Psychologia przy kawie
  • Blog
  • PORADY ON LINE
  • O NAS
  • WYCHOWANIE
  • RELACJE
  • PRACA
  • ONA
  • WYWIADY
  • Kontakt / Współpraca
Obraz

"Brak czasu" to mit

3/1/2017

0 Komentarze

 
ZADBAJ O SIEBIE - CYTAT
Obraz
0 Komentarze

MĘSKIE KOBIETY. O CO CHODZI Z TYM GENDER?

2/28/2017

0 Komentarze

 
Obraz

KOBIECE KOBIETY I MĘSKIE KOBIETY.
​O CO CHODZI Z TYM GENDER?

Płeć biologiczna i społeczno-kulturowa

Największe problemy ze znalezieniem partnera mają męskie kobiety i kobiecy mężczyźni (jedynie 60% z nich deklaruje posiadanie partnera), w czasie gdy 80%  androgynicznych kobiet żyje w związku. O tym m.in. pisałyśmy w poście „Czego pragną kobiety”.

Płeć biologiczna

​Zanim jednak powiemy, jakie kobiety są męskie, a jakie androgyniczne (według zwolenników płci społeczno – kulturowej), przypomnimy tradycyjne znane od dawna biologiczne podejście do płci. Kobieta i mężczyzna – dwa różniące się biologicznie organizmy, w których odmienności psychiczne tłumaczy się m.in. różnicą w produkcji hormonów płciowych. Prolaktyna - hormon kobiecy - wyzwala zachowania opiekuń­cze, wrażliwość i czułość. Testosteron - hormon męski - odpowiedzialny jest za agresję i cechy z nią związane, takie jak pewność siebie i skłonność do dominacji. Z kolei różnice w strukturze i funkcji mózgów obu płci mogą wyjaśniać społeczno-emocjonalne działania kobiet i poznawcze działanie mężczyzn.

Jeśli do kwestii biologicznych dodamy jeszcze wpływ ewolucji (jak to robi socjobiologia) to różnice w osobowości kobiet i mężczyzn tłumaczyć możemy odmiennym charakterem prac w zamierzchłej przeszłości i odmiennymi zachowaniami reprodukcyjnymi. Według tej teorii ewolucyjnie wykształciła się specjalizacja zajęć: pierwotne kobiety zajmowały się dziećmi i domem, pierwotni mężczyźni łowiectwem – a to z kolei ukształtowało u nich różne cechy osobowości. U kobiet: wrażliwość, opiekuńczość i zależność, a u mężczyzn: aktywność i agresję.
 
Płeć społeczno - kulturowa

Drugie podejście, które staje się obecnie dość popularne, to podejście kulturowe. Mówi ono, że zdolności, zainteresowania i cechy osobowości kobiet i mężczyzn są różne NIE z przyczyn biologicznych, ale tylko dlatego, że społeczeństwo kształtuje odmienne upodobania i skłania do rozwijania różnych aspektów osobowości dziewczynek i chłopców (praktycznie od urodzenia). Wpływ kultury, w jakiej wzrastają naukowcy uważają za decydujący. Według zwolenników tej teorii zaczyna się od tego, że inaczej traktujemy dziewczynki i chłopców. Tym pierwszym dajemy np. do zabawy lalki, którymi mają się zajmować, a drugim – samochodziki, czy pistolety. To tylko drobny przykład oddziaływania środowiska.

Badaniem płci kulturowej, czyli przejawów kobiecości i męskości w różnych społeczeństwach zgodnie ze stereotypami płci, jakie w tych społeczeństwach obowiązują zajmują się tzw. gender studies.

Do jednej z bardziej popularnych koncepcji kulturowych należy koncepcja schematów płci S. L. Bem. Autorzy*, których cytowałyśmy w poście „Czego pragną kobiety”, posługiwali się, określając przynależność kobiet i mężczyzn do poszczególnych typów płci społeczno - kulturowej rodzajem ankiety bazującej na koncepcji S. L. Bem – był to „Inwentarz Oceny Płci Psychologicznej (IPP) Alicji Kuczyńskiej”**. W Inwentarzu tym określa się na 5-stopniowej skali występowanie danej cechy u siebie. Cech jest 35, część z nich należy do Skali Kobiecości (odzwierciedlającej kulturowy stereotyp kobiecości), część do Skali Męskości, a część jest neutralna.

Dla przykładu cechy określane w Inwentarzu jako:
  • kobiece to: wrażliwość, opiekuńczość, zdolność do poświęcania się, uczuciowość, łagodność.
  • męskie to: rywalizacja, niezależność, siła, łatwość podejmowania decyzji, dominacja.
W zależności od uzyskanych wyników kobiety i mężczyzn zalicza się do różnych typów, i tak:
  • wysoki wynik w skali kobiecości i niski na skali męskości określa kobiece kobiety i adekwatnie u mężczyzn: wysoki wynik męskości i niski kobiecości uzyskują męscy mężczyźni (typ zgodny z własną płcią biologiczną). W przypadku kobiet są to osoby łagodne, opiekuńcze, uczuciowe, delikatne, dbające o swój wygląd, mające poczucie estetyki, które nie dążą do dominacji, czy rywalizacji.
  • wysoki wynik na skali przeciwnej niż własna płeć biologiczna – typ „skrzyżowany” - występuję u męskich kobiet (wysokie wyniki na skali męskości i niskie kobiecości) i występuje u kobiecych mężczyzn (czyli wysokie wyniki na skali kobiecości i niskie na skali męskości). Męskie kobiety będą więc pod względem osobowości przypominać męskich mężczyzn, będą dominujące, niezależne, nastawione na sukces, pewne siebie. Przy czym nie będzie w nich łagodności, czy wrażliwości.
  • niskie wyniki na skali kobiecości i niskie na skali męskości powodują zaliczenie do typu nieokreślonego: nieokreślonych kobiet i nieokreślonych mężczyzn
  • wysokie wyniki na skali kobiecości i wysokie wyniki na skali męskości określają typ androgyniczny (androgyniczne kobiety i androgyniczni mężczyźni), w którym cechy męskie i cechy kobiece będą współistnieć ze sobą (np. dominująca, ale opiekuńcza, rywalizująca, ale zdolna do poświęcania się, itd.)
 
Wykres określający popularność występowania poszczególnych typów płci w Polsce znajduje się w cytowanym już tekście „Czego pragną kobiety?”

Gdzie leży prawda o człowieku? Naukowcy i różne podejścia koncepcyjne próbują ją odkryć, czasem jedni krytykują drugich, a naszym osobistym zdaniem - prawda leży gdzieś pośrodku :)

​
* E. Paprzycka, E. Mianowska i Z. Izdebski „Jak dobieramy się w pary? Płeć biologiczna i społeczno – kulturowa a preferowane cechy partnera”, DYSKURSY MŁODYCH ANDRAGOGÓW 15, Uniwersytet Zielonogórski, 2014

** 
Pracownia Testów Psychologicznych PTP


POWIĄZANE POSTY:
Czego pragną kobiety?
Idealny, idealna - kogo szukamy w życiu?
0 Komentarze

Rób wszystko z dobrego serca...

