PORADNIK OBSŁUGI UMYSŁUJak radzić sobie z trudnymi myślami i emocjami?Gabrysia wciąż wraca do wydarzeń sprzed roku. Rozkłada wszystko na czynniki pierwsze, analizuje, zastanawia się, co by było, gdyby postąpiła inaczej. Powraca do minionych chwil i nie potrafi pozbyć się ich z głowy. Podczas spotkania z przyjaciółką opowiada w nieskończoność o tym, co wówczas się wydarzyło, jak się poszczególne osoby zachowały i jaka była jej reakcja. Gdyby mogła cofnąć czas, z pewnością stanęłaby w obronie koleżanki, która wówczas straciła pracę. Dzisiaj uważa, że jest tchórzem, egoistką, a nawet idiotką. Irek nie może sobie darować, że nie odwiedził ojca w jego urodziny. Gdyby wiedział, że były to jego ostatnie... Gdyby miał świadomość, jak przewrotne i zaskakujące jest życie. Wciąż sobie powtarza cytat, który wręcz dźwięczy mu w uszach każdego dnia, że mamy spieszyć się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą. Dzisiaj zrobiłby wszystko, by choć na chwilę przytulić się do taty, by spojrzeć w jego mądre oczy, wyrazić wdzięczność. Jest zły na siebie, obarcza siebie winą, a to z kolei powoduje, że od wielu miesięcy ma problemy ze snem, stał się opryskliwy, arogancki... Diana przegląda niemalże każdego dnia zdjęcia i czyta wiadomości w telefonie. Odejście Dominika doprowadziło do trzęsienia ziemi w jej życiu. A przecież mogłam temu zapobiec... To moja wina... Ale ze mnie kretynka, jędza, zołza... Wielokrotnie siostra mówiła mi, że przesadzam, że zachowuję się jak księżniczka, że żaden chłopak dłużej tego nie wytrzyma. Gabrysia, Irek i Diana stali się niewolnikami swoich myśli i emocji. Ciągle rozmyślają, rozkminiają, rozkładają wszystko na czynniki pierwsze, analizują z każdej możliwej strony. I oczywiście tworzą czarne scenariusze, w których grają tragiczne role. Obwiniają siebie, oczerniają, wymierzają w siebie rozmaite oskarżenia. Ten ciężar myśli jest jak balast powodujący, że stają się wykończeni emocjonalnie. Smutek, złość, żal, wstyd, poczucie winy - to tylko część przytłaczających ich emocji. Świat naszych myśli i emocji... Wydaje nam się, że to nic. Przecież to tylko myśli: o tym, że się nie udało, o tym, że nikt nas nie lubi (albo przynajmniej wielu), że nie umieliśmy doprowadzić sprawy do końca itd. Przechodzimy nad tym do porządku dziennego i kolejnego dnia zaczynamy myśleć dokładnie tak samo. Negatywnych myśli staje się z czasem coraz więcej niż pozytywnych i nawet sami nie zauważamy, jak się zmieniamy. Ogarnia nas marazm, brak chęci do życia, czarnowidztwo. Czasem dopiero opinia kogoś z boku - zwraca nam uwagę i pokazuje, że się "pogubiliśmy", zaczęliśmy świat widzieć w czarnych barwach, gorzej się czuć, mniej robić. Dlaczego? Otóż nasze - wydawałoby się niewinne - myśli uruchomiły całą machinę, błędne koło. Nasze myśli wpływają bowiem na przekonania o nas samych i o świecie. Jeśli myślę np. "Nie mam prawdziwych przyjaciół", to zaczynam w sobie budować przekonanie "Jestem beznadziejna, nic nie warta", to z kolei wzbudza we mnie emocje, uczucia i niestety nie są one przyjemne. Osoba, która tak myśli o sobie i ma takie przekonania na swój temat jest smutna, przygaszona, zniechęcona. I niestety taki "stan ducha"; przekłada się na jej działanie. Nie muszę chyba pisać, jak działa osoba w takim nastroju? Domyślicie się sami. W związku z tym: skoro mało robi, słabo działa (np. nie dzwoni do przyjaciół, nie umawia się z nimi, nie wychodzi) - nie zbiera pozytywnych doświadczeń, które mogłyby zmienić jej myśli. W związku z tym coraz bardziej utwierdza się w przekonaniu, że