Psychologia przy kawie
  • Blog
  • PORADY ON LINE
  • O NAS
  • WYCHOWANIE
  • RELACJE
  • PRACA
  • ONA
  • WYWIADY
  • Kontakt / Współpraca
Obraz

Kocham siebie

11/17/2020

0 Komentarze

 
Obraz
0 Komentarze

Umiem doceniać

11/16/2020

0 Komentarze

 
Obraz
0 Komentarze

Czasem kryzys kryje w sobie

11/15/2020

0 Komentarze

 
Obraz
POLECAMY: 
Obraz
KUP TUTAJ>>
​NOWOŚĆ! PREMIERA ODBYŁA SIĘ 12 LISTOPADA 2020!

A. Ervasti, M. Pikkujamsa
"CupOfTherapy. Jak dbać o siebie, by być szczęśliwym
​ i dawać szczęście innym"

Znak Emotikon
0 Komentarze

"CupOfTherapy"

11/14/2020

0 Komentarze

 
Obraz

"CUPOFTHERAPY"

Jak dbać o siebie, by być szczęśliwym
​ i dawać szczęście innym

​12 listopada odbyła się polska premiera pełnej optymizmu książki „CupOfTherapy. Jak dbać o siebie, by być szczęśliwym i dawać szczęście innym” autorstwa fińskich psychoterapeutów. Można ją nazwać poradnikiem, który powstał w oparciu o metodę psychologicznej samopomocy. Książka trafia do rąk polskich czytelników w trudnym dla nas wszystkich czasie pandemii. W czasie, gdy nasze dotychczasowe życie i jego porządek zostaje odwrócone do góry nogami. Gdy tracimy bliskich, zdrowie, pracę, rozrywki, wolność. Wszystko to, co jest dla nas ważne, co daje nam szczęście.
Dzisiaj mamy przyjemność zaprezentować wywiad, który przeprowadziłyśmy z jej autorem
Anttim Ervastim.
 

Psychologia przy kawie: „CupOfTherapy” zyskała ogromną popularność na całym świecie – ponad 50 tysięcy sprzedanych egzemplarzy! Czy spodziewaliście się tego? Czy wiecie, gdzie leży źródło jej sukcesu?

Antti Ervasti: Obecnie nasza książka sprzedaje się na całym świecie w nakładzie około 50 tysięcy egzemplarzy, a prawa do publikacji zostały sprzedane ponad 11 krajom. To wszystko jest dla nas bardzo satysfakcjonujące. W związku z tym jesteśmy zaszczyceni, a jednocześnie bardzo wdzięczni za taki odbiór. Zupełnie się tego nie spodziewaliśmy. Myślę, że kluczem do naszego sukcesu jest oparcie wszystkich naszych ilustracji na prawdziwych doświadczeniach życiowych. Kiedy ja i Matti robimy ilustracje i piszemy teksty, kompletnie nie myślimy o aspektach komercyjnych. Chcemy po prostu opowiadać autentyczne historie, aby jak najwięcej osób znalazło w nich inspirację, motywację i pocieszenie. Naszym celem jest, aby wszystkie kwestie związane ze zdrowiem psychicznym były widoczne i nie stronimy od trudnych tematów. Żaden temat nie jest dla nas tematem tabu.

Ppk: Czy Pana zdaniem w Polsce znajdzie ona również wielu odbiorców?
 
AE: Mam taką nadzieję. Dotychczasowa reakcja była pozytywna i motywująca. W związku z tym mamy nadzieję na najlepsze. Jesteśmy bardzo dumni z tej książki i liczymy na to, że znajdzie ona oddźwięk wśród jak największej liczby czytelników.
 
 
Ppk: Myślę, że „CupOfTherapy” dla wielu osób może mieć moc terapeutyczną nie tylko w obecnym czasie pandemii. Czy taki miał być jej cel?

AE: Chcemy, aby wszystkie nasze ilustracje oraz książki były aktualne i uniwersalne. Ta książka nie jest przeznaczona jedynie na czas obecnie trwającego globalnego kryzysu pandemicznego. Ma ona na celu przede wszystkim dostarczenie czytelnikom narzędzi oraz świadomości znalezienia właściwej równowagi pomiędzy pracą a życiem prywatnym, a także zyskanie przez nich lepszej świadomości dotyczącej ich relacji, nawyków życiowych, rezyliencji, inteligencji emocjonalnej i ergonomii poznawczej w ich pracy. Książka ta ma dostarczyć pewnych inspiracji i wzmocnić pozycję pracy zdalnej. Myślę, że ilustracje i przesłania w niej zawarte nigdy nie wyjdą z mody.
 
Ppk: W Waszej książce przeczytałam, że  „Szczęśliwe życie to sprzeczność”, bo niczyje życie nie składa się tylko ze szczęścia. Szczęście według Was „polega na umiejętnym patrzeniu na całą sytuację, na podkreślaniu pozytywnych aspektów.” Czy w swoim życiu kierujecie się taką zasadą? Czy jesteście optymistami?

AE: Staramy się kierować w życiu optymizmem silnie połączonym z realizmem. Uważam, że nikt nie jest szczęśliwy przez 100 % swojego czasu. Jak pokazaliśmy w książce, bycie w równowadze z pozytywnymi zasobami w życiu, a także umiejętność radzenia sobie z trudnymi emocjami i kryzysami życiowymi prowadzi do prawdziwego zadowolenia. Mogę zatem powiedzieć, że mam pozytywne, a zarazem realistyczne podejście do życia.
 
Ppk: Czy Waszym zdaniem optymizmu można się nauczyć?

AE: Tak. Wierzę, że ćwicząc, można się go nauczyć. Zdolność do rozpoznawania i rezonowania z pozytywnymi rzeczami w życiu to inny rodzaj świadomości, której można się nauczyć. Na przykład, jeśli chodzi o mnie, to każdego dnia robię sobie chwilę dla siebie, podczas której koncentruję się i zapisuję kilka rzeczy, za które jestem tego dnia wdzięczny. Staram się nie brać niczego za pewnik i zawsze wyrażam uczucia bliskim mi osobom. Postawy wdzięczności oraz niebrania życia za pewnik również można się nauczyć.
 
Ppk: Przeczytałyśmy w jednej z recenzji, że „CupOfTherapy” to antidotum na zabiegany świat. Czy jako osobom pomagającym zawodowo ludziom, łatwiej było Wam trafić w potrzeby innych?