2/28/2017

0 Komentarze

 
W OBJĘCIACH MIŁOŚCI - CYTAT
Obraz
0 Komentarze

Jestem, bo kocham

2/27/2017

0 Komentarze

 
W OBJĘCIACH MIŁOŚCI - ARTYKUŁ
Obraz

JESTEM, BO KOCHAM

Wskazówki dla partnerów osób z depresją

W poście „Nie odchodź” napisałyśmy, iż życie z partnerem w depresji to sztuka, gdyż osoba ta odmawia pomocy, co sprawia, że bliscy stają się bezradni.  Nie wiedzą, czy na siłę mają przekonywać, pocieszać, czy lepiej się wycofać.  Jacek – bohater naszego postu nie umiał dłużej tak żyć i postanowił odejść. Przerosła go ta trudna sytuacja.
Co zrobić, by pomóc osobom, które kochamy, a które potrzebują naszej pomocy, pomimo, iż swoją postawą pokazują zupełnie coś innego.

Poniżej kilka wskazówek, które dla partnerów osób z depresja mogą być cenne:

  1. Nie patrz przez pryzmat zaburzenia, ale dostrzegaj ukochanego człowieka.
  2. Bądź wsparciem.
  3. Słuchaj i nie bagatelizuj.
  4. Okaż wyrozumiałość.
  5. Nie oceniaj, nie obwiniaj, nie obarczaj poczuciem winy.
  6. Dawaj realistyczną nadzieję na wyjście z depresji.
  7. Nie wprowadzaj zmian w dotychczasowym trybie życia.
  8. Zadbaj o regularny tryb dnia.
  9. Zachęcaj do wstawania z łóżka, zadbania o higienę.
  10. Nie obrażaj się, nie unoś się ambicją, gdy słyszysz to, czego nie chcesz słyszeć.
  11. Nie analizuj przyczyn obecnego stanu rzeczy.
  12. Zachęcaj do aktywności fizycznej i twórczej.
  13. Unikaj zwrotów: ogarnij się, dasz radę, zmobilizuj się, nie bądź mięczakiem, chcieć to móc, weź się w garść.
  14. Nie wyśmiewaj i nie ośmieszaj.
  15. Podkreślaj mocne strony.
0 Komentarze

Nigdy nie trać nadziei. Cuda zdarzają się...

2/27/2017

0 Komentarze

 
W OBJĘCIACH MIŁOŚCI - CYTAT
Obraz
0 Komentarze

Głęboka i szczera rozmowa...

2/26/2017

0 Komentarze

 
W OBJĘCIACH MIŁOŚCI - CYTAT
Obraz
0 Komentarze

Nie odchodź!

2/26/2017

0 Komentarze

 
W OBJĘCIACH MIŁOŚCI
Obraz

NIE ODCHODŹ!

Życie z partnerem z depresją

Czy to spotkanie miało sens? Kinga uważała, że tak. Długo zastanawiała się, zanim zadzwoniła do Jacka. Ale dla Magdy gotowa była zrobić wszystko i serce pękało jej, widząc, że nie może przyjaciółce pomóc.

Poznały się jeszcze w liceum. Magda imponowała jej na każdym polu. Nie tylko była atrakcyjna, ale i inteligentna, wrażliwa, chętna do niesienia pomocy. A życia nie miała usłanego różami. Przez długi czas Kinga nie miała pojęcia o życiu koleżanki. Przed pierwszą wizytą w jej domu dowiedziała się, że Magda mieszka tyko z niepełnosprawną mamą. Ojciec odszedł, gdy jej mama uległa wypadkowi. Wracając z pracy, została potrącona przez samochód i w efekcie znalazła się na wózku. Ich życie uległo totalnej zmianie, czego ojciec Magdy nie potrafił zaakceptować. Przerosła go ta sytuacja i odszedł. Magda nie poddała się. Opiekowała się mamą, nie zaniedbując przy tym nauki. Ale to był tylko początek trudnej drogi, która była przed nią. Mówi się, że nieszczęścia chodzą parami. Ktoś wierzący w to, znalazłby potwierdzenie w życiu Magdy. Po dwóch latach od wypadku, jej mama zachorowała na raka trzustki i po sześciu miesiącach zmarła. Magdę ta sytuacja przerosła. Zamknęła się w sobie, stała się jakby nieobecna. Wówczas za namową Kingi skorzystała z pomocy terapeuty i stanęła na nogi. Bez problemu dostała się na pedagogikę. Studia łączyła z wolontariatem, zajmując się dziećmi w ośrodku dla niepełnosprawnych. To sprawiało jej wielka radość i satysfakcję.
Obraz
Kinga  nie zapomni radości przyjaciółki, gdy ta poznała Jacka. Oczy błyszczały jej ze szczęścia, była wniebowzięta. Uważała, że w końcu zacznie nowy rozdział swojego życia. Wierzyła, że te wszystkie smutki, tragedie, to już przeszłość. I tak to faktycznie wyglądało. Niestety tylko do czasu…

Wiadomość o ciąży sprawiła, że Magda unosiła się dwa metry nad ziemią. Zawsze kochała dzieci. Pochylała się nad tymi najbardziej potrzebującymi i pokrzywdzonymi przez los. A teraz oczekiwała swojego maleństwa. Kinga pamięta, jak zaprosiła ją na szarlotkę i podzieliła się swoim wielkim szczęście. Nie trwało ono jednak długo. Poronienie sprawiło, że jej świat się zawalił. Utrata ciąży była momentem przełomowym w życiu Magdy.
Obraz
Schudła, straciła ochotę na cokolwiek, miała zmienne nastroje, nie mogła spać w nocy, zamknęła się w sobie. Kinga patrzyła z bólem w sercu na przyjaciółkę. Wiedziała, że ta potrzebuje wsparcia osób bliskich, szczególnie Jacka. Natomiast wiadomość o jego decyzji o odejściu ścięła ją z nóg. Jak może? To nieludzkie, zostawić kogoś w momencie, gdy ta osoba tego najbardziej potrzebuje? Dlatego postanowiła się z nim spotkać, pomimo, iż nigdy wcześniej nie wchodziła z butami w życie drugiego człowieka.

Jacek tłumaczył, że dojrzewał do tej decyzji, że to nie impuls, chwila słabości. Twierdził, że dłużej tak nie potrafi żyć. Mówił, że Magda nie chce przyjąć pomocy. Im bardziej on się stara, tym bardziej jest odpychany, a na słowa „Życie przed nami”, „Weź się w garść” żona reaguje płaczem i histerią. Stracił siły i nadzieję. Obawia się, że za chwilę sam będzie potrzebował pomocy…

Życie z partnerem w depresji to sztuka. W związkach tych jest większy poziom stresu aniżeli w innych, wybucha więcej sytuacji konfliktowych. Osoba z depresją odmawia pomocy, co sprawia, że partner staje się bezradny. Sam w pewnym momencie nie wie, czy na siłę ma przekonywać, pocieszać, czy lepiej się wycofać. Dlatego często partnerzy, z których jeden cierpi na depresję izolują się, a czasami tak jak postanowił Jacek , odchodzą.

Jakie są podłoża depresji i jak partner może pomóc, napiszemy w kolejnym naszym poście.

* Imiona i okoliczności zostały zmienione tak, aby uniemożliwić identyfikację realnych osób.

POWIĄZANE POSTY:
​"Czy to już miłość?"
"Jak ożywić związek"
0 Komentarze

Akceptuj to, co jest. Pozwól odejść temu...

2/25/2017

0 Komentarze

 
W OBJĘCIACH MIŁOŚCI - CYTAT
Obraz
0 Komentarze

Czego pragną kobiety?

2/25/2017

4 Komentarze

 
Obraz

CZEGO PRAGNĄ KOBIETY?

