Psychologia przy kawie
  • Blog
  • PORADY ON LINE
  • O NAS
  • WYCHOWANIE
  • RELACJE
  • PRACA
  • ONA
  • WYWIADY
  • Kontakt / Współpraca
Obraz

Najszczęśliwsi ludzie są w życiu...

2/16/2017

0 Komentarze

 
W OBJĘCIACH MIŁOŚCI - CYTAT
Obraz
0 Komentarze

Nawet nie wiesz, jak przytulanie jest ważne

2/15/2017

3 Komentarze

 
W OBJĘCIACH MIŁOŚCI - ARTYKUŁ
Obraz

NAWET NIE WIESZ,
JAK PRZYTULANIE JEST WAŻNE

Reakcje naszego ciała i umysłu na przytulanie

To, że przytulanie jest ważne dla rozwoju dzieci, wiedzą wszyscy. Mamy tulą niemowlęta, noszą na rękach (ostatnio stało się także modne noszenie w chustach), przytulają do piersi. Z wiekiem jednak powoli o tym zapominamy, a okazuje się, że i dla dorosłych przytulanie jest ważne. „Powinniśmy być przytulani 4 razy dziennie by przeżyć, 8 razy dziennie, żeby zachować zdrowie i 12 razy, żeby się rozwijać” – piszą Jack Canfield i Mark Victor w książce „Zrób to, o czym marzysz”. Dzięki dotykowi, przytuleniu zachodzą w osobach przytulanych zmiany: obniża się ciśnienie krwi, zwiększa się odporność, zwalnia oddech, obniża się poziom kortyzolu - hormonu stresu, wydziela się oksytocyna – naturalny antydepresant.

Do tej pory mówiłyśmy o tym, jak ludzie wpływają na siebie – o perswazji, wpływaniu na czyjeś poglądy, a tymczasem okazuje się, że - tak wydawałoby się prostą sprawą jak przytulenie - możemy także wpływać na ciało drugiego człowieka (a przy okazji też swoje).

Badania pokazały, że pary, które się często przytulają są bardziej zadowolone ze związku. Łączy ich głębsza więź emocjonalna. Przytulanie wpływa na zwiększenie wzajemnego zaufania. Pary, które dużo się przytulają mają większą szanse na stworzenie trwałego wieloletniego związku. W badaniach wykazano, że u mężczyzn wyższy poziom oksytocyny, która wytwarza się w czasie przytulania, powoduje, że są mniej skłonni do zdrady.
Przytulanie nie tylko wyraża czułość, ale także zwiększa poczucie bezpieczeństwa oraz poczucie pewności siebie i swoich umiejętności. Dzięki przytulaniu możemy się poczuć zrelaksowani, ukoić emocje. Przytulanie też potrafi ułatwić zasypianie. To tylko niektóre z potencjalnych korzyści.

Niestety współcześnie dotyk kojarzy się nam źle. Wszędzie dopatrujemy się podtekstów seksualnych i w związku z tym dotyk, przytulanie jest ograniczany w wychowaniu, czy wręcz piętnowany. W konsekwencji często dorośli realizują tę niezaspokojoną potrzebę w pożądaniu seksualnym, zaczynają szukać substytutów, którymi mogą być np. kompulsywne jedzenie, czy właśnie seks bez psychicznej bliskości. Badacze donoszą, że z powodu braku dotyku najczęściej cierpią mieszkańcy dużych miast pracujący w wielkich odhumanizowanych korporacjach, z ograniczoną liczbą znajomych, czujący się samotnie. Takie osoby, albo takie, które akurat w danym momencie swojego życia nie mają za bardzo bliskich, do których mogliby się przytulić, mogą tulić swoje zwierzaki. To także przynosi korzyści.

Jeśli więc chcemy poprawić komuś nastrój, bo jest smutny, wesprzeć go, pocieszyć, dodać wiary we własne siły – poklepmy go choć po ramieniu, albo w bliższych relacjach – przytulmy serdecznie. Nie bójmy się tego. Nie zawsze potrzebne są słowa.
​
Ściskamy Was wszystkich bardzo mocno!

*Tekst ukazał się na blogu w 2016 roku

POWIĄZANE POSTY:
"Miłość Ci wszystko wybaczy."
"Granice miłości"
3 Komentarze

Jesteśmy na tyle ślepi, na ile chcemy być...

2/15/2017

0 Komentarze

 
W OBJĘCIACH MIŁOŚCI - CYTAT
Obraz
0 Komentarze

10 najlepszych filmów o miłości - nasz ranking

2/14/2017

8 Komentarze

 
Obraz

10 NAJLEPSZYCH FILMÓW O MIŁOŚCI

Ranking Psychologii przy kawie
 - filmy ciekawe psychologicznie

Nasz ranking jest autorski, więc subiektywny. Zdajemy sobie z tego sprawę. Chciałyśmy docenić filmy, które naszym zdaniem dobrze, ciekawie, poruszająco pokazują różne psychologiczne kwestie związane z miłością, relacjami, związkami, w których za obrazami kryją się PRAWDZIWE ludzkie radości, ale i cierpienia, nasze pragnienia, często skrywane bardzo głęboko. Czasem na liście znajdziecie komedie, czasem melodramaty, filmy sprzed roku, ale i sprzed lat. Czasem są to filmy, o wysokich walorach artystycznych, czasem może zbyt "cukierkowe", ale polecamy je Wam wszystkie. Przeczytajcie nasze mini-recenzje, a może urządzicie sobie maraton zwiastunów? :-)

​Jesteśmy ciekawe, czy znacie te filmy, czy także Wam utkwiły one jakoś w pamięci, a może macie innych swoich faworytów?
Obraz
1. Jeden dzień (One Day, 2011)

​Jak przyjaźń jest dobrą podstawą miłości? Czy miłość platoniczna ma szanse przerodzić się w związek? Jak kochać Piotrusia Pana i czy może on dojrzeć? Pierwsze miejsce za różnorodność – tylko dwójka głównych bohaterów, a towarzysząc im przez lata możemy poznać wiele różnych typów związków – problemów, przyczyn niezgodności. Wreszcie: czy można być w 100% szczęśliwym w najbardziej wymarzonym związku? Brawa dla Anne Hathaway.
Opis
ZOBACZ ZWIASTUN >>

Obraz
2. Wciąż ją kocham (Dear John, 2010)

Ludzie z zasadami, kosztem własnego osobistego szczęścia wierni wartościom. Poświęcający miłość w imię innej wyższej sprawy. Trudne wybory, ale któż z nas nie ma ich w życiu? Jak odejść, gdy wciąż się kocha? Mężczyzna, którego interesuje wszystko, albo nic. Nie chce kobiety, która choć w części należy do innego. Ale prawdziwa miłość nie poddaje się próbie czasu. Jest nadzieja na happy end.
​Opis
ZOBACZ ZWIASTUN >>

Obraz
3. Pamiętnik (Notebook, 2004)