AE: Tak. Myślę, że jako wykształcony profesjonalista jestem przyzwyczajony do bardziej precyzyjnego dostrzegania potrzeb innych ludzi. Potrafię również pomóc im w znalezieniu ich własnego potencjału i ich zasobów.
Obraz
​Ppk: Wielu Polaków obecnie traci pracę. Według Was „czasem kryzys kryje w sobie nowe możliwości – kluczowe jest, by je dostrzec i utrzymać optymistyczne spojrzenie.” W książce kierujecie do czytelnika ważne słowa:  „Nie pozwól sobie zgorzknieć ze względu na brak zatrudnienia, nie obwiniaj się też z tego powodu. W takiej sytuacji możesz przeanalizować swoje położenie na nowo, a nawet, być może, przekwalifikować się, wybrać inną ścieżkę.” Co zrobić, by to co nas nie zabiło, wzmocniło nas, a nie sponiewierało? Jaki jest Wasz sposób na to, by z porażek wychodzić z podniesioną głową?

AE: Kryzys taki jak utrata pracy jest głównym czynnikiem stresującym i na każdego wpływa inaczej. Nieustanne bycie osobą pozytywną podczas tego rodzaju kryzysów nie jest ani realne, ani oczekiwane. Utrata pracy wpływa na nasze poczucie bezpieczeństwa emocjonalnego, finansowego, a być może także fizycznego (jeśli nie jesteśmy wówczas w stanie spłacić czynszu lub kredytu hipotecznego, to teoretycznie jest to równoważne z utratą domu). W związku z tym próba utrzymania poczucia bezpieczeństwa, a także posiadania nadziei jest w takiej sytuacji bardzo ważna. Nawet jeśli obecna rzeczywistość w czasie tak poważnego kryzysu daje do zrozumienia, że nie ma dla nas ucieczki, a towarzyszące nam uczucie strachu i rozpaczy jest bardzo znaczące, nadal istnieje nadzieja na lepszą przyszłość. Takie jest również moje podejście. Kiedyś straciłem pracę i było to dla mnie ogromne rozczarowanie, a także mój kryzys tożsamości. Przeszedłem wówczas przez wszystkie emocje, jakie człowiek w takim czasie zazwyczaj odczuwa (smutek, strach, złość, wstyd, rozpacz), szukałem i otrzymywałam wsparcie od swoich bliskich i z biegiem czasu zaczęła mi towarzyszyć coraz większa nadzieja. I w końcu znalazłem nową pracę oraz nowy zawód. Bardzo ważne jest, aby podczas tego rodzaju kryzysów nie stracić wiary w siebie. Oprócz tego niezwykle istotne jest, aby pamiętać, że nasza wartość nie opiera się na pracy, wynagrodzeniu, statusie zawodowym itp. Nie musimy iść przez życie z nieustannie podniesioną głową. Dopóki jesteśmy aktywni i posuwamy się do przodu, zwiększamy szansę na wyjście z kryzysu.

Ppk: Napisaliście w swojej książce „Słuchaj głosu własnego sumienia i stawiaj granice tam, gdzie uważasz, że powinny przebiegać.” Dlaczego Waszym zdaniem nie umiemy stawać granic? Co powoduje brak naszej asertywności?

AE: Stawianie granic oraz wyrażanie swoich opinii i uczuć jest dla wielu z nas wyzwaniem. Może to wynikać z braku pewności siebie, braku poczucia własnej wartości lub z faktu, że nie nauczono nas tego w okresie dorastania. Możemy obawiać się konfliktu lub pozostawania w ukryciu przez innych, jeśli postawimy swoje granice.  Wyznaczanie ich i mówienie "nie" jest niezwykle istotne, ponieważ chroni to naszą integralność oraz dobre samopoczucie na wiele sposobów. Niewyznaczanie granic na przykład w relacjach (zawodowych czy osobistych) może prowadzić do cynizmu i niezadowolenia. Bycie asertywnym  można ćwiczyć na co dzień w naszych bezpiecznych i bliskich relacjach. Wówczas umiejętność ta może zacząć stopniowo rezonować w naszym życiu zawodowym oraz innych jego dziedzinach.
 
Ppk: „Nawykowa samokrytyka osiąga niekiedy wyolbrzymiony rozmiar, niszcząc przy tym nasze poczucie własnej wartości i  pewność siebie, hamując tym samym nasz rozwój” - to fragment z „CupOfTherapy”. Dlaczego uważacie, że tak wielu z nas nie jest dla samych siebie wsparciem? Co powoduje, że nasz głos wewnętrzny jest surowy. Dlaczego nie okazujemy sami sobie wyrozumiałości i miłości?

AE: To prawda, że bardzo często jesteśmy wobec siebie surowi, a nawet okrutni. Postępujemy w stosunku do siebie tak, jak byśmy nigdy nie postąpili wobec naszych ukochanych, kolegów itp. Często żądamy od siebie doskonałości i nie jesteśmy w stanie osiągnąć tego (niemożliwego) celu, który sami sobie stawiamy. Wyznaczanie zbyt wysokich standardów bardzo często prowadzi do poczucia słabości. Antidotum na to jest współczucie wobec samego siebie, które może być, przynajmniej na początku, dosyć trudne. Jednak podobnie jak w przypadku innych umiejętności emocjonalnych, umiejętności współczucia można się nauczyć. Zamiast krytykować lub szorstko do siebie mówić, możemy dodać do naszego wewnętrznego dialogu miłość do samego siebie. Możemy to przećwiczyć, robiąc sobie każdego dnia chwilę dla siebie, podczas której będziemy siebie chwalić i przebiegać myślami przez pozytywne doświadczenia, które przeżyliśmy podczas tego dnia. Każdy dialog wewnętrzny pełny współczucia wobec samego siebie jest znaczącym krokiem w drodze do nauczenia się bycia z siebie dumnym.
Obraz
​Ppk: W „CupOfTherapy” przeczytałam, że „Wielu z nas ucieka w pracę i stara się być wiecznie zajętymi, innym pomagają hobby czy imprezowanie, ale w końcu każdy będzie musiał stanąć twarzą w twarz ze swoimi problemami. Każdy problem da się rozwiązać, kiedy przestaniemy go ignorować.” Co zrobić, by to spotkanie z samym sobą nie było takie trudne?