Wpływ płci społeczno - kulturowej
​na wybór partnera w Polsce

Zosia nie mogła wyjść z podziwu, ilekroć wychodziła z domu koleżanki. Ten jej Tomasz jest niesamowity. Kilka lat temu stracił pracę i z żoną zdecydowali, że zostanie w domu z dziećmi, a ona będzie rozwijała swoją karierę zawodową. Udawało się znakomicie, ona pięła się po szczeblach, była już teraz dyrektorem działu, zarządzała ludźmi, a Tomasz prał, prasował, gotował – i to świetnie, zajmował się dziećmi, chodził na wywiadówki, siedział z nimi, gdy były chore. Prawdziwa „kura” – a w zasadzie – „kur domowy”.

Gdy Zosia wracała do domu i patrzyła na swojego Andrzeja, zastanawiała się jak to w ogóle możliwe, że Tomasz wydaje się zadowolony z tego, co robi i szczęśliwy. Andrzej – całkowite przeciwieństwo Tomasza.  Przypali przysłowiową wodę na herbatę. Gdyby mu pozwolić, to do pralki wrzuciłby razem: skarpetki, koszule i pościel. Nie wyobraża sobie tygodnia bez wyjścia na siłownię, wakacji bez wspinaczki, tak jak oglądania meczu bez piwa z kolegami. Wysportowany, aktywny, broniący do upadłego swojego zdania. Zosia zastanawia się, czy zmieni się, gdy pojawią się dzieci?

Tomasz i Andrzej – obaj to mężczyźni, ale zwolennicy koncepcji płci społeczno – kulturowej - określiliby ich pewnie jako przedstawicieli: kobiecych mężczyzn i męskich mężczyzn. W ramach tej koncepcji istnieją jeszcze mężczyźni nieokreśleni i mężczyźni androgyniczni, którzy łączą w sobie wzorce zarówno męskie, ale i kobiece. Współcześnie obserwuje się raczej odchodzenie od wzorców kobiecości i męskości określonych modelem tradycyjnym. Mężczyźni androgyniczni to największa współcześnie grupa mężczyzn.

W przypadku kobiet sytuacja wygląda podobnie. W ramach koncepcji płci społeczno – kulturowej wyróżnia się: kobiece kobiety, męskie kobiety oraz  kobiety androgynieczne (największa grupa) oraz nieokreślone.

​Strukturę poszczególnych grup prezentujemy na poniższym wykresie.
Obraz
Okazuje się, że największe problemy ze znalezieniem partnera mają męskie kobiety i kobiecy mężczyźni (osoby określone krzyżowo). Tylko 60% z nich deklaruje posiadanie partnera, w porównaniu z najliczniejszą grupą posiadającą partnera, którą są osoby androgyniczne. 80% androgynicznych kobiet posiada partnera i 77% takich mężczyzn. Do preferowanych przy wyborze partnera należą także kobiece kobiety (76% z nim ma partnera) i męscy mężczyźni (67%). Rzadziej z kimś są związane osoby nieokreślone (jedynie 62% z nich ma partnera: 73% kobiet i 56% mężczyzn).

Wyniki pokazują więc, że „największym zainteresowaniem, zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn, cieszą się partnerzy androgyniczni, zatem to oni częściej będą mieć partnera. Na drugim miejscu plasują się osoby określone pod względem płci społeczno-kulturowej, a najmniejszym powodzeniem cieszą się nieokreślone oraz określone krzyżowo – mężczyźni nie szukają męskich kobiet, a kobiety stronią od kobiecych mężczyzn.
[…] Wyniki przywoływanych badań psychologicznych pokazują, że poszukujemy partnerów podobnych pod względem płci społeczno-kulturowej i że dla zadowolenia ze związku największe znaczenie ma własna płeć społeczno-kulturowa”.*

W poście „Idealny, idealna – kogo szukamy w życiu” pisałyśmy o kryteriach, jakimi kierujemy się mniej, czy bardziej świadomie przy wyborze życiowego partnera. Okazuje się, że niektóre kryteria inaczej oceniamy ze względu na naszą płeć społeczno – kulturową, np. pewność siebie, jako atrakcyjną cechę drugiej osoby, najczęściej wskazują mężczyźni męscy (66%) i androgyniczni (69%), najrzadziej (46%) mężczyźni nieokreśleni. Wśród kobiet najczęściej pewność siebie cenią kobiety androgyniczne (83%) i męskie (82%), najrzadziej kobiety nieokreślone (68%). 
Z kolei gotowość do partnerskiego podziału obowiązków najczęściej cenią  mężczyźni androgyniczni (52%), najrzadziej mężczyźni nieokreśleni (33%) i kobiecy (39%). Gotowość do dzielenia się obowiązkami z partnerem podniesie ocenę przede wszystkim w oczach męskich kobiet. To one najczęściej cenią taką osobę (88%), najrzadziej natomiast kobiety androgyniczne (63%).

Są też takie kryteria, na które podobnie patrzą np. kobiety niezależnie od ich płci społeczno – kulturowej.
​
Czego więc pragną kobiety?
Cechą, na której ocenę nie wpływa płeć społeczno – kulturowa jest prestiż społeczny przyszłego partnera. Tu różnice wynikają jedynie z płci biologicznej – kobiety różnią się od mężczyzn. I tak:
  • kobiety trzykrotnie częściej niż mężczyźni (65% : 23%) uznają za atrakcyjnego partnera, który lepiej od nich zarabia.
  • co druga kobieta i tylko prawie co piąty mężczyzna (51% do 18%) uznaje za atrakcyjne u partnera zajmowanie wyższego stanowiska.
  • kobiety dwukrotnie częściej cenią wyższe od swojego wykształcenie partnera niż mężczyźni wyższe od swojego wykształcenie partnerki (40% : 22%).
  • Kobiety preferują starszego wiekiem partnera (67% z nich) i tylko 16% mężczyzn wskazuje jako atrakcyjna dla siebie – starszą partnerkę.

Nie myślcie, że my kobiety - jesteśmy wyrachowane, ewolucyjnie można powiedzieć, że maksymalizujemy szanse przeżycia naszej rodziny :)

Statystyka statystyką, ale jak widać Zosia nie należy do tej części kobiet, które podążają za prestiżem społecznym mężczyzny i jej kryteria wyboru partnera były nieco inne. Nie wszyscy jesteśmy tacy sami i nie wszystko w miłości i związkach da się określić zasadami, regułami i statystyką. I to jest piękne! :)


* E. Paprzycka, E. Mianowska i Z. Izdebski „Jak dobieramy się w pary? Płeć biologiczna i społeczno – kulturowa a preferowane cechy partnera”, DYSKURSY MŁODYCH ANDRAGOGÓW 15, Uniwersytet Zielonogórski, 2014
​
POWIĄZANE POSTY:
Idealny, idealna - kogo szukamy w życiu?
Jak osiągnąć szczęście w związku? 10 rad

​
4 Komentarze

Teoria związków - na wesoło :-)

2/24/2017

0 Komentarze

 
Obraz
0 Komentarze

Czasami wszystkiego, czego potrzebujesz

2/24/2017

0 Komentarze

 
W OBJĘCIACH MIŁOŚCI - CYTAT
Obraz
0 Komentarze

Związane ręce

2/23/2017

4 Komentarze

 
W OBJĘCIACH MIŁOŚCI - ARTYKUŁ
Obraz

ZWIĄZANE RĘCE

Osobowość borderline

Borderline… Osoby borykające się z nią oskarżają cały świat za to, że nie mogą ułożyć sobie życia zawodowego, ale też osobistego. Powodem tego  jest między innymi niejasny obraz siebie. Nie wiedzą, kim są i gubią się w rzeczywistości. Osobami tymi kierują bardzo silne emocje, które często prowadzą do zachowań autodestrukcyjnych.

