ZNANI O MIŁOŚCIMonika Kwiatkowska ![]() Miłość pozwala na odpoczynek od siebie. To uczucie, kiedy "ja" staje się mniej ważne niż obiekt tego uczucia. Stan pełen sprzeczności, w którym wydaje nam się, że przestajemy być sobą a jednocześnie, w którym najpełniej sobą jesteśmy. To "motyle w brzuchu" i wiatr we włosach i szaleństwo a jednocześnie spokój i łagodność. Miłość jak lustro pozwala nam samym zobaczyć, kim jesteśmy. To ciągły proces... Monika Kwiatkowska to utalentowana aktorka Teatru Współczesnego w Warszawie, absolwentka Akademii Teatralnej. Zagrała m.in. w filmach: "Miasto 44", "Układ zamknięty", "Moja Angelika", "Inferno". Szerokiej publiczności znana jako Majka z serialu "Dom", Jadwiga z "Wojny i miłości", czy Monika ze "Złotopolskich". Pasjonatka dobrych książek, gier planszowych i sportu. Miłośniczka żeglarstwa morskiego.
|
regulamin_konkursu_-_ulubiony_film_o_miłości_2.pdf | |
File Size: | 255 kb |
File Type: |
KTO DZIŚ TAK UMIE KOCHAĆ?
Wywiad z "Jankiem Serce" - Kazimierzem Kaczorem
,Kawiarnia "Mozaika" w Warszawie. Wystrojem przypominająca czasy PRL-u. W tym miejscu spotykam się z filmowym ojcem Małgorzaty Kożuchowskiej z serialu "Druga szansa". Ale dla mnie Pan Kazimierz Kaczor, pomimo wielu postaci, w które się wcielał, na zawsze pozostanie Jankiem Serce. W tym miejscu czuję atmosferę tamtych lat. Brakuje tylko piosenki Seweryna Krajewskiego "Uciekaj moje serce". Rozmowa z Panem Kazimierzem to, uwierzcie mi, naładowanie akumulatorów pozytywną energią. Ciepło, spokój, kultura, ale i poczucie humoru oraz niezwykłe słowa na temat istoty miłości. Wracając pociągiem do domu, pozostałam pod wrażeniem szacunku i troski wypływających z głębokiego uczucia do żony, o której Pan Kazimierz mówił z wielką czułością. Po głowie krążyło mi pytanie: "Kto dziś tak umie kochać?"
Psychologia przy kawie: W Psychologii przy kawie witamy Pana Kazimierza Kaczora - wybitnego aktora, znanego z wielu ról filmowych i teatralnych. Panie Kazimierzu, Jan Serce, Leon Kuraś... Pomimo bogatego dorobku patrzymy na Pana przez pryzmat tych dwóch postaci. W maju na naszym blogu rozmawiamy o miłości, a Jan Serce to przecież polski melodramat osadzony w realiach końca lat siedemdziesiątych. Grał Pan wrażliwego, szlachetnego, ale naiwnego czterdziestolatka poszukującego miłości. Janek otoczony był przez wiele kobiet. Którą z nich wybrałby Kazimierz Kaczor?
Kazimierz Kaczor: Na pewno tę, którą Janek sobie umiłował najbardziej, to znaczy swoją matkę. Dla mnie matka była bardzo ważna. Zresztą jak i ojciec. Byłem jedynakiem zapatrzonym bardzo w swoich rodziców. Następnym po matce wyborem Janka była bezgraniczna, romantyczna, pełna oddania pierwsza miłość. Dla mnie niestety pierwsza miłość nie zakończyła się związkiem. Na ogół, moim zdaniem, pierwsze miłości bywają niestety nieszczęśliwe. Co dla kształtującego się charakteru młodego człowieka, dla jego poglądów, dla przewartościowania swojego świata nie musi być katastrofalne.
Ppk: Gabi – osiemnastolatka grana przez Joannę Pacułę prowokowała dojrzałego Jana Serce. On potrafił się oprzeć jej wdziękom, młodości, urodzie. Był odpowiedzialny. Jak Pan myśli, gdzie dzisiaj podziała się odpowiedzialność?