AE: Powinniśmy w każdym dniu tworzyć chwile, podczas których możemy być po prostu z własnymi myślami i uczuciami. Na początku może być to dosyć trudne, ale kiedy zaczniemy się tego uczyć, ta umiejętność stanie się łatwiejsza. Mowa tutaj o świadomym byciu tu i teraz. Istnieje na przykład wiele dobrych aplikacji do medytacji i myślenia, które możemy pobrać na telefon lub inne urządzenie. Dzięki tym aplikacjom lub podcastom możemy zacząć ćwiczyć umiejętności umysłowe, które są kluczem do poznania samego siebie.
 
Ppk: Wśród wielu wartościowych treści, z którymi spotkałam się w Waszej książce, jedno ze zdań było mi szczególnie bliskie „Pokora stanowi o sile”. Pamiętam, że mój Tata bardzo często powtarzał, że  grzechem jest właśnie brak pokory. Czy praca terapeutyczna uczy Was pokory i świadczy o Waszej sile?

AE: Myślę, że tak. Każdego dnia czuję wdzięczność i pokorę w związku z tym, że jestem w stanie wykonywać tę pracę oraz że mogę wspierać i pomagać moim klientom. Myślę, że autentyczna pokora wynika z wdzięczności. Każdego dnia słyszę fascynujące historie o tym, jak moi klienci poradzili sobie w bardzo trudnych sytuacjach. Te historie każdego dnia uświadamiają mi, jak odporny i elastyczny jest ludzki umysł. Są to zawsze doświadczenia uczące pokory.
 
Ppk: „Kiedy twoja łódź miotana jest falami na morzu życia, czasem bywa trudno zachować właściwe proporcje w  patrzeniu na rzeczywistość” – to Wasze słowa. Jakie myślenie w takiej sytuacji jest optymalne? Co jest naprawdę ważne, a na czym nie warto skupiać się w takich chwilach? Jak osoby pomagające innym radzą sobie z  życiowymi sztormami?

AE: Kiedy stajemy w obliczu życiowych burz, bardzo ważne jest, aby się uspokoić, zwiększyć nasze poczucie wewnętrznego (a także zewnętrznego) bezpieczeństwa, a następnie ocenić sytuację. Musimy być w stanie rozpoznać aspekty, na które mamy wpływ, a także rozpoznać to, co jest poza naszą kontrolą. Zazwyczaj nie możemy kontrolować ani wpływać na czynniki zewnętrzne, ale możemy wpływać na własne samopoczucie psychiczne i fizyczne, jak również na inne rzeczy. Nigdy nie powinniśmy koncentrować się i marnować naszej energii na sprawy, na które i tak nie mamy wpływu. Dopiero w sytuacji gdy będziemy w stanie zachować spokój, będziemy mieli jasny ogląd sytuacji. W czasie życiowych burz bardzo często potrzebujemy empatycznego wsparcia i zewnętrznej perspektywy naszej ukochanej osoby. W ten sposób jesteśmy wspierani i również w ten sposób możemy wspierać innych; pomagać im zachować spokój, zapewniać im zewnętrzną perspektywę.
 
Ppk: Dzięki lekturze Waszej książki jako jej czytelniczka przypomniałam sobie, że nawet w trudnych czasach trzeba zadbać o to, co dla nas cenne. Bo przecież, gdy sami jesteśmy szczęśliwi, to i cały świat wokół jest szczęśliwy. Nie można przecież dawać, samemu będąc biednym. Życzę Wam, abyście odnajdywali każdego dnia szczęście. Mamy nadzieję, że będziecie się nim i swoją mądrością oraz doświadczeniem dzielić w kolejnych książkach.

AE: Bardzo dziękuję za poświęcenie czasu na ten wywiad oraz za miłe i motywujące słowa. Kontynuujmy uwidacznianie zdrowia psychicznego.
​
POLECAMY: 
Obraz
NOWOŚĆ! PREMIERA ODBYŁA SIĘ 12 LISTOPADA 2020!

A. Ervasti, M. Pikkujamsa
"CupOfTherapy. Jak dbać o siebie, by być szczęśliwym
​ i dawać szczęście innym"

Znak Emotikon


KUP TUTAJ >>
0 Komentarze

Sposób na kochanie

11/13/2020

0 Komentarze

 
Obraz
0 Komentarze

Pokora

11/13/2020

0 Komentarze

 
Obraz
POLECAMY:
Obraz
NOWOŚĆ! PREMIERA ODBYŁA SIĘ WCZORAJ!

A. Ervasti, M. Pikkujamsa
"CupOfTherapy. Jak dbać o siebie, by być szczęśliwym
​ i dawać szczęście innym"

Znak Emotikon

KUP TUTAJ >>
0 Komentarze

Płynąć po falach życia

11/12/2020

0 Komentarze

 
Obraz
POLECAMY:
Obraz
NOWOŚĆ! PREMIERA JUŻ DZIŚ!

A. Ervasti, M. Pikkujamsa
"CupOfTherapy. Jak dbać o siebie, by być szczęśliwym
​ i dawać szczęście innym"

Znak Emotikon

KUP TUTAJ >>
0 Komentarze

Doceniaj każdą chwilę

11/11/2020

0 Komentarze

 
Obraz
0 Komentarze

Jesteśmy z Wami od 5 lat!

11/11/2020

0 Komentarze

 
Obraz
0 Komentarze

A Ty, co mówisz w takiej sytuacji?

11/10/2020

0 Komentarze

 
Obraz
0 Komentarze

Słuchaj głosu własnego sumienia

11/9/2020

0 Komentarze

 
Obraz
POLECAMY:
Obraz
NOWOŚĆ! PREMIERA ODBĘDZIE SIĘ 12 LISTOPADA!

