NIE DAJ SIĘ JESIENI! - ARTYKUŁ MIŁOŚĆ ZŁAPANA W PUŁAPKĘ Nasz artykuł w Newsweek Psychologia*Jako rodzice często nie zdajemy sobie sprawy, że skuteczniej przekażemy dziecku prawdy życiowe pokazując własne zachowania i postawy, zamiast mówiąc, jak ma postępować. Nie można wymagać od dziecka czegoś, czego samemu się nie robi. „Ale ja nie chcę!” – Adaś krzyczał przez łzy. Mama była nieugięta. „Chcę wyjść na podwórko! Pograć w piłkę!” – mama zamykając drzwi mówiła: „Ćwicz gamy”. Adaś płakał, ale ćwiczył grę na pianinie. Buntował się, ale ćwiczył. Chciał, żeby mama go kochała. A uśmiechała się i przytulała go tylko wtedy, gdy był posłuszny. Gdy przyszły pierwsze sukcesy na konkursach, patrzył na dumne twarze rodziców i sam poczuł dumę. Zastrzyk adrenaliny, panowanie nad publicznością i salwy oklasków. To mogło uzależniać. Mama wówczas przytulała i robiła jego ulubione dania, byle tylko więcej ćwiczył. Chowała trochę pod kloszem. Jakby rzeczywiście wiedziała najlepiej, co jest dobre - a w zasadzie - najlepsze dla jej syna. Kilka godzin dziennie przy pianinie – przed szkołą, po szkole, zajęcia z profesjonalistami, słuchanie nagrań wirtuozów fortepianu. Życie zaplanowane, skoncentrowane na jednym celu, żelazna dyscyplina. Ponieważ przynosiło to oczekiwane efekty – nie planowano w rodzinie żadnych zmian. Adaś już dawno przestał się buntować. Uznał to za jedyne możliwe życie. Gdy zwyciężał, otrzymywał nagrody i wyróżnienia, zyskiwał miłość rodziców, a kto jej nie pragnie? Gdy wygrał najważniejszy konkurs, wszyscy byli wniebowzięci – i mama, i tata, i cała rodzina i on sam. Stał się gwiazdą. To wtedy zbliżył się do Anny, koleżanki z klasy, którą od zawsze fascynowała jego kariera. Zaczęła jeździć z nim na konkursy, akceptowała wielogodzinne ćwiczenia, wspierała go, częściowo zaczęła zastępować jego mamę. Umawiała koncerty, organizowała wyjazdy. Po kilku latach zostali małżeństwem, ale Adam miał dość. Nie zbuntował się skutecznie przeciwko mamie, ale za to zaczął zdradzać żonę. Mama Adama była święcie przekonana, że wie, co jest najlepsze dla jej syna. Wielu na miejscu chłopca zbuntowałoby się, sprawiałoby wielkie problemy wychowawcze rodzicom, ale nie on. Był posłuszny, ale tłumione - złość, żal, frustracja zalegały gdzieś głęboko, aż po latach dały o sobie znać... Adam wyrósł w przekonaniu, że znaczy tyle, co jego osiągnięcia. Że jest kochany przez matkę tylko wtedy, gdy zwycięża. Miłość warunkowa Dzieciom trudno odróżnić aprobatę i dezaprobatę, wobec tego, co robią od oceny tego, kim są jako osoby. Pochwała rodzica za osiągnięcia może być uznawana przez nich za oznakę miłości. I odwrotnie – brak akceptacji może być odczytany przez dziecko jako brak miłości rodzica. Dziecko nie ma więc niejako wyjścia – musi „zwyciężać”, inaczej „zginie” z braku miłości. Często sami nie jesteśmy świadomi, że zastawiamy - na ukochane dziecko, dla którego chcemy jak najlepiej - taką właśnie pułapkę. Wychowanie nie jest prostą sprawą. Wydaje się nam, że skoro jesteśmy dorośli, to wiemy lepiej i wpadamy w kolejne sidła: „Rób to, co Ci mówię!” – pada z ust niejednego rodzica. A prawda jest taka, że skuteczniej każdemu dziecku – bez względu na jego wiek - przekażemy prawdy życiowe pokazując własne zachowania i postawy, a nie mówiąc, jak ma postępować. Przede wszystkim nie można wymagać od dziecka czegoś, czego samemu się nie robi. To nigdy nie zadziała. Przekaz „Rób, to co Ci mówię, a nie to, co sam robię!” nigdy nie będzie skuteczny, ponieważ to, co robimy, ma na dzieci o wiele większy wpływ niż to, co mówimy. Jeśli np. mówimy „Czytaj książki!”, a sami nie czytamy - polecenie nie przyniesie skutku. We wczesnym okresie życia dziecko przejmuje wzorce poprzez empatię, naśladowanie, modelowanie i identyfikację. Musimy więc ciągle uważać na informacje, jakie komunikują nasze czyny, a nie nasze słowa. Pułapek na drodze rodzicielstwa jest wiele. Jak być rodzicem otwartym, rozumiejącym, empatycznym? Taką postawę, diametralnie inną od postawy matki Adama z naszej historii, prezentuje bohaterka psychologicznego komiksu „Projekt: związek” Kingi Korskiej. Matka, która również chce dla swojej córki najlepszego życia, nie przyjmuje postawy wszystkowiedzącego eksperta, nie wzbudza emocji i nie doprowadza do konfliktu, ale w sposób spokojny opisuje rzeczywistość, dzieląc się własnym doświadczeniem. Nie z pozycji eksperta, ale osoby, która wiele widziała i doświadczyła i dzieli się tym, czego była świadkiem. W ten sposób mama z humorem przekazuje wiele prawd życiowych i psychologicznych teorii. Nie mówi wprost jak córka ma