W poście „Życie na huśtawce” pisałyśmy o związkach z osobami z borderlaine. Partnerzy ich, można powiedzieć, że mają ręce związane. Żyją z kimś, kto kocha, a za chwilę nienawidzi.  Osobami  tymi bowiem  rządzi  paniczny lęk przed odrzuceniem.  Nie są w stanie przyjąć perspektywy partnera, nie stać ich też  na autorefleksję. Przyciągają, by odepchnąć  i sprawić ból, a tak naprawdę same bardzo cierpią.

Życie z taką osobą nie jest łatwe, gdyż oni sami nie widzą problemu, a winą za wszelkie swoje niepowodzenia obarczają cały świat. Terapia prowadzona przez doświadczonego terapeutę  stanowi dla nich szansę na lepsze życie, ale muszą tego chcieć.

4 Komentarze

Podwójne Święto :-)

2/23/2017

0 Komentarze

 
Obraz
0 Komentarze

W Japonii rozbite rzeczy są często...

2/23/2017

0 Komentarze

 
W OBJĘCIACH MIŁOŚCI - CYTAT
Obraz
0 Komentarze

Przepis na miłość...

2/22/2017

0 Komentarze

 
W OBJĘCIACH MIŁOŚCI - ARTYKUŁ
Obraz

PRZEPIS NA MIŁOŚĆ

Trójczynnikowa teoria miłości R. Sternberga.
Eksperyment D. Duttona i A. Arona

Wojtek zobaczył Anię na imprezie u znajomych. Zaświeciły mu się oczy. Zaczęli rozmawiać. Zaiskrzyło. Pierwsze randki, pierwsze wspólne wyjazdy. Tworząca się więź i kiełkujące uczucie. Spędzali każdą wolną chwilę. Jak nie mogli się spotkać, to SMS-owali w nieskończoność, a jak mogli – rozmawiali przez telefon. Zasypiali myśląc o sobie i budzili się, czekając, kiedy będą się mogli znowu zobaczyć.

Strzał amora, „nagłe pole zakochujące” jak określał to Lem, serce wyrywa się z piersi – czyli tzw. „miłość od pierwszego wejrzenia”. Wyobraźcie sobie, że ok. 50-60% ludzi na całym świecie twierdzi, że przydarzyła im się taka miłość. Według badań podobny odsetek deklaruje także swoją wiarę w miłość jako taką. Pytanie tylko, jak tę miłość definiują? Być może miłość jest dla nich równoznaczna z fazami: zakochania i romantycznych początków, które opisałyśmy w ostatnim poście „Czy to już miłość”, czyli tak naprawdę oznacza dla nich namiętność, która w obu tych fazach występuje i jest silna.

Namiętność
​

Namiętność? To właśnie ten stan ekstazy i uniesienia, zmiana poziomu neuroprzekaźników w naszym mózgu jest przez nas często utożsamiana z miłością. Na początku zawsze jest dużo silnych emocji, zarówno pozytywnych jak i negatywnych, m.in. pożądania, radości, podniecenia, niepokoju, zazdrości, tęsknoty (czasami można się od takiego stanu uzależnić i chcieć przeżywać go stale). Mamy wówczas silną motywację do fizycznej bliskości, kontaktów seksualnych. A seks służy podtrzymywaniu relacji. Namiętność jest bardzo silna na początku miłości i nie poddaje się świadomemu kierowaniu. Bardzo szybko rośnie, ale po pewnym czasie tak samo szybko spada. A gdy wygasa lub znacznie się obniża odbierane jest to jako „koniec” miłości. Nic bardziej błędnego!
Obraz
Wojtek i Ania byli nierozłączni. Znajomi zaczęli się już nawet niepokoić, bo odwiedzali ich rzadko. Woleli spędzać czas tylko ze sobą. Jakby świat wokół nagle przestał istnieć. Pierwsze namiętne pocałunki…
​

Ale czy namiętność, to jedyny „składnik” miłości? Jaki jest przepis na miłość? Fantastycznie byłoby znać – jak w przepisie na ciasto – wszystkie składniki, zmieszać je w odpowiedniej proporcji i kolejności ze sobą i osiągnąć sukces. Ale nawet w kuchni okazuje się, że znajomość przepisu, to nie wszystko. Może znacie osoby, które świetnie pieką ciasta, a inne są w tej kwestii totalnym beztalenciem, mimo posiadania identycznego przepisu? Ale wracając do miłości. Z miłością sprawa jeszcze bardziej się komplikuje, bo i „przepis” nie jest tak oczywisty, bo teorii miłości jest wiele, ale także wpływa na nią szereg innych czynników. 
Obraz
Eksperyment na moście
​

A propos czynników. Wiele lat temu wykonano słynny już eksperyment na moście. Słyszeliście o nim? Kazano dwóm grupom mężczyzn przechodzić przez most zwieszony nad przepaścią. W jednej grupie był to solidny, dobrze zbudowany most, bezpieczny, przejście przez niego nie stanowiło najmniejszego problemu. Dla drugiej grupy przygotowano chybotliwą, niebezpieczną kładkę z lin. Na końcu obu mostów na wszystkich mężczyzn czekała zawsze ta sama dziewczyna – asystentka eksperymentatorów. Z podziwem w oczach wręczała mężczyznom kwestionariusze do wypełnienia oraz swój numer telefonu, jeśli chcieliby  dowiedzieć się czegoś więcej na temat wyników badania. I co się okazało? Mężczyźni, którzy bardziej ryzykowali na chybotliwym moście dużo częściej dzwonili potem do dziewczyny oraz oceniali ją jako bardziej atrakcyjną, niż mężczyźni, którzy przeszli po bezpieczniejszym moście. Tak więc pobudzenie emocjonalne, jakie pojawiło się przy przechodzeniu przez most przeniesione zostało… na dziewczynę. Skojarzone zostało z urodą asystentki i skutkowało chęcią kontaktu z nią. Wynika z tego, że częściej niż nam się to wydaje, nasz wybór obiektu miłości może być wynikiem absolutnego zbiegu okoliczności i czynników będących poza naszą kontrolą a nawet więcej – poza naszą świadomością.Wojtek pojechał na zawody windsurfingowe. Na szczęście Ania pojechała z nim. Silne emocje, wiatr we włosach, wolność. I udało się - miejsce na podium. Hormony szalejące w ciele. I niezwykle urocza organizatorka party po ogłoszeniu wyników i zwycięzców. Przyciągnęła wzrok Wojtka, wysoka, szczupła, długie nogi. Ale ponieważ obok była Ania, skończyło się jedynie na wymianie spojrzeń i tyle. Transfer pobudzenia z ekscytacji zawodami na piękną kobietę nie nastąpił. Wrócił razem z Anią. Nadal byli parą.

Dwa pozostałe „składniki” miłości

Jeśli chcecie przyrządzić dobre ciasto o nazwie „miłość”, poza namiętnością, przydadzą się jeszcze dwa „składniki”: intymność i zaangażowanie (decyzja/zobowiązanie). Taki przynajmniej „przepis” R. Sternberga można przeczytać w książce prof. Wojciszke „Psychologia miłości”.