A. Ervasti, M. Pikkujamsa
"CupOfTherapy. Jak dbać o siebie, by być szczęśliwym
​ i dawać szczęście innym"

Znak Emotikon

KUP TUTAJ >>
0 Komentarze

Bez zależności

11/9/2020

0 Komentarze

 
Obraz
0 Komentarze

Uczciwy, otwarty, prawdziwy

11/8/2020

0 Komentarze

 
Obraz
0 Komentarze

Pozbawiony skrupułów manipulator

11/8/2020

0 Komentarze

 
Obraz

POZBAWIONY SKRUPUŁÓW MANIPULATOR

Fragment książki "Jak skutecznie bronić się przed socjopatami"

We wczorajszym poście "Socjopaci są wśród nas" mogliście przeczytać między innymi o tym, jak nie wpaść w sidła psychopaty. Dzisiaj natomiast publikujemy fragment z książki "Jak skutecznie bronić się przed socjopatami", której autorem jest Martha Stout.
​

Socjopata wygrywa, gdy:


• nie rozumiesz jego prawdziwej natury,
• grasz według jego zasad,
• tracisz z oczu swoje prawdziwe cele w życiu,
• pozwalasz mu napawać się swoim gniewem, zmieszaniem lub poczuciem krzywdy,
• izolujesz się od innych i podejmujesz z nim samotną walkę,
• poświęcasz cały swój czas i energię na zajmowanie się nim lub myślenie o nim,
• gubisz równowagę w życiu, wyznaczając sobie niesamowicie trudne zadania,
• tracisz cierpliwość (która jest cnotą, nad którą obecnie pracujesz),
• dopuszczasz do siebie panikę lub katastroficzne myśli (wyobrażasz sobie bardzo mało prawdopodobny, a niekorzystny rozwój zdarzeń),
• nie przeciwdziałasz stresowi, który negatywnie wpływa na twoje codzienne funkcjonowanie, lub poddajesz się chorobie,
• tracisz poczucie sensu, historii i wspólnych doświadczeń związanych z tym, co robisz (tj. ze swoją misją).

I odwrotnie, to ty wygrywasz za każdym razem, gdy:
• sięgasz po obiektywne informacje na temat socjopatów,
• pamiętasz o tym, że twój konflikt z bezwzględną osobą jest częścią znacznie szerszej i starszej walki empatii z socjopatią,
• zmieniasz zasady gry prowadzonej z socjopatą (tj. zmieniasz definicję wygranej),
• koncentrujesz się na osiąganiu własnego celu, a nie na nim,
• nie pozwalasz socjopacie napawać się swoimi emocjami,
• umacniasz więzi z ludźmi mającymi sumienie i zdolnymi do empatii,
• dzielisz swoją misję na kroki, jakie masz wykonać,
• wyznaczasz sobie rytm działania,
• postępujesz racjonalnie i pragmatycznie,
• dbasz o swoje zdrowie, ćwicząc techniki rozładowywania stresu.

Pamiętaj, że w walce, którą rozpoczął z tobą socjopata, na jego niekorzyść działają dwa powiązane ze sobą czynniki:

1. Nie potrafi wyobrazić sobie „wygranej” w innych kategoriach niż manipulacja i podporządkowywanie sobie innych, toteż wkrótce traci zainteresowanie wszelkimi działaniami, które do nich nie prowadzą. Ty zachowujesz większą elastyczność, ponieważ samodzielnie decydujesz, co to znaczy wygrać.
​
2. Jest pozbawiony zdolności do automatycznej interpretacji uczuć przeżywanych przez innych – brak mu nawet śladowych zdolności do odczuwania empatii – zamiast tego beznamiętnie analizuje emocje innych, podobnie jak emocjonalnie zdrowa osoba rozwiązuje zadania matematyczne. Dzięki temu przy odrobinie samokontroli możesz ukryć przed nim wywoływane przez niego emocje, przyspieszając w ten sposób nadejście jego najbardziej przerażającej nemezis, czyli nudy. Socjopaci zawsze powtarzają terapeutom, rodzinie i innym, że często się nudzą i niemal bezustannie poszukują atrakcji. (Niektórzy przyznają, że są uzależnieni: od emocji, od ryzyka, od wywoływania u ludzi określonych reakcji). Nuda pozostaje najtrudniejszym przeciwnikiem socjopaty po kres jego dni – i twoim najlepszym sprzymierzeńcem w udaremnianiu jego intryg.

Jeżeli żyjesz w toksycznym związku, przeżywasz trudne chwile, nie możesz poradzić sobie z tłumionymi uczuciami, targają Tobą emocje - pomożemy CI. O ile chcesz skorzystać  z naszej wiedzy i doświadczenia, zapraszamy na porady on line. Wielu osobom pomogłyśmy, pomożemy i Tobie :) Możemy pomóc Ci inaczej patrzeć na świat... bo przecież wszystko zaczyna się w naszej głowie!
Obraz

​POLECAMY:
Obraz
​
​NOWOŚĆ! PREMIERA ODBYŁA SIĘ 28 PAŹDZIERNIKA!

Martha Stout
"Jak skutecznie bronić się przed socjopatami"
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak


KUP TUTAJ >>
0 Komentarze

Socjopaci są wśród nas

11/7/2020

0 Komentarze

 
Obraz

SOCJOPACI SĄ WŚRÓD NAS

Jak skutecznie bronić się przed socjopatami?

Byłam szczera od początku. Mówiłam ci o moich obawach, strachu, wątpliwościach. Bałam się, bo dużo miałam do stracenia, bałam się, ale coraz bardziej coś mnie ciągnęło do ciebie. Byłam szczera, szczera do bólu i nie miałam pojęcia, że na każdym kroku okłamujesz mnie z premedytacją. A kiedy pytałam, przekonywałeś, przysięgałeś, a ja ufałam. Tak bardzo chciałam ci ufać... Mirek, po co były te wszystkie kłamstwa? Problemy z sercem, szpital... Dobrze wiesz,  jak się martwiłam, całą noc nie spałam, a rano dostałam krwotoku. A to był żart moim kosztem. Do rozmowy z twoją żoną miałam jeszcze nadzieję, że może… Mirek, musiałam to wszystko usłyszeć od kobiety, z którą od naszego pierwszego spotkania rzekomo się rozwodziłeś, aby dotarło do mnie kim jesteś?! Nie mogłeś powiedzieć, że nie umiesz żyć bez nawiązywania takich relacji, że miałeś takich kobiet jak ja wiele, że każdej pisałeś, że kochasz, że pragniesz, że kobiet szukasz nawet na portalach randkowych? Nawet wówczas umiałeś zręcznie odpowiedzieć: „Nie Ninko, nie kłamałem. Ani w niedzielę, ani wczoraj. Nie kłamałem i spotykając się z Tobą, niczego nie planowałem, po prostu tęskniłem, chciałem cię zobaczyć, poczuć twój zapach. Dlaczego nie chcesz tego przyjąć?” Jak mogłeś? Jak można być tak wyrachowanym!
 