postępować. Jest spokojna, opanowana, wyrozumiała, uśmiechnięta, aż samemu chciałoby się usiąść z nią na kanapie, wypić kawę i po prostu szczerze porozmawiać. Jak unikać pułapek, wspierać dziecko w rozwoju, rozwijać jego talenty i sprawiać, aby zechciało korzystać z naszego życiowego doświadczenia? Kochaj dziecko takim, jakim jest Każdy człowiek potrzebuje bezwarunkowej miłości i akceptacji. Szczególnie młoda osoba chce czuć, że jest ważna i niepowtarzalna. Jest to jej niezbędne do budowania poczucia własnej wartości. Osoby, które czują się kochane i akceptowane z ufnością przyjmują wszelkie informacje, nawet te bolesne i trudne. Jeżeli natomiast słyszą wciąż, że są leniwe, niezaradne, głupie, mniej zdolne niż rodzeństwo, zaczynają tak się czuć i na zasadzie samospełniającego się proroctwa, tak zaczynają się zachowywać. Doceniaj trud i włożony wysiłek Wymagaj od dziecka tego, co możesz otrzymać. Zachęcaj do robienia wszystkiego jak najlepiej, ale na miarę jego możliwości. Nie porównuj z innym. Chwal, a nie krytykuj, nie poniżaj i nie ignoruj. Krytykowane dzieci mają problem z poczuciem wartości i samooceną. Jeżeli chcesz, by Twoje dzieci były mądre, dobre i uczciwe, wymagaj, ale równocześnie doceniaj ich wkład, wysiłek i podkreślaj to, co w nich wartościowe. Stawiaj poprzeczkę na miarę możliwości i daj prawo do popełniania błędów Daj dziecku możliwość ponoszenia odpowiedzialności i uczenia się na błędach. Ciągłe oczekiwanie sukcesów spowoduje, że dzieci będą starały się sprostać presji rodziców, oczekując później od samych siebie, że zawsze i wszędzie muszą być najlepsi. Będą więc wybierać te zadania, które zawsze gwarantują sukces. W konsekwencji nie będą zahartowani, oswojeni z porażką, będą podchodzić do wyzwań asekuracyjnie, bojąc się ryzyka i błędu. Stwarzaj okazję na doświadczanie i przeżywanie trudnych emocji Nie staraj się chronić dziecka przed trudnymi emocjami. Doświadczanie ich powoduje, że wchodząc w dorosłe życie będzie w stanie sobie z nimi radzić, bo nauczy się tego w dzieciństwie, gdy może liczyć na miłość i wsparcie osób znaczących. Kinga Korska pisze: „Tłumiąc negatywne uczucia, gasimy też te pozytywne, a miłość umiera.” Jeśli chcemy szczęścia naszych dzieci w ich dorosłych związkach, nauczymy je przeżywania negatywnych emocji i radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Daj dziecku autonomię i wyposaż w skrzydła, aby było samodzielne Pamiętaj, że nadopiekuńczość nie pozostawia miejsca na poczucie sprawstwa, którego każde dziecko potrzebuje. Ogranicza ona wolność dziecka, a jego potrzeby pozostają niezaspokojone. W efekcie jest sfrustrowane, a wówczas może rodzić się bunt i sprzeciw jako jedna z reakcji obronnych. Każdy bowiem chce decydować o sobie, dokonywać własnych wyborów. Nie zabraniaj, bo „wszystko, co represjonowane, wzbiera i szuka ujścia […] i ostatecznie niszczy.” Bądź konsekwentny Paradoksalnie, stawianie granic dzieciom daje im poczucie bezpieczeństwa. Porządkuje ich świat, pokazuje zachowania akceptowane i nieakceptowane, normy i reguły społeczne, przygotowując je do życia. Konsekwencja to kierowanie się przyjętymi zasadami i logiką. Jeśli ustalasz jakąś zasadę i mówisz o konsekwencjach jej nieprzestrzegania, to zawsze postępuj zgodnie z tym, co zostało powiedziane. Pamiętaj: konsekwencja to nie to samo, co karanie. Pewnie wszyscy zgodzimy się, że dla każdego rodzica najważniejsze jest szczęście jego dziecka. Poznajmy więc je dobrze, pomóżmy rozwijać jego talenty i uzdolnienia, ale nie realizujmy swoich ambicji jego kosztem. Poznajmy jego prawdziwe pasje i pragnienia – co jemu tak naprawdę przyniesie szczęście? *Artykuł ukazał się w najnowszym numerze "Newsweek Psychologia 4/2017" Autorki artykułu: Pamiętaj, możesz zawsze z nami porozmawiać :-) Zapraszamy!
2 Comments
11/13/2017 07:57:51 am
Jak trafnie stwierdził Jacek Walkiewicz, wielu z nas wychowywało się w świecie przepełnionym słowem "uważaj". Moim zdaniem bardzo ważne jest, aby zachęcać dzieci do podejmowania inicjatywy i próbowania. Często nie chodzi o efekt, ale o samo próbowanie i zmaganie się z czymś, co dla dziecka jest całkowicie nowe. Dlatego cieszy mnie, że w tym artykule wspomniano o docenianiu trudu i wysiłku. Moim zdaniem nadal wielu rodziców ma z tym duży problem.
Reply
Psychologiaprzykawie
11/30/2017 11:20:06 pm
Dla wielu rodziców liczy się efekt. Niestety :( To powoduje, że dzieci boją się jak ognia porażki, a bez niej rozwój jest niemożliwy.
Reply
Your comment will be posted after it is approved.
Leave a Reply. |
JESTEŚMY NA FACEBOOKU:
POMAGAMY:
PISZEMY DLA WAS:
|