KONKURENCJA PLEMNIKÓWCzynniki wpływające na pożądanie w związkuOglądaliście film „Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie”? Jeżeli tak, to z pewnością pamiętacie scenę, w której jedna z bohaterek, trzymając w dłoni telefon, mówi, że to małe pudełeczko kryje całą prawdę o nas. Zapewne wielu z Was nie chciałoby, aby Wasz telefon trafił w niepożądane ręce. W niepożądane, czyli jakie? Z reguły przed różnymi osobami z naszego otoczenia zakładamy rozmaite maski. Mąż, przyjaciółka, kolega z pracy, przełożony– każdy z nich zna nas z innej strony. Ale również nie wszyscy, nawet z najbliższego otoczenia wiedzą, jakie są nasze marzenia, pragnienia, pożądania, a czasem jakie grzeszki mamy na sumieniu… KONRAD Konrad z niepokojem obserwował Natalię. Od jakiegoś czasu bacznie analizował jej zachowanie. Doszedł do wniosku, że wyjątkowo atrakcyjnie wygląda w nowo kupionej sukience i czerwonych szpilkach, a zapach, którego ostatnio używa jest niezwykle zmysłowy. Sam nie wiedział, co zaczyna się z nim ostatnio dziać. Co sprawia, że na osobę, z którą spędził dużą część życia, a nagle zaczyna patrzeć tak, jak wówczas, gdy mieli po 17 lat. NATALIA Pamięta jak pięć lat temu poszła na sesję do psychologa. Czuła się niedowartościowana, zalękniona, było jej źle. Odkąd stała się żoną, a potem matką miała poczucie, że zatraciła się jako kobieta. Mąż nie był złym człowiekiem, ale miała poczucie, że oddalają się od siebie. Czuła chłód, a może to po prostu obojętność. Dzięki psychologowi odnalazła siebie, swoje potrzeby i nie zaniedbując rodziny i pracy, zaczęła dążyć do poszukiwania szczęścia, które w jej odczuciu przyniosło korzyści nie tylko dla niej samej, ale i dla całej rodziny. KONRAD Być może obejrzany film, a może podsłuchane rozmowy kolegów z pracy spowodowały, że zaczęło do Konrada docierać, że nic nie jest nam dane raz na zawsze. Romanse, zdrady, rozwody… Odnosił wrażenie, że zaczyna mieć obsesję na tym punkcie. Gdy podczas niedzielnego obiadu Natalia odeszła od stołu, by odebrać telefon i wyszła do sąsiedniego pokoju, zaniepokoił się bardzo. W jej tłumaczenia nie uwierzył. … Zrobił coś, czego nigdy wcześniej by nie zrobił - wieczorem gdy spała - przeszukał jej telefon. Nic nie znalazł. NATALIA Natalia nie poznawała własnego męża. Ten, który od dawna nie zwracał uwagi na zmianę jej fryzury, garderoby, który nie proponował wspólnego wyjścia do kina czy teatru, a wieczorem zasypiał przed telewizorem, nagle zaczął ją adorować jak za dawnych lat i zwracać uwagę na jej niepowtarzalny - jak mówił - kolor oczu i filigranową sylwetkę, a w sypialni czuła przy nim, jakby przeniosła się do czasów studenckich. Natalia zaczęła przypominać sobie historie kobiet zdradzanych przez swoich mężów. Czy Konrad może mieć romans? – pomyślała. KONRAD Metamorfoza psychiczna, którą Natalia przeszła parę lat temu niewątpliwie przełożyła się na jej atrakcyjność fizyczną i do Konrada powoli zaczęło docierać, że zasypia i budzi się u boku pięknej, pewnej siebie kobiety. Natomiast przypadkowe spotkanie przez niego w centrum handlowym dyrektora Natalii i rozmowa dotycząca powiększenia zespołu żony o paroosobowe grono męskie, rozpętało tak zwaną „konkurencję plemników”. O CO W TEJ KONKURENCJI PLEMNIKÓW CHODZI? Któż z nas chciałby być zdradzany? Jest to oczywiście pytanie retoryczne. Okazuje się jednak, że nie jest to największy dramat dla partnera żyjącego w związku. Zdaniem Bena Ambridge’a - autora książki „Czy jesteśmy mądrzejsi od szympansów?” (i ciężko się tu