POTRZEBA BLISKOŚCIReakcje naszego ciała i umysłu na przytulanieTo, że przytulanie jest ważne dla rozwoju dzieci, wiedzą wszyscy. Mamy tulą niemowlęta, noszą na rękach (ostatnio stało się także modne noszenie w chustach), przytulają do piersi. Z wiekiem jednak powoli o tym zapominamy, a okazuje się, że i dla dorosłych przytulanie jest ważne. „Powinniśmy być przytulani 4 razy dziennie by przeżyć, 8 razy dziennie, żeby zachować zdrowie i 12 razy, żeby się rozwijać” – piszą Jack Canfield i Mark Victor w książce „Zrób to, o czym marzysz”. Dzięki dotykowi, przytuleniu zachodzą w osobach przytulanych zmiany: obniża się ciśnienie krwi, zwiększa się odporność, zwalnia oddech, obniża się poziom kortyzolu - hormonu stresu, wydziela się oksytocyna – naturalny antydepresant. Do tej pory mówiłyśmy o tym, jak ludzie wpływają na siebie – o perswazji, wpływaniu na czyjeś poglądy, a tymczasem okazuje się, że - tak wydawałoby się prostą sprawą jak przytulenie - możemy także wpływać na ciało drugiego człowieka (a przy okazji też swoje). Badania pokazały, że pary, które się często przytulają są bardziej zadowolone ze związku. Łączy ich głębsza więź emocjonalna. Przytulanie wpływa na zwiększenie wzajemnego zaufania. Pary, które dużo się przytulają mają większą szanse na stworzenie trwałego wieloletniego związku. W badaniach wykazano, że u mężczyzn wyższy poziom oksytocyny, która wytwarza się w czasie przytulania, powoduje, że są mniej skłonni do zdrady. Przytulanie nie tylko wyraża czułość, ale także zwiększa poczucie bezpieczeństwa oraz poczucie pewności siebie i swoich umiejętności. Dzięki przytulaniu możemy się poczuć zrelaksowani, ukoić emocje. Przytulanie też potrafi ułatwić zasypianie. To tylko niektóre z potencjalnych korzyści. Niestety współcześnie dotyk kojarzy się nam źle. Wszędzie dopatrujemy się podtekstów seksualnych i w związku z tym dotyk, przytulanie jest ograniczany w wychowaniu, czy wręcz piętnowany. W konsekwencji często dorośli realizują tę niezaspokojoną potrzebę w pożądaniu seksualnym, zaczynają szukać substytutów, którymi mogą być np. kompulsywne jedzenie, czy właśnie seks bez psychicznej bliskości. Badacze donoszą, że z powodu braku dotyku najczęściej cierpią mieszkańcy dużych miast pracujący w wielkich odhumanizowanych korporacjach, z ograniczoną liczbą znajomych, czujący się samotnie. Takie osoby, albo takie, które akurat w danym momencie swojego życia nie mają za bardzo bliskich, do których mogliby się przytulić, mogą tulić swoje zwierzaki. To także przynosi korzyści. Jeśli więc chcemy poprawić komuś nastrój, bo jest smutny, wesprzeć go, pocieszyć, dodać wiary we własne siły – poklepmy go choć po ramieniu, albo w bliższych relacjach – przytulmy serdecznie. Nie bójmy się tego. Nie zawsze potrzebne są słowa. Ściskamy Was wszystkich bardzo mocno! Jeżeli przeżywasz trudne chwile, nie możesz poradzić sobie z tłumionymi uczuciami, targają Tobą emocje - pomożemy CI. O ile chcesz skorzystać z naszej wiedzy i doświadczenia, zapraszamy na porady on line. Wielu osobom pomogłyśmy, pomożemy i Tobie :) Możemy pomóc Ci inaczej patrzeć na świat... bo przecież wszystko zaczyna się w naszej głowie!