Czy dziś istnieją jeszcze mezalianse? Choć akcja filmu rozgrywa się w latach ’40 można zastanowić się, czy osoby z przysłowiowych „dwóch różnych światów”, mogą stworzyć dobry związek i wytrwać w nim do końca życia? Miłość, której nie pokona nic – czas, przeszkody na drodze, choroba, starość. Chcemy w nią wierzyć. Choć film w całość nieco przesłodzony to przesłanie piękne.
​Opis
ZOBACZ ZWIASTUN >>

Obraz
4. Między piekłem a niebiem
​(What Dreams May Come, 1998)


Często mówimy „miłość silniejsza niż śmierć”. Piękna, silna miłość bohatera granego przez Robina Williamsa pokonuje właśnie śmierć. Szuka żony po tamtej stronie, chce ją ratować, właśnie dlatego, że ją bardzo bardzo kocha. Która z nas nie marzy o tak głębokim uczuciu, które wszystko pokona i mężczyźnie, który będzie o nas walczył już nie do śmierci, ale i po śmierci?​
​Opis
ZOBACZ ZWIASTUN >>

Obraz
5. Przed wschodem słońca
​(Before Sunrise, 1995)


Czasami spotykamy kogoś przypadkiem, a jest tak jakbyśmy znali się od lat. Niekończące się rozmowy, podobne spojrzenie na świat. Można przegadać całą noc. Tak jakby spotkało się drugą „połówkę jabłka” (mimo, że psycholog prof. Wojciszke mówi, że tę teorię już obalono). Jednak czasami takie osoby pojawiają się w naszym życiu i znikają. Myślimy potem (czasem całe życie), co by było gdyby…
​Opis
ZOBACZ ZWIASTUN >>

Obraz
6. Zanim się pojawiłeś
(Me Before You, 2016)


Nie zawsze miłość jest w stanie wszystko pokonać, choć potocznie wydaje się nam inaczej. Czasami życie doświadcza nas tak bardzo, że nie chcemy się na to zgodzić. Mamy w sobie tyle bólu, żalu, goryczy i smutku, że nie pozostawiamy miejsca na nic innego – nawet na miłość. A może miłość nie jest w stanie pokonać naszego bólu? O tym jak zmieniamy się pod wpływem innych osób, ile wzajemnie można sobie dać. To co nam się nie podoba - to propagowanie w filmach nieetycznych rozwiązań.
​Opis
ZOBACZ ZWIASTUN >>

Obraz
 7. Słodki listopad
(Sweet November, 2001)


Tym razem mężczyzna żyjący tylko swoją pracą, mający słaby kontakt ze swoimi emocjami, raczej „używający” kobiet, niż kochający je. Obraz powolnego przeobrażania się pod wpływem odpowiedniej kobiety z mało wrażliwego w odczuwającego, uważnego, kochającego mężczyznę.  A może odkrywania tego, co się ma w sobie, ale jest to zamknięte, gdzieś głęboko i trudne do odkrycia w zwyczajnym życiu. Czasami trzeba tragedii, żeby to odkryć. Miłość to też bolesne doświadczenie. Dla fanów Keanu Reeves’a.  Opis
ZOBACZ ZWIASTUN >>

Obraz
8. Trzy metry nad niebem 
(Tres metros sobre el cielo, 2010)


Dlaczego niektóre kobiety pociągają "niegrzeczni chłopcy" i czy coś dobrego z takiej relacji może wyniknąć? Co takiego w tym „innym świecie” może pociągać dziewczynę z tzw. „dobrego domu”? Czy są różnice nie do pogodzenia, czy też wszystko można pokonać? Czy miłość wystarczy, żeby związek przetrwał? O niezwykle autentycznej i burzliwej pierwszej miłości.
Opis
ZOBACZ ZWIASTUN >>

Obraz
9. Narzeczony mimo woli
(The Proposal, 2009)


Nie należy dyskredytować filmu, tylko dlatego, że z pozoru to śmieszna opowiastka. W tym filmie konwencja komedii pozwala łatwiej pokazać problemy współczesnych kobiet. Presja sukcesu, kariera zawodowa, „wyścig szczurów” -  czasami zabijają w nas to, co przypisujemy istocie kobiecości. Czy faktycznie jesteśmy w stanie iść po trupach do celu, nie licząc się z uczuciami innych, skazując się tym na samotność? Czy w głębi duszy każda z nas nie potrzebuje „swojego bohatera”? Także o tym jak „udawane” emocje mogą na nas wpływać. Świetna Sandra Bullock!  Opis
ZOBACZ ZWIASTUN >>

Obraz
10. Jak stracić chłopaka w 10 dni?
​(How to Lose a Guy in 10 Days?, 2003)


Czasem ważne treści można ubrać w żartobliwą konwencję. Chyba my kobiety nie chciałybyśmy, aby nasze „wpadki” damsko – męskie, drobne wady i niedelikatność wytykano nam wprost. A tak dzięki przystojnemu Matthew McConaughey na ekranie - łatwiej nam przyjąć to, co może być przestrogą dla naszych związków. Świetna i pouczająca komedia romantyczna.
​Opis
ZOBACZ ZWIASTUN >>
8 Komentarze

Dla tych, którzy kochają...

2/14/2017

0 Komentarze

 
Obraz
Obraz
0 Komentarze

Chcę móc trzymać Cię za rękę...

2/14/2017

0 Komentarze

 
W OBJĘCIACH MIŁOŚCI - CYTAT
Obraz
0 Komentarze

W co ludzie grają?

2/13/2017

0 Komentarze

 
W OBJĘCIACH MIŁOŚCI - ARTYKUŁ
Obraz

W CO LUDZIE GRAJĄ?

Gry w związkach. Gdyby Nie Ty...

Ada poznała Piotra w klasie maturalnej. Kolorowy zawrót głowy, jak to mówią młodzi. O takim chłopaku śniła. Ona – bardzo dobra uczennica marząca o medycynie, on stojący twardo nogami na ziemi urodzony ekonomista. Serce nie sługa. Po wpływem Piotra zmieniła kurs. Postanowili wspólnie wyjechać na studia, wynająć mieszkanie i zacząć nowy rozdział wspólnego życia. Decyzja Ady o zmianie planów była niezrozumiała dla osób, które znały ją od lat.

W zasadzie pierwsze tygodnie wspólnego życia pokazały, że nie było ono bajką. Ciągłe kłótnie, brak pieniędzy, różnice zdań i odwieczne słowa Ady: „Gdyby nie Ty, studiowałabym medycynę. Marzyłam o tym od dziecka.”

Osoby patrzące z zewnątrz na relację tej pary zdziwiła decyzja o ich ślubie. Ale cóż, uważali, że to iskrzenie było im potrzebne do normalnego funkcjonowania.
Obraz
Krótko po tym, jak stanęli na ślubnym kobiercu, Ada urodziła Jaśminkę. Zbiegło się to z ukończeniem studiów. Piotr podjął pracę w firmie, z która od dwóch lat dorywczo współpracował. Natomiast Ada miała pierwszy rok spędzić z córeczką w domu. Zaakceptowała taki stan rzeczy. Piotrowi ten układ bardzo odpowiadał. Żona w domu, czekająca z gorącym obiadem, zadbane i spokojne dziecko. Czego chcieć więcej?  Zaczął więc namawiać ją, by iść za ciosem i postarać się o braciszka dla Jaśminy. Wówczas zaczęły się awantury. „Gdyby nie ty, twoje parcie na ślub, na dziecko, zaczęłabym pracę. Tyle ciekawych ofert przeszło mi koło nosa.”  W momencie, gdy zaczęli decydować się na żłobek, gdy Ada podobno rozpoczęła poszukiwania pracy, okazało się, że pragnienie Piotra ziściło się i żona   zaszła w ciążę. Pierwszy miesiąc to czas wiecznych awantur, które wszczynała Ada. Miała dosyć takiego życia. Ale czy to Piotr był winowajcą takiego stanu rzeczy?

