SZKLANY SUFIT – CZY POLKI SĄ KOBIETAMI SUKCESU?Awans kobiet. Sukces zawodowy Czasami w nowoczesnych rozwiązaniach architektonicznych stosuje się szklane elementy, np. przezroczystą podłogę, która dla poniższego piętra jest sufitem. Niby widzimy, co jest u góry i wydaje się nam, że nic prostszego niż tam dotrzeć, ale czasami nie jest to tak proste jak myślimy. Jednak nie o projektowaniu wnętrz dzisiaj będziemy pisać, choć o zjawisku „szklanego sufitu” jak najbardziej. Ponad połowa Amerykanek pracujących w dużych firmach na kierowniczych stanowiskach uważa, że zjawisko "szklanego sufitu" istnieje, natomiast 82% ich kolegów – mężczyzn zaprzecza mu. Intrygujące, prawda? Tak diametralnie różne opinie na ten sam temat. Oto krótka historia Agnieszki: Aga zarządza teraz zespołem kilkudziesięciu osób, ale od studiów minęło już ładne kilkanaście lat. Jej koledzy z roku zarządzają firmami, są już Prezesami, członkami Rad Nadzorczych, a ona wreszcie po długich latach otrzymała stanowisko dyrektora departamentu. Mimo ukończenia dobrej uczelni, dobrego wykształcenia jakoś zawsze tak dziwnie się zdarzało, że zawsze awansował kolega, nie ona. Za pierwszym razem – była totalnie załamana. Nie rozumiała, przecież była sumienna, pracowita, zorganizowana a wygrał Piotr. Za drugim razem – było to już tylko rozczarowanie. W czasie tych wielu lat pracy przyzwyczaiła się, nabiła już sobie tyle guzów – tyle razy uderzyła głową o "szklany sufit", że przestała już nawet liczyć. Ale, o co tak naprawdę chodzi? I dlaczego ten metaforyczny „szklany sufit” może nabić guza? A może! Bo "szklany sufit" to niewidzialna przeszkoda, bariera w osiągnięciu awansu. Niby widzimy go przed sobą (czy raczej nad sobą), ale nie możemy go otrzymać. "Szklany sufit" skutecznie oddziela kobiety od wyższych stanowisk m.in. w polityce, czy biznesie. Generalnie o zjawisku "szklanego sufitu" mówimy w przypadku mniejszości, etnicznych, seksualnych, czy wyznaniowych. Analizy statystyczne pokazują, że kobiety (oraz wskazane wyżej mniejszości) przy takich samych kwalifikacjach rzadziej awansują i uzyskują niższe wynagrodzenie. The Economist opublikował w marcu tego roku po raz kolejny „indeks szklanego sufitu”, określający, w jakich krajach kobiety mają największe szanse na równe traktowanie w pracy. Jak myślicie, jak jest w Polsce? Okazuje się, że na tle pozostałych krajów – całkiem nieźle. Polska, a w zasadzie Polki zajęły 6 miejsce. Indeks uwzględniał 10 różnych wskaźników, opartych o dane dotyczące wyższego wykształcenia, wynagrodzenia, praw macierzyńskich, kosztów opieki nad dziećmi, zajmowania stanowisk menadżerskich i pełnienia funkcji w Zarządach firm. Pierwsze miejsce zajęła Islandia (po raz pierwszy w rankingu), a kolejne miejsca należały do innych krajów nordyckich: Norwegii, Szwecji, Finlandii. Finlandia jest najlepsza w kategorii szkolnictwa wyższego, bo aż 49% kobiet ma tam wykształcenie wyższe w porównaniu z 35% mężczyzn. Z kolei Norwegia szczyci się najmniejszą różnica w płacy pomiędzy kobietami i mężczyznami (wynosi ona 6,3 %). Przed Polską w rankingu są jeszcze Węgry. Zaś nasz kraj wyprzedził takie państwa jak: Francja, Dania, Nowa Zelandia, czy Kanada. Mimo, że zajmujemy 6 pozycję w rankingu, wiele jest jeszcze u nas do zrobienia. O ile w Polsce na wyższych stanowiskach menadżerskich jest 38% kobiet i różnica do krajów z czołówki nie jest dużo (w Islandii 40%, a w Norwegii 32%), to już wśród członków zarządów firm jest w Polsce tylko 19% kobiet, podczas, gdy w Islandii jest to 44%, w Norwegii 36%.
Cały czas oznacza to jednak, że mężczyźni dominują na wyższych stanowiskach. Choć oczywiście dyskryminacja kobiet nie jest jawna. Nie należy więc popadać w samozachwyt, bo droga na szczyt zawsze jest wyboista. Efekt „szklanego sufitu” można tłumaczyć:
Znajomy manager zarządzający firmą mówi, że: „kobiety awansują wolniej, ponieważ większość z nich chce się realizować jako matki, a to - z czysto praktycznego punktu widzenia - wiąże się nieobecnością w pracy (od 3 miesięcy, ale czasami i do 3 lat). Dla pracodawcy oznacza to duży problem. W tym czasie ich koledzy poświęcają się karierze i awansują”. Wracając do architektury, od której zaczęliśmy: „szklany sufit” istnieje, jest mocno posadowiony, żeby nie powiedzieć zabetonowany, ale jeśli będziemy zmieniać nasze negatywne stereotypy kulturowe, to i „sufit”, będzie się przesuwał. A może nawet kiedyś rozbije się na tysiąc małych kawałeczków? …Rozmarzyłam się trochę:-) POWIĄZANE POSTY: "Stąpaj po ziemi"
0 Comments
Your comment will be posted after it is approved.
Leave a Reply. |
|