FRANCUSKA KAWIARENKAJak pozostać niewzruszoną?Usłyszała śmiech i odwróciła się, patrząc na parę siedzącą przy sąsiednim stoliku. Zrobiło jej się ciepło na sercu, widząc, z jaką radością ci młodzi ludzie ze sobą rozmawiali. Ale nie uszły jej uwadze nerwowe i pełne krytycyzmu spojrzenia innych osób, które podobnie jak i ona siedziały w piątkowy wieczór w uroczej osiedlowej kawiarence. Być może zirytował ich śmiech tych młodych ludzi. A może przeszkodził w czytaniu książki albo… po prostu szukali pretekstu do wyrażenia swojej frustracji. Spojrzała na zegarek. Wskazówki pokazywały godzinę 17.50. Za dziesięć minut Beata miała spotkać się z Lucyną. Raz jeszcze rozejrzała się po „Francuskiej kawiarence”. Zamyśliła się. Uświadomiła sobie, że ile osób, tyle sposobów reagowania na innych. Dotarło do niej, nie pierwszy raz, że jest wielu wśród nas, którzy nie potrafią cieszyć się z tego, co daje nam życie, a nawet z tak beztroskiej chwili spędzonej przy popijaniu gorącej czekolady i słuchaniu przepięknej muzyki. Dlaczego w nas tyle goryczy, złości, zawiści…? Gdy wieczorem Beata wróciła do domu, czuła, że głowa zaczyna jej pękać. Sięgnęła po środek przeciwbólowy, wzięła prysznic i usiadła w fotelu, okrywając stopy ciepłym kocem i głaszcząc ukochanego Frycka - czarnego dachowca. Była wdzięczna za to spotkanie z Lucynką. Lucy…koleżanka z liceum. Zawsze pogodna, uśmiechnięta, chętna do pomocy. Dzisiaj, gdy siedząc w kawiarni, Lucyna opowiadała o paśmie nieszczęść, które stały się jej udziałem, trudno było Beacie uwierzyć, że po tylu doświadczeniach można tak pozytywnie podchodzić do życia i innych. Zwróciła uwagę, że Lucyna opowiadając, powstrzymywała się od wydawania sądów, umiała przyjmować perspektywę innych osób, nie narzekała na to, co zabrało jej życie, natomiast była przepełniona wdzięcznością za to, czym ją obdarzyło i czego nauczyło. Beata słuchała tego ze wzruszeniem. Zawsze Lucynę podziwiała, ale jak ma się naście lat, to przecież życie jest prostsze. Dziewczyna, której nie brakowało ponadprzeciętnej inteligencji i nieziemskiej urody, a przy tym niezwykłego daru zjednywania sobie innych dzięki płynącemu z niej dobra, nie musiała wysilać się tak jak inni, by w różny, często prymitywny sposób wywierać wrażenie na otoczeniu. Ona zawsze była sobą. Osobą otwartą, słuchającą, pełną pogody ducha. Przed laty można było pomyśleć, że nie ma powodów do zmartwień, ale dzisiaj mogłaby obdarować tymi wszystkimi trudnymi doświadczeniami, z którymi przyszło jej się zmierzyć przez ostanie lata pół klasy, do której chodziła z Beatą. A ona, pomimo tego huraganu, który przechodził nie raz przez jej życie, pozostała niewzruszona. Beata, rozmyślając o dzisiejszym spotkaniu, przypomniała sobie o książce Ryana Holidaya „Umysł niewzruszony. W szkole mistrzów”, którą zamówiła dla bratanicy na imieniny. Książce pokazującej, jak dzięki filozofii stoików można odnaleźć w sobie siłę, spokój i odporność psychiczną oraz jak poprawiać jakość naszego życia, między innymi dzięki umiejętności zmagania się z niespodziankami, które nie zawsze kojarzą się z czymś, czego pragniemy - z chorobą, odejściem osób, które kochamy, rozczarowaniami ludźmi, utratą pracy… Wymieniać można długo. Z pewnością Lucyna mogłaby być przykładem wcielana filozofii stoików w życie - pomyślała Beata, kładąc się po tym pełnym wzruszeń dniu spać. „Stoicyzm wymyślili Grecy, a potem