Eric Berne w książce „W co grają ludzie”  opisał miedzy innymi grę „Gdyby Nie Ty…” Ada nie przez przypadek wybrała jako swojego partnera życiowego człowieka dominującego. Ona – osoba bojąca się podejmowania decyzji, wyzwań, „potrzebowała” kogoś, kto mógłby być oskarżany za ograniczanie jej tych aktywności, których tak naprawdę się bała. Medycyna będąca marzeniem jej rodziców, przerażała ją. Piotr stanowił świetną wymówkę. To przez niego – przez uczucie do niego zmieniła plany. Uciekła od tego, czego się bała, po to, by potem oskarżyć go za to. A tak naprawdę Piotr oddawał jej przysługę, chroniąc ją przed tym, czego się chorobliwie bała.
Obraz
Jak być może zauważyliście, wiele osób wiąże się z taka a nie inną osobą  nie przez przypadek. Osoby wchodzące w grę „Gdyby Nie Ty” potrzebują kogoś, kto „ograniczy ich”.  Taką osobę można oskarżać o to, czego nie udało się osiągnąć. Celem bowiem  tej gry jest uśmierzanie własnych lęków i usprawiedliwianie swojej bierności. 

Problem pojawia się dopiero wówczas, gdy jedna z osób wychodzi ze swojej roli. Gdyby Piotr powiedział Adzie: studiuj medycynę, marzyłem, by mieć żonę lekarza, mogłoby się okazać, że … nie on był przeszkodą. Gdyby Piotr uznał, że decyzje o ślubie przełożą na czas, gdy obydwoje odnajdą się na rynku pracy, okazałoby się, że Ada wcale nie chce podejmować tego kroku.
 
Często okazuje się, że to nie partner jest  problemem, ale są nimi własne leki. A zmiana zasad gry poprzez powiedzenie: „Rób, to czego pragniesz” , nagle demaskuje fobie i lęki drugiej strony.

*Imiona i okoliczności zostały zmienione tak, aby uniemożliwić identyfikację realnych osób.

POWIĄZANE POSTY:
"Wybór należy do Ciebie"
"...wtedy będę szczęśliwy."
0 Komentarze

Niech nowy tydzień coś cudownego przyniesie...

2/13/2017

0 Komentarze

 
W OBJĘCIACH MIŁOŚCI - CYTAT
Obraz
0 Komentarze

Jak stworzyć trwalszy związek?

2/12/2017

0 Komentarze

 
W OBJĘCIACH MIŁOŚCI - CYTAT FILMOWY
0 Komentarze

Udane małżeństwa nie są efektem...

2/12/2017

0 Komentarze

 
Obraz
0 Komentarze

Zanim zrezygnujesz ze wszystkiego...

2/11/2017

2 Komentarze

 
W OBJĘCIACH MIŁOŚCI - CYTAT
Obraz
2 Komentarze

Gdzie ci prawdziwi mężczyźni?

2/11/2017

10 Komentarze

 
W OBJĘCIACH MIŁOŚCI - ARTYKUŁ
Obraz

GDZIE CI PRAWDZIWI MĘŻCZYŹNI?

Kryzys męskości

Ewa ma już dość umawiania się z facetami z portali randkowych, umawiania się z kolegami swoich przyjaciółek i rodziny. Zwątpiła, czy kiedykolwiek spotka odpowiedniego mężczyznę. Szczere mówiąc zwątpiła, czy gdzieś jeszcze prawdziwi mężczyźni są?

Najpierw zszokowało ją, gdy Janek na pierwszym spotkaniu w realu poprosił ją, żeby kupiła mu kebab, bo jest głodny, a nie ma pieniędzy. Michał w czasie ich „randki” rozmawiał z mamą, z którą mieszka i od której w czasie 36 lat swojego życia nie zdążył się jeszcze wyprowadzić. Swoją drogą ciekawe, czy kiedykolwiek będzie w stanie? Jarek – wolny ptak, nie pracował, szkoły nie skończył, pieniądze na życie dostawał od taty, mieszkał w mieszkaniu, które dostał od rodziców. Kostek – towarzyszyła mu kiedyś w zakupach. Wróciła do domu zdruzgotana. „Chyba nie jestem kobietą” – pomyślała. „Nie spędzam tyle czasu w sklepach, nie poświęcam tyle na dobieranie ciuchów do siebie pod względem kolorów i faktur i koniecznie muszę sobie kupić dobry krem pod oczy. Boże, nie jestem na bieżąco z najnowszymi trendami w modzie”.

Ewa mogłaby napisać świetną książkę o nieudanych randkach i dziwnych facetach. To chyba byłby bestseller. Teraz, gdy słyszy, że ktoś chce ją poznać ze swoim fajnym znajomym – dostaje gęsiej skórki, postanowiła od tego odpocząć przez kilka miesięcy. Zwątpiła. Zresztą już w ubiegłym wieku Danuta Rinn śpiewała: „Gdzie Ci mężczyźni, prawdziwi tacy? Gdzie te chłopy?” No właśnie, gdzie?
Niestety znany amerykański psycholog prof. Philip Zimbardo podziela tę troskę w książce pt. „Gdzie Ci mężczyźni?”* Młodzi mężczyźni rezygnują z dobrego wykształcenia, nie radzą sobie na rynku pracy, nie potrafią stworzyć dojrzałej relacji z kobietą. Opóźniają wyprowadzkę z rodzinnego domu. Nie dbają o zdrowie i kondycję. Zamiast tego dużo czasu poświęcają grom komputerowym, wykazują się hartem ducha, leżąc na swojej kanapie. Wybierają pornografię, bo tak naprawdę boją się kobiet.

Kryzys rodziny i psychiczna nieobecność ojców
Pędzący świat, ciągłe zmiany spowodowały, że ojców praktycznie nie ma w domu. Ich kontakt z synami bywa ograniczony. Paweł Zuchniewicz mówi, że „chłopcy spędzają teraz więcej przez miesiąc z „ekranem”, niż przez rok z własnym ojcem.” Autorytet ojca zanika. Tego, który miał wprowadzać w świat, uczyć czym jest męskość, zniknął. Jak ma to zrobić kobieta o zupełnie innych cechach charakteru? Cechy męskie tłumimy. Odwagę nazywamy agresją, siłę – przemocą. Chłopcy są zagubieni, ich wewnętrzne impulsy są tłumione i określane jako złe. Próbujemy „ukobiecić” mężczyzn, wychować ich na wrażliwych, delikatnych i spokojnych, zaprzeczając ich męskim instynktom, które determinuje testosteron. Nie znaczy to, że nie mamy pielęgnować w nich kobiecego pierwiastka, ale nie kosztem ich męskości.