W życiu niejednokrotnie spotykamy wiele toksycznych osób. Nie tylko Nina na swojej drodze poznała socjopatę, który stał się przyczyną jej cierpienia, bólu i wielu problemów. Mirek doskonale wiedział, jak poruszać się w swoim wyrachowanym świecie. Wiedział, jak wmanewrować ją w toksyczny związek. Świadomie wykorzystywał wzbudzające zaufanie zachowania, mówił to, co chciała usłyszeć,  podzielał jej zainteresowania i przejmował się jej zmartwieniami. Martha Stout w książce „Jak skutecznie bronić się przed socjopatami” napisała: „Zachowania typowe dla socjopatycznego oszusta (jak oszukiwanie i nieuczciwość) często bywają ułatwiane dzięki takim jego cechom jak elokwencja i powierzchowny urok, pozwalające mu uwodzić innych ludzi, w przenośni lub dosłownie - rodzaj wewnętrznego żaru albo charyzmy, które początkowo mogą sprawić, że wydaje się on bardziej interesujący niż otaczający go ludzie. Socjopata jest bardziej spontaniczny, głębiej przeżywa, bardziej intryguje, jest bardziej seksowny i pociągający niż inni. Często ma w swoim repertuarze niemal hipnotycznie ujmujące zachowanie (…) Ogólnie rzecz biorąc, socjopaci są znani z patologicznej skłonności do kłamstwa i oszustwa oraz z pasożytniczych relacji nawiązywanych z partnerami i <<przyjaciółmi>>. Cechują ich zwłaszcza płytkość emocjonalna, nieszczerość i tymczasowy charakter wszelkich serdecznych uczuć, z jakimi się obnoszą wobec innych, oraz swoista, często zapierająca dech w piersiach nieczułość. Gdy ktoś zarzuci socjopacie manipulacyjne i bezduszne zachowanie – a czasami nawet złamanie prawa – można zaobserwować jego kolejną cechę, czyli mistrzostwo w wylewaniu krokodylich łez i odgrywaniu roli osoby bezradnej lub poszkodowane."*

Byłam przekonana, że to dar od losu. Wierzyłam, że w końcu życie się do mnie uśmiechnie. Sądziłam, że to spełnienie moich najskrytszych marzeń o rycerzu na białym koniu. Czekałam na niego długo, ale uważałam, że było warto. Inteligentny, przystojny, intrygujący, czarujący. Czułam się kochana, zauważona, wszystkie moje kompleksy i demony przeszłości przestały przy nim dawać o sobie znać. Na początku, co prawda, stąpałam jak po lodzie. Bałam się. Ale on robił wszystko, bym czuła się bezpiecznie, a przede wszystkim wiedział, jak trafić w moje ukrywane przed całym światem, a może i samą sobą, potrzeby. Boże, ile razy zastanawiałam się, kim on jest. Kochałam, ale bałam się. Kochałam, cierpiałam, ale chciałam ufać. Pamiętam, jak wciąż powtarzał, że z nikim nie będzie mi tak dobrze jak z nim, że nikt nie dałby mi tego, co on. I dał… smutek, żal, poczucie winy, rozpacz. Rozkochał mnie w perfidny sposób po to, by zranić do żywego.
 
Nie łatwo było zdemaskować Mirka. Stosował  wybiegi, które są typowe dla socjopaty, który najpierw „zapewnia o własnej niewinności (<<Dlaczego miałbym zrobić coś takiego?>>), potem próbuje wzbudzić współczucie (<<Ostatnio myślałem o samobójstwie, a twoje zarzuty doprowadzą mnie do ostateczności!>>), a na koniec, jeżeli wypieranie się prawdy i próby wzbudzenia współczucia nie zamkną sprawy, pojawia się szokująca i pozornie absurdalna demonstracja wściekłości, obejmująca grożenie oskarżycielowi krzywdą, jeżeli on lub ona będą się upierać przy swoim zdaniu.”*
Obraz
Nina znajomość z socjopatą okupiła morzem łez, nieprzespanymi nocami, pretensjami do samej siebie, spadkiem poczucia wartości, poczuciem winy. Wyrwanie się z jego sideł nie było łatwe. Czy przed takimi ludźmi można się ustrzec?

Po pierwsze, należy nauczyć się obserwowania ludzi, interpretowania sygnałów pochodzących od innych i rozpoznawania ludzkich masek.

Po drugie, należy wiedzieć jak ich rozpoznać.  Autorka książki „Jak skutecznie bronić się przed socjopatami” podpowiada, że przy wystąpieniu przynajmniej trzech spośród wymienionych poniżej siedmiu „patologicznych cech osobowości”, można przypuszczać, że mamy do czynienia z socjopatą.

1. Skłonność do manipulacji: częste stosowanie podstępu w celu wywierania wpływu na innych lub kontrolowania ich; wykorzystywanie uwodzenia, nieodpartego uroku osobistego, elokwencji lub pochlebstwa do osiągania własnych celów.
2. Skłonność do oszukiwania: oszukiwanie i nieuczciwość; przedstawianie nieprawdziwego obrazu samego siebie; ubarwianie lub zmyślanie opowieści o różnych wydarzeniach.
3. Niewrażliwość: brak zainteresowania uczuciami i problemami innych ludzi; brak poczucia winy lub wyrzutów sumienia z powodu negatywnych bądź krzywdzących dla innych konsekwencji własnych działań; agresja; sadyzm.
4. Wrogość: stałe lub często pojawiające się uczucia gniewu; złość lub irytacja występujące w odpowiedzi na drobne wyrazy lekceważenia bądź zniewagi; niemiłe, przykre dla innych oraz mściwe zachowanie.
5. Nieodpowiedzialność: lekceważenie i brak poszanowania dla zobowiązań finansowych i innych; nieposzanowanie oraz niewywiązywanie się z umów i obietnic; niedbały i beztroski stosunek do cudzej własności.
6. Impulsywność: działanie pod wpływem chwili jako bezpośrednia reakcja na bodziec; działania natychmiastowe, bez planu i analizy skutków; trudności w formułowaniu i realizowaniu planu; poczucie przymusu natychmiastowego działania, a także zachowania samouszkadzające w sytuacjach napięcia emocjonalnego.
7. Skłonność do nadmiernego ryzyka: angażowanie się w działania niebezpieczne, ryzykowne i potencjalnie szkodliwe dla samego siebie, niepotrzebnie i bez względu na konsekwencje; podatność na nudę i bezrefleksyjne podejmowanie czynności w celu jej przezwyciężenia; nieuwzględnianie własnych ograniczeń i zaprzeczanie realności zagrożenia dla siebie; lekkomyślne dążenie do celów bez względu na związane z tym ryzyko.
 