doskonalili go Rzymianie, aby służył w życiu mężczyznom i kobietom zmagającym się z zagmatwanym światem. Wskutek tego stał się czymś więcej - znacznie więcej - niż tylko zbiorem mądrości dawno uwiecznionych w piśmie. Okazał się ponadczasowym zestawem praktycznych ćwiczeń, recept na redukowanie strachu, pokonywanie destrukcyjnych, wyniszczających myśli, metod zwracania uwagi na to, co uważamy za oczywiste, i sposobów opierania się pokusom, orężem przydatnym w ciężkich chwilach. To sprawiło, że stoicyzm stał się czymś, czego nie można się nauczyć raz lub o czym można było raz przeczytać. Miał być studiowany i praktykowany.”* Stoicy pokazują nam, że zmianą sposobu myślenia można poprawić jakość naszego życia. Lucyna była żywym przykładem tego, że nawet jeżeli nasze życie jest przepełnione trudnymi emocjami, gdy jesteśmy wyczerpani fizycznie i psychicznie, gdy ciężko nam znaleźć iskierkę nadziei i chęć do podążania naprzód, to jednak można odnaleźć w sobie siłę. W książce „Umysł niewzruszony. W szkole mistrzów” Beata przeczytała nie tylko niezwykle mądre słowa Marka Aureliusza mówiące o tym, że każda przeszkoda może stać się surowcem do nowego celu, ale znalazła tam wiele innych niezwykle cennych przesłań i wskazówek. Między innymi tą mówiącą, że niezależnie od tego, kim jesteśmy i co robimy, aby iść dalej, musimy pozostać niewzruszeni. Ryan Holiday podaje czytelnikowi wiele prostych wskazówek, dzięki którym odzyskać można siłę, inaczej spojrzeć na swoje życie, stać się osobą niepodatną na zewnętrzne opinie i asertywną. Wraz z książką Beata kupiła dla bratanicy „Dziennik stoika. Refleksje i myśli o sztuce życia na 366 dni” tego samego autora. Są w nim przedstawione pięćdziesiąt dwie stoickie dyscypliny, po jednej na każdy tydzień, a na każdy dzień w roku zaproponowane jest pytanie, dzięki któremu czytelnik może przygotować się do danego dnia lub dokonać jego podsumowania. Na przykład: Co naprawdę cenię?; Co sprawia, że tracę panowanie nad sobą?; W czym znajdę nowe siły do działania i utrzymywania równowagi?; Czy odpowiada mi, że nie zaprzątam sobie głowy tym, co w danej chwili nie ma znaczenia?; Czy przyjemności, za którymi się uganiam, są tego warte?; Czy umiem wytrzymać cały dzień bez obwiniania innych?’; W czym tkwią źródła mojego życiowego rozchwiania? Kładąc się spać i odkładając książki na półkę, Beata pomyślała, że świat byłby lepszy, gdyby każdy miał takie podejście do życia, do innych ludzi, jakie miała Lucyna. A co Ty mozesz zrobić, aby być osobą nieporuszoną? Otóż, należy: • skonstruować wytrzymały kompas moralny; • unikać zawiści, zazdrości i szkodliwych pragnień; • zaleczyć bolesne rany ze swojego dzieciństwa; • praktykować wdzięczność i doceniać świat, który ich otacza; • pielęgnować relacje i miłość w swoim życiu; • pokładać wiarę i oddawać kontrolę w ręce siły większej niż oni sami. • rozumieć, że nie ma czegoś takiego jak „wystarczy” i że nie kontrolowana pogoń za kolejnymi dobrami kończy się zawsze bankructwem. *Fragmenty pochodzą z książki "Umysł niwzruszony. W szkole mistrzów", Wydawnictwo Onepress Jeżeli często masz wszystkiego dość, życie i jego problemy przerastają Ciebie. Wzięłaś na siebie za dużo obowiązków, jesteś mało asertywna, nie umiesz się z niczego cieszyć. Nie potrafisz panować nad emocjami, masz niskie poczucie, które wpływa na relacje z innymi. Brak Ci poczucia wartości i akceptacji.