A „jeśli syn nie uzna i nie przyjmie autorytetu swojego ojca, będzie go szukał gdzie indziej: w Internecie, na YouTube albo u nieodpowiednich kolegów ze szkoły. Ojciec musi pokazać swemu synowi model mężczyzny, do którego chłopak będzie musiał się odnieść. Tego właśnie syn oczekuje od swego ojca: móc go podziwiać i być takim jak on. Wymagania stawiane ojcom są wyjątkowo ciężkie, ale na tym właśnie polega ojcostwo. Nie jest to jednak aż takie trudne, jak się wydaje. Tak naprawdę potrzeba jednego: być dostępnym dla syna, dzielić z nim swój czas i pozwolić, by cię obserwował i uczył się od ciebie”.**

​Jeśli w domu z różnych przyczyn nie ma ojca, to trzeba poszukać innego męskiego wzorca, może to być dziadek, trener sportowy, nauczyciel. Mężczyzna, który będzie spędzał z synem czas i będzie mógł być dla niego autorytetem. Jeśli nie zadbamy o to, wizja „Seksmisji” może stać się realna.
Obraz
Sfeminizowana edukacja
Niepokojącym staje się fakt, że chłopcy gorzej radzą sobie w szkole, uzyskują niższe wyniki w nauce***, a w konsekwencji mniej z nich kontynuuje edukację na studiach wyższych. Dotyczy to wielu krajów na świecie. Dr Michael Thompson ze Stanów Zjednoczonych uwzględniając ten trend pisze tak: „60 proc. studiujących w USA to kobiety. Kobiety otrzymują rocznie 170 000 więcej tytułów bachelor niż mężczyźni. Statystycy, doprowadzając rozumowanie ad absurdum, ostrzegają: ostatni mężczyzna otrzyma tytuł bachelor w 2068 roku”.

Jedną z przyczyn tzw. education’s gender gap (różnicy pomiędzy osiągnięciami edukacyjnymi chłopców i dziewcząt) jest niższy poziom umiejętności czytania i pisania u chłopców. We wszystkich krajach objętych międzynarodowymi badaniami PISA i PERILS umiejętność czytania (literacy) chłopców zdecydowanie odstaje od umiejętności czytania dziewczynek – na niekorzyść chłopców. Czytanie w tym kontekście oznacza: przetwarzanie informacji, rozumowanie, interpretację i refleksję nad tekstem. Dla przykładu w badaniach PISA średnia różnica między umiejętnością czytania chłopców i dziewcząt wynosiła 32 pkt. w 2000 roku i 38 pkt. w 2006 roku.**** Różnice te pogłębiają się. A przecież to od czytania zależy zdolność uczenia się innych przedmiotów, poznawania świata, rozwój kompetencji, zdobycie intratnego zawodu.

Próbuje szukać się przyczyn tego niekorzystnego zjawiska. Jedna z teorii tłumaczy to „sfeminizowaniem systemu edukacyjnego”. W większości nauczycielkami są kobiety, które nie rozumieją dobrze potrzeb chłopców. Statyczne zajęcia, w czasie gdy chłopcy najlepiej uczą się poprzez ruch i działanie. Wymaganie ciszy i spokoju przez 45 minut, przekaz dostosowany bardziej do dziewcząt niż chłopców. Energia chłopców nie ma gdzie znaleźć ujścia. Potrzeba przygody nie jest zaspokojona. Chłopcy chcą sukcesu, nie lubią przyznawać się do porażek (których w szkole doświadczają) i prosić o pomoc. Koło się zamyka.

​Silne kobiety
Również my – dzisiejsze kobiety – nie ułatwiamy za bardzo sprawy mężczyznom. Dobrze wykształcone, zaradne, zarabiające, samodzielne, radzące sobie. Część z nas może utrzymać się samodzielnie, nie jest potrzebna dodatkowa pensja w budżecie domowym, by wynająć, kupić mieszkanie i przeżyć miesiąc. Gdzie miejsce dla kogoś, kto może pomóc, „uratować Piękną”? Nie chodzi o to, żebyśmy były zależne, bezbronne i nieporadne, ale abyśmy dały pole, na którym liczymy na wsparcie mężczyzny. Gdzie ma szanse się wykazać, być ważny, doceniany. Bo uznanie i odnoszenie sukcesów jest jedną z ważnych potrzeb mężczyzny. A przy silnych kobietach można wpaść w kompleksy. Rozumiecie teraz, dlaczego fajni mężczyźni wybierają przysłowiowe „szare myszki”, a żonę zamieniają na sekretarkę?

Obraz
​Paradoksem jest – jak twierdzi Zimbardo – że kobiety nie zmieniły swojego wzorca męskości. Nadal chciałyby widzieć mężczyznę w dwóch archetypicznych rolach: „wojownika” (choćby korporacyjnego, który odnosi sukces w biznesie) albo „żywiciela”, który kiedyś polował na mamuty, a dziś przynosi do domu wypchany portfel. Zamieszanie w tym wszystkim robi fakt, że kobiety nie przyznają się do tego, chyba nawet przed sobą, mówiąc: „Chciałabym troskliwego, opiekuńczego męża, który zadba o dzieci, zrobi pranie”.

​P. Zimbardo mówi, że skoro 2/3 studentów w USA to kobiety, to nie wszystkie z nich znajdą partnera z wyższym wykształceniem. Skoro dobrze zarabiają, to nie zaimponuje im kolega z działu, a lepiej zarabiający dyrektor działu jest tylko jeden, podobnie jak prezes firmy.

​Wirtualny świat pozwala być mężczyzną
Tak oceniani mężczyźni mogą albo uciec w samotność, albo w wirtualny świat. Okazuje się, że teraz praktycznie tylko w grach komputerowych młody mężczyzna może wykazać się walecznością, tylko tam jego odwaga, naturalna potrzeba przygody, bycia zwycięzcą, skłonność do bardziej ryzykownych zachowań, czy wręcz agresji znajduje swoje ujście. Dodając do tego większą podatność chłopców na uzależnienia, otrzymujemy mieszankę wybuchową. Coraz bardziej oddalają się od realnego świata. Wybierają ten, w którym wreszcie mogą być prawdziwym mężczyzną. Mogą się wykazać i mieć wszystko pod kontrolą. Być bohaterem.
Obraz
Zapytacie jak pomóc Ewie? Mogą pomóc matki, wychowujące swoich synów, które w miarę swoich możliwości nie będą tłumić typowo męskich cech, lecz wręcz je wspierać. Będą starać się bardziej angażować męża w życie rodziny i indywidualny czas poświęcany synowi (w tym na męskie prace, zabawy). Będą kochać i wspierać męża, interesować się jego sprawami, by sam czując się mężczyzną, mógł być wzorem dla syna. A w synach trzeba budować poczucie wartości, mówiąc „Wierzę w Ciebie, nie poddawaj się, dasz radę, spróbuj jeszcze raz, stać Cię na więcej, stać Cię na zwycięstwo!”
Co zrobić, żeby nie czekać na następne pokolenie? Starać się wzmocnić w mężczyznach ich męski pierwiastek, męskie potrzeby i impulsy. Przeczytajcie „Czego pragną faceci?”, może będzie to dla Was natchnieniem?
 
