SYNDROM OSZUSTAJak pozbyć się bagażu emocjonalnego w pracy?"...kiedy idziemy do pracy, zabieramy ze sobą dwie rzeczywistości. Jedna to zewnętrzna rzeczywistość życia zawodowego, w której jesteśmy motywowani do realizowania zadań, osiągania sukcesów i zdobywania nagród finansowych. Istnieje jednak jeszcze inna, wewnętrzna rzeczywistość, złożona z naszych szczególnych cech psychicznych i obejmująca naszą niepewność i błędne wyobrażenia. Znaczną część tej rzeczywistości wewnętrznej tworzy nasza nieświadomość, w której kryją się wyparte wspomnienia bolesnych doświadczeń, popędy i tęsknoty mające korzenie we wczesnym dzieciństwie. Tutaj kierują nami inne cele niż w rzeczywistości zewnętrznej: dążymy na przykład do niedopuszczania do siebie niewygodnych prawd i bolesnych wspomnień albo rozwiązania nierozstrzygniętych konfliktów z przeszłości..."* Czułam się jak oszustka. Każdego dnia obawiałam się, że w końcu zostanę zdemaskowana. Lęk był moim nieodłącznym towarzyszem. Obawiałam się, że w końcu wyjdzie szydło z worka i wyda się, że nie ja powinnam być na tym miejscu i wówczas ze wstydu zapadnę się pod ziemię. Na każdym kroku sprawdzałam samą siebie, poprawiałam, uważałam, że wciąż za mało wiem, niewiele umiem, nie doceniałam swojego potencjału, podważałam swoje kompetencje. Byłam przekonana, że tu, gdzie się znalazłam, jestem przez przypadek, przez dziwny zbieg okoliczności. Nie wierzyłam, że zasługuję na sukces, który - jak wszyscy wokół mnie z przekonaniem w głosie mówili - osiągnęłam. Po wizytach u psychologa zaczęłam analizować swoje życie, zastanawiać się nad moimi przekonaniami, nad relacjami w mojej rodzinie, nad moim dzieciństwem. Nie była to dla mnie przyjemna podróż do przeszłości. Ale powoli uświadamiałam sobie, że odtwarzałam "w pracy niepożądaną dynamikę rodzinną z wczesnego etapu swojego życia."* Zaczęłam rozumieć, że powtarzałam pewne unieszczęśliwiające mnie schematy, tylko dlatego, że były znajome. A podobno "to, co znajome, przyciąga nas z dużą siłą, często na tyle potężną, by przeważyła nad naszymi świadomymi pragnieniami."* Po spotkaniach z psychologiem przed oczami zaczęły powracać mi obrazy z przeszłości. Rodzice, którzy zatapiali smutki w alkoholu i ledwie wiązali koniec z końcem, nie martwiąc się o moje podstawowe potrzeby. I ciocia.... Ciocia będącą dla mnie z jednej strony oparciem i autorytetem, ale z drugiej strony osobą wiecznie krytykującą, stawiającą wysoko poprzeczkę i straszącą przy każdym, nawet najmniejszym potknięciu, że niedaleko pada jabłko od jabłoni. To ona uważała, że z pewnością powielę postawy moich rodziców. Faktycznie był we mnie wówczas już paraliżujący mnie strach i przekonanie, które z pewnością wyrosło na braku wiary we mnie ciotki, że nie mam szans, abym doszła tam, gdzie pragnęłam. A miałam przeogromną chęć, by w życiu dojść daleko, by osiągnąć sukces. Niestety wówczas nawet w najśmielszych marzeniach nie wyobrażałam sobie siebie w miejscu, w którym dzisiaj jestem... Ale będąc już tu - na szczycie - na który przecież pięłam się z determinacją przez długi czas, nie mogłam uwierzyć, że stało się to dzięki mojej inteligencji, pracy, samozaparciu, wewnętrznej