Zapraszamy Cię na porady on line. Wielu osobom pomogłyśmy, pomożemy i Tobie :) KOŁO ŚWIADOMOŚCIFragment wordbooka Daniela J. Siegela "Jak zyskać Świadomość"Dzisiaj dzięki życzliwości Wydawnictwa Mamania publikujemy fragment z workbooka "Jak zyskać świadomość. 21-dniowy program uważności zmniejszający lęk i kultywujący spokój", której autorem jest Daniel J. Siegel (przekład: Joanna Dżdża), a PsychologiaPrzyKawie.pl jest patronem medialnym. Jest to idealne uzupełnienie do książki Daniela J. Siegela „Świadomość. Aware”. "Koło Świadomości to bardzo przydatna metafora wizualna pokazująca, jak działa umysł. Wymyśliłem ją pewnego dnia, kiedy stałem w swoim gabinecie i patrzyłem w dół na okrągły stolik. Jego blat składa się z przezroczystego, szklanego środka otoczonego drewnianą obręczą. Przyszło mi do głowy, że można uznać, iż świadomość leży pośrodku koła – a więc jest piastą – i patrząc ze środka, w każdej chwili możemy wybrać spośród wielu myśli, obrazów, uczuć i doznań krążących po obręczy coś, na czym skupimy uwagę. Innymi słowy, to, czego możemy być świadomi, można przedstawić na drewnianej obręczy, a doświadczenie świadomości można umieścić na piaście koła. Piasta, czyli środek tego stolika, który teraz nazywamy Kołem Świadomości, symbolizuje stan, w którym jesteśmy świadomi, czyli wiemy – widzimy wiadome w naszym życiu. Obręcz przedstawia to, co wiadomo. Na przykład w tej chwili jesteś świadomy słów na tej stronie, a być może również swoich skojarzeń z tymi słowami – czyli obrazów lub wspomnień, które przychodzą ci do głowy. Koło Świadomości obejmuje zarówno wiedzę, jak i wiadome. Przykładowo wiesz, że napisałem >>cześć<<. To, że wiesz, to wiedza, a >>cześć<< to wiadoma. Wiedza jest na piaście, wiadome są na obręczy. Wyobraźmy sobie, co mogłoby się stać, gdybyśmy, zaczynając na piaście, skierowali uwagę na którąkolwiek z wiadomych na obręczy, gdybyśmy skupili się na jednej z nich – na jakiejś myśli, spostrzeżeniu, uczuciu; na jakiejkolwiek z rozmaitych wiadomych w naszym życiu, które leżą na obręczy Koła. Jeśli pociągniemy metaforę koła jeszcze dalej, możemy wyobrazić sobie te momenty skupienia uwagi jako szprychy tego koła. Szprycha uwagi łączy piastę wiedzy z obręczą wiadomych. Podczas tej praktyki zachęcam pacjentów lub studentów, by wyobrazili sobie własny umysł jako Koło Świadomości. Następnie wizualizujemy sobie podział obręczy na cztery segmenty, z których każdy obejmuje pewną kategorię wiadomych. Pierwszy segment zawiera wiadome pochodzące z naszych pierwszych pięciu zmysłów: słuchu, wzroku, węchu, smaku i dotyku. Drugi segment przedstawia inną kategorię wiadomych, mianowicie wewnętrzne sygnały ciała, takie jak doznania płynące z naszych mięśni albo płuc. Trzeci segment zawiera czynności umysłowe, takie jak uczucia, myśli i wspomnienia, a czwarty obejmuje nasze poczucie więzi z innymi ludźmi i z przyrodą, czyli nasze poczucie relacji. Praktyka Koła Świadomości polega na tym, że powoli obracamy tę szprychę uwagi dookoła obręczy i skupiamy się po kolei na każdym z elementów danego segmentu, a potem przesuwamy szprychę uwagi do następnego segmentu. Systematycznie skupiamy