K.K.: Być może taka obyczajowość, jaką obserwujemy dzisiaj, to jest normalna kolej rzeczy. Być może tak się nasza cywilizacja rozwija. Być może przeciwko temu nie ma się, co buntować i trzeba przyjąć ją taką, jaka jest. Ja się buntuję. Ja jestem z innego pokolenia. I myślę, że przez rozluźnienie obyczajów, przez zmianę hierarchii wartości, to, co niegdyś było duchowe, zeszło na plan dalszy. Obecnie najważniejsze jest to, co materialne. To, co kiedyś było w wyobraźni, w bogactwie intelektualnym człowieka, dzisiaj zamienia się w cywilizację wizualną.
Nasze babcie mawiały:
"Szanuj męża swego, możesz mieć gorszego".
Czy faktycznie miały rację?
Czy może to jednak były inne czasy i inni mężczyźni?
MIŁOŚĆ CI WSZYSTKO WYBACZY...
O trudnej sztuce wybaczenia
Ale czy tak jest naprawdę, że sama miłość wystarczy? Temat ważny, bo po opublikowaniu posta o Asi „Każdy popełnia błędy” zaczęliście pisać do nas z Waszymi problemami, rozterkami. Podążając za Waszymi potrzebami – dziś o wybaczaniu, choć chciałyśmy o tym napisać, dopiero jak podamy „przepis na miłość”, ale dobrze -:)
***
Zosia: piękna, wysoka, szczupła blondynka. Inteligentna, wykształcona. Już po trzydziestce. Małe dziecko w domu, po urlopie macierzyńskim wraca do pracy. I w tym właśnie momencie dowiaduje się, że jej mąż zdradzą ją… od 6 lat, czyli w zasadzie od ślubu. To nie jeden romans, ale całe ich mnóstwo, przelotnych obcych kobiet w jego życiu i łóżku. Świat się wali. Życie, które wydawało się udane, przestaje istnieć w jednej sekundzie. Zosia wyprowadza się z córeczką do swoich rodziców. Próbuje się pozbierać.
***
Zosia: piękna, wysoka, szczupła blondynka. Inteligentna, wykształcona. Już po trzydziestce. Małe dziecko w domu, po urlopie macierzyńskim wraca do pracy. I w tym właśnie momencie dowiaduje się, że jej mąż zdradzą ją… od 6 lat, czyli w zasadzie od ślubu. To nie jeden romans, ale całe ich mnóstwo, przelotnych obcych kobiet w jego życiu i łóżku. Świat się wali. Życie, które wydawało się udane, przestaje istnieć w jednej sekundzie. Zosia wyprowadza się z córeczką do swoich rodziców. Próbuje się pozbierać.
.Zaczęłyśmy od zdrady, bo ta chyba boli w związku najbardziej. Albo odwrotnie: od wierności, a „z wiernością jest dokładnie jak ze zdrowiem. Póki jest, to nie cenimy go za bardzo” - pisze prof. B. Wojciszke w „Alfabecie miłości”. A jak reagujemy na zdradę? Okazuje się, że w przypadku zdrady kobiety są zazdrosne o uczucia, silniej reagują na zdradę emocjonalną, a mężczyźni o seks. I jest to zjawisko uniwersalne, występuje w kilkunastu, bardzo zróżnicowanych kulturach. W badaniach okazało się, że nawet wyobrażenie sobie, że partner wyjeżdża z kimś na weekend do hotelu, jedzą kolację przy świecach, idą na romantyczny spacer, a noc przegadują (bez konsumpcji) – bardziej „boli” kobiety, a zdrada seksualna (nawet wyobrażona) – wywołuje silniejszy gniew i cierpienie u mężczyzn.
SPRÓBUJĘ WYBACZYĆ
„Jak zaufać partnerowi, który zdradzał?” - to pytanie, które zadajecie nam wielokrotnie, to pytanie, które na naszej drodze zawodowej padało wiele razy z ust kobiet, które zostały zranione. Wybaczanie to proces.
SPRÓBUJĘ WYBACZYĆ
„Jak zaufać partnerowi, który zdradzał?” - to pytanie, które zadajecie nam wielokrotnie, to pytanie, które na naszej drodze zawodowej padało wiele razy z ust kobiet, które zostały zranione. Wybaczanie to proces.