 Imiona i okoliczności zostały zmienione tak, aby uniemożliwić identyfikację realnych osób.
 
* ”Gdzie Ci mężczyźni?” P. Zimbardo, N. Coulombe  , PWN, Warszawa 2015
**M.Meeker „Boys Should Be Boys”
*** OECD raport Equally prepared for life? 2009
****OECD 2007, PISA 2006 Science Competencies for Tomorrow’s World, Volume 1: Analysis, s. 304, www.sourceoecd.org/education/9789264040007
Wykłady Pawła Zuchniewicza, np. „Czas wojowników”
​
POWIĄZANE POSTY:
Czego pragną faceci?
​Miłość jak lustro

​Kochani, ponieważ wiele osób potrzebuje pomocy, wsparcia, miedzy innymi w trudnej sytuacji po zdradzie, stratujemy ze SPOTKANIAMI ON LINE.  Sprawdź, może to coś w sam raz dla Ciebie?
Spotkania on  line>>
10 Komentarze

Tak różni, a jednak dopasowani :-)

2/10/2017

0 Komentarze

 
W OBJĘCIACH MIŁOŚCI - DOWCIP
Zobaczmy samych siebie w lustrze
Obraz
Biurko mężczyzny i kobiety
Obraz
Przed i po wizycie u fryzjera mężczyzny i kobiety (wraz z ceną)
Obraz
Źródło: www.​brightside.me
0 Komentarze

Ludzie pytają mnie...

2/10/2017

3 Komentarze

 
Obraz
3 Komentarze

Potrzebuję tyrana?

2/9/2017

2 Komentarze

 
Obraz

POTRZEBUJĘ TYRANA?

Relacje małżeńskie. Dominujący i Uległa

Perfekcyjna Pani Domu. Tak Anetę nazywają jej koleżanki. Od czasu, gdy wyszła za mąż za Michała, nie ma czasu dla nikogo. Na spotkania z koleżankami z roku nie przychodzi, bo mąż, bo dzieci. Nikt z grona jej przyjaciół z lat dzieciństwa nie  może zrozumieć,  dlaczego dała zamknąć się w złotej klatce. Dlaczego tak mądra, zdolna osoba nie realizuje się zawodowo, nie rozwija?

Michał studiował na tym samym kierunku dwa lata wyżej. Gdy sprowokował rozmowę , Aneta była wniebowzięta. Przystojny i taki męski… - tak go określała. Koleżanki postrzegały go nieco inaczej -widziały w nim dominującego zarozumialca. A Aneta nie mogła pojąć,  jak taki facet jak on, mógł na taką sierotkę jak ona zwrócić uwagę. Nikt takiego postrzegania własnej osoby przez śliczną i mądrą dziewczynę nie rozumiał.

Na czwartym roku pobrali się i wówczas Aneta zmieniła się nie do poznania. Jej ambitne plany prysły jak bańki mydlane.  O pracy nie było mowy. Najważniejszy stał się mąż i dzieci. Może  dobrze ustawione priorytety, ale…

Aneta w związku zaczęła żyć pod dyktando męża. On - Pan i Władca, który musi mieć wszystko pod kontrolą. Dom lśniący, dzieci starannie ubrane, obiad na stole.  Aneta jest sprzątaczką, praczką, kucharką.  Ale czy coś w tym dziwnego? Skoro mąż zarabia na utrzymanie rodziny, cudownie, że żona może dbać o domowe ognisko. Nie musi nocami gotować obiadów, myśleć w pracy o niewypracowanej stercie prania. Nie denerwuje się, stojąc w korkach w drodze z pracy, że zamkną świetlicę, przedszkole, że jeszcze zakupy ma do zrobienia. Cudowna rola żony i matki. Czy na pewno?

W tym związku role przydzielił Michał. To on zdecydował o tym, że Aneta nie pójdzie do pracy, to on podjął decyzję o kupnie mieszkania, o inwestycjach, to on wybrał przedszkole i szkołę. On dobierał towarzystwo, ograniczając Anecie kontakt z jej znajomymi z czasów studiów.

Aneta i Michał to związek Dominującego i Uległej. W takiej relacji żądny władzy Dominujący uzależnia od siebie partnera. Z reguły osobę, która nie jest pewna siebie i ucieka od odpowiedzialności. Uległa, pomimo, iż metrykalnie jest osobą dorosłą,  boi się samodzielności, jest zależna.

Postawy te są wynikiem niskiego poczucia własnej wartości i słabości zarówno Dominującego, jak i Uległej. Osoby te jako dzieci bardzo często były wychowywane w rodzinach, gdzie nadrzędnymi wartościami  była władza i wpływ. Wchodząc w dorosłe życie, przyjmują  rolę osoby słabszej i są uległe bądź silniejszej i stają się dominującymi.

W związkach takich ludzie funkcjonują dobrze, pomimo, iż relacja ta nie jest oparta zwykle na prawdziwej miłości, lecz na uzależnieniu. Oni potrzebują siebie. Problem pojawia się w momencie, gdy jedna z osób zaczyna dojrzewać emocjonalnie. Na przykład Uległa zaczyna mieć swoje zdanie, chce odzyskać  niezależność. I co wówczas może się stać? Albo są to pozorne ruchy i w pewnym momencie brakuje jej sił, by walczyć o niezależność  i wyjść z pancerza własnych ograniczeń. I wówczas ponosząc porażkę, z podkulonym ogonem wracają do roli Uległej.  Drugie wyjście polega na wyjściu na prostą. Często dzieje się to z pomocą osób z zewnątrz - rodziny, psychologa, ale i partnera, który dostrzega, iż ich związek był relacją dwóch niedojrzałych osób.

* Imiona i okoliczności zostały zmienione tak, aby uniemożliwić identyfikację realnych osób

POWIĄZANE POSTY:
Każdy popełnia błędy?
Miłość jak lustro
​

Kochani, ponieważ wiele osób potrzebuje pomocy, wsparcia, między innymi w trudnej sytuacji w związku, stratujemy ze SPOTKANIAMI ON LINE.  Sprawdź, może to coś w sam raz dla Ciebie?
SPOTKANIA ON LINE>>
2 Komentarze

Im starsza się staję, tym bardziej...

2/9/2017

0 Komentarze

 
Obraz
0 Komentarze

Przepis na rozmowę w związku

2/8/2017

0 Komentarze

 
Obraz

PRZEPIS NA ROZMOWĘ W ZWIĄZKU

Sztuka komunikacji w związku

Wiele związków rozpada się z banalnej przyczyny. Otóż, ludzie bliscy często nie potrafią się ze sobą komunikować, co nakręca spiralę trudnych emocji.