się na jednym elemencie obręczy za drugim, obracając szprychę uwagi po obręczy wiadomych. Dzięki praktyce Koła jesteśmy w stanie rozwinąć umiejętność obejmowania umysłem rozległego morza własnej świadomości, a jednocześnie dostrzegania konkretnych elementów i skupiania się na nich. Osoby wykonujące praktykę czują, że proces ten wzmacnia ich umysły. Koło Świadomości zostało opracowane jako praktyka, która może przynieść nam równowagę w życiu dzięki integracji doświadczenia świadomości. Jak? Będąc w stanie odróżnić rozmaite wiadome na obręczy od siebie, a także od samej wiedzy na piaście, możemy rozróżnić komponenty świadomości. Następnie, jeśli będziemy systematycznie łączyć te wiadome na obręczy z wiedzą na piaście za pomocą ruchu szprychy uwagi, zyskujemy możliwość łączenia różnych części świadomości. W ten sposób, dzięki wyodrębnianiu i łączeniu, praktyka Koła Świadomości integruje naszą świadomość. Podstawowa idea, na której oparte jest Koło, zakłada powiększanie pojemnika świadomości, a w rezultacie zrównoważenie doświadczenia samej świadomości. >>Równowaga<< to powszechnie spotykany termin, który możemy rozumieć jako skutek procesu, jakim jest integracja – czyli jako sytuację, w której z jednej strony pewne rzeczy są od siebie inne lub odrębne, a z drugiej strony są ze sobą powiązane. Kiedy wyodrębniamy i łączymy – integrujemy. Gdy tworzymy integrację, nabieramy równowagi i koordynacji w życiu. W różnych dyscyplinach naukowych używa się odmiennej terminologii, ale we wszystkich chodzi o tę samą koncepcję. Integracja – równoważenie wyodrębniania i łączenia – to podstawa optymalnej regulacji, która pozwala nam odnaleźć drogę między chaosem a sztywnością. Jest to kluczowy proces, dzięki któremu możemy rozwijać się i rozkwitać. Integracja jest źródłem zdrowia. Z bardziej praktycznej, codziennej perspektywy oznacza to przejście od reaktywności do receptywności i spokoju – od paniki do obecności. To bardzo proste i bardzo ważne. Nie traćmy już więc czasu, zaczynajmy!" *Dziękujemy Wydawnictwu Mamania za możliwość zareklamowania tej wartościowej książki. POLECAMY:
POWIĄZANY POST: JAK WYBACZYĆ SOBIE? (psychologiaprzykawie.pl) *Dziękujemy Wydawnictwu Mamania za możliwość zareklamowania tej wartościowej książki. POLECAMY:
JAK WYBACZYĆ SOBIE?Jak zyskać świadomość, zmniejszyć lęk i kultywować spokójJakub odszedł po 10 latach małżeństwa. „Nie umiałem sprawić, by moja żona była szczęśliwa” – to jego słowa skierowane do psychologa. Próbował walczyć o swoje małżeństwo, o rodzinę. Ale był bezradny. Z jednej strony pracował, aby zapewnić rodzinie godny byt, ale z drugiej widział, że brak obecności w domu powoduje, że z żoną oddalają się coraz bardziej od siebie. Brak zaufania, wieczne pretensje, wygórowane oczekiwania… To wszystko narastało z roku na rok i zżerało od środka rodzinę, która dla niego miała być najważniejsza. Nie wiedział, co zrobić. Rozmyślał, czytał poradniki psychologiczne, szukał pomocy u specjalisty. Widział, że nie tylko jego małżeństwo umiera, ale jego zdrowie zaczyna szwankować. Coraz częściej miał problemy ze snem. Dzisiaj z jednej strony wie, że zrobił wszystko, że