POCZUCIE WINYJak wybaczyć samemu sobie?„Już nie chcę dotykać niczego w tym domu. Po raz pierwszy mam świeże spojrzenie na swoje meble. To są rzeczy, którymi się otoczyłam podczas aresztu domowego, który sama na siebie nałożyłam. Ten stolik to część sztucznego życia. To krzesło jest kłamstwem. Ozdoby są symbolem udawanego istnienia, które sama sobie skonstruowałam. Wszystko to przypomina mi o czającym się lęku. Wypracowałam sobie wewnętrzną potrzebę ukarania samej siebie. To wszystko skutek mojego poczucia winy. W końcu sobie to uświadamiam. Moje poczucie winy to nie emocja, to żyjąca, oddychająca rzecz, która próbuje mnie udusić.”* Poczucie winy. Ono trzyma nas w potrzasku, więzi i nakazuje szukania dla siebie kary. Jest brzemieniem, bagażem, który uniemożliwia spokojne życie. Ale niestety wybaczyć sobie jest najtrudniej. Wielu ludzi ma z tym wielki problem. Tkwią nieustannie jedną nogą w przeszłości i nie potrafią, nie dają sobie wewnętrznego przyzwolenia, by spojrzeć w przyszłość i mieć odwagę, by skupić się na życiu tu i teraz. Oni wciąż oglądają się za siebie, chcąc cofnąć czas, gdyż nie są w stanie wybaczyć sobie popełnionych błędów. Takie osoby nieustannie samobiczują się, samooskarżając i uciekając od świata. Taka postawa powoduje w nich stres, niepokój, lęk. Uciekają przed czymś, ale nie zdają sobie sprawy, że nie uciekną przed sobą, o ile sami sobie nie wybaczą popełnionych błędów. „Uciekam, nigdzie nie biegnąc, utknęłam na zakurzonej bieżni życia (…) Karałam samą siebie przez ostatnie kilka lat, bo nie wierzyłam, że zasługuję na życie.”* Przebaczenie samemu sobie nie polega na unieważnieniu tego, co się stało. Wybaczenie to decyzja, ale równocześnie spojrzenie na siebie nie jako na osobę, która oskarża i rzuca kamieniem, ale na kogoś, kogo się rozumie, kto patrzy na cały obraz sytuacji, a nie tylko na to, co się wydarzyło. To danie sobie prawa do wolności, do odczuwania spokoju, radości, szczęścia. „Budzę się, machając rękami przed twarzą. (…) To moja wina. Obezwładniające poczucie winy wraca do mnie tak szybko, że czuję, jakby ktoś kopnął mnie w żołądek. Ale nic tu nie ma, tylko zagracony, mroczny pokój i przesiąknięte potem łóżko. Podciągam kolana i chowam w nich twarz, czując, jak pot z czoła wsiąka w moje leginsy…”* Wielu z nas żyje czasami latami w poczuciu winy, podobnie jak Hannah – bohaterka książki „Uratować dziecko”- kobieta naznaczona przeszłością, dręczona lękiem, która żyła w więzieniu, które sama sobie stworzyła, którego kratami stały się wyrzuty sumienia. Ona nie wybaczając sobie, zbudowała mur, a od muru - jak powiedział kiedyś Phil Bosmans – zaczyna się więzienie. Co można zrobić, by sobie wybaczyć i tym samym dać sobie prawo do nowego życia? Przebaczenie jest procesem. Pierwszym krokiem na tej drodze jest danie sobie prawa do popełniania błędów. Nikt nie przejdzie przez życie bez potknięć i bez krzywd wyrządzonych innym. I nie chodzi o to, by nie zauważać zła, by je ignorować, by usprawiedliwiać błędy, które były naszym udziałem, ale by spojrzeć na sytuację z szerszej perspektywy, by zobaczyć ją z różnych stron. Niezwykle istotne jest zadanie sobie pytań odnośnie tego, co się zdarzyło, by choć w części zrozumieć, dlaczego tak się stało, czy mieliśmy inne wyjście, kto jeszcze był winny temu zdarzeniu, jak dzisiaj byśmy postąpili i jakie wnioski możemy wyciągnąć na przyszłość. Ważne, by uzmysłowić sobie, co nam i innym da to przebaczenie. Nie da się bowiem wybaczać innym ludziom, żyjąc w ciągłym poczuciu winy. Przebaczenie sobie jest kluczem do odzyskania równowagi psychicznej. Wybaczanie działa oczyszczająco. Sprawia, że dajemy wybrzmieć uczuciom złości, gniewu, nienawiści, żalu, po to, by pozwolić im odejść i zacząć na nowo żyć. *Fragment pochodzą z książki Sarah A. Denzil "Uratować dziecko", Wyd. Filia, 2021 POLECAMY:
0 Comments
Your comment will be posted after it is approved.
Leave a Reply. |
JESTEŚMY NA FACEBOOKU:
POMAGAMY:
PISZEMY DLA WAS:
|