Czym więc jest intymność i zaangażowanie? Intymność to inaczej bliskość, przywiązanie do siebie, wzajemna zależność, zrozumienie, wsparcie, dbanie o dobro drugiej osoby, wymiana intymnych informacji. Intymność powoli wzrasta, gdy osoby coraz lepiej się poznają i jeszcze wolniej opada.
​
A trzeci składnik miłości, którą trzeba „dorzucić”, to zaangażowanie (decyzja/zobowiązanie) to wszelkie działania przekształcające miłość w trwały i satysfakcjonujący związek. To świadoma decyzja angażowania się dla dobra związku, zależna od woli osób kochających się. Zaangażowanie rośnie powoli, ale gdy osiągnie swój maksymalny poziom, to zazwyczaj utrzymuje się na nim do końca trwania związku. Mamy więc wpływ na zaangażowanie i częściowo na intymność.
Obraz
Dla Ani i Wojtka zupełnie naturalne było, że rok po poznaniu zaręczyli się, a w rok od zaręczyn wzięli ślub. Znali się już dobrze, przekonani byli, że to miłość na całe życie. Taka jak z filmów. Gdy urodziła się córeczka, dopadła ich jednak proza życia. Ania uwiązana w domu. Na początku nie miała nawet czasu umyć głowy, o malowaniu się nie wspominając. Mała miała kolki. Płakała nocami. Ania chodziła w piżamie do popołudnia. A Wojtek w pracy spotykał prawdziwe kobiety – szpilki, krótkie sukienki, piękne fryzury, dopracowane w każdym calu. A w domu czekała zmęczona kobieta z podkrążonymi oczami, interesująca się co najwyżej najskuteczniejszymi środkami na kolki i promocjami na pieluchy.
Z Justyną pogadał najpierw chwilę w kuchni w pracy. Wyglądała jak wszystkie kobiety w biurze. Całkowite przeciwieństwo Ani. Dosiadł się do jej stolika na lunchu. Zaczął rozmawiać. Potem stało się to już ich tradycją – codzienny lunch. Rozmawiali o wszystkim, łączyła ich praca, rozumieli się dobrze. Intymność między nimi rosła w takim tempie jak spadała intymność z Anią. Z Anią przestali praktycznie rozmawiać (co najwyżej kwestie „logistyczne”), przestali się rozumieć i udzielać sobie wsparcia i pomocy. Namiętność z Anią - jak się domyślacie - spadała także. Wystarczyłby pewnie jeszcze jeden wyjazd integracyjny, czy szkolenie, aby do intymności z Justyną doszła także namiętność. Pewnego dnia w czasie lunchu Wojtek dostał SMS-a od Ani: „Kocham Cię. Tęsknię za nami” i dołączone zdjęcie z ich pierwszej randki. Było to jak kubeł zimnej wody. Otrzeźwienie w sekundę i decyzja, że będzie ratował ten związek. Zobowiązanie, które podjął świadomie. Zostawił niedokończony obiad i zadziwioną Justynę, która myślała, że już znalazła… miłość? A to na razie była przecież tylko bliskość (intymność). Wojtek zaangażował się w pomoc żonie. Kupił bilety do kina, poszli na kolację. Zaczęli odbudowywać małymi kroczkami, to, co już znajdowało się na równi pochyłej. Zaangażowanie jako świadoma decyzja uratowało ich związek. A Justyna postanowiła nie jadać już obiadów z żonatymi.

Obraz
„Składniki” miłości a fazy miłości

Namiętność, intymność, zaangażowanie - w różnych fazach miłości, proporcje „składników” są różne:
  • zakochanie – występuje tylko namiętność
  • romantyczne początki – występuje namiętność i intymność
  • związek kompletny – występują wszystkie czynniki: intymność, namiętność, zaangażowanie
  • związek przyjacielski – występuje intymność i zaangażowanie, ale już bez namiętności
  • związek pusty – nie ma już namiętności i intymności a pozostaje zaangażowanie
  • rozpad związku – brak namiętności i intymności plus decyzja obojga lub jednego z partnerów o wycofaniu swojego zaangażowania.

Pamiętajcie! Nie każdy związek przechodzi oczywiście przez wszystkie fazy miłości. 
 
Może pomyślcie, na jakim etapie jest teraz Wasz związek? I czego Wam najbardziej brakuje: intymności, namiętności, czy zaangażowania? Może warto poszukać sposobu, aby ten czynnik „zwiększyć”? A może macie już jakieś sprawdzone sposoby, którymi chcecie Cię podzielić? Czekamy!

* Imiona i okoliczności zostały zmienione tak, aby uniemożliwić identyfikację realnych osób.
** Post ukazał się na blogu w 2016 roku.
​

​
POWIĄZANE POSTY:
​"Czy to już miłość?"
"Jak ożywić związek?
0 Komentarze

Błąd powtarzany więcej niż raz...

2/22/2017

0 Komentarze

 
Obraz
0 Komentarze

Jak kochasz? Koncepcja Johna Lee

2/21/2017

0 Komentarze

 
Obraz

JAK KOCHASZ? 6 RODZAJÓW MIŁOŚCI

Model miłości Johna Lee

​John Lee wyróżnił 6 typów miłości: Eros, Storge i Ludus (trzy typy podstawowe) oraz Manię, Agape i Pragmę (3 typy pochodne). Każdy z nas może przejawiać jeden z typów miłości lub ich kombinację.
 
Przeczytajcie i pomyślcie, który z typów najlepiej Was charakteryzuje?
 
Miłość Eros przypomina miłość romantyczną. Zaczyna się fascynacją drugą osobą, w dużej mierze jej fizycznością. Partnerzy chcą być do siebie podobni, wykonywać jak najwięcej rzeczy razem. Wierzą w miłość od pierwszego wejrzenia, w przysłowiowy „strzał Amora”. Wręcz uważają, że jest to najlepszy sposób na zakochanie się i stworzenie trwałego związku. Dla tego typu miłości charakterystyczny jest także silny pociąg fizyczny, więc dość wcześnie inicjowane jest życie seksualne. Partnerzy chcą dostarczać sobie wzajemnie jak najwięcej przyjemności (także w obszarze seksu).
 
Miłość zrównoważona to Storge. Miłość przyjacielska, czuła, która jako postawa obejmuje trzy sfery: uczuciową, poznawczą i behawioralną. Partnerzy wiedzą, że bez względu na okoliczności i tak pozostaną przyjaciółmi. Aktywnie angażują się w sprawy związku i partnera, działają dla ich dobra (wzajemność relacji). Intymność fizyczna nie jest tu najistotniejsza. Może pojawić się w czasie trwania związku. Najważniejsze jest, aby być dobrym, wiernym, empatycznym i oddanym przyjacielem.
 
Ludus traktuje miłość jako grę, w której chodzi o zwycięstwo. Chodzi głównie o to, aby pokazać, że jest się lepszym, dowieźć swojej wyższości, czy wykazać się większymi zdolnościami niż a partner. W tym rodzaju miłości najczęściej występuje koncentracja na sobie, egoistyczne podejście i przedmiotowe traktowanie partnera. Życie seksualne służy jedynie do zaspakajania własnych potrzeb i przyjemności, a jeśli pojawiają się w nim kłopoty, to zamiast prób rozwiązania rozpoczyna się poszukiwanie kolejnego partnera. I tym samym zakończenie związku.
 
