PRZESTAŃ SIEBIE NAPRAWIAĆFałszywe przekonania, ograniczające przywiązania, poczucie szczęścia„Przyjrzyj się światu i dostrzeż nieszczęście wokół siebie i w tobie. Co wywołuje to nieszczęście? Powiesz pewnie, że samotność lub ucisk, lub wojna, nienawiść lub ateizm - - i będziesz się mylił. Nieszczęście ma tylko jedną przyczynę – - fałszywe przekonania, które są w twojej głowie.”* Rano wychodząc z poczty, gdzie odbierałam list polecony natknęłam się na Hanię. Dziesięć lat młodszą siostrę mojej przyjaciółki. Zgrabna, ładna, modnie ubrana, opalona. Ale coś psuło ten obraz. Chwila rozmowy wystarczyła, by zorientować się, co stanowiło rysę na tym pozornie ładnym obrazku. Hania z miną „zbitego psa” w ciągu chwili rozmowy poskarżyła się na swój los. Jest zmęczona, bo dzieci, praca, mąż wyjeżdżający w delegacje. Stwierdziła, że nic jej się już nie chce i ma już wszystkiego serdecznie dość. Po tym przelotnym spotkaniu czułam się, jakby ktoś nałożył na moje ramiona ciężarki. Boże, ile goryczy było w tej młodej, ślicznej dziewczynie. Biegnąc do pracy zastanawiałam się, gdzie tkwi problem? Jest zdrowa, ma kochającego męża, śliczne dzieci, pracę, pieniądze. Niczego im przecież nie brakuje. A może… Może właśnie ten brak problemów jest powodem jej frustracji? W pracy koleżanka nie kryjąc emocji opowiadała o tragedii, która spotkała jej przyjaciela. Rozległy zawał serca w wieku 41 lat. Przerwane życie, plany, a chciał przecież jeszcze tak wiele zrobić i osiągnąć. No właśnie – osiągnąć. Bartek osiągał całe życie. „Osiąganie” definiowało go, było jego motorem. Zawsze uważał, że jego szczęście jest krok przed nim, za najbliższym zakrętem. Wystarczy jeszcze trochę się postarać i złapie je. Gdy wydawało się, że już je ma, trzyma w swych rękach, okazywało się, że to jeszcze nie to. Nowy samochód nie cieszył, tak jak wydawało się, że będzie cieszył. Chyba zbyt „zwykły” – myślał sobie. Kolejne mieszkania, wreszcie dom i ciągle poczucie, to jednak nie to. Ciągle nie czuł szczęścia. Chyba za niskie miałem wymagania, bo gdyby to był dom z basenem, to wtedy pewnie byłbym szczęśliwy. Ciągłe szarpanie się, wypruwanie sobie żył, bo „osiąganie” jest bardzo kosztowne, wymaga wysiłku, ciągłej walki. Eksploatuje i ciało i psychikę. Cały dzień byłam rozbita myśląc o tragedii Bartka i jego rodziny. A poranne spotkanie z Hanią też zapewne wpłynęło na ogólne moje samopoczucie i jeszcze ta okropna pogoda… Niebo czarne od chmur, deszcz zacinał, wiatr wiał tak, że nie można było otworzyć parasola, aby ochronić się przed kroplami zacinającego deszczu. Do tego zimno. Wracając do domu weszłam do osiedlowego sklepiku i tam spotkałam Tosię – moją sąsiadkę. Wyszłyśmy razem na ten świat ogarnięty wichurą i rozpoczynającą się burzą. Tosia otworzyła drzwi, zrobiła pierwszy krok i z lekkim uśmiechem powiedziała bardzo wiarygodnie i przekonywająco ”Życie jest piękne!”