Jak w takim razie rozmawiać, aby nasza intencja była właściwie zrozumiana przez partnera? Nie jest to zadanie łatwe, ale możliwe. Na początek proponujemy małą ściągę, a z czasem wejdzie Wam ten schemat w nawyk :) 

  1. Zastanówmy się na celem, co chcemy osiągnąć? Jeśli odczuwamy gniew, to nie rozpoczynajmy wówczas rozmowy. To nigdy nie kończy się dobrze.
  2. Aby taka rozmowa miała sens, a w zasadzie, aby w ogóle się odbyła potrzebna jest zgoda obu stron. Małżonkowie muszą się na nią zgodzić, być na nią gotowi. Można wcześniej uzgodnić termin, godzinę i poprosić współmałżonka o taką rozmowę. Jeśli będziemy próbować robić to „z zaskoczenia” a temat będzie trudny – efekt z pewnością nie będzie zadowalający, o ile w ogóle uda się taką rozmowę rozpocząć.
  3. Przygotujmy „scenografię”. Możne warto wyjść na spacer – oczywiście przy sprzyjającej pogodzie, ale można równie dobrze zostać w domu. Stwórzmy nastrój, może niech to będzie kolacja przy świecach? Na pewno wyłączmy wszystkie sprzęty elektroniczne (telewizor, radio, telefony, itd.)
  4. Zadbajmy o intymność – chcemy czuć się swobodnie i otwarcie, nie pomogą w tym świadkowie, ani świadomość, że ktoś podsłuchuje pod drzwiami).
  5. Zapewnijmy sobie wystarczająco dużo czasu (łatwiej o to, gdy rozmowa będzie z góry umówiona). Ważne, żeby się nigdzie nie spieszyć, aby nie rozmawiać pod presją czasu. Spokojnie, bez pośpiechu, czy limitu czasowego. I bez stresujących spraw na głowie (np. wyjazd następnego dnia, pilna sprawa do załatwienie itd.)
  6. Używajmy formy JA – wypowiedź ma wówczas charakter poziomy, czyli między dwiema równymi sobie osobami. Gdy rozpoczynamy zdania od TY – wypowiedź ma charakter pionowy: jedna osoba uważa się za bardziej wartościową od drugiej. Mówmy o swoich uczuciach, unikajmy wydawania sądów o naszym partnerze i nie stosujemy uogólnień. Najlepiej pamiętać o wszystkich 6 zasadach rozmowy w związku.
  7. Unikajmy ranienia emocjonalnego. Nie odnośmy się do spraw, na które nasz współmałżonek nie ma wpływu lub o których wiemy, że zawsze wspomnienie o nich go rani (np. cechy fizyczne, ułomności, rodzina, wydarzenia z przeszłości).
  8. Mówmy zarówno o rzeczach pozytywnych, jak i negatywnych. Mówmy o rzeczach do zmiany, czy do naprawy, ale zawsze w kontekście tego wszystkiego co jest dobre i za co można być wdzięcznym. Nie zapominajmy o Kanapce motywacyjnej.
  9. Bądźmy wrażliwi i otwarci. Starajmy się zrozumieć drugą stronę, jej potrzeby, uczucia, motywy postępowania, a nie starajmy się jej zmieniać. Wykazujmy dobrą wolę i cierpliwość.
  10. Zróbmy postanowienia, zobowiązania na najbliższą przyszłość. Dążmy do wspólnych rozwiązań.
S.Covey "7 nawyków szczęśliwej rodziny", 2003
J.Pulikowski "Ewa czuje inaczej", 2001


POWIĄZANE POSTY:
FUKO pomoże Ci zdziałać cuda
​Kłótnia doskonała
0 Komentarze

Dlaczego zamykamy oczy...

2/8/2017

0 Komentarze

 
Obraz
0 Komentarze

Zranić do żywego - zakazane tematy

2/7/2017

0 Komentarze

 
W OBJĘCIACH MIŁOŚCI - ARTYKUŁ
Obraz

ZRANIĆ DO ŻYWEGO

Zakazane tematy w związku

Czasami najukochańsza osoba potrafi skrzywdzić nas słowem tak mocno i celnie, że boli bardziej niż najbrutalniejszy cios. Nie bez przyczyny mówimy „zranić do żywego”. Czasami tych ran jest tak dużo, granice są przekroczone i potem niestety nie ma już powrotu – do miłości, do związku. Może właśnie tak było w przypadku Asi z sobotniego postu „Każdy popełnia błędy”? Może narzeczony, mąż (nie wiemy) zadał jej tyle bólu swoimi słowami, że nie była już w stanie tego dłużej znieść?

Ostatnio dostrzegam dużo psychologicznych prawd w tzw. „mądrościach ludowych”. Moja prababcia przed moim ślubem mówiła mi (pewnie jako „mądrość” przekazywaną z pokolenia na pokolenie): „Pamiętaj, jeśli będziesz chciała powiedzieć w złych emocjach o jedno słowo za dużo, lepiej ugryź się w język i nie mów nic. Bądź mądrzejsza od męża”. Przypominam to sobie teraz, gdy tyle wokół problemów w związkach, rozwodów. Nie jest to z pewnością łatwa rada i panaceum na wszystko, ale z pewnością chroni przed ranieniem drugiej osoby, które z kolei jest jednym z czynników, powodujących rozpad małżeństw. Przedstawiając to obrazowo: jeśli celnie będziemy te rany zadawać, to z czasem blizny zajmą taką powierzchnię serca, że na miłość i pozytywne uczucia nie będzie tam po prostu miejsca.

Powiecie teraz „Ale to mój współmałżonek mnie rani. I co, mam nic nie robić?” Tylko, czy rewanżowanie się tym samym przyniesie dobry efekt? Czy chcesz wchodzić w relacje „wygrany-przegrany” i za wszelką cenę wygrać, czyli de facto zranić mocniej, celniej, dobitniej? Możesz przecież nie wchodzić w tę grę, możesz powiedzieć o uczuciach, jakie te okrutne słowa wywołały w Tobie, o tym, że czujesz się zraniona/zraniony. Nie musisz wówczas sama/sam ranić.

A co nas najbardziej boli? Jakie słowa? Czego nie powinniśmy nigdy nie mówić, nawet w kłótni? Zakazanymi w związku tematami są te wszystkie sprawy, na które druga osoba nie ma wpływu:
  • Nie ma więc wpływu na to, kim byli jej rodzice, jak żyli, w jakim domu i atmosferze się wychowała, w związku z tym dotykanie tych tematów - ważnych a jednocześnie drażliwych - może być szalenie bolesne. Nie warto więc odnosić się i krytykować rodziców naszego współmałżonka i jego domu, rodziny. Niezależnie, czy zarzuty są słuszne, czy nie, atak na rodzinę zawsze spowoduje w ramach samoobrony zwrócenie się przeciwko atakującemu. I „bitwa” gotowa. Zapomnijmy więc o słowach „Bo Twoja matka zawsze…” – wpiszmy je na listę zdań zakazanych.
  • Kolejnym przykładem są zdarzenia z przeszłości, których i tak nie można już zmienić i których może nawet żałuje nasz współmałżonek. A przy każdej kłótni wraca wypominanie dawnych win i rana wydawałoby się zabliźniona, rozjątrza się na nowo.
  • Dla kobiet niezwykle bolesną kwestią będzie sprawa macierzyństwa – zarówno problemów z płodnością, czy też urodzenia dziecka z jakąkolwiek dysfunkcją. Ciosem poniżej pasa będzie usłyszenie od partnera słów: „Bo Ty nawet dziecka nie potrafisz urodzić”, czy „Ty zdrowego dziecka nie potrafisz urodzić”. Niezależnie od żalów i pretensji takie słowa nigdy i pod żadnym pozorem nie powinny paść z ust kochającego nas człowieka.
  • Ponadto w każdym związku możemy umówić się i ustalić listę „tematów zakazanych”, bolesnych dla drugiej strony, o których nie chce już więcej słyszeć, nie chce do nich wracać i na nowo roztrząsać.

