CIEMNOŚĆ I CISZAFragment książki "Umysł w ogniu"We poście "Umysł w ogniu" mogliście przeczytać o walce z rzadką i przerażającą chorobą. Dzisiaj natomiast dzięki życzliwości WYDAWNICTWA FILIA publikujemy wstęp do książki "Umysł w ogniu", której autorką jest Susannah Cahalan. Na początku jest tylko ciemność i cisza. – Mam otwarte czy zamknięte oczy? Halo? Nie wiem, czy poruszam ustami ani nawet czy jest w pobliżu ktoś, kogo mogłabym o to zapytać. Jest zbyt ciemno, aby cokolwiek dojrzeć. Mrugam oczami raz, dwa, trzy razy. Nic, nadal ciemność. W dole brzucha tępo trzepocze złe przeczucie. Znam to doskonale. Moje myśli powoli przekładają się na tekst, zupełnie jakby wyłaniały się z garnka pełnego miodu. Słowo po słowie, formują się pytania: gdzie ja jestem? Dlaczego czuję się tak dziwnie? Czemu swędzi mnie skóra głowy? Gdzie są wszyscy? Następnie świat wokół mnie po kawałku zaczyna być widoczny, najpierw ma wielkość dziurki, ale jego średnica stopniowo się rozrasta. Przedmioty wyłaniają się z mroku i wyostrzają, abym mogła je po chwili rozpoznać: telewizor, zasłony, łóżko. Od razu wiem, że muszę się stąd wydostać. Pochylam się do przodu, ale coś mnie przytrzymuje. Dotykam talii i odkrywam grubą ażurową kamizelkę przykuwającą mnie do łóżka niczym – jak to się nazywa? – kaftan bezpieczeństwa. Kamizelka łączy się z dwoma zimnymi metalowymi poręczami. Kiedy przenoszę ciężar ciała do przodu, pasy wbijają mi się w klatkę piersiową. Ustępują tylko na kilka centymetrów. Po mojej prawej stronie znajduje się zamknięte okno wychodzące na ulicę. Samochody. Żółte samochody. Taksówki. Jestem w Nowym Jorku. Jestem w domu. Zanim ogarniająca mnie ulga znika, dostrzegam ją. Kobietę w purpurze. Patrzy na mnie. – Pomocy! – wołam. Wyraz jej twarzy nie zmienia się, jakbym nic nie powiedziała. Ponownie odpycham się od pasów. – No, nie rób już tego – mówi z nieobcym mi jamajskim akcentem. – Sybil? – Przecież to nie może być ona. Sybil była moją nianią, której nie widziałam od dzieciństwa. Czemu akurat dzisiaj powróciła do mojego życia. – Gdzie ja jestem? – W szpitalu, leż spokojnie. – Boli mnie. Kobieta w purpurze podchodzi, nachyla się nade mną, ociera biustem o moją twarz, odpinając pasy, najpierw z prawej, później te z lewej strony. Mając uwolnione ręce, instynktownie podnoszę prawą dłoń i drapię się po głowie. Ale zamiast włosów, wyczuwam bawełniany czepek. Zrywam go nagle ze złością i już obiema dłońmi badam głowę. Wyczuwam całe rzędy plastikowych przewodów. Wyrywam jeden z nich i odkrywam, że jest różowy. Na nadgarstku mam plastikową pomarańczową opaskę. Mrużę oczy, usiłując odczytać napis, litery po paru sekundach przestają być rozmazane: RYZYKO UCIECZKI. *Fragment książki "Umysł w ogniu"mogłyśmy opublikować za zgodą Wydawnictwa Filia. Dziękujemy! POLECAMY:
0 Comments
Your comment will be posted after it is approved.
Leave a Reply. |
JESTEŚMY NA FACEBOOKU:
POMAGAMY:
PISZEMY DLA WAS:
REKLAMA:
piszcie do nas na adres: psychologiaprzykawie@gmail.com |