dyscyplinie. Dopiero niedawno zaczęło do mnie powoli docierać, że za tym, co mam, stały lata solidnej nauki i pracy. Syndrom oszusta. Jest to zjawisko psychologiczne, u podstaw którego leży przekonanie, że nie jest się wystarczająco dobrym. Prowadzi ono na ścieżkę ciągłego podważania swoich kompetencji, wątpienia w siebie, na umniejszaniu swoich sukcesów. Powoduje brak wiary w swoje możliwości, osiągnięcia i kompetencje. Pojawić się ono może na różnych etapach naszego życia i dotyczyć różnych jego obszarów. Jest kulą u nogi, która sprawia, że nasz rozwój hamowany jest przez nasze wieczne obawy i staje się zmorą naszego życia. Kolejne osiągnięcia nie zmniejszają go, a można powiedzieć, że dzieje się wręcz odwrotnie - staje się on coraz silniejszy. Często lęk staje się przeszkodą na drodze do rozwinięcia skrzydeł i osiągnięcia kolejnych sukcesów. "Na ogół ludzie z syndromem oszusta bagatelizują wszelkie sukcesy jako zwykły łut szczęścia albo przypisują je odpowiednim kontaktom czy urokowi osobistemu. Nie są w stanie uznać własnych osiągnięć i uważają, że są one niezasłużone. Niestety takie osoby nie potrafią odczuwać satysfakcji z pracy i często sabotują swój rozwój zawodowy. Nawet jeśli dobrze im idzie, martwią się, że są warte tylko tyle, ile ich ostatni wynik, zamiast widzieć w swoim sukcesie owoc zebranego przez lata doświadczenia i osiągnięć."* Parę dni temu do moich rąk trafiła książka Naomi Shragai "Człowiek, który pomylił swoją pracę z życiem." Autorka uświadamia nam, że "wszędzie, także w pracy, towarzyszą nam kłębiące się, poplątane emocje. Oprócz umiejętności, zaangażowania i ambicji wnosimy do biura swoje życie wewnętrzne – przewrażliwienie, błędne wyobrażenia, lęki i niepewność – silne emocje, które czasem biorą nad nami górę. Obejmuje to także naszą nieświadomość, do której spychamy doświadczenia z najmłodszych lat, uznawane przez nas za zbyt bolesne lub nieprzyjemne, by się z nimi mierzyć."* W książce tej możemy odnaleźć siebie, zobaczyć, co dzieje się z naszą psychiką w pracy i dowiedzieć się, jak obciążyć może nas własny bagaż emocjonalny. Ale znajdziemy w niej także receptę na to, jak pozbyć się tego balastu, gdyż autorka podaje nam konkretne wskazówki do pracy nad sobą. Z lektury Naomi Shragai nie tylko dowiemy się, jak rozróżniać emocje godne zaufania i te, które wprowadzają w błąd, ale także jak poradzić sobie z emocjami w pracy – zarówno własnymi, jak i współpracowników i szefów oraz jak konstruktywnie reagować na krytykę i nie projektować swoich lęków na innych. Mamy szansę dzięki niej rozpoznać źródło swoich problemów i podjąć działania, które sprawią, że w końcu przestaniemy sabotować swoją karierę. Muszę przyznać, że jest to książka dotykająca bardzo ważnych i trudnych kwestii, ale czyta się ją jednym tchem. Dlatego z czystym sercem polecam ją każdemu, kto nie boi się stanąć twarzą w twarz z samym sobą i dokonać pozytywnych zmian w swoim życiu. *Fragmenty i cytaty pochodzą z książki "Człowiek, który pomylił swoją pracę z życiem”, Wyd. Znak Literanova 2022 POLECAMY:
0 Comments
Your comment will be posted after it is approved.
Leave a Reply. |
JESTEŚMY NA FACEBOOKU:
POMAGAMY:
PISZEMY DLA WAS:
|