Jeśli mimo wszystko w kłótniach próbujesz dopiec współmałżonkowi, zadać mu cios w samo serce, czyli myślisz w kategoriach „wygrana – przegrana”, na krótką metę może nawet poczujesz, że udaje Ci się wygrywać. Tylko jak w tej sytuacji będzie się czuła ta druga strona – przegrana?  Może i wygrasz jedną bitwę, ale czy wygrasz całą wojnę? Do czego to ma prowadzić? Jaki jest cel? I ostatnie pytanie: czy dobrze jest myśleć o związku i małżeństwie w tak „militarny” sposób, czy taki związek na szanse? Czy taka postawa pomaga budować długotrwały związek oparty na miłości i zaufaniu? Czy nie skończy się jednak przegraną dla wszystkich?

Może jednak lepiej ugryźć się w język jak radziła prababcia?


POWIĄZANE POSTY:
Każdy popełnia błędy?
Miłość jak lustro
​

Kochani, ponieważ wiele osób potrzebuje pomocy, wsparcia, między innymi w trudnej sytuacji w związku, stratujemy ze SPOTKANIAMI ON LINE.  Sprawdź, może to coś w sam raz dla Ciebie?
SPOTKANIA ON LINE>>
0 Komentarze

Jeśli ktoś naprawdę chce być częścią...

2/7/2017

2 Komentarze

 
Obraz
2 Komentarze

Ranione bez przerwy

2/6/2017

0 Komentarze

 
Obraz

RANIONE BEZ PRZERWY

Cechy kobiet kochających za bardzo według Robin Norwood

Parę dni temu nawiązywałyśmy do tematu toksycznych związków. W „Psychologia przy kawie radzi” poruszony był problem kobiet, które kochają za bardzo. Kobiet, które żyją w ciągłym lęku, bojąc się samotności i odrzucenia. Pomimo, iż są niemal bez przerwy ranione, robią wszystko, by zabiegać o miłość. 

Dlaczego tak się dzieje? Otóż może to być wynikiem niskiej samooceny i braku pewności siebie, które mają swoje podłoże w dzieciństwie, o czym pisałyśmy w poście „Chory związek”.

Dzisiaj prezentujmy listę cech charakterystycznych dla kobiet, które kochają za bardzo stworzoną przez  Robin Norwood*:

- opętanie związkiem uczuciowym
- zaprzeczanie wymiarowi problemu
- kłamstwa w celu ukrycia, co dzieje się z uczuciami
- unikanie ludzi, by ukryć problemy w związku uczuciowym
- powtarzanie prób zapanowania nad związkami uczuciowymi
- niewytłumaczalne zmiany nastrojów
- poczucie krzywdy
- niemądre posunięcia
- agresja
- wypadki na skutek zaprzątnięcia kłopotami
- samousprawiedliwianie
- niedomagania fizyczne związane ze stresami psychicznymi
- życie w ciągłym oczekiwaniu
- niemożność skoncentrowania się na własnym rozwoju
- zastój w pozostałych sferach życia, pełna koncentracja na związku
- permanentne napięcie emocjonalne w całości zależne od partnera
- lęk przed odrzuceniem / porzuceniem, włącznie z napadami lęku
- ustawiczny brak poczucia bezpieczeństwa w związku
- usprawiedliwianie krzywdzących zachowań partnera.

* Robin Norwood „Kobiety, które kochają za bardzo”
0 Komentarze

Budź się wiedząc...

2/6/2017

0 Komentarze

 
Obraz
0 Komentarze

Bez komunikacji nie ma związku...

2/5/2017

4 Komentarze

 
Obraz
4 Komentarze

Miłość Ci wszystko wybaczy

2/5/2017

2 Komentarze

 
Obraz

MIŁOŚĆ CI WSZYSTKO WYBACZY...

O trudnej sztuce wybaczenia

Zosia: piękna, wysoka, szczupła blondynka. Inteligentna, wykształcona. Już po trzydziestce. Małe dziecko w domu, po urlopie macierzyńskim wraca do pracy. I w tym właśnie momencie dowiaduje się, że jej mąż zdradzą ją… od 6 lat, czyli w zasadzie od ślubu. To nie jeden romans, ale całe ich mnóstwo, przelotnych obcych kobiet w jego życiu i łóżku. Świat się wali. Życie, które wydawało się udane, przestaje istnieć w jednej sekundzie. Zosia wyprowadza się z córeczką do swoich rodziców. Próbuje się pozbierać.

Zaczęłyśmy od zdrady, bo ta chyba boli w związku najbardziej. Albo odwrotnie: od wierności, a „z wiernością jest dokładnie jak ze zdrowiem. Póki jest, to nie cenimy go za bardzo” - pisze prof. B. Wojciszke w „Alfabecie miłości”. A jak reagujemy na zdradę? Okazuje się, że w przypadku zdrady kobiety są zazdrosne o uczucia, silniej reagują na zdradę emocjonalną, a mężczyźni o seks. I jest to zjawisko uniwersalne, występuje w kilkunastu, bardzo zróżnicowanych kulturach. W badaniach okazało się, że nawet wyobrażenie sobie, że partner wyjeżdża z kimś na weekend do hotelu, jedzą kolację przy świecach, idą na romantyczny spacer, a noc przegadują (bez konsumpcji) – bardziej „boli” kobiety, a zdrada seksualna (nawet wyobrażona) – wywołuje silniejszy gniew i cierpienie u mężczyzn.
Obraz
SPRÓBUJĘ WYBACZYĆ
 
„Jak zaufać partnerowi, który zdradzał?” - to pytanie, które zadajecie nam wielokrotnie, to pytanie, które na naszej drodze zawodowej padało wiele razy z ust kobiet, które zostały zranione. Wybaczanie to proces.