WYNIKI KONKURSU
Ulubiona książka o miłości
Kochani, po pierwsze gorąco dziękujemy, że tak licznie wzięliście udział w naszym konkursie! Super! Skarbnica ciekawych, godnych polecenia książek. Dziękujemy zarówno osobom, które umieszczały komentarze na blogu i facebooku, ale również tym, które pisały do nas bezpośrednio przez formularz kontaktowy.
Zadecydowałyśmy, iż "Alfabet miłości" z dedykacją profesora Bogdana Wojciszke ufundowany przez Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne trafi do Pauliny Dywickiej. Gratulujemy!
Paulina poleciła dwie książki i napisała o nich tak: "Sztuka słyszenia bicia serca", której autorem jest Jean Phillipp Sendker. Najpiękniejsza książka, jeśli chodzi o mnie. Taka prawdziwa 'wiara, nadzieja, miłość'. O tym, że poszukiwanie prawdy o ukochanym ojcu jest nie tylko okrutna rzeczywistością, ale i piękną, mistyczną opowieścią o sile prawdziwego uczucia. Piękna powieść. Polecam! Jako babka, nie umiem wybrać jednej. Drugą jest "Tato" Wiliama Whartona. Opowieść trzech pokoleń o wartościach rodzinnych. O sile miłości do zniedołężniałego ojca, którą docenia się wtedy, gdy jest za późno. To jedne z moich ulubionych książek, choć i pewnie znalazłoby się i duuużo więcej.
Zachęcamy Was do udziału w kolejnych konkursach. Za parę dni będzie ogłoszony kolejny:) Jeśli nie chcecie przeoczyć informacji o konkursie, możecie zaznaczyć, aby informacje od nas wyświetlały się Wam na początku wszystkich postów. Wystarczy wejść na naszą stronę na Facebooku, najechać na strzałeczkę, jaka jest przy przycisku "Lubisz to!" i z wyświetlonej wówczas listy wybrać opcję "Wyświetlaj najpierw". Proste, prawda? Zachęcamy!
P.S. Zawsze też możecie zmienić swoją decyzję, wystarczy wówczas w tym samym miejscu wybrać opcję "Domyślnie".
Zadecydowałyśmy, iż "Alfabet miłości" z dedykacją profesora Bogdana Wojciszke ufundowany przez Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne trafi do Pauliny Dywickiej. Gratulujemy!
Paulina poleciła dwie książki i napisała o nich tak: "Sztuka słyszenia bicia serca", której autorem jest Jean Phillipp Sendker. Najpiękniejsza książka, jeśli chodzi o mnie. Taka prawdziwa 'wiara, nadzieja, miłość'. O tym, że poszukiwanie prawdy o ukochanym ojcu jest nie tylko okrutna rzeczywistością, ale i piękną, mistyczną opowieścią o sile prawdziwego uczucia. Piękna powieść. Polecam! Jako babka, nie umiem wybrać jednej. Drugą jest "Tato" Wiliama Whartona. Opowieść trzech pokoleń o wartościach rodzinnych. O sile miłości do zniedołężniałego ojca, którą docenia się wtedy, gdy jest za późno. To jedne z moich ulubionych książek, choć i pewnie znalazłoby się i duuużo więcej.
Zachęcamy Was do udziału w kolejnych konkursach. Za parę dni będzie ogłoszony kolejny:) Jeśli nie chcecie przeoczyć informacji o konkursie, możecie zaznaczyć, aby informacje od nas wyświetlały się Wam na początku wszystkich postów. Wystarczy wejść na naszą stronę na Facebooku, najechać na strzałeczkę, jaka jest przy przycisku "Lubisz to!" i z wyświetlonej wówczas listy wybrać opcję "Wyświetlaj najpierw". Proste, prawda? Zachęcamy!
P.S. Zawsze też możecie zmienić swoją decyzję, wystarczy wówczas w tym samym miejscu wybrać opcję "Domyślnie".
PAMIĘTACIE?
Nasze konkursy
Kochani, o ile pamiętacie, osoba, która wygrała w naszym konkursie książkę "Nie jesteśmy bogami" miała możliwość zadania pytania Pani Jolancie Gromadzkiej-Anzelewicz. Poniżej umieszczamy pytanie Pani Agaty - czytelniczki, która zwyciężyła w konkursie i odpowiedź autorki.