. Nie ukrywam w pierwszym momencie zszokowało mnie to. Sprzeczność między otaczającym nas światem a opinią Tosi była drastyczna. Ale co ważne, a czego jeszcze nie powiedziałam: Tosia na głowie – jak się domyślam bezwłosej – miała rodzaj chusty, turbana. Chorowała na nowotwór. Miała przerzuty i trójkę dość małych dzieci w domu. Stałam przez moment nie wiedząc, co powiedzieć. Bo jak naprawdę można to skomentować? Dla mnie to był kolejny pracowity dzień, w kołowrocie obowiązków, zabiegania i kiepską pogodą, od której wszystkiego się odechciewało. A przede mną stała wychudzona kobieta, bez makijażu, z chustą na głowie, z dość radosnym – jak na okoliczności – wyrazem twarzy, która na pewno bardzo chciała żyć i miała dla kogo. „Wiesz, zaczynam doceniać rzeczy małe i cieszyć się tym, na co wcześniej nie zwracałam uwagi. Mówię Ci, nie przejmuj się drobiazgami". W oczach Tosi było tyle ciepła, tyle spokoju. Boże, skąd ona czerpie tę siłę? To pytanie kołatało w moje głowie w drodze do domu. Gdy wieczorem kładłam się spać, zaczęłam zastanawiać się nad tym, co czyni nas osobami szczęśliwymi, a co nas ogranicza i odbiera wolność i radość dziecka. Co jest przyczyną ucisku, co jest balastem, który nie pozwala nam wypłynąć na szerokie wody? I znalazłam drogowskaz. Znalazłam go w książce „Przestań siebie naprawiać”, w której między innymi jej autor Anthony de Mello pisze o krępujących naszą wolność przekonaniach. Zastanawiacie się pewnie, jakie one są, skoro blokują nasze szczęściem? Fałszywe przekonania, które są w naszej głowie: „Pierwsze fałszywe przekonanie: nie możesz być szczęśliwy bez rzeczy, do których jesteś przywiązany i które uważasz za cenne. To fałsz. Przecież w twoim życiu nie ma nawet jednej chwili, w której miałbyś wszystko, czego potrzebujesz do szczęścia. Pomyśl o tym przez minutę. Powodem, dlaczego jesteś nieszczęśliwy, jest to, że skupiasz się na tym, czego nie masz, zamiast na tym, co masz już teraz.”* Zarówno Hania, jak i Bartek nie doceniali tego, co posiadali, oni byli skupienie na brakach, na tym, czego jeszcze nie posiadali. Zazdrość, złość, frustracja kłębiły się w nich i stały się panami ich życia, a oni niczym niewolnicy poddali się im. A przecież zawsze będzie ktoś, kto ma większy dom, szybszy samochód, zdolniejsze dzieci. „Drugie fałszywe przekonanie: szczęście znajduje się w przyszłości. Nieprawda. Już tu i teraz jesteś szczęśliwy, ale o tym nie wiesz, ponieważ twoje fałszywe przekonania i twoja wypaczona percepcja trzymają cię w niewoli lęków, niepokojów, przywiązań, konfliktów, poczucia winy i całego mnóstwa gierek, do których zostałeś zaprogramowany. Jeśli popatrzysz poza te złudzenia, uświadomisz sobie, że jesteś szczęśliwy, tylko o tym nie wiesz.”* Tosia doceniała każdą chwilę, każdy dzień. Umiała cieszyć się bez względu na samopoczucie, dyskomfort spowodowany złym wyglądem i pogodą za oknem. A Ty, umiesz żyć tu i teraz? Umiesz być uważnym na to, co Ciebie otacza? Czujesz wdzięczność za to, co masz? „Kolejne fałszywe przekonanie: szczęście przyjdzie, jeśli uda ci się zmienić sytuację, w której się znajdujesz, i otaczających cię ludzi. To nieprawda. Głupio wydatkujesz mnóstwo energii, próbując przeorganizować świat. Jeśli zmienianie świata jest twoim powołaniem w życiu, to śmiało, zmieniaj go, ale nie trwaj w złudzeniu, że to uczyni cię szczęśliwym. Tym, co sprawia, że jesteś szczęśliwy bądź nieszczęśliwy, nie jest świat i otaczający cię ludzie, lecz myślenie w twojej głowie. Mógłbyś równie dobrze szukać orlego gniazda na dnie oceanu — szukanie szczęścia w zewnętrznym świecie będzie jednakowo skuteczne.”