Lektura  książki Marthy Stout dostarcza czytelnikowi narzędzi do radzenia sobie z socjopatą. Autorka przedstawia w niej historie „zainspirowane licznymi relacjami osób, które zszokowane patrzyły, jak ziemia usuwa się im spod nóg, a mimo to mężnie próbowały ratować siebie i kochanych ludzi w świecie, gdzie przestały obowiązywać powszechnie przyjęte zasady rządzące kontaktami międzyludzkimi”, którzy „na własnej skórze przekonali się, że socjopaci niezupełnie przypominają abstrakcyjnych bohaterów ulotnych doniesień telewizyjnych lub wstrząsających filmów dokumentalnych. Nie różnią się z wyglądu od innych, co więcej, potrafią się tak dobrze kamuflować, że ich prawdziwy charakter może pozostawać niedostrzeżony przez całe lata, a nawet dziesięciolecia.” Autorka opisała w niej zarówno mężczyzn, jak i kobiety, którzy skutecznie poradzili sobie z ludźmi pozbawionymi sumienia, jak i smutne, a nawet przerażające losy tych, którzy w ostatecznym rozrachunku przegrali. W poszczególnych rozdziałach książki możemy nie tylko dowiedzieć się o tym, jak rozpoznać socjopatę, ale również:
​
-  jak działa mózg człowieka niewrażliwego i pozbawionego emocji
-  jak obronić się przed socjopatą w miejscu pracy,
- jak radzić sobie z socjopatą  walczącym o prawo do opieki nad dzieckiem,
- jak się bronić przed socjopatą przedstawicielem zawodu zaufania publicznego,
- jak radzić sobie z cybernękaniem,
- czym różni się narcyz od psychopaty.

Pomimo że Martha Stout twierdzi, że socjopaci często pozostają dla nas nieodkryci, przez co niebezpieczni, to z drugiej strony napawa nas optymizmem, pisząc „na szczęście dysponujemy nieskończenie większymi siłami niż socjopaci, ponieważ nie czerpiemy ich z patologicznego pragnienia panowania nad innymi ani nie wyzwala ich emocjonalna pustka. Nasza moc opiera się raczej na zdrowiu emocjonalnym, na zdolności do kochania i nawiązywania trwałych związków ze sobą nawzajem oraz na niesieniu wzajemnej pomocy. (Poza tym po prostu jest nas więcej). Musimy użyć tej mocy, by uratować siebie, tych, których kochamy, i całą planetę. Mamy moc i mamy misję. A kiedy socjopaty nie da się uniknąć, powinniśmy – i możemy – go przechytrzyć. Jako jednostki mamy do wykonania ważne zadanie w dużym stopniu niedoceniane przez społeczeństwo. Polega ono na podtrzymywaniu związków międzyludzkich i eksponowaniu roli sumienia w życiu osobistym, zawodowym oraz rodzinnym: musimy zmierzyć się z socjopatą, nie zapominając o naszym człowieczeństwie. Zadanie to niekiedy nas przeraża i prawie zawsze podejmujemy je w samotności, ale kiedy nie da się uniknąć socjopaty, odważna i współczująca osoba, która mu się przeciwstawia w naszym imieniu, podnosi na duchu nas wszystkich.”*
 
Bądźmy dla siebie i innych dobrzy, kochajmy się i szanujmy.  A my jutro na naszym blogu podzielimy się z Wami cenną informację z książki Marty Stout, przydatną w kontakcie z socjopatą - czego nie robić, by nie dać mu wygrać.


* Fragmenty pochodzą z książki M. Stout "Jak skutecznie bronić się przed socjopatami",
​
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, 2020
​

​
POLECAMY:
Obraz

NOWOŚĆ! PREMIERA ODBYŁA SIĘ 28 PAŹDZIERNIKA!

Martha Stout

"Jak skutecznie bronić się przed socjopatami"

Społeczny Instytut Wydawniczy Znak



KUP TUTAJ >>
0 Komentarze

Wrogowie i przyjaciele

11/6/2020

0 Komentarze

 
Obraz
0 Komentarze

Nigdy nie jest za późno

11/6/2020

0 Komentarze

 
Obraz
POLECAMY:
Obraz
​M. Całusińska, W. Malinowski

"Trening umiejętności wychowawczych"

Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne

KUP TUTAJ >>
0 Komentarze

To jest niezwykle istotne

11/5/2020

0 Komentarze

 
Obraz
0 Komentarze

A Ty odnalazłaś siebie?

11/4/2020

0 Komentarze

 
Obraz
0 Komentarze

Listopadowe rozmowy

11/4/2020

0 Komentarze

 
Obraz
0 Komentarze

Jedno spojrzenie

11/4/2020

0 Komentarze

 
Obraz
0 Komentarze

Chcę kłaść się z myślą

11/3/2020

0 Komentarze

 
Obraz
0 Komentarze

Jak to ogarnąć?

11/2/2020

0 Komentarze

 
Obraz

JAK TO OGARNĄĆ?

Frustracja, zmęczenie, żal. M. Seligman

Ze łzami w oczach spojrzała na zegar. Dobiegała dwudziesta czwarta. Dopiero zasnął. Lekarz tłumaczył, że trzy dni, a szczególnie noce mogą być ciężkie. Inhalacja, smarowanie, oklepywanie… W końcu kaszel ustał. Delikatnie wysunęła jego maleńką rączkę ze swojej dłoni. Nie miała już siły. W uszach brzmiała diagnoza: zapalenie oskrzeli. Który to już raz w ciągu jego czteroletniego życia? Próbowała ogarnąć w myślach jutrzejszy dzień. Dlaczego właśnie teraz?

Tak bardzo zależało jej na tej pracy. Przeszła przez sito rekrutacyjne. Wiedziała, jak ważny jest pierwszy tydzień. A tu taka niespodzianka. Oczywiście Marcina w takich sytuacjach nie ma w domu. Tyle razy prosiła, błagała, aby zmienił pracę. Przy jego kwalifikacjach i doświadczeniu to nie jest przecież problem. Dość miała ciągłych nieobecności, szczególnie w takich dniach jak dzisiejszy.

Zapalenie oskrzeli… wciąż powracały słowa lekarza. Skąd to się przyplątało? No, tak… Pewnie panie w przedszkolu nie dopilnowały, aby się przebrał. Z pewnością biegał po podwórku, zgrzał się, a potem w mokrej koszulce siedział i tak się „załatwił”.  Ale on przecież też mógłby pomyśleć, ma już cztery latka. Boże, to moja wina! Za mało z nim rozmawiam, tłumaczę… W głowie Kasi kotłowały się myśli.

