BĄDŹMY UWAŻNE!"Mindfulness znaczy sati"NADIA. Kładąc się spać, Nadia po raz kolejny analizuje swój los. Jest pełna niepokoju. Obawia się, że przeszłość kładzie się cieniem na jej obecne życie. A może coraz bardziej dostrzega, że związek, w którym tkwi od wielu miesięcy jest daleki od ideału. Czuje lęk i obawę… SONIA. Sonia siedząc pod kocem i słuchając muzyki, która przynosi chwilowe ukojenie, zadaje sobie pytanie, co może zrobić, by w końcu być osobą szczęśliwą. Dociera do niej każdego dnia, że nie radzi sobie ze sobą i swoim życiem. „Przecież nie umiem stworzyć normalnych relacji z ludźmi, wybrać odpowiedniego partnera, dbać o swoje interesy. Wiem, że tylko narzekam i nic z tym nie robię. Ale nie wiem, jak to zmienić…” KAROLINA. Przez wiele lat Karolina nie umiała wyjść z roli ofiary. Chciała, ale nie miała pojęcia, jak wziąć odpowiedzialność za swoje czyny i decyzje. Czasami stawiała sobie cel, ale szybko traciła go z oczu i powracała do starych nawyków i schematów. NADIA. Nadia nie chce być tylko dodatkiem w związku. Zawsze wyobrażała sobie, że w relacji z drugim człowiekiem będzie czuła się jak osoba najważniejsza dla swojego partnera. A dostrzega coraz bardziej, że musi konkurować z pasją, która wypełnia życie mężczyzny, z którym tak bardzo by chciała dzielić swój los. Czuje, że znajduje się na dalszym planie, a to przypomina jej bolesną przeszłość. Nigdy nie była ważna, zawsze stała z boku… Nie chce powrotu do czasów dzieciństwa, to sprawia ból… SONIA. Sonia ma świadomość tego, że przeszłość wpływa na jej obecne życie. Wie, że w każdym partnerze z przerażeniem odnajduje cechy swojego ojca. Obawia się, że zawsze będzie się doszukiwać problemów, bo chciałaby mieć idealne życie. Ale czy takie jest możliwe? Jak żyć, akceptując to, co w danym momencie pojawia się w doświadczeniu? Jak osiągnąć głębokie zrozumienie umysłu, procesów w nim zachodzących, tego, co przynosi szczęście i co je zabiera? KAROLINA Karolina odważyła się i wykazała gotowość do zmiany i pomimo świadomości, że będzie to nieustanna, ciągła praca nad sobą, jest szczęśliwa. Dzisiaj pisząc list do swoich przyjaciółek - do Nadii i Sonii, wyznała: „To był proces, w którym z każdym kolejnym dniem porzucałam dawne błędne myślenie, a zaczynałam podejmowanie próby patrzenia na otaczającą mnie rzeczywistość z innej perspektywy, bez oceniania, stawiając się w roli obserwatora. Zaczęłam być uważna. Przyglądałam się moim emocjom, pojawiającym się myślom i uczuciom, akceptowałam je, bo wierzyłam i ufałam, że coś ważnego chcą mi powiedzieć. Zrozumiałam, że w żadnym razie nie mogę udawać, że ich nie ma lub ich odpychać. Pojawiła się wówczas akceptacja i świadomość prawa do ich odczuwania. Moim codziennym wieczornym rytuałem stało się odpowiadanie na pytanie: za co dzisiaj jestem wdzięczna? To sprawia, że staram się wychwytywać same pozytywne zdarzenia i je urzeczywistniać w postaci zapisanych słów, co czyni mnie jeszcze bardziej uważną i szczęśliwą, bo dzięki temu widzę, że w moim życiu jest więcej dobrego niż złego. A gdy nawet już dzieje się coś nieprzewidzianego, niewygodnego, to mam poczucie sprawczości i wyboru i wiem, co z tym zrobić. Paradoksalnie właśnie te trudne chwile sprawiły, że stałam się jeszcze bardziej uważna i wdzięczna za wszystko to, co dobrego się wydarzyło i wydarza w moim życiu.” Karolina przekazała Nadii i Sonii swoją receptę na wyjście z matni. Ona stała się uważna… Czym zatem jest mindfulness, czyli uważność? „Uważność w szerokim znaczeniu to przede wszystkim akceptująca świadomość bieżącego doświadczenia, doznań, uczuć, myśli. (…) Jest przepełniona akceptacją tego, co w danym momencie pojawia się w doświadczaniu. Akceptacją