nie zgodzić) wizja utraty partnerki jest mniejszym ciosem dla mężczyzny niż ryzyko wychowywania nieswojego dziecka. Ambridge przytacza na stronach swojej książki wyniki badań przeprowadzonych przez psychologów z Oakland University, którzy przebadali 400 młodych mężczyzn będących od ponad 3 lat w związkach ze swoimi partnerkami. Wnioski, do jakich doszli badacze uzasadniają moim zdaniem zachowanie Konrada. Otóż, im więcej średnio kobieta ma przyjaciół lub kolegów mężczyzn, tym więcej kocha się ze swoim partnerem. Ale to jest prawdą tylko dla kobiet z grupy „bardziej atrakcyjnych”. Dla kobiet z grupy „mniej atrakcyjnych” nie wykazano związku między liczbą męskich przyjaciół i kolegów a częstotliwością seksu z partnerem. Natalia – moja dzisiejsza bohaterka - niewątpliwie była postrzegana przez męża jako kobieta bardzo seksowna i atrakcyjna, a pojawianie się przystojnych mężczyzn w jej bliskim otoczeniu spowodowało, że Konrad czuł z ich strony zagrożenie i robił wszystko, by jak najczęściej żona odczuwała satysfakcję w jego ramionach. Jaki wniosek płynie z tych badań dla nas - kobiet? Im większą ilością mężczyzn będziemy otoczone i będziemy w oczach partnerów postrzegane jako osoby atrakcyjne, tym szaleństwom w sypialni nie będzie końca 😊 Jak jest w Waszych związkach możecie oczywiście sprawdzić, dzięki ankiecie, którą znajdziecie w książce „Czy jesteśmy mądrzejsi od szympansów?”. Autor tezę konkurencyjności plemników odnosi również do świata zwierząt i opiera się podobnie jak i przy innych poruszanych kwestiach na badaniach naukowych. Jak pisze, badania „opublikowane w najbardziej prestiżowym czasopiśmie naukowym Nature wykazały, że w miarę wzrostu liczby konkurentów od zera, przez jednego, do trzech, wzrastała również liczba plemników przekazywanych przez dominujące samce ptaków w trakcie każdej kopulacji”. W książce Bena Ambridge’a znalazłam nie tylko wytłumaczenie zmiany w zachowaniu Konrada względem żony. Dzięki niej skorzystałam z wielu ciekawych narzędzi psychologicznych – ankiet i testów badających naszą spostrzegawczość, wnikliwość, ale także porównujących nas z naszymi mniejszymi braćmi. Badania, które przytacza autor, jak sam pisze, mają nam dać „możliwość sprawdzenia siebie z niesamowitymi umysłami zwierząt.” Dzięki książce Ben Ambridge chce, abyśmy znaleźli odpowiedzi na stawiane nam przez niego pytania: „Kto jest sprytniejszy – ty czy szympans? Czy kot jest mniej inteligentny od ciebie? Nietoperz mniej mądry? A gołąb mniej wrażliwy?” Zdradzę Wam, że dzięki lekturze zrozumiałam, że „te same zdolności, które pozwalają szpakom śpiewać, papugom liczyć i rybom odnajdować drogę do domu, pozwalają ludziom pisać symfonie, zajmować się matematyką i opracowywać mapy Google”. Ale jedna uwaga! - Nie sięgajcie po tę książkę w momencie, gdy macie wiele zadań do wykonania. Ostrzegam, że zostaną one odłożone na później. Ja sięgnęłam po nią z zamiarem przejrzenia jej przed planowaną na następny dzień pracą. I efekt był taki, że kolejne testy wciągały mnie bez pamięci i nie przyznam się Wam, o której godzinie poszłam spać tamtej nocy. Nie można się od niej po prostu oderwać! Jest to książka, która wciąga, angażuje, intryguje i zaskakuje. A dowcipny język, w jakim jest napisana powoduje, że nasz nastrój poprawia się o 180 stopni, nawet mając przed sobą wizję trzech godzin snu przed kolejnym pracowitym dniem.
0 Comments
Your comment will be posted after it is approved.
Leave a Reply. |
JESTEŚMY NA FACEBOOKU:
POMAGAMY:
PISZEMY DLA WAS:
|