Obraz
​Miłość maniakalna – Mania -  to połączenie miłości typu: Eros i Ludus. Jest miłością obsesyjną, intensywną i przepełnioną lękiem przez utratą partnera. Wymaga ciągłego podtrzymywania uczuć i uwagi partnerów, udowadniania wierności i zaangażowania. Koncentrując się stale na obawach i lękach o związek, bardzo wyczerpuje partnerów. Osoby w tej relacji tracą tyle sił na to, by nie utracić obiektu miłości, że rzadko tworzą głębszą wieź, czy są w stanie zbudować bardziej satysfakcjonujący związek. Mimo, że partnerzy są aktywnie zaangażowani, to ponieważ koncentrują się na tym, jak nie stracić partnera, nie wydobywają z siebie, tego, co najlepsze, związek ich nie rozwija, nie są w stanie poprzez tę miłość w pełni wyrazić siebie.
 
Miłość Agape to kombinacja Erosa i Storge. „Jest to miłość ofiarna, pełna poświęcenia i troski o drugą osobę. W miłości osoba koncentruje się na dobru drugiej strony i stąd występuje tu aktywne i pełne zaangażowanie się w tworzeniu więzi. Jest to moralny ideał miłości w etyce chrześcijańskiej jak i innych religii. Oznacza troskę o osobę kochaną bez oczekiwania czegokolwiek w zamian. Ten rodzaj miłości pozwala na pełne ujawnienie i urzeczywistnienie siebie jako osoby i drugiej osoby relacji miłości Agape.”**

Miłość praktyczna to Pragma, połączenie miłości Ludus i Storge. Dla partnerów to swego rodzaju inwestycja. Wchodząc w związek dokonują kalkulacji możliwych zysków i strat. Związek może być zawierany z miłości lub z „interesu”, dzięki szacowaniu praktycznej wartości i użyteczności przyszłego partnera. Względy praktyczne są też przesłanką do pozostawania w związku lub do jego zakończenia.
Partnerzy jeśli uznają drugą osobę za atrakcyjną (za tzw. „dobry interes”) to będą lojalni, wierni i będą kochać. Zawsze bardzo dbają o to, aby maksymalnie wykorzystywać potencjał i możliwości - swoje i partnera. O siebie dbają jeszcze zanim „trafią na rynek matrymonialny” – wzmacniają swoje dobre strony. A parterowi starają się zapewnić takie warunki w związku, aby mógł rozwinąć w pełni swoje zdolności i umiejętności. Gdy rozważają wybór partnera, przeprowadzają najpierw dokładną analizę jego rodziny, krewnych. Z góry ustalają wiele spraw, np. wielkość swojej przyszłej rodziny. Do życia i do związku podchodzą niezwykle pragmatycznie.

Czy odnaleźliście się w którymś z typów miłości, czy może w kilku? :) Pomyślcie...

*J. Rostowski, Zarys psychologii małżeństwa. Psychologiczne uwarunkowania dobranego związku małżeńskiego, PWN, Warszawa, 1987
**dr Maria Jankowska, Miłość jako najpełniejszy sposób wyrażania siebie, FIDES ET RATIO Kwartalnik Naukowy, 3(3)2010


​POWIĄZANE POSTY:
Czy to już miłość?
​Kochać to tak łatwo powiedzieć. Drogowskazy miłości

0 Komentarze

On przeprowadził mnie przez piekło...

2/21/2017

0 Komentarze

 
W OBJĘCIACH MIŁOŚCI - CYTAT
Obraz
0 Komentarze

10 reguł dobrej kłótni. Kłótnia "doskonała"

2/20/2017

0 Komentarze

 
W OBJĘCIACH MIŁOŚCI - ARTYKUŁ
Obraz

10 REGUŁ DOBREJ KŁÓTNI.
"KŁÓTNIA DOSKONAŁA"

Funkcjonowanie mózgu pod wpływem emocji 

​Czy istnieje kłótnia doskonała? Może to wtedy już nie kłótnia? Często nie daje się nam uniknąć wymiany poglądów, widzimy świat inaczej, mamy inne oczekiwania, dążenia, drogi dojścia do celu, a do tego wszystkiego odmienne temperamenty. Zaczynamy dyskutować i czasami „od słowa do słowa i kłótnia gotowa”. Pojawiają się w nas emocje, a emocje mają to do siebie, że aktywizują najbardziej pierwotne obszary naszego mózgu (tzw. kora stara). Bo o ile uczucia są charakterystyczne tylko dla ludzi, to emocje już nie. Wiedza o funkcjonowaniu mózgu jest o tyle istotna, że pozwala uniknąć niepotrzebnej eskalacji i spirali emocjonalnej, które potocznie nazywamy „nakręcaniem się”.

Dlaczego? Otóż jeśli emocja aktywizuje najbardziej pierwotne obszary, to jednocześnie i automatycznie ogranicza funkcjonowanie obszarów nowszych – kory nowej – odpowiedzialnej za racjonalne myślenie. W przenośni mówimy, że „cali jesteśmy strachem” lub „cali jesteśmy gniewem” i w tym sensie jest to zbieżne z obserwacjami neurobiologów. Jak wykorzystać tę wiedzę? Skoro wiemy, że w takim stanie – powiedzmy skrótowo i upraszczając – człowiek nie myśli do końca racjonalnie, to czy prezentacja wówczas przemyślanych argumentów i uzasadnianie naszego stanowiska ma sens? No niestety nie bardzo, bo praca ośrodków korowych jest ograniczona. I z drugiej strony, gdy sami jesteśmy pobudzeni, zdarza się nam powiedzieć o przysłowiowe „jedno słowo za dużo” – dotknąć kogoś do żywego, wsadzić szpilę w samo serce, a słów raz wypowiedzianych nie da się tak łatwo wymazać z pamięci. Wszystko dlatego, że kontrola naszego intelektu w silnych emocjach (np. gniewu, złości, strachu) jest po prostu ograniczona.

Gdy przychodzi do nas rozszlochane dziecko, które całe sobą jest jedną wielką emocją, to nie zaczynajmy mu tłumaczyć, wyjaśniać – spróbujmy najpierw opanować emocję i „uruchomić” tym samym inną część mózgu odpowiedzialną na myślenie. Podobnie w przypadku kłótni z żoną i mężem – gdy jesteśmy już pod wpływem silnych emocji dalsza rozmowa naprawdę nie ma sensu. Trzeba najpierw opanować emocje, wyciszyć je do poziomu, w którym uaktywnimy cały nasz mózg. A wówczas i tak powinniśmy pamiętać o następujących zasadach konstruktywnej kłótni:

  1. Opisuj nie oceniaj.
  2. Mów o swoich emocjach, uczuciach i potrzebach.
  3. Jeśli krytykujesz, to zachowania a nie osobę.
  4. Wczuwaj się w położenie rozmówcy zamiast występowania przeciwko niemu.
  5. Nie uogólniaj (bez słów „zawsze, nigdy, Ty jesteś…)
  6. Nie porównuj.
  7. Traktuj partnera równoprawnie, nie demonstruj swojej przewagi.
  8. Słuchaj nie tylko mów.
  9. Skup się na aktualnym problemie, nie zmieniaj tematu.
  10. Dąż do pojednania i konstruktywnych rozwiązań.

Tekst ukazał się na blogu w 2016 roku.

POWIĄZANE POSTY:
Przepis na rozmowę w związku
​Jak przeżyć 50 lat i nadal być razem?
0 Komentarze

Gdy skupiasz się na problemach...