podejmował różne próby, by walczyć… Ale z drugiej strony zadręczają go wyrzuty sumienia. Analizuje, rozkłada na czynniki pierwsze, zastanawia się, czy mógł jeszcze coś zrobić, by uratować swoje małżeństwo? Wyrzuty sumienia, poczucie winy, które obsadza nas w roli oskarżyciela i powoduje stres oraz niepokój, sprawiając, że nie umiemy żyć „tu i teraz” i myśleć o przyszłości, ale cały czas oglądamy się za siebie, nie mogąc pogodzić się z tym, co było, co zrobiliśmy nie tak. Wybaczyć samemu sobie nie jest łatwo. A tylko ono jest oczyszczeniem i tylko ono sprawi, że w końcu poczujemy ulgę, odzyskamy spokój i zaczniemy swobodnie oddychać, ale nie jest proste… Jest to proces. Wybaczając sobie, czujemy niekiedy zagubienie, gdyż musimy wyjść z roli, którą niekiedy pielęgnowaliśmy latami, pożegnanie tej wersji nas samych, która biczowała się każdego dnia, obwiniała się, czasami nawet za jedną popełnioną błędnie decyzję, która odebrała nam wolność. Jedni nie potrafią wybaczyć sobie- podobnie jak Jakub, bo zastanawiają się, co mogli zrobić, a czego nie zrobili. Inni natomiast nie mogą zapomnieć o tym, co stało się ich udziałem - nie mogą wybaczyć sobie popełnionych błędów. Przebaczając, musimy poradzić sobie ze swoimi negatywnymi emocjami, które stanowią zasadniczy problem aktu przebaczenia. Po tym okresie przeżywania złości, żalu, pretensji, wstydu, powinien przyjść czas na zatrzymanie się, nabranie dystansu, wyciszenie emocji, gdy do głosu dochodzi rozsądek. Co prawda, zdajemy sobie sprawę ze zła, ale ono nie trzyma nas już w potrzasku. Wybaczenie jest decyzją, dzięki której wyzwalam się z nienawiści wobec siebie, wrogości, zgorzkniałości i lęku. Przebaczenie samemu sobie nie polega na nieważnieniu tego, co się stało. Wybaczenie to decyzja, ale równocześnie spojrzenie na siebie nie jako na osobę, która oskarża i rzuca kamieniem, ale na kogoś, kogo się rozumie, kto patrzy na cały obraz sytuacji, a nie tylko na to, co się wydarzyło. To danie sobie prawa do wolności, do odczuwania spokoju, radości, szczęścia. Co można zrobić, by sobie wybaczyć i tym samym dać sobie prawo do nowego życia? Przebaczenie jest procesem. Pierwszym krokiem na tej drodze jest danie sobie prawa do popełniania błędów. Nikt nie przejdzie przez życie bez potknięć i bez krzywd wyrządzonych innym. I nie chodzi o to, by nie zauważać zła, by je ignorować, by usprawiedliwiać błędy, które były naszym udziałem, ale by spojrzeć na sytuację z szerszej perspektywy, by zobaczyć ją z różnych stron. Niezwykle istotne jest zadanie sobie pytań odnośnie tego, co się zdarzyło, by choć w części zrozumieć, dlaczego tak się stało, czy mieliśmy inne wyjście, kto jeszcze był winny temu zdarzeniu, jak dzisiaj byśmy postąpili i jakie wnioski możemy wyciągnąć na przyszłość. Ważne, by uzmysłowić sobie, co nam i innym da to przebaczenie. Nie da się bowiem wybaczać innym ludziom, żyjąc w ciągłym poczuciu winy. Przebaczenie sobie jest kluczem do odzyskania równowagi psychicznej. Wybaczanie działa oczyszczająco. Sprawia, że dajemy wybrzmieć uczuciom złości, gniewu, nienawiści, żalu, po to, by pozwolić im odejść i zacząć na nowo żyć. Jednym