nikt nie chce się z nią spotykać i że nie ma przyjaciół. Niestety bardzo często myśli i emocje stają się niejako naszymi panami, zarządzają nami, a my stajemy się im poddani i to nas przerasta. Ale jest na to sposób. Oddzielenie emocji od myśli powoduje, że myśli stają się mniej emocjonalne i mamy nad nimi większe poczucie kontroli. Samopoczucie, że jestem wściekła powoduje bezsilność, natomiast, gdy uzmysłowię sobie, jaka jest przyczyna tej wściekłości, wówczas widzę, co doprowadziło do takiego stanu i mam szansę na dokonanie zmiany. "Dodatkowo dużo łatwiej jest się zdystansować od stanów umysłu, kiedy dzielimy go na poszczególne elementy: myśli, emocje czy odczucia fizjologiczne. Łatwiej poradzić sobie z konkretną myślą lub emocją niż z czymś niekonkretnym, niezróżnicowanym i ogólnym. Myśli zazwyczaj stoją za konkretnymi emocjami. Nierzadko są przyczyną złego samopoczucia, lęku, agresji i innych nieprzyjemnych emocji. Praca z przekonaniami przypomina leczenie przyczyny, a nie żmudne łagodzenie objawów. Dlatego bardzo owocna w zmiany emocjonalne staje się praca z myślami."* Zarówno Gabrysia, Irek, jak i Diana byli zaangażowani emocjonalnie w sytuację, które spowodowały, że nie mogli przestać o nich myśleć. Emocje spowodowały, że patrzyli oni na te zdarzenia jako na pewny wycinek, niewielki kawałek drogi, nie dostrzegając całości i nie uwzględniając szerszego kontekstu. Mieli też klapki na oczach. A "w takich sytuacjach dobrym sposobem jest zobaczenie szerszej perspektywy. Osoba, która podąża pewną ścieżką w lesie, widzi tylko kilka metrów drogi przed sobą. Ta droga czasami mocno zakręca, a osoba idąca tą ścieżką uświadamia sobie, że właśnie zawraca i oddala się od swojego celu. Osoba lecąca helikopterem, która widzi szerszy obraz, jest w stanie zobaczyć, że podążanie tą ścieżką to świetne rozwiązanie, bo ten zakręt pozwala ominąć przepaść, znajdującą się w linii prostej do celu. Ktoś kto przechadza się tym szlakiem, nie dostrzega tego istotnego faktu. Dlatego, jeśli jesteśmy w jakąś sytuację mocno zaangażowani (szczególnie emocjonalnie), to warto się z niej na chwilę wycofać, aby być w stanie spojrzeć szerzej."* Ważne, abyśmy też zrozumieli, że myśli nie są faktami! "Myśl jest tylko materiałem produkowanym przez nasz umysł. Myśli mogą się zgadzać z faktami, ale nie muszą. Można je podważać i z nimi dyskutować (często na tym polega proces terapeutyczny)."* Każdy z nas w pewnych momentach życia stał się niewolnikiem myśli i emocji. Niektórzy w tej niewoli tkwią latami. Czy jest na to sposób? Niewątpliwie wizyta u specjalisty, ale także wsparciem może być lektura książki "Poradnik obsługi umysłu", którą gorąco polecam. Co prawda, nie zastąpi terapii, ale może być pomocna w wielu momentach naszego życia. Wielkim jej atutem jest to, że została napisana przez psychologa i psychoterapeutę poznawczo-behawioralnego. Jej autor - Nikodem Ryś -pokazuje nam, jak reagować, jak się zachować i jakie techniki zastosować, aby ujarzmić swój umysł, wyregulować emocje i działać w zgodzie ze swoimi wartościami. Jestem przekona, że ćwiczenia, które tu w niej znajdziecie, wzbogacą Wasze życie i pomogą efektywniej przechodzić kryzysy życiowe. *Fragmenty i cytaty pochodzą z książki N. Rysia "Poradnik obsługi umysłu", Wydawnictwo RM, której mamy przyjemność być patronem medialnym POLECAMY:
PsychologiaPrzyKawie.pl jest Patronem wydania książki "Poradnik obsługi umysłu."
0 Comments
Your comment will be posted after it is approved.
Leave a Reply. |
JESTEŚMY NA FACEBOOKU:
POMAGAMY:
PISZEMY DLA WAS:
|