2/20/2017

0 Komentarze

 
Obraz
0 Komentarze

Jeżeli ktoś mógł Cię zostawić...

2/19/2017

0 Komentarze

 
W OBJĘCIACH MIŁOŚCI - CYTAT
Obraz
0 Komentarze

Idealny, idealna - kogo szukamy w życiu?

2/19/2017

0 Komentarze

 
W OBJĘCIACH MIŁOŚCI - ARTYKUŁ
Obraz

IDEALNY, IDEALNA
​- KOGO SZUKAMY W ŻYCIU?

Kryteria wyboru partnera

Wszyscy chcielibyśmy być szczęśliwi w życiu i miłości. Truizm, prawda? Ale gdzieś głęboko taka myśl w nas jest. I wydaje się, że to możliwe. Upewnia nas w tym kultura masowa, filmy kończące się w momencie, gdy wszystko tak naprawdę się zaczyna, czyli po okresie „pierwszej miłości”, reklamy pokazujące idealny świat, romantyczne pary przechadzające się podczas zachodu słońca, chłopak oświadczający się na kolanach w restauracji z białymi obrusami, wspaniałe rodziny śmiejące się przy stole… A my to wszystko przyjmujemy, nawet na nieświadomym poziomie. Marzenia innych stają się naszymi.

Będę szczęśliwy, szczęśliwa! – myślimy sobie. Trzeba tylko znaleźć odpowiedniego partnera. No właśnie, czy na pewno? Czasami są to wręcz listy cech, jakie tworzymy, jaki ma być ten „ideał”. Szczególnie kobiety po zakończonym związku mają tendencję do tworzenia takich list, wychodząc z założenia, że widocznie źle wybrały poprzednio i nie popełnią drugi raz tego samego błędu. A związek to przecież relacja dwojga ludzi. Zrzucanie winy tylko na jedno z pewnością nie pomoże w przyszłości. Rozczarowanie będzie jeszcze większe.

Niektóre z nas twierdzą, że nie mają żadnych spisanych list idealnych cech partnera, ale tak naprawdę mają je w swojej głowie, mniej czy bardziej uświadomione. Bo jak to się dzieje, że dziwnym trafem zawsze wybierają podobny typ mężczyzny?

A co badania mówią o tym, jak dobieramy się w pary? Jakie cechy preferujemy w partnerach?

​„Chciałabym, żeby był troskliwy i opiekuńczy, niezależny, pewny siebie” – jeśli tak myślisz lub myślą Twoje koleżanki, to jest to zbieżne w wynikami badań*, w których kobiety oceniając atrakcyjność partnera większą wagę przypisują jego cechom psychicznym, wśród których wymieniają dodatkowo jeszcze „skłonność do dominacji i rywalizacji” (tłumacząc to ewolucyjnie prawdopodobnie kobietom wydaje się, że daje to mężczyźnie większe szanse w życiu i tym samym większe szanse na utrzymanie rodziny). W mężczyznach kobiety cenią pozytywne nastawienie do życia rodzinnego, zawodowego i towarzyskiego. Ważny jest także dla nas dodatkowo prestiż społeczny przyszłego męża (powoli rola tego czynnika będzie się prawdopodobnie zmniejszać).

Obraz
Mężczyźni zaś ciągle jeszcze oceniają nas w kontekście atrakcyjności fizycznej. Ładna partnerka będzie dla mężczyzny ważniejsza niż przystojny mężczyzna dla kobiety. Mężczyźni wolą także w roli żony widzieć kobiety, które miały niewielu partnerów i mają raczej nieduże doświadczenie w życiu seksualnym, mimo że generalnie cenią otwartość na eksperymentowanie w tej sferze. Tu więc wskazówka dla kobiet, aby nie chwalić się liczbą poprzednich partnerów, jeśli rzeczywiście było ich wielu :-)

​Z pewnością, gdy poszukujemy męża, czy żony, czyli partnerów do związków długoterminowych nie jest to proces przypadkowy, ale podlegający regułom. Pierwsza z nich to reguła homogamii – „podobne przyciąga podobne”.  Próbujemy maksymalizować naszą pozycję i dochody, szukając męża, czy żony o atrakcyjnym statusie społecznym. Może więc to być szukanie kogoś o podobnym statusie społeczno – ekonomicznym. U kobiet może dojść do głosu kolejna reguła - hipergamii, czyli chęć znalezienia partnera o wyższej lub co najmniej takiej samej pozycji jak ich własna.
Wydaje się dość szokujące, że w XXI wieku zwracamy uwagę na takie rzeczy, ale to także kwestia grupy społecznej, w której na co dzień się poruszamy. Łatwiej bowiem znaleźć partnera wśród tych, którzy pojawiają się w naszym otoczeniu, są znajomymi znajomych, preferują te, co my - miejsca, rozrywki, itp.

​Aktualne badania coraz bardziej skupiają się jednak na homogamii edukacyjnej, kładąc nacisk bardziej na podobieństwo kulturowe niż status ekonomiczny. Socjologowie prognozują, że przemiany społeczne, podejmowanie pracy zawodowej przez kobiety i ich wyższe zarobki spowodują, że kobiety poza statusem ekonomicznym i prestiżem społecznym kandydata na męża będą większą wagę przywiązywały do jego atrakcyjności fizycznej, poczucia humoru, skłonności do empatii, relacjami z dziećmi (zajmowanie się  nimi, zabawa). Natomiast badaczom wydaje się, że preferencje mężczyzn dotyczące wieku i urody nie zmienią się zanadto. Nie oznacza to, że inne cechy partnerki nie są dla nich istotne, oczywiście, że są. Natomiast, aby rozpocząć znajomość kobieta musi się im podobać. Pamiętajmy przy tym, że w większości w pary dobierają się ludzie o podobnym poziomie atrakcyjności.
Obraz
​Taki kierunek zmian (w kierunku obniżenia roli statusu ekonomicznego) potwierdzają także badania E. Paprzyckiej, E. Mianowskiej i Z. Izdebskiego z 2014 roku, które pokazują, że „większe znaczenie w ocenie atrakcyjności partnera mają jego cechy psychiczne i kompetencje społeczne oraz cechy wyglądu, a nie status ekonomiczny. Uzyskane rezultaty wpisują się więc w koncepcję tak zwanej hipotezy miłości romantycznej, zgodnie z którą w krajach wysoko rozwiniętych, w których zaczynają dominować wartości postmaterialne, podstawą wyboru współmałżonka jest jego atrakcyjność seksualna i emocjonalna, a nie status społeczno-ekonomiczny.” *

Jeśli nie zgadzacie się z powyższymi kryteriami, uważacie, że takich nie macie, to chcemy zaznaczyć, że w ramach koncepcji płci społeczno - kulturowej badacze twierdzą, że waga poszczególnych kryteriów oraz ich hierarchia może być różna u różnych typów kobiet i mężczyzn.* W ramach tej koncepcji istnieją: kobiece kobiety i męscy mężczyźni, ale także kobiety i mężczyźni androgyniczni, kobiety i mężczyźni nieokreśleni oraz męskie kobiety i kobiecy mężczyźni (te dwie ostatnie grupy mają zresztą największe problemy ze znalezieniem partnera). Jeśli jesteście ciekawi, jak procentowo wygląda udział poszczególnych typów wśród kobiet i mężczyzn oraz jak wyglądają ich kryteria doboru partnerów - czytajcie nas w przyszłym tygodniu - napiszemy o tym :)