* Bartek wciąż spoglądał w przyszłość, wciąż gnał przed siebie. Jego podróż trwała w nieskończoność. Uważał, że szczęście jest gdzie indziej, nie w miejscu, w którym aktualnie się znajdował. Gonił szczęście, a ono z każdym jego krokiem oddalało się. Zabrakło mu czasu, żeby być szczęśliwym tu i teraz. „I jeszcze jedno fałszywe przekonanie: jeśli wszystkie twoje pragnienia zostaną zaspokojone, to w końcu będziesz szczęśliwy. Nieprawda. W rzeczywistości to właśnie te pragnienia i przywiązania sprawiają, że jesteś spięty, sfrustrowany, nerwowy, niepewny i lękliwy. Spójrz na swoją listę przywiązań i pragnień i każdemu z nich po kolei powiedz: <<Głęboko w sercu wiem, że nawet gdybym ciebie dostał, nie zdobędę szczęścia>>. Rozważ prawdę tych słów. Spełnienie pragnienia może co najwyżej dać ci przebłysk przyjemności i ekscytacji. Nie myl tego ze szczęściem.”* Już wiesz, co możesz zrobić, aby doświadczyć szczęścia? Zastanów się, jakie są fałszywe przekonania tkwiące w Twojej głowie i jakie przywiązania, ograniczają Twoje życie. Według A. de Mello szczęście nie jest do zdobycia. Dlaczego? Ponieważ już je mamy. Wystarczy jedynie zmienić nasze myślenie :) Książka „Przestań siebie naprawiać” spowodowała, że raz jeszcze przeanalizowałam swoje życie. Przeczytałam ją jednym tchem i zrobiłam z niej wiele notatek. Mogę powiedzieć, że jest skarbnicą wiedzy i mądrości z których warto czerpać każdego dnia, a szczególnie w niespokojnym czasie w którym przyszło nam żyć. Znajduje się w niej wiele przypowieści, które z pewnością zapamiętam i będę do nich wracała w momentach, gdy stracę dziecięcą radość życia i poczucie wdzięczności za to, co spotyka mnie każdego dnia. Poniżej jedna z przypowieści. Opowieść biznesmena Bogaty przemysłowiec z Północy był zbulwersowany, znajdując rybaka z Południa leniwie leżącego przy swojej łodzi i palącego fajkę. — Dlaczego nie wypłynąłeś na połów? — zapytał przemysłowiec. — Ponieważ złowiłem już dość ryb na ten dzień — odparł rybak. — Dlaczego nie chcesz złowić więcej? — A co bym z nimi zrobił? — Mógłbyś zarobić więcej pieniędzy — padła odpowiedź. — Mógłbyś za nie kupić silnik do swojej łodzi i wypływać na głębsze wody, i łowić więcej ryb. Potem zarobiłbyś tyle, żeby kupić nylonowe sieci. Dzięki nim łapałbyś więcej ryb i miał jeszcze więcej pieniędzy. Wkrótce dorobiłbyś się dwóch łodzi… może nawet całej floty. Wtedy stałbyś się bogatym człowiekiem, takim jak ja. — A potem co miałbym robić? — Potem mógłbyś naprawdę cieszyć się życiem. — A jak sądzisz, co teraz robię? *Cytaty i fragmenty pochodzą z książki „Przestań siebie naprawiać"; Anthony de Mello, Wydawnictwo ZYSK i S-KA, 2022 POLECAMY:
0 Comments
Your comment will be posted after it is approved.
Leave a Reply. |
JESTEŚMY NA FACEBOOKU:
POMAGAMY:
PISZEMY DLA WAS:
|