WAKACYJNY ROMANSZawiedzione oczekiwania. |
Regulamin konkursu "Wakacyjny romans" | |
File Size: | 492 kb |
File Type: |
dość wzruszająca historia ale teraz takie sytuacje są na porządku dziennym chyba każdy z nas przeżył zawód miłosny?
Nie będzie to wypowiedz psychologiczna bardziej refleksja ,żyjemy w czasach gdzie ludzie się mało empatyczni a wrażliwość jest dostrzegana jako coś złego ,dziwnego dla otoczenia [ szkoda takie piękne cechy są już tak nie doceniane } z doświadczenia wiem ,że człeki nie doceniają tego co mają ,nie dostrzegają tych właściwych osób wkoło siebie , często jest tak ,że staramy się przypodobać komuś bo jest fajny czy obraca się w doborowym towarzystwie a my jako ludzkie stado chcemy być w grupie i piąć na drabinie społecznej wyżej i wyżej
Historia wyżej opisana przedstawia kobietę samotną ,która doświadczyła trudów życia,która w pewnym momencie straciła sens życia wszystko się stało dla niej obojętne wygląd czy relacje międzyludzkie wspomniana Małgorzata popadła w letarg,marazm codzienności .
Życie pisze różne scenariusze nie ma określonego stanu w którym cały czas jest zle lub całe nasze życie jest na plus .Bohaterka tej historii w pewnym momencie stwierdziła , nie chce już tak żyć chciałbym coś zmienić {wiele osób którzy czują się samotni podejmuję taką decyzje "mam już dość bycia samemu"} została omamiona , zaryzykowała otwartość na kogoś wyszło jak wyszło i jak w wielu przypadkach się zdarza zostało się oszukanym obojętnie jaka to płeć obie są siebie warte ludzie są egoistami w negatywnym znaczeniu tego słowa to że ktoś myśli o sobie to nic złego , złem jest to jeśli nie bierzemy pod uwagę uczuć drugiej osoby , altruizm w naszych czasach to już pojęcie wymarłe .
Czas zawsze pokazuje kto jest wart poświęcania czasu a kto nie proste a zarazem jakie prawdziwe ,kiedyś miałem przyjemność usłyszeć słowa które do dziś mi utkwiły w pamięci ' Swój czas to jest najcenniejsza rzecz na świecie jaką możemy ofiarować drugiej osobie"
pozdrawiam
Dziękujemy!
W naszym życiu przechodzimy różne etapy a w nich jeszcze bardziej skomplikowane relacje z drugim człowiekiem.
Tutaj w ukazanej historii mamy do czynienia z mało pewną siebie kobietą, która szybko wyszła za mąż, która nie potrafiła pogodzić się z zakończeniem tego małżeństwa i nie uniosła ciężaru tej porażki. Zamknęła się w sobie, choć spotykała się z różnymi mężczyznami, to jednak nie potrafiła tak naprawdę otworzyć się na nich. Tak jakby robiła to, dla innych: dla mamy, czy koleżanki, które ją z nimi umawiały. Tak dla świętego spokoju, nie dla chęci poznania nowych ludzi, czasem może interesujących, czasem może denerwujących, czasem obojętnych. Nie rozumiała, że każdy kontakt z drugim człowiekiem, czegoś nas uczy, daje nam nowe doświadczenia. A jej życie to tak naprawdę tylko praca i dom, dom i praca. Kiedy zrobiło się zamieszanie wśród koleżanek z pracy, zauważyła, że może warto zadbać o siebie, coś naprawić, zacząć żyć od nowa. I rzeczywiście starała się być bardziej kobieca i pewniejsza siebie. Ten wyjazd do Sopotu, uważam, że miał dać jej potwierdzenie na to, że naprawdę jest już pogodzona z tym co było i otwarta na to co będzie. Niestety to ją zgubiło! Zobaczyła przystojnego faceta, spodobał jej się, On natomiast widząc jej reakcję postanowił to wykorzystać. Robił dokładnie to, czego oczekiwała Małgosia. Dawał jej poczucie bliskości, zainteresowania, opieki i zrozumienia. Czuła się wspaniale. A Adam? Korzystał z uroków wakacji. Żona i dzieci w tej chwili się nie liczyli. A co! Można zaszaleć. Wakacyjny romans, może potwierdzić jego atrakcyjność i na chwilę zmienić jego stateczne i rodzinne życie. Taka zabawa kosztem nieprzeczuwającej niczego kobiety. Wiemy jak to się skończyło. Małgosia straciła czujność, pewien mały racjonalny impuls. Kiedy dowiedziała się prawdy, ciężko było jej w to uwierzyć. Kolejny mężczyzna, któremu tak zaufała, tak ją oszukał. I znów blokada, otoczenie się murem, żeby nikt nie mógł się dostać. Wiele jest takich przypadków, romanse, które zaczynają się w wakacje i w wakacje kończą. Dobrze jest jeśli z góry wiemy z jaką relacją mamy do czynienia, On i Ona - tylko przelotnie, na chwilę, bez zobowiązań. Tak się umawiamy i na to godzimy. Nie będę oceniać tego moralnie, to już inna kwestia. Ale najgorsze jest kłamstwo, ktoś wiąże z Tobą nadzieję, coś sobie wyobraża, a tu nic dalej nie ma... Ale trzeba też wspomnieć, że Małgorzata zachowała się jak naiwna dziewczynka, choć z drugiej strony wiele czynników miało na to wpływ, jak wiemy z marazmu wpadła w euforie. Jeśli cofniemy się o kilka lat, zauważymy, że tak naprawdę je straciła. Fizycznie - żyła, ale psychicznie jej nie było. Kolejne dni, miesiące przelatywały przez palce. Myślę, że oprócz tego, że Adam ją oszukał, miała żal do siebie, że nie umiała się od tej sytuacji ochronić. Ja życzę sobie i innym, abyśmy byli świadomi swojej wartości i człowieczeństwa i jeśli kochali to naprawdę szczerze!!!!
Z tej historii wynika, że Małgosia chciała odbudować poczucie własnej wartości poprzez zmianę swojego wyglądu zewnętrznego, natomiast chyba nie pracowała nad swoim wnętrzem. Z punktu a., kiedy była w depresji po pierwszym małżeństwie wróciła do punktu a. ponownie po poznaniu prawdy na temat Adama.
Adam od początku wiedział jaki jest jego cel, a jego zachowanie było czystą manipulacją. Niewątpliwie atrakcyjność fizyczna Adama bardzo tą manipulacje mu ułatwiła. Chęć przeżycia czegoś nowego i przypływ odwagi po zmianie wizerunku Małgosi otworzyło ją na tyle, że mu zaufała. Oczekiwała jednak czegoś innego niż on - prawdziwego uczucia.
Myślę, że głównym problemem w całej tej historii był brak szczerości i dobrej komunikacji Adama względem Małgosi.