* E. Paprzycka, E. Mianowska i Z. Izdebski „Jak dobieramy się w pary? Płeć biologiczna i społeczno – kulturowa a preferowane cechy partnera”, Uniwersytet Zielonogórski, 2014


POWIĄZANE POSTY:
​Jak być mężczyzną i przeżyć lato? Atrakcyjność fizyczna 
Idealny partner. Wpływ partnera na poczucie szczęścia. Rozmowa z prof. B.Wojciszke

0 Komentarze

Życie na huśtawce

2/18/2017

0 Komentarze

 
W OBJĘCIACH MIŁOŚCI - ARTYKUŁ
Obraz

ŻYCIE NA HUŚTAWCE

Osobowość borderline

Płaczące za ścianą dziecko wyrwało Agnieszkę ze wspomnień. Nie potrafiła przestać myśleć o Majce. Chodziły razem do liceum, a potem ich drogi rozeszły się, choć wiele o niej słyszała.  Ludzie uwielbiają mówić o innych, szczególnie  gdy te historie niosą ze sobą nutkę sensacji. Dlatego Majka stała się bohaterką krążących po Poznaniu ploteczek. Szkoda tylko, że nikt nie umiał jej pomóc.

Agnieszka pamięta jak po wakacjach, gdy rozpoczynały trzecią klasę, Maja wróciła o 15 kilogramów lżejsza. Potem sukcesywnie nikła w oczach. Tłumaczyła to stresem, atmosferą w domu, miłością. Koleżanki natomiast domyślały się, że to efekt drakońskiej diety. Próbowały rozmawiać z wychowawczynią, gdyż widziały, że koleżanka potrzebuje pomocy, ale nie udało się… Już wówczas widziały, że Majka stała się labilna* emocjonalnie. Często wpadała w złość, nie kontrolowała emocji. Z drugiej strony była niezwykle ciepłą i dobrą osobą. Gotowa wiele zrobić bezinteresownie dla drugiego człowieka, co nie było częstym zjawiskiem.
Obraz
Istnym trzęsieniem ziemi było wyjście na jaw faktu, iż Maja się samookalecza. To było po zerwaniu z Jędrkiem, jej ówczesnym chłopakiem. Miłość, jak każda Majki , nie trwała długo. Na początku był szał, opowiadała koleżankom jaki cudowny, wspaniały, niezastąpiony.  Widziały na korytarzach, z jaką miłością patrzy mu w oczy. W ogień by za niego wskoczyła. Ale nie trwało to długo. Nagle, jak za sprawą nagłego uderzenia pioruna,  jej postawa zmieniała się. Ten, który był wielbiony, został zmieszany z błotem. Wszem i wobec opowiadała, jaki z niego drań i łajdak.  Po krótkim czasie na lekcji wychowania fizycznego zauważyły, że na rękach Majki są ślady okaleczania się. Gdy ten fakt wyszedł na jaw, zaangażowany został w szkole psycholog, były pogadanki dla wszystkich klas, natomiast Majka została ze swoim problemem sama. Czy coś można było wówczas zrobić, aby poza procedurami, która szkoła wypełniła wzorowo, pomóc konkretnie tej potrzebującej dziewczynie?

Postać Majki zacierała się w pamięci Agnieszki  wraz z upływem miesięcy i lat. Dopiero spotkanie przywołało falę wspomnień. Agnieszka przypomniała sobie, jak świętowali pięciolecie matury. Wówczas Majka nie przyszła. Ktoś opowiadał, że wyjechała z Poznania. Podobno wyszła za mąż, ale wkrótce się rozwiodła. Padały złośliwe  komentarze: zakupoholiczka, zgubił ją alkohol, wariatka. Agnieszka dopiero dzisiaj z ust Mai usłyszała, że podczas dziesięciu lat była w trzech związkach małżeńskich „Chyba za bardzo kochałam” – wyznała.
Obraz
Życie z osobami z osobowością borderline jak Majki, to życie na huśtawce. Początki są zwykle dla partnera cudowne, gdyż jest idealizowany, ubóstwiany, adorowany. Zakochana kobieta chłonie każde jego słowo, pokazując zachwyt i uwielbienie. Emocje są bardzo intensywne. Ale tak jak mocno „kocha”, tak mocno zaczyna w jednej chwili nienawidzić i to z błahych powodów. Osoby z zaburzeniami borderlaine mają niezwykle silny lęk przed odrzuceniem. Z tego powodu drobnostka może spowodować zachwianie ich poczucia bezpieczeństwa. Może to być spojrzenie na inną kobietę, podsłuchana rozmowa telefoniczna. Oni nie chcą wyjaśnień. Jest awantura, skrajnie impulsywne zachowanie i bańka mydlana pęka.

Wśród dominujących cech osób z borderline wymienia się niestabilność  i chaos. Cierpiący na to zaburzenie jest niestabilny emocjonalnie, impulsywny, ma niejasny lub zaburzony obraz samego siebie, problemy z kontrolowaniem gniewu i silne uczucie odrzucenia/opuszczenia.  Osoby te wchodząc w związki idealizują partnerów. Mówi się, że zachowują się tak, jakby chciały się z nim zlać w jedność, ale jednocześnie boją  się, że ten ktoś je pochłonie. Życie z taką osobą nie jest łatwe, Natomiast możliwa jest pomoc takiej osobie. Wymaga to jednak wsparcia osób bliskich. A życie niestety pokazuje, że jesteśmy z drugim człowiekiem, gdy jest dobrze, a gdy pojawiają się problemy, udajemy, że ich nie zauważamy.

* labilna-chwiejna, niestabilna
**Imiona i okoliczności zostały zmienione tak, aby uniemożliwić identyfikację realnych osób.


POWIĄZANE POSTY:
"Miłość Ci wszystko wybaczy."
"Granice miłości"
0 Komentarze

Przebaczam, ale wyciągam z tego lekcje...

2/18/2017

0 Komentarze

 
Obraz
0 Komentarze

"Męskie" mówienie o uczuciach

2/17/2017

0 Komentarze

 
W OBJĘCIACH MIŁOŚCI - DOWCIP
Obraz
0 Komentarze
<<Poprzednia
Naprzód>>
    JESTEŚMY NA FACEBOOKU:

    SZKOLIMY:
    Obraz

    POMAGAMY:
    Obraz
    Kliknij i sprawdź

    PUBLIKUJEMY W:
    Obraz
      

    Newsweek Psychologia
    Obraz
    Cosmopolitan
    Obraz
    Newsweek
    Obraz

    PISZEMY DLA WAS:
    Obraz
    Katarzyna Krakowska
    Obraz
    Joanna Kotarska

    REKLAMA:
    piszcie do nas na adres: 
    ​psychologiaprzykawie@gmail.com 
    ​

​Strony:  1   2   3   4   5   6   7   8   9  10  11  12  13  14  15  16  17  18  19  20  21  22  23  24  25  26  27  28  29  30  31  32  33  34  35  36  37  38  39  40  41  42  43  44  45  46  47  48  49  50  51  52  53  54  55  56  57  58  59  60  61  62  63  64  65  66  67  68  69  70  71  72  73  74  75  76  77  78  79  80  81  82  83  84  85  86  87  88  89  90  
​

Powered by Weebly
  • Blog
  • PORADY ON LINE
  • O NAS
  • WYCHOWANIE
  • RELACJE
  • PRACA
  • ONA
  • WYWIADY
  • Kontakt / Współpraca