ze sposobów odzyskania wewnętrznej równowagi i złapania oddechu, może być sięgniecie po 21-dniowy program Daniela J. Siegela i wprowadzenie jego porad i ćwiczeń w życie. Nie tylko w kwestii przebaczenia. Praktyczny przewodnik Siegela opracowany został na praktyce uważności, który autor nazwał Kołem Świadomości. „Uważność to ocknięcie się z życia na autopilocie i zwiększenie świadomości oraz wrażliwości na aspekt nowości w naszych codziennych doświadczeniach. Odejście od trybu automatycznego pozwala nam być bardziej obecnym w życiu i przy ludziach, których kochamy”. Siegel powołując się na badania, pisze, że dzięki rozwijaniu skupionej uwagi, otwartej świadomości i życzliwej intencji, będziemy lepiej przygotowani na życiowe burze i zniesiemy je spokojniej i szczęśliwiej. Wpływa to również na zdrowie całego naszego ciała."* Poniżej prezentujemy jedno z ćwiczeń z książki Daniela J. Siegela, "Jak zyskać świadomość? 21-dniowy program uważności zmniejszający lęk i kultywujący spokój", której jesteśmy partnerem medialnym. Ćwiczenie: przebaczenia. "Tym razem skupimy się na przebaczeniu bólu czy krzywd wyrządzonych nam przez innych ludzi w przeszłości; a następnie poprosimy samych siebie o przebaczenie za nasze czyny, które przyczyniły się do bólu czy krzywdy innej osoby. Przebaczenie nie jest równoznaczne ze stwierdzeniem, że to, co się wydarzyło, było słuszne albo dobre (...) Poświęcając czas na przebaczenie innym i sobie, możesz powtarzać w myślach albo wypowiadać cicho następujące zdania: Najpierw weź oddech i powiedz: Oby wszystkie istoty żywe były szczęśliwe… Oby wszystkie istoty żywe były jak najzdrowsze… Oby wszystkie istoty żywe były bezpieczne… I oby wszystkie istoty żywe rozkwitały i rosły w siłę. Następnie weź głęboki oddech, a potem powiedz do osoby, której przebaczasz: Obyś był szczęśliwy… I żył z poczuciem sensu, więzi i równowagi… A także z wesołym, wdzięcznym i radosnym sercem. Obyś był jak najzdrowszy… I miał ciało dające energię, elastyczność… Siłę i stabilizację. Obyś był bezpieczny… I chroniony przed wszelkimi krzywdami fizycznymi i psychicznymi. Obyś rozkwitał i rósł w siłę… A także żył swobodnie i miał poczucie dobrostanu. Na koniec wybacz sobie swoje czyny lub słowa, które sprawiły ból innej osobie: Obym był szczęśliwy… I żył z poczuciem sensu, więzi i równowagi… A także z wesołym, wdzięcznym i radosnym sercem. Obym był jak najzdrowszy… I miał ciało dające energię, elastyczność… Siłę i stabilizację. Obym był bezpieczny… I chroniony przed wszelkimi krzywdami fizycznymi i psychicznymi. Obym rozkwitał i rósł w siłę… A także żył swobodnie i miał poczucie dobrostanu."* *Fragmenty pochodzą z książki Daniela J. Siegela "Jak zyskać świadomość" **Dziękujemy Wydawnictwu Mamania za możliwość zareklamowania tej wartościowej książki. POLECAMY:
*Dziękujemy Wydawnictwu Onepress za możliwość zareklamowania tej wartościowej książki. POLEAMY:
ZAWIASY OTWIERAJACE DRZWI |
NOWOŚĆ! Ryan Holiday "Siła samodyscypliny. O panowaniu nad sobą w każdej sytuacji" Tłumaczenie: Diana Wierzbicka Wydawnictwo Onepresss PREMIERA: 10 STYCZNIA 2024 |
JESTEŚMY NA FACEBOOKU:
POMAGAMY:
PISZEMY DLA WAS: