GDY MYŚLISZ ZA DUŻOOverthinking, techniki pokonywania paraliżu analitycznegoOdkąd pamiętam, rozkminiałam, rozmyślałam i rozkładałam wszystko na czynniki pierwsze. Przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji musiałam stoczyć ze sobą niejedną bitwę. Czy to dobry kierunek podroży…, czy aby w tym terminie powinnam jechać…, bo przecież praca i inne zobowiązania…, a co będzie, jeżeli… Rozmyślaniom i analizom nie było końca. Nigdy nie zapomnę, jakie miałam rozterki, podejmując moją pierwszą pracę. Wątpliwościom nie było końca, wszystko chciałam przeanalizować i przewidzieć od początku do końca. Ale praca, wakacje… to można wytłumaczyć. To nie jest kupno przysłowiowych rękawiczek. Natomiast niepokojące stało się to, że nad wszystkim chciałam sprawować kontrolę i wszystko poddawałam dogłębnej analizie. Wypowiedzi znajomych brałam pod lupę. Przyglądałam się niemal każdemu słowu, szukałam wciąż drugiego dna, nie mogłam spać w nocy, bo zadręczałam się mnóstwem różnych drobiazgów. Nie raz myślałam o tym, że oddałabym wszystko, aby cofnąć czas. Gdybym miała jeszcze jedną szansę, to zachowałabym się inaczej, powiedziałabym coś innego, podjęłabym diametralnie inną decyzję. W pewnym momencie moje myśli zaczęły mnie przytłaczać. Widziałam, że tonę w oceanie, który sama sobie stworzyłam, ale nie wiedziałam, jak się z niego wydostać. „Wszyscy żyjemy w napiętym niczym struna, przestymulowanym i bardzo <<mózgowym>> świecie. Paraliż analityczny (ang. overthinking) powoduje, że nasze zwykłe instynkty poznawcze zaczynają pracować na najwyższych obrotach. Do paraliżu analitycznego dochodzi wtedy, gdy nasze procesy myślowe wymykają się spod kontroli, powodując lęk. Niekończąca się analiza życia i samego siebie jest zazwyczaj niechciana, niepowstrzymana i prowadzi do samozniszczenia. W normalnych warunkach nasz mózg pomaga nam rozwiązywać problemy i lepiej rozumieć rzeczy - ale paraliż analityczny przynosi odwrotne skutki.”* Tendencja do nadmiernego rozmyślania, analizowania, zamartwiania się bierze się przede wszystkim z lęku przed działaniem i zatrzymaniem się w fazie dokonywania analizy poznawczej. Może być ona związana ze sposobem wychowania i oczekiwaniami otoczenia, które nie daje często przyzwolenia na popełnianie błędów, na kreatywność, a wymaga „wbijania się” w pewne sztywne ramy. Ale tendencja ta wiąże się również z pewnymi cechami osoby poddającej się paraliżowi analitycznemu, takimi jak: niskie poczucie własnej wartości, niska lub chwiejna samoocena, zewnątrzsterowność, która powiązana jest z potrzebą zdobywania ciągłej akceptacji otoczenia i życia w taki sposób, jaki nakazują i oczekują inni ludzie, nadmierna potrzeba kontroli, brak samodzielności w podejmowaniu decyzji, zależność, patrzenie na świat w sposób pesymistyczny, czy też perfekcjonizm. Paraliż analityczny przynosi wiele szkód. Powoduje, że zatrzymujemy się w miejscu i energia oraz czas zamiast na działanie poświęcony zostaje na zadawanie sobie mnóstwa pytań. I najczęściej te pytania nie dają konstruktywnych rozwiązań, a tylko napędzają machinę wątpliwości i powodują stanie w miejscu, a w końcu spadek nastroju, czasem depresję, lęki. Przestajemy czerpać radość „tu i teraz”. A ponieważ nie umiemy podjąć dobrej decyzji, jesteśmy coraz bardziej sfrustrowani, zaczynamy czuć się źle nie tylko emocjonalnie, ale nawet i fizycznie. I pozostaniemy sparaliżowani tak długo, dopóki nie rozpoznamy tego, co się dzieje i nie zainterweniujemy. „Niezależnie od tego, czy nazwiemy to zamartwianiem się, lękiem, stresem, rozmyślaniem, czy nawet obsesją, cechą charakterystyczną paraliżu analitycznego jest fakt, że to okropne uczucie, które w żaden sposób nam w niczym nie pomaga. Klasyczny paraliż analityczny często się nasila lub nieustannie kręci się w kółko, a pojawiające się wtedy myśli wydają się natrętne.”* Jeżeli zastanawiacie się nad tym, czy poddaliście się paraliżowi analitycznemu, przeanalizujcie następujące sytuacje, o których wspomina w książce „Overthinking, czyli gdy myślisz za dużo” Nick Trenton: • Często jesteś świadomy własnych myśli w każdej chwili. • Angażujesz się w metamyślenie, to znaczy myślisz o swoich myślach. • Usilnie starasz się kontrolować swoje myśli lub kierować nimi. • Odczuwasz niepokój lub niechęć do spontanicznych myśli i często masz wrażenie, że niektóre myśli są niepożądane. • Myślenie o sobie często przypomina walkę między konkurującymi ze sobą impulsami. • Często kwestionujesz, wątpisz, analizujesz lub oceniasz swoje myśli. • W sytuacjach kryzysowych często zwracasz się ku sobie