienagannie ubrany. Człowiek z klasą. Nie umiała sobie odpowiedzieć, czy to siła autorytetu, czy potrzeba oparcia, której na pewno zabrakło jej po stracie ukochanego ojca, czy czar tych orzechowych oczu.

Próbowała, pomimo, iż serce mówiło co innego, stawiać opór. „Będą plotki - stażystka i ordynator. Przecież to banalna historia.” Tego nie było jej  potrzeba. Ale im bardziej, wbrew sobie była niedostępna, tym bardziej on pragnął ją zdobyć. Tak, zdobyć - jak później się okazało, o zdobycie Izy tylko chodziło. Nie była pierwsza i najprawdopodobniej nie ostatnia.
Obraz
Ona zaufała i w końcu pomimo wielu wątpliwości postanowiła dopuścić do głosu uczucia. Pokochała bez granic. Tak jakby na tę miłość czekała latami. Znalazła w ramionach Zbyszka to wszystko, czego potrzebowała. Zdała sobie sprawę z wielu tłumionych potrzeb - przede wszystkim z tak ważnej potrzeby bliskości. Energia rozpierała ją całą. Była naprawdę szczęśliwa. Być może to szczęście nie pozwoliło jej dostrzec pierwszych symptomów wskazujących na wycofywanie się ze związku tego, z którym zaczęła wiązać przyszłość, tego, który pół roku wcześniej zrobiłby wszystko, by jemu zaufała i dała szansę.

„Byłaś dla mnie wyzwaniem. Byłaś niedostępna, piękna, pociągająca. Zrobiłbym wszystko, by Cię rozkochać. Po prostu moja męska ambicja kazała mi Ciebie zdobyć.” Te słowa i wiele innych przeczytała Iza, ocierając łzy. W pewnym momencie zaczęło do niej docierać, że z każdym dniem Zbyszek oddalał się, a potem wręcz odpychał ją, jakby chciał wyrzucić ze swojego życia, jak niepotrzebną rzecz.
Obraz
To historia jest jedną z wielu, jakie pisze życie. Człowiek manipulujący drugim człowiekiem. Bawiący się czyimiś uczuciami. Wykorzystujący zarówno swój autorytet, który działa cuda, o czym jeszcze na naszym blogu będziemy pisały, ale i  wykorzystujący swoja atrakcyjność fizyczną.

Wiele badań pokazuje, jaką rolę odgrywa wygląd. Bardzo silny i wyraźny jest związek pomiędzy atrakcyjnością fizyczną a lubieniem – osoby atrakcyjne łatwo zyskują sympatię. Niezwykle często faworyzujemy osoby atrakcyjne, atrakcyjność fizyczna wpływa na nasze decyzje, ocenę, zmienia nasze postawy. Elliot Aronson mówi nawet, iż nasza percepcja wzrokowa wywiera niezwykły wpływ na nasze uczucia i zachowania. I używa do zobrazowania dosadnego sformułowania, że jesteśmy niewolnikami naszych oczu. Skoro ktoś  jest przystojny, według nas jest też dobry, wrażliwy, opiekuńczy. Niestety jest grupa osób atrakcyjnych fizycznie, którym brak poczucia własnej wartości i które wykorzystują swoje zewnętrzne atuty do dowartościowywania swojego „chorego” ego. To ludzie podobni do Zbyszka - raniący i krzywdzący innych. Ślepota spowodowana efektem aureoli, o którym już pisałyśmy w poście „Piękną być?” powoduje, że wiele osób, podobnie jak Iza, nie dostrzega ich wyrafinowanej gry. Wielu przystojnych mężczyzn, ale i piękne kobiety, które nie lubią siebie, wykorzystują innych, by przeglądać się w ich zakochanych oczach, dla osiągnięcia swojego celu, którym jest budowanie poczucia własnej wartości, w którą nie potrafią uwierzyć.

Imiona i okoliczności zostały zmienione tak, aby uniemożliwić identyfikację realnych osób.

​Aby czytać więcej, możesz polubić nasz blog "Psychologia przy kawie" na Facebooku:
2 Komentarze

Wasze opinie - poprawianie natury

7/22/2016

0 Komentarze

 
Obraz

CO ZMIENILIBYŚCIE W SWOIM WYGLĄDZIE?

Ankieta

Obraz


Wystarczy kliknąć na poniższy przycisk.
ANKIETA>>>
W przyszłą sobotę na naszym blogu wywiad z najpopularniejszym lekarzem medycyny estetycznej dr Krzysztofem Gojdziem. W związku z tym w dzisiejszej  ankiecie pytamy o to, czy zmienilibyście coś w swoim wyglądzie i co to jest. Ankietę możecie wypełniać do godz. 23.59 w poniedziałek. We wtorek 26 lipca dowiemy się, czy opadające powieki, wąskie usta, czy może odstające uszy chcielibyście, o ile mielibyście takie możliwości, poprawić.  Zapraszamy do wspólnej zabawy!

0 Komentarze

Najpiękniejsze co jest na świecie...

7/22/2016

0 Komentarze

 
Obraz
0 Komentarze

W pogoni za pięknem. Atrakcyjność fizyczna

7/21/2016

0 Komentarze

 
Obraz

W POGONI ZA PIĘKNEM

Atrakcyjność fizyczna

W poście "W pułapce piękna" opisałyśmy historię trzech kobiet, które wpadły w pułapkę "bycia piękną".  Wiele z nas nieustannie porównuje się do koleżanek, aktorek, modelek i staje się to powodem narastającej frustracji. Czy warto? Na pewno nie! Tym bardziej, że "uroda cieszy tylko oczy, dobroć jest wartością trwałą". O tym warto pamiętać i dbać o to, co nieprzemijające.
0 Komentarze
<<Poprzednia
Naprzód>>
    JESTEŚMY NA FACEBOOKU:

    SZKOLIMY:
    Obraz

    POMAGAMY:
    Obraz
    Kliknij i sprawdź

    PUBLIKUJEMY W:
    Obraz
      

    Newsweek Psychologia
    Obraz
    Cosmopolitan
    Obraz
    Newsweek
    Obraz

    PISZEMY DLA WAS:
    Obraz
    Katarzyna Krakowska
    Obraz
    Joanna Kotarska

    REKLAMA:
    piszcie do nas na adres: 
    ​psychologiaprzykawie@gmail.com 
    ​

​Strony:  1   2   3   4   5   6   7   8   9  10  11  12  13  14  15  16  17  18  19  20  21  22  23  24  25  26  27  28  29  30  31  32  33  34  35  36  37  38  39  40  41  42  43  44  45  46  47  48  49  50  51  52  53  54  55  56  57  58  59  60  61  62  63  64  65  66  67  68  69  70  71  72  73  74  75  76  77  78  79  80  81  82  83  84  85  86  87  88  89  90  
​

Powered by Weebly
  • Blog
  • PORADY ON LINE
  • O NAS
  • WYCHOWANIE
  • RELACJE
  • PRACA
  • ONA
  • WYWIADY
  • Kontakt / Współpraca