Pani Agata:
"Witam. Chciałam zapytać, jakie jest przesłanie Pani książki i do kogo jest kierowane? Czy ma skłonić czytelnika do refleksji? Pomóc inaczej popatrzeć i zrozumieć lekarzy? Dlaczego napisała Pani o czymś tak oczywistym?"
Pani Jolanta Gromadzka-Anzelewicz:
"Witam Pani Agato, spróbuję odpowiedzieć na Pani pytanie w kilku zdaniach.
Otóż obiegowa opinia o lekarzach nie jest dobra: "konowały", "biorą kasę" itp., nic pozytywnego. Gdybym zachorowała, to bałabym się nie tylko cierpienia, przykrej terapii, ale również lekarzy, którym muszę przecież zaufać, by wrócić do zdrowia. A ja nie chcę się bać. Stąd próba spojrzenia na lekarzy z drugiej strony, bo każdy medal ma je przecież dwie. Nie chciałam jednak, by lekarze opowiadali sami o sobie. Bardziej wiarygodny wydawał mi się obraz lekarza pokazanego oczami jego pacjentów i to autentycznych. Ludzi chorych, którzy zaufali swoim lekarzom i tego nie żałują. Lekarzy, którzy angażują się w swoją pracę całym sercem, odnoszą zwycięstwa, ale również ponoszą klęski. Media, a szczególnie telewizja pokazuje tylko sukcesy medycyny - przeszczep twarzy, człowieka, który zaczął chodzić, choć ma przerwany rdzeń, trudno się więc dziwić, że pacjentom wydaje się, że wszystko da się wyleczyć i przyszyć (np. kciuk), a jeśli się nie udało to na pewno dlatego, że lekarz coś zaniedbał lub popełnił błąd. A to nieprawda.
Serdecznie pozdrawiam
Jolanta Gromadzka-Anzelewicz"
Przy okazji przypominamy Wam o kolejnym konkursie, który zostanie zakończony za niespełna cztery godziny. Warto wziąć udział. Nagrodą jest książka prof. B. Wojciszke i R. Mazurowskiej "Alfabet miłości" ufundowana przez Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.
Regulamin konkursu:
Pani Agata:
"Witam. Chciałam zapytać, jakie jest przesłanie Pani książki i do kogo jest kierowane? Czy ma skłonić czytelnika do refleksji? Pomóc inaczej popatrzeć i zrozumieć lekarzy? Dlaczego napisała Pani o czymś tak oczywistym?"
Pani Jolanta Gromadzka-Anzelewicz:
"Witam Pani Agato, spróbuję odpowiedzieć na Pani pytanie w kilku zdaniach.
Otóż obiegowa opinia o lekarzach nie jest dobra: "konowały", "biorą kasę" itp., nic pozytywnego. Gdybym zachorowała, to bałabym się nie tylko cierpienia, przykrej terapii, ale również lekarzy, którym muszę przecież zaufać, by wrócić do zdrowia. A ja nie chcę się bać. Stąd próba spojrzenia na lekarzy z drugiej strony, bo każdy medal ma je przecież dwie. Nie chciałam jednak, by lekarze opowiadali sami o sobie. Bardziej wiarygodny wydawał mi się obraz lekarza pokazanego oczami jego pacjentów i to autentycznych. Ludzi chorych, którzy zaufali swoim lekarzom i tego nie żałują. Lekarzy, którzy angażują się w swoją pracę całym sercem, odnoszą zwycięstwa, ale również ponoszą klęski. Media, a szczególnie telewizja pokazuje tylko sukcesy medycyny - przeszczep twarzy, człowieka, który zaczął chodzić, choć ma przerwany rdzeń, trudno się więc dziwić, że pacjentom wydaje się, że wszystko da się wyleczyć i przyszyć (np. kciuk), a jeśli się nie udało to na pewno dlatego, że lekarz coś zaniedbał lub popełnił błąd. A to nieprawda.
Serdecznie pozdrawiam
Jolanta Gromadzka-Anzelewicz"
Przy okazji przypominamy Wam o kolejnym konkursie, który zostanie zakończony za niespełna cztery godziny. Warto wziąć udział. Nagrodą jest książka prof. B. Wojciszke i R. Mazurowskiej "Alfabet miłości" ufundowana przez Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.
Regulamin konkursu:

regulamin_konkursu_-_alfabet_miłości_2_.pdf | |
File Size: | 432 kb |
File Type: |