i swoim myślom jako źródłu problemu. • Skupiasz się na zrozumieniu swoich myśli i zagłębieniu się w wewnętrzne funkcjonowanie swojego umysłu. • Masz problemy z podejmowaniem decyzji i często wątpisz w dokonane wybory. • Jest wiele rzeczy, o które się martwisz i niepokoisz. • Rozpoznajesz u siebie powtarzające się negatywne wzorce myślowe. • Czasami masz wrażenie, że nie możesz powstrzymać się od wielokrotnego powracania do jakiejś myśli, nawet jeśli należy ona do przeszłości i nic już nie można z nią zrobić. Jak wyjść z tego błędnego koła? Pomysłów jest wiele. Można na przykład: 1. Stosować technikę „odwracania uwagi”, czyli zamiast myśleć i analizować dany problem, należy zająć się czymś innym, skoncentrować całą uwagę na innym zadaniu, najlepiej zaległym, które nie łączy się absolutnie z aktualnym problemem. Można zająć się angażującym hobby, pójść na zajęcia fitness, pobiegać po lesie. 2. Żyć „tu i teraz", bez lęku w podejmowaniu wyzwań, z szacunkiem do samej siebie i bagażem pozytywnej energii pochodzącej między innymi z pozytywnego myślenia. Myślenie to wiąże się z umiejętnością stawiania celu i ponoszenia konsekwencji swoich działań, akceptacją siebie, swoich pozytywnych i negatywnych stron. Jedną z technik życia „tu i teraz" może być np. pielęgnowanie życiowych przyjemności. Proponuje ją prof. Sonja Lyubomirsky (nurt psychologii pozytywnej). Gdy zdarzają ci się wspaniałe szczęśliwe momenty, rozkoszuj się nimi „tu i teraz", ale też staraj się je zapamiętać (zrób stopklatki w pamięci), tak, aby w dowolnym momencie móc je sobie przypomnieć. 3. Pielęgnować wdzięczność. Od dawna wiadomo, że człowiek, który koncentruje się na wdzięczności, staje się osobą pozytywniej nastawioną do siebie i innych. Świat zaczyna postrzegać w optymistycznych barwach i staje się szczęśliwszy. Wdzięczność pojawia się w następstwie osobiście korzystnego zdarzenia, do którego doszło w związku z działaniem jakiegoś zewnętrznego czynnika. Jesteśmy wdzięczni wówczas, gdy widzimy nie tylko swój udział w danym sukcesie, ale dostrzegamy też znaczenie wpływu innych osób czy zdarzeń. Warto więc codziennie wieczorem przypomnieć sobie trzy rzeczy, jakie przydarzyły się nam w ciągu dnia, za jakie jesteśmy wdzięczni. Potrenuj ten „dziennik wdzięczności" przynajmniej dwa tygodnie i zobacz, czy nie żyje ci się lepiej? :) Nick Trenton proponuje czytelnikowi techniki pokonywania paraliżu analitycznego i skupiania się na teraźniejszości. Poniżej przedstawiamy jedną z nich: Technika uziemniania 5-4-3-2-1 • Najpierw znajdź w swoim otoczeniu pięć rzeczy, które możesz zobaczyć. Możesz zatrzymać wzrok na lampie w rogu, na własnych dłoniach, na obrazie na ścianie. Poświęć chwilę, aby naprawdę przyjrzeć się tym wszystkim rzeczom - ich fakturom, kolorom, kształtom. Nie spiesz się, aby prześledzić wzrokiem każdy centymetr i wszystko sobie wyobrazić. • Następnie spróbuj znaleźć w swoim otoczeniu cztery rzeczy, które możesz poczuć lub dotknąć. Poczuj ciężar swojego ciała na krześle, fakturę kurtki, którą masz na sobie, lub wyciągnij rękę, aby poczuć, jak chłodna i gładka jest szyba samochodowa w kontakcie z Twoimi palcami. • Następnie znajdź trzy rzeczy, które możesz usłyszeć. Twój własny oddech. Dalekie odgłosy ruchu ulicznego lub ptaków. • Następnie znajdź dwie rzeczy, które możesz powąchać. Na początku może to być trudne, ale zauważ, że wszystko ma swój zapach, jeśli tylko zwrócisz na to uwagę. Czy czujesz zapach mydła na swojej skórze lub delikatny ziemisty zapach papieru na biurku? • Na koniec znajdź jedną rzecz, której możesz spróbować. Może to być smak kawy utrzymujący się na języku. Nawet jeśli nic nie znajdziesz, zastanów się przez chwilę nad tym, co wyczuwają Twoje kubki smakowe. Czy są one naprawdę „wyłączone”, czy też Twoje usta mają niemal własny smak, jeśli tylko przestaniesz zdawać sobie z tego sprawę? Zastanów się przez chwilę i poznaj to uczucie. Według autora: „celem tego ćwiczenia jest z pozoru rozproszenie uwagi. Gdy zmysły są aktywne, mózg zajmuje się czymś innym niż niekończące się rozmyślania, a paraliż analityczny zostaje zatrzymany. W ten sposób hamuje się ucieczkę myśli.” Nick Trenton proponuje, by ćwiczyć tę technikę wystarczająco często, a wówczas widoczne będą efekty. *Cytaty i fragmenty pochodzą z książki N. Trentona "Overthinking, czyli gdy myślisz za dużo", Wydawnictwo Sensus, 2023 **Post powstał we współpracy z Wydawnictwem Sensus. POLECAMY:
0 Comments
Your comment will be posted after it is approved.
Leave a Reply. |
JESTEŚMY NA FACEBOOKU:
POMAGAMY:
PISZEMY DLA WAS:
|