OBNAŻONY UMYSŁUzależnienie od alkoholuSpojrzała na zegarek. Wskazówki pokazywały godzinę szesnastą trzydzieści. Do wyjścia zostało jej piętnaście minut. Cieszyła się na to spotkane, choć przywoływało ono lawinę wspomnień. Zarówno tych, do których lubiła wracać, ale i tych bolesnych, rozdzierających serce i wyciskających z oczu łzy. Wychodząc, spojrzała na fotografię mamy stojącą na półce. Jak zwykle uwagę przykuły jej piękne szmaragdowe oczy. Oczy, w których już jako dziecko umiała wyczytać emocje, z których bił spokój, dobro, troska. Nigdy nie zapomni, jak po śmierci taty te najdroższe oczy drastycznie zmieniły się wręcz nie do poznania. Nie zapomni, jak straciły dawny blask. Tak jakby radość i spokój zostały wyparte przez smutek i ból. A potem po latach zrozumiała, że na zawsze „zamieszkał” w nich lęk, lęk związany z chorobą alkoholową matki, która zamieniła nie tylko jej życie w piekło. Danka widziała, że alkohol po śmierci ojca stał się dla mamy sposobem na przetrwanie, traktowała go jak przyjaciela, który sprawiał, że czuła się lepiej. Nie miała wówczas pojęcia, że dzień po dniu wpada w śmiertelną pułapkę, która ją usidliła i zabiła. Dzisiaj Dana wie, że ta pułapka, w którą wpadła jej mama jest „subtelna i podstępna i mami miliony osób każdego dnia”*, skazując ich na bycie wiecznymi więźniami swojego nałogu. Alkoholizm jest nie tylko bardzo groźnym zjawiskiem społecznym, ale przede wszystkim chorobą. Chorobą, o której niewiele wiemy. Często mamy w głowie błędny obraz pijaka jako osoby zdegradowanej fizycznie, psychicznie, moralnie i materialnie i nie zawsze zdajemy sobie sprawę jak wiele osób wpada w szpony tego nałogu. Istotą tej choroby jest uzależnienie od substancji, którą jest alkohol. Oznacza to, że człowiek stopniowo traci wolność i z czasem do normalnego funkcjonowania potrzebuje alkoholu jak tlenu i wody. Alkoholik nie zdaje sobie sprawy, że traci kontrolę nad piciem. „Wszystkie osoby uzależnione okłamują siebie i innych. Robią to, by chronić samych siebie i minimalizować wewnętrzną traumę wywołaną przez ten konflikt.” „Godzina 3.33 rano. Codziennie budzę się o tej samej porze. Przez chwilę zastanawiam się, czy ma to coś znaczyć. Pewnie nie, to tylko przypadek. Wiem, co się zbliża, i przygotowuję się na to. Te same myśli zaczynają napływać. Próbuję poskładać ze sobą wydarzenia z poprzedniego wieczora, próbuję policzyć, ile wypiłam. Zliczam pięć kieliszków wina, ale potem pamięć mnie zawodzi. Wiem, że wypiłam więcej, ale straciłam rachubę. Zastanawiam się, jak ktoś może tyle wypić. Wiem, że nie mogę dalej tak żyć. Zaczynam martwić się o moje zdrowie, wchodzę na dobrze znaną mi drogę strachu i obwiniania się.”* Tak zaczyna się książka Annie Grace „Obnażony umysł”, w której opowiada o swoje drodze do wolności i szczęścia i zaprasza czytelnika do wyruszenia z nią na wędrówkę, w której odzyska kontrolę i szacunek do samego siebie. Dana po śmierci ojca powoli traciła mamę. Na początku mama oddalała się od niej w sensie psychicznym, aż w końcu odeszła w sensie dosłownym, gdyż alkohol doprowadził ją do zdegradowania organizmu i śmierci. Kobieta wpadła w pułapkę w trudnym dla siebie momencie życia. Uwierzyła, że alkohol przyniesie ulgę po śmierci męża i złagodzi stres. A tak naprawdę odebrał jej wszystko. Każdego dnia okłamywała bliskich, ale i samą siebie, aż w końcu zaczęła chyba wierzyć w te kłamstwa. Dom Dany stał się zdominowany przez nałóg. Destrukcyjny wpływ alkoholu nie tylko odczuwała matka Dany, ale i ona i jej brat i reszta rodziny. Można powiedzieć, że ich życie zostało nasączone alkoholem. Matka robiła wszystko, by się napić, by uzasadnić to, a potem to zatuszować albo usprawiedliwić. A Dana wraz z bratem żyła w ciągłym lęku, wstydzie, kłamstwie, bezradności i poczuciu winy. „Jeśli tylko uda mi się zobaczyć to, jak nisko upadłam, może uda mi się odzyskać kontrolę. Potem przychodzą ślubowania i składane sobie obietnice, że następnym razem będzie inaczej. Że wszystko naprawię. Obietnice, których nigdy nie dotrzymuję. Leżę tak przez godzinę. Czasem płaczę. Innym razem jestem tak zniesmaczona, że czuję złość. Od jakiegoś czasu wymykam się do kuchni i piję jeszcze trochę. Tyle, by zagłuszyć te myśli, znowu zasnąć i przestać czuć ból.”