Zaparzając herbatę,  uświadomiła sobie, że od rana nic nie jadła.  Ale to nie jest ważne.  Jak ja ogarnę jutrzejszy dzień? – pomyślała z przerażeniem. Pierwszy dzień w nowej pracy. W głowie zaczęła układać plan, ale wciąż powracały dręczące myśli. Jak ja dam radę? Wszystko, czego się dotknę, zawsze nie wychodzi.  Nigdy nie jestem w stanie zapanować na tym życiowym chaosem.  Jestem do niczego.  A jutro jak ja temu podołam?  W tym momencie uśmiechnęła się resztką sił. Dobrze, że jest Ula. Rano przyjedzie i zostanie z Boryskiem, a ja spokojnie odwiozę bliźniaki do szkoły.  Co ja bym bez niej zrobiła? – pomyślała.  Ula była lekiem na całe zło. Kasia wiedziała, że na nią zawsze może liczyć. Ulka miała od lat dobrą pracę, w której była ceniona. Dzień urlopu nie był dla niej problemem. Jak się nie ma dzieci, to nagłe sytuacje nie wyrastają jak grzyby po deszczu.
Obraz
ZAPISZ SIĘ>>
Idąc spać, pomimo że miała przed sobą jedynie dwie godziny, nie przeklinała już swojego losu. Parę godzin wcześniej miała dość takiego życia, użalała się nad sobą, miała pretensje do siebie, do świata, do Pana Boga. Ale wraz z przywołaniem do świadomości Uli, przypomniała sobie słowa, które usłyszała jakiś czas temu,  wypłakując się jak zwykle w jej ramię. „Dziękuj Bogu i losowi za to, co masz. Skup się na tym, co pozytywne, a nie roztrząsaj tego, co złe.”  Pamięta, że przyjaciółka zacytowała słowa Fromma. Chodziło w nich o to, że szczęście nie jest dziełem przypadku, ani darem bogów, ale czymś, co każdy musi sam wypracować dla siebie. Ula tłumaczyła Kasi, że tylko od nas zależy, jakie uczucia pielęgnujemy i które dzięki temu z nami zostają.

Kasia często roztrząsała niepowodzenia, traktowała je jako coś trwałego, całościowego i globalnego, obwiniając przy tym siebie i innych. Czy nie miała powodów do narzekań? Oczywiście, że miała. Miało jej prawo być ciężko, czuła się przemęczona, sfrustrowana, poddenerwowana. Miała prawo do poczucia żalu, złości i niesprawiedliwości.  Ale zapominała, że nasze szczęście zależy w głównej mierze od tego, jak interpretujemy zdarzenia życiowe. Człowiek bowiem, według jednego z twórców psychologii pozytywnej Martina Seligmana, może nauczyć się optymizmu, modyfikując swój styl wyjaśniania zdarzeń. Gdyby Kasia traktowała to zło, które było jej udziałem jako przejściowe i zależne od czynników zewnętrznych, które dzisiaj są , ale jutro może ich nie być, byłoby jej łatwiej. Natomiast ona często zapadała się w sobie, uważając, że jest złą żoną, złą matką i taka postawa rzutowała na jej nastawienie do życia, działając czasem jak samospełniające się proroctwo. Gdyby natomiast pomyślała, że dzisiaj jest ciężko, ale nie będzie to trwało wieki, byłoby jej lżej. Wiadomo, że gdy dzieci są małe, chorują, ale z reguły tylko przez pierwsze lata swojego życia. Gdyby przyszła refleksja dotycząca tego, co pozytywne, gdyby pomyślała, że cudownie, że ma kochanego męża, że mają zdrowie i pracę, a najważniejsze: trojkę cudownych dzieci,  świat nabrałby innych barw.

​Seligman  mówi o stylu wyjaśniania, czyli sposobie, w jaki tłumaczymy sobie niepomyślne zdarzenia.  Jest on związany z opinią, jaką mamy na swój temat i posiada trzy wymiary: stałość, zasięg  i personalizację.

Obraz
Stałość odnosi się do oceny zdarzeń, które są naszym udziałem - jako stałych bądź chwilowych. Kasia uważała, że zawsze ma pecha, że mąż nigdy nie liczy się z jej zdaniem.  I tym samym przypisywała negatywnym zdarzeniom charakter trwały.

Zasięg dotyczy przekonań w aspekcie przestrzennym. Można postrzegać go jako ograniczony, czyli niemający wpływu na inne dziedziny, albo wręcz przeciwnie. Kasia mogła uważać, że nie umie przekonać męża do zmiany pracy, ale widzi, że on zawsze liczy się z nią w innych kwestiach. Mogła zdawać sobie sprawę, że kiepska z niej kucharka, natomiast mieć przekonanie, że umie dbać o ciepło domowego ogniska.

Ostatni wymiar to personalizacja, czyli upatrywanie winy za niepowodzenia w sobie lub innych.  Okazuje się, że osoby szukające winy w sobie i patrzące na siebie jako na ludzi bezwartościowych i do niczego, nie chcą podejmować wyzwań, wysiłku, bo obawiają się kolejnych porażek i kompromitacji.

Psychologowie pozytywni kładą duży nacisk na pielęgnowanie pozytywnych emocji i delektowanie się nimi tak, by trwały i trwały. Jedną z praktyk jest praktyka wdzięczności. Polega ona na przypominaniu sobie osoby, której coś w życiu zawdzięczamy. Napisanie listu do tej osoby bądź spotkanie się z nią powoduje, że poziom naszego optymizmu wzrasta i to jest udowodnione. Kasia w momencie, gdy pomyślała o Uli, nabrała dystansu do problemów. Za imieniem Ula kryła się bowiem osoba, która dawała jej wielkie wsparcie, na którą zawsze mogła liczyć. Myśląc, jaki to skarb i jak bardzo jest jej wdzięczna, zmobilizowała się do działania i z uśmiechem rozpoczęła kolejny niełatwy przecież dzień.

Spróbujcie zastanowić się, komu w życiu jesteście wdzięczni i za co? Może będzie to okazja do spotkania, które jesteśmy pewne, iż przyniesie Wam wiele cudownych emocji.