niemającą nic wspólnego z budowaniem bierności w codziennym życiu. Akceptacją, która związana jest z nieoszukiwaniem się, z widzeniem zjawisk takimi, jakie są — oczywiście na tyle, na ile nasza ludzka kondycja na to pozwala. Świadomością, która osadza dobry, bardzo pomocny w życiu dystans, która pozwala zrozumieć całym sobą, pozwala poczuć, że myśli to tylko ulotne zjawiska, że nie są tym samym, co odzwierciedlają, że są właśnie jedynie odzwierciedleniem — czasami bliższym, czasami dalszym — tego, co odwzorowują. Nigdy tym samym. Ostatecznie uważność pomaga osiągnąć głębokie zrozumienie umysłu, procesów w nim zachodzących, tego, co przynosi szczęście i co je zabiera.(…) Pomaga uzyskać olbrzymią wolność i spokój, jak też to, co z tej wolności, spokoju i zrozumienia płynie.”** Jak zatem stać się osobą uważną? Wiele osób podobnie jak Karolina w procesie terapii nauczyło się uważnego patrzenia na siebie i swoje życie. Aby nie cofać się w tym procesie potrzebują konkretnych narzędzi do pracy. W odpowiedzi na te potrzeby Tomasz Kryszczyński - psycholog i certyfikowany, doświadczony nauczyciel mindfulness napisał książkę, która parę dni temu trafiła do naszych rąk. „Mindfulness znaczy sati” to pozycja, której przepiękna okładka jest zapowiedzią tego, co zawiera w środku. Powstała w odpowiedzi na potrzeby zarówno osób, które mają już pewną wiedzę i doświadczenie związane z treningiem mindfulness, jak i tych, które dotychczas się z nim nie zetknęły. Dzięki autorowi dowiadujemy się, że mindfulness: - obniża wskaźniki chronicznego stresu, - ogranicza nawroty depresji, - pomaga radzić sobie z przewlekłym bólem, - wspiera w radzeniu sobie z przeżytą traumą, - pozytywnie wpływa w przypadku zaburzeń lękowych oraz zaburzeń odżywiania, - zmniejsza doświadczanie dyskomfortu psychicznego, - osłabia uzależnienie od alkoholu i narkotyków, - wzmacnia koncentrację, - poprawia pamięć, - podnosi odporność organizmu, - prowadzi do bycia szczęśliwszym - pomaga w radzeniu sobie ze stresem, z lękiem, paniką, depresją i jej nawrotami, - jest pomocny w pracy z dziećmi i młodzieżą oraz w walce z chronicznym bólem. Książka składa się z trzech części. Pierwsza stanowi wprowadzenie do tematu. Dowiadujemy się w niej, czym jest mindfulness i jakie przynosi korzyści potwierdzone w licznych badaniach. W drugiej - głównej części książki - znajduje się 25 ćwiczeń. Każde z nich opisane jest w sposób umożliwiający samodzielną praktykę. W części trzeciej przedstawione jest źródło idei i praktyki uważności. Do książki dołączona jest płyta z nagraniami audio, która ułatwi samodzielne ćwiczenie. Szczególnie do gustu przypadły mi rozdziały pokazujące, jak rozwijać mindfulness w codziennych czynnościach, takich jak mycie zębów, branie prysznica, przygotowywanie owsianki, jedzenie, sprzątanie. Z mojej perspektywy psychologa najcenniejsze są ćwiczenia, które można zastosować podczas rozmowy, czekania i zasypiania, gdyż wiem, ile osób ma z tym problem. W jutrzejszym artykule znajdziecie ćwiczenie do wykorzystania podczas czekania - od nas bowiem zależy, jak spędzimy czas, czekając i w jakim stanie będzie nasz umysł. Karolina kończąc swój list do przyjaciółek, napisała: Obiema rękoma podpisuję się pod słowami Eckharta Tollego „W codziennym życiu widać, że to nie szczęście czyni nas wdzięcznymi, lecz wdzięczność szczęśliwymi”. Dziewczyny, ja daję radę, Wy też dacie. Kto, jak nie my? Bądźmy uważne! * Imiona i okoliczności zostały zmienione tak, aby uniemożliwić identyfikację realnych osób ** Tomasz Kryszczyński "Mindfulness znaczy sati"
0 Comments
Your comment will be posted after it is approved.
Leave a Reply. |
JESTEŚMY NA FACEBOOKU:
POMAGAMY:
PISZEMY DLA WAS:
|