* Dzisiaj jadąc na spotkanie z przyjaciółką mamy, Dana dostrzegła bilbord, z których uśmiechali się ludzie trzymający w ręku kufle z piwem. Ten widok wywołał w niej bunt. Dotarło do niej silniej niż kiedykolwiek, że człowiek oswajany jest z alkoholem od dziecka, karmiony jest jego wizerunkiem, który ma pozytywne konotacje i kojarzy się z tym, co dodaje radości, energii, przebojowości i odwagi. Alkohol staje się dla wielu sposobem na poprawę humoru, lekarstwem na pokonanie nieśmiałości, sposobem na zaimponowanie innym. Nie łączy się go z niebezpieczeństwem, zagrożeniem, porażką. „Telewizja, filmy, reklamy i zgromadzenia społeczne, wszystko to wpływa na nasze poglądy. Od dzieciństwa obserwowaliśmy, z kilkoma wyjątkami, naszych rodziców, przyjaciół i znajomych, cieszących się umiarkowanym,<<odpowiedzialnym>> piciem. Wizje te nauczyły naszą podświadomość, że alkohol to aktywność przyjemna, relaksująca i wyrafinowana. Twoje poglądy na alkohol i pragnienie picia są rezultatem trwającego całe życie uwarunkowywania Twojej nieświadomości. Pragnienie to zapewne jest umacniane przez konkretne neurologiczne zmiany w mózgu.”* Książka Annie Grace pozwala określić prawdziwą rolę alkoholu w naszym życiu. Znajduje się w niej wiele rzetelnych, naukowych faktów z dziedziny psychologii i neurobiologii. Pozwala czytelnikowi zrozumieć, jak działa mechanizm uzależnienia się od alkoholu i przeanalizować własny cykl picia. Co prawda, moim zdaniem lektura nie zastąpi terapii, ale stwarza ona okazję do zastanowienia się nad sobą i zadania sobie pytania, dlaczego się pije i czy te korzyści są prawdziwe. Autorka "Obnażonego umysłu" proponuje odbycie z nią wędrówki, podczas której jest szansa odzyskania kontroli nad własnym życiem. Annie Grace nie jest ekspertem, który opowiada o emocjach, których nie doświadczył. Ona jest autentyczna dzięki temu, że opowiada o sobie i swoim niełatwym doświadczeniu. Książka powinna trafić nie tylko w ręce osób uzależnionych i ich rodzin. Każdy z nas powinien ją przeczytać, nie tylko po to, by zrozumieć perspektywę i dramat osób pijących, ale by zdać sobie sprawę, jak podstępna jest nasza podświadomość i w jakie pułapki możemy wpadać każdego dnia. „Kiedy sama odzyskałam wolność i uwolniłam się od alkoholu, odczuwałam euforię! Przyszło do mnie zrozumienie i zapłakałam z radości. Zapewne wciąż wierzysz, że alkohol daje Ci jakieś korzyści. Dlatego sama myśl o piciu mniej czy całkowitym odstawieniu alkoholu może być niekomfortowa. Rozumiem Cię. Przerażające jest myślenie o rzuceniu czegoś, co, jak Ci się wydaje, daje Ci przyjemność albo ulgę. W porządku. Kiedy zrozumiesz koncepcje przedstawione w tej książce, nie będziesz już odczuwał niechęci, ale radość. Nadzieja jest silniejsza od strachu. Staraj się myśleć pozytywnie. Pamiętaj też, to nie Twoje wina. Wpadłeś w śmiertelną pułapkę stworzoną do tego, by Cię usidlić i powoli zabić. Jest ona subtelna i podstępna, mami miliony osób każdego dnia. Pułapka ta jest tak stworzona, by uczynić Cię na wieczność więźniem, przekonując Cię, że pijesz, bo chcesz…”* *Cytat i fragmenty pochodzą z książki "Obnażony umysł" A. Grace, Wydawnictwo Sensus, 2021 POLECAMY:
0 Comments
Your comment will be posted after it is approved.
Leave a Reply. |
JESTEŚMY NA FACEBOOKU:
POMAGAMY:
PISZEMY DLA WAS:
|