Co dzieję się z Zosią? Kłębowisko myśli, poczucia winy, gniewu, złości pomieszanej z żalem i rozpaczą. Oczywiście, że w takiej sytuacji emocje przeważają nad racjonalnym myśleniem! I to silne, negatywne. I nie ma w tym nic dziwnego. Osoba skrzywdzona nie może uciekać przed emocjami, nie może się ich wstydzić. Ma prawo być zła, wściekła, ma prawo w tym momencie nienawidzić.  Doznała krzywdy, została upokorzona... O ile damy sobie przyzwolenie na pojawienie się emocji, po czasie, gdy one ucichną, do głosu będzie mógł dojść rozsądek. Są badania, które pokazują, że kobiety były bardziej skłonne wybaczyć zdradę po fakcie, niż im się wydawało przed zdradą. Czy należy do nich Zosia? Wiele kobiet jest gotowa ratować związek, mimo, że wydawało się im, że zdrada jest nie do wybaczenia. Badacze tłumaczą to tym, że przeszłość jest dla nas mniej warta od przyszłości, a poza tym dostrzegamy komplikacje naszego życia, wspólne mieszkanie, kredyt w banku, małe dzieci, znajomych itd. Zanim coś zrobimy lub powiemy, pamiętajmy, że odruchowe, nieprzemyślane, natychmiastowe reakcje zwykle są bardziej destrukcyjne. Nie podejmujmy żadnych decyzji w silnych emocjach. Poczekajmy!wej padało wiele razy z ust kobiet, które zostały zranione. Wybaczanie to proces.
Obraz

SPRÓBUJĘ ZAPOMNIEĆ

„Wybaczyłam,  ale nie potrafię przestać myśleć. To koszmar, który nie pozwala mi żyć. Wciąż widzę go objęciach tamtej. Jestem wściekła, zła, już sama nie wiem na kogo? Czujność zamieniłam na obsesję kontrolowania. To jest obłęd.” Taki jest ciąg dalszy rozmowy z kobietami, które  wybaczyły, ale… I tu pojawi się kolejna strona procesu wybaczania – próba zapomnienia.

Czy umiem dalej żyć z osobą, która mnie zraniła, czy potrafię nie wracać, nie rozdrapywać, nie wypominać? Nie jest to łatwe. Decyzja należy do osoby skrzywdzonej.

Jak wybaczyć i zapomnieć 6 lat kłamstw, oszustw, zdrad? Nie wiemy, czy to możliwe i ile czasu może zająć? Jak duże jest zranienie Zosi?  Ludzie są różni, mają różny próg pobudzenia, mówimy np. o niektórych potocznie, że mają „grubą skórę”. A są tacy, którzy podnosić się będą z tego długo. Będą się czuli ofiarą i może tak być latami. Ale nie musi.
Mówi się, że niezbędne do wybaczenia jest próba zrozumienia zachowania, empatia, co nie znaczy absolutnie, że należy to zachowanie zaaprobować i usprawiedliwić.

OCZEKUJĘ ZADOŚĆUCZYNIENIA
 
Znamy wiele kobiet, które wybaczyły i po latach nie żałują tej decyzji.  Paradoksalnie zdrada umocniła ich związek. Mąż widząc, ile mógł stracić, przez kolejne lata spłacał dług za ofiarowane mu wybaczenie i obdarzenie ponownie zaufaniem. Robił wszystko, by odpłacić wyrządzone krzywdy. Ale to jest właśnie trzecia i niezwykle ważna - niezależna od osoby zdradzanej - strona przebaczenia. Jest wiele kobiet, które wybaczają i wciąż uparcie wierzą, po jednej, drugiej, trzeciej i kolejnej krzywdzie im wyrządzonej, że w końcu partner się zmieni. „Wczoraj mnie wyzwał. Wrócił pijany. Ale już dzisiaj było dobrze. Przepraszał”.  Wybaczenie powinno nieść ze sobą zadośćuczynienie. Osoba, która skrzywdziła, zdradziła winna wyciągnąć wnioski i ponieść konsekwencje. Niestety często akt wybaczenia daje przyzwolenie na kolejną krzywdę. „Skoro raz wybaczyła, wybaczy po raz kolejny, a potem następny”. W takich sytuacjach pomoc osób trzecich – bliskich, psychologa jest konieczna, by spojrzeć rozsądnie na sytuację i siebie jako człowieka, który zasługuje na szacunek.zdrapywać, nie wypominać? Nie jest to łatwe. Decyzja należy do osoby skrzywdzonej.

Zdrada to nie jedyny powód problemów w związku – o innych powodach i o tym, czy zawsze należy wybaczać - pisałyśmy już w „Granicach miłości” - zerknijcie.
 
Dla niektórych pocieszającym będzie fakt, że wygląda na to, że według badań jesteśmy w stanie więcej wybaczyć bliskiej osobie niż innym. Holendrzy pokazywali badanym historie, w których bohaterom trzeba było wybaczać. Proszono badanych o deklarację, czy wybaczyliby, czy nie. Niektórym wyświetlano w trakcie historii podprogrowo imię partnera (badani nie byli tego świadomi, ale aktywizowało to postać partnera). Okazało się, że tym badanym było łatwiej wybaczać. Bliskim jesteśmy w stanie wybaczyć więcej.
 
Współczujemy Zosi w dwójnasób, tego co ją spotkało, ale i konieczności podjęcia decyzji. Decyzja zawsze należy do osoby, bo ona będzie ponosić jej konsekwencje, a psycholog pomoże, ile będzie mógł, będzie wspierał, trzymał za rękę, ale on zawsze będzie tylko towarzyszem.

* Imiona i okoliczności zostały zmienione tak, aby uniemożliwić identyfikację realnych osób
**Tekst ukazał się na blogu w 2016 roku



POWIĄZANE POSTY:
"Każdy popełnia błędy"
"Czy zdrada męskie ma imię?"
Kochani, ponieważ wiele osób potrzebuje pomocy, wsparcia, miedzy innymi w trudnej sytuacji po zdradzie, stratujemy ze SPOTKANIAMI ON LINE.  Sprawdź, może to coś w sam raz dla Ciebie?
SPOTKANIA ON LINE>>
2 Komentarze

Nigdy nie dbam o rzeczy materialne...

2/4/2017

0 Komentarze

 
Obraz
0 Komentarze
<<Poprzednia
Naprzód>>
    JESTEŚMY NA FACEBOOKU:

    SZKOLIMY:
    Obraz

    POMAGAMY:
    Obraz
    Kliknij i sprawdź

    PUBLIKUJEMY W:
    Obraz
      

    Newsweek Psychologia
    Obraz
    Cosmopolitan
    Obraz
    Newsweek
    Obraz

    PISZEMY DLA WAS:
    Obraz
    Katarzyna Krakowska
    Obraz
    Joanna Kotarska

    REKLAMA:
    piszcie do nas na adres: 
    ​psychologiaprzykawie@gmail.com 
    ​

​Strony:  1   2   3   4   5   6   7   8   9  10  11  12  13  14  15  16  17  18  19  20  21  22  23  24  25  26  27  28  29  30  31  32  33  34  35  36  37  38  39  40  41  42  43  44  45  46  47  48  49  50  51  52  53  54  55  56  57  58  59  60  61  62  63  64  65  66  67  68  69  70  71  72  73  74  75  76  77  78  79  80  81  82  83  84  85  86  87  88  89  90  
​

Powered by Weebly
  • Blog
  • PORADY ON LINE
  • O NAS
  • WYCHOWANIE
  • RELACJE
  • PRACA
  • ONA
  • WYWIADY
  • Kontakt / Współpraca