* Imiona i okoliczności zostały zmienione tak, aby uniemożliwić identyfikację realnych osób.
​

Obraz
Katarzyna Krakowska
​współautorka bloga
Jeżeli często masz wszystkiego dość, życie i jego problemy przerastają Ciebie. Czujesz się wyczerpana życiowo i zawodowo. Nie umiesz się z niczego cieszyć. Masz niskie poczucie, które wpływa na relacje z innymi. Czujesz się niedowartościowana i nieakceptowana. Zapraszamy Cię na webinar!

Dowiecie się podczas niego:

📌 jak wzmocnić siły psychiczne i odporność na stres
📌 jakie są czynniki doprowadzające do wypalenia zawodowego
📌 jak rozbudzić motywację do samorealizacji i rozwoju
📌 jak efektywnie planować i zarządzać sobą w czasie
📌 czym jest asertywność wobec samego siebie


Warto wziąć w nim udział, aby:

✅ lepiej zrozumieć przyczyny wypalenia zawodowego
✅ wiedzieć, jakie są sygnały ostrzegawcze zbliżającego się wypalenia zawodowego
✅ odkryć skuteczne metody przeciwdziałania stresowi
✅  spojrzeć inaczej na swoje słabe strony
✅  dowiedzieć się, czym jest asertywność wobec samego siebie
✅   poznać sposoby radzenia sobie w sytuacjach trudnych
✅ poznać narzędzie tworzenia wizji i wyznaczania celów (model GROW) oraz narzędzia planowania
 
Dodatkowe informacje:
​

⭐ Szkolenie trwa 1,5  godziny zegarowej  (90 minut)
⭐ Jest dedykowane każdej osobie, która chce czerpać satysfakcję z pracy i nie wypalić się zawodowo
⭐ Otrzymasz imienne zaświadczenie o udziale w warsztacie
⭐ Cena: 35 zł
ZAPISZ SIĘ>>
0 Komentarze

Wspomnienia i fotografie

11/2/2020

0 Komentarze

 
Obraz

WSPOMNIENIA I FOTORAFIE

Zaduszki

​„Odeszli stąd, aby żyć…” i żyją również w naszych myślach oraz sercu. Szczególnie w pierwszych dniach listopada wspominany osoby, których z nami już nie ma. Czasem byliśmy przygotowani na ich odejście (tak się nam się może wydawało, ale śmierć przychodzi chyba zawsze za wcześnie i nie w porę), czasem odeszli całkiem niespodziewanie.

​Rozpacz i ból

​Z psychologicznego punktu widzenia wspomnienia o tych, co odeszli mogą rozbudzić w nas smutek, żal, złość, gniew, zazdrość, czyli emocje, które nakręcą w nas spiralę destruktywnej frustracji. Szczególnie, gdy chodzi o osoby bardzo nam bliskie, z którą byliśmy związani emocjonalnie. Mama, mąż, ojciec, ukochana babcia, a czasem i własne dziecko. 
​
Wdzięczność za czas​

Ale może być też inny wymiar wspomnień. Wspomnień, wyzwalających w nas wdzięczność za czas, który był dany do przeżycia z tymi, których kochaliśmy, a którzy odeszli.
 
W ten listopadowy czas pamiętajmy o tym, co poza wspomnieniami i fotografiami, z których uśmiechają się do nas, zostawili. Pamiętajmy o wszystkich dobrych chwilach, przywołajmy w pamięci wszystkie szczęśliwe wydarzenia. Zostało nam też po Nich świadectwo Ich życia, Ich mądrość, dobroć, miłość, którymi się z nami dzielili oraz posag w postaci poczucia naszej wartości i wiary w siebie, to wszystko w co nas wyposażyli, a czego nikt nigdy nam nie odbierze. I o tym nie zapominajmy.

Miłość i śmierć

W jednym z postów "Wywracać świat do góry nogami" pisałyśmy o tym, co dzieje się, gdy krzyżują się drogi miłości i śmierci - gdy śmierć zabiera miłość naszego życia, kogoś, kto nadawał mu sens, był naszą ostoją. Gdy umieramy wraz z człowiekiem, którego chcielibyśmy zatrzymać z wszystkich naszych sił, pomimo że wiemy, iż koniec zbliża się nieuchronnie.


​,,Czas leczy rany"​

Mówimy, że „czas leczy rany” i dlatego potrzebna jest nam żałoba. Nie chodzi w niej o to, aby zapomnieć i zaprzeczyć swoim uczuciom. W różnych kulturach i religiach żałoba trwa rok – nie bez przyczyny. Przez ten rok mamy czas, aby nauczyć się żyć bez utraconej osoby. Przeżyć po kolei wszystkie pory roku, różne rocznice, urodziny, wydarzenia – bez Niej, bez Niego i dla większości opuszczonych „rana” po stracie zacznie się goić, będzie mniejsza, mniej dokuczliwa. Co nie znaczy, że zniknie zupełnie. Dziękujmy za dobry czas, jaki mogliśmy przeżyć, z tymi, których teraz z nami już nie ma.

0 Komentarze

Nie mów, że za mną tęsknisz

11/1/2020

0 Komentarze

 
Obraz
0 Komentarze
<<Poprzednia
Naprzód>>
    JESTEŚMY NA FACEBOOKU:

    SZKOLIMY:
    Obraz

    POMAGAMY:
    Obraz
    Kliknij i sprawdź

    PUBLIKUJEMY W:
    Obraz
      

    Newsweek Psychologia
    Obraz
    Cosmopolitan
    Obraz
    Newsweek
    Obraz

    PISZEMY DLA WAS:
    Obraz
    Katarzyna Krakowska
    Obraz
    Joanna Kotarska

    REKLAMA:
    piszcie do nas na adres: 
    ​psychologiaprzykawie@gmail.com 
    ​

​Strony:  1   2   3   4   5   6   7   8   9  10  11  12  13  14  15  16  17  18  19  20  21  22  23  24  25  26  27  28  29  30  31  32  33  34  35  36  37  38  39  40  41  42  43  44  45  46  47  48  49  50  51  52  53  54  55  56  57  58  59  60  61  62  63  64  65  66  67  68  69  70  71  72  73  74  75  76  77  78  79  80  81  82  83  84  85  86  87  88  89  90  
​

Powered by Weebly
  • Blog
  • PORADY ON LINE
  • O NAS
  • WYCHOWANIE
  • RELACJE
  • PRACA
  • ONA
